Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłość do T.


jetodik

Rekomendowane odpowiedzi

WinterTea, jak nie masz worka to może skakanka albo walka z cieniem 8) są też takie piłeczki które się ściska i to wyładowywuje emocje :)

 

bonsai, oj niejedna forumowiczka gdyby poderwała w końcu swojego t. to zakazałaby mu dalszej pracy w tym zawodzie z zazdrości o intymny w stosunku do innych pacjentek, charakter pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bonsai, mądrze piszesz. Też bym nie zniosła ciągłego analizowania... Sama bym takiemu partnerowi zrobiła terapie- szokową i terapię pt. "wkurw, który uzdrawia".

jetodik, Ciągle mnie rozśmieszasz :P takie piłeczki w moich wkurwionych rękach by pewnie fizycznie nie wytrzymały :D ale chciałabym w coś zainwestować.

A jestem ciekawa, jak wyglądają związki terapeutów, bo przecież to też ludzie i żony/mężów mają. A związek terapeuty z terapeutką? Hmm... Ciekawe, czy siebie analizują, jak siebie postrzegają, czy podczas kłótni stosują się do tych swoich wyuczonych regułek...? To interesujące.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A zastanawialiście się jak to jest z miłością terapeuty do swoich dzieci? Ciekawe jak oni je wychowują... Jacy to będą dorośli, lub jacy są...

Na pewno rodzice- terapeuci przekazują im swoje szaleńcze schematy ;)

A zebys wiedzial. Ja uwazam, raczej mam taka fantazje (ale moze sie myle), ze dzieci terapeutow sa cholernymi farciarzami. Generalnie terapeuta charakteryzuje sie tym, ze ma w siebie duzy wglad, szczegolnie taki analityk. Mama analityk potrafi pokierowac tak swoimi dziecmi, aby nie mieli w zyciu emocjonalnych problemow.

Dzieci mojej terapeutki sa juz dorosle i radza sobie zajebiscie w zyciu. Bardzo im zazdroszcze takiej mamy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ala1983, ja tam bym nie chciała mieć matki, czy ojca terapeuty. W ogóle nie jestem zwolenniczką terapii i myślę, że to, czy ktoś radzi sobie, czy też idzie mu gorzej to sprawa indywidualna.

Ja jestem zaradna, a nigdy nie miałam w rodzinie żadnego terapeuty. Chociaż już niedługo, bo moja siostra właśnie się kształci w tym kierunku :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stanąłem przed takim właśnie problemem. Nie chodzi o pociąg fizyczny, bo jeśli chodzi o atrakcyjność fizyczną, to jest z tym u terapeutki tak średnio może z plusem. Zresztą pod tym kątem obejrzałem sobie ją już podczas pierwszej wizyty, jak to samiec. Chodzi mi bardziej o pociąg do jej intelektu. To mnie również kręci u kobiet, a ona jest dość inteligentna. Nie chce mi się rozpisywać o przebiegu terapii i rozmowach, i o tym co do tej pory zaszło, bo niezbyt lubię to robić, ale nadmienię, że wina wg mnie leży po obu stronach, bo teraz sobie uświadamiam, że niekontrolowanie próbowałem przekroczyć jej granicę, a ona nic z tym nie robiła, a wręcz trochę jakby brnęła w temat np. moich rozważań na temat kultury czy sensu istnienia. No i tak od słowa do słowa w mojej głowie zaczęła się legnąć myśl, że nie ta konkretnie osoba, ale tego typu kobieta byłaby ciekawą partnerką. Takie myśli pojawiały się w mojej głowie przez jakieś 3 tygodnie i aktualnie mi przeszło, dlatego już na trzeźwo postanowiłem o tym napisać tu na forum i zapytać Was co z tym dalej robić? Ja skłaniam się ku rozwiązaniu takiemu - powiem o tym całym procesie myślowym, który zaszedł w mojej głowie i dokładnie opiszę całe zdarzenie, gdyż zależy mi na moim procesie terapeutycznym, a nie chciałbym, by takie incydenty go zakłóciły. Zobaczę jaką odpowiedź dostanę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja skłaniam się ku rozwiązaniu takiemu - powiem o tym całym procesie myślowym, który zaszedł w mojej głowie i dokładnie opiszę całe zdarzenie, gdyż zależy mi na moim procesie terapeutycznym, a nie chciałbym, by takie incydenty go zakłóciły. Zobaczę jaką odpowiedź dostanę.

Myślę, że to dobry pomysł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mama analityk potrafi pokierowac tak swoimi dziecmi, aby nie mieli w zyciu emocjonalnych problemow.
:roll: to się imho wyklucza

Dlaczego?

kierowanie dziećmi generuje ich problemy emocjonalne albo chociaż bunt (ale ja się na tym nie znam, nawet mgra z pedagogiki nie mam)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że to dobry pomysł.

 

Nie będzie to z pewnością łatwe, ale akt stworzenia (prawidłowego procesu terapeutycznego) wymaga ofiar.

 

miłość do T?czy chodzi tu o miłóść do trynkiewicza czy do strefy T znajdującej się w czaszce ulubionej dla snajperów?

 

Mnie to irytuje. Nazywanie terapeuty per t, weterynarza per wet, a ginekologa per gin. Indolencja, hipsteriada i rurkowcy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.... No i tak od słowa do słowa w mojej głowie zaczęła się legnąć myśl, że nie ta konkretnie osoba, ale tego typu kobieta byłaby ciekawą partnerką. Takie myśli pojawiały się w mojej głowie przez jakieś 3 tygodnie i aktualnie mi przeszło, dlatego już na trzeźwo postanowiłem o tym napisać tu na forum i zapytać Was co z tym dalej robić? Ja skłaniam się ku rozwiązaniu takiemu - powiem o tym całym procesie myślowym, który zaszedł w mojej głowie i dokładnie opiszę całe zdarzenie, gdyż zależy mi na moim procesie terapeutycznym, a nie chciałbym, by takie incydenty go zakłóciły. Zobaczę jaką odpowiedź dostanę.

To wydaje się być dobry pomysł. Napisz co odpowiedziała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×