Skocz do zawartości
Nerwica.com

Korzyści płynące ze stanu depresji


krasnal

Rekomendowane odpowiedzi

Ja zauważyłam korzyść jedną- schudłam.

Ale właśnie dostałam leki, wśród nich leviron, więc po tym co czytałam pewnie długo się tym nie pocieszę...

Chyba, że włączy mi się jadłowstręt przy effectinie... :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a moim zdaniem to wcale nie jest beznadziejny temat, bo trzeba zdać sobie sprawę, że depresja przynosi nam także wtórne korzyści, które mogą powodować że podświadomie nie chcemy wyjść z choroby! Ja uważam że to dobrze wiedzieć co pozytywnego daje mi choroba, bo to większa samoświadomość i lepszy start to walki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korzyści nie doświadczyłam ZUPEŁNIE żadnych.

 

To poczytaj inne posty w tym topicu ;)

 

Zazdroszczę.. ode mnie wszyscy się odwrócili..

 

Kinga, a może sama zaczęłaś się bardziej sobą opiekować? Nauczyć sie być swoim przyjacielem dla siebie samego, też cenne.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie depresja ma to do siebie, że się umyślnie wyniszczam, bo nienawidzę siebie. to chyba nie jest opieka?

A korzyści może i tak.. na pewno. Przede wszystkim poznałam prawdziwe cierpienie i teraz mogę pomagać ludziom, bo ich rozumiem. Rozumiem też wiele innych spraw. Ja wierzę, że wszystko czego doświadczymy nawet coś złego, w przyszłości nie przyniesie tylko niekorzyści, ale i korzyści. Może w przyszłości spotkam kogoś z podobnymi problemami i przez swoje doświadczenie będę w stanie mu pomóc, a to może z kolei zaważyć na jego życiu.

To wszystko pięknie brzmi.. a nawrót choroby przecież istnieje.. no.. ale w końcu mam jeszcze nadzieję długo żyć.. to może jakieś 2 lata normalności się znajdą..:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że mój organizm zrobił "skok w bok" z jakiegoś powodu. Z czymś sobie nie radze, więc dlaczego depresja??? A nie jakieś inne licho. Myślę, że jak dowiem się jak najwięcej, to dojdę do sedna. Poprosiłam Was o odpowiedzi, bo może ja czegoś nie dostrzegam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To poczytaj sobie posty w tym temacie. Wiadomo, z chorowania nie, ale ludzie którzy przeszli takie choroby, często są o wiele lepszymi, i bardziej świadomymi, niż byli przed. Nie byliby w miejscu, w którym są, nie poznali by ludzi, których znają, nie wyiskrzyłyby się ich prawdziwe przyjaźnie tak, jak się rozpaliły. Było to, co być musiało, reszta to przyszłość i to co z nią zrobimy :twisted:

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawdę jesteśmy coraz silniejsi i coraz lepiej kontrolujemy siebie. Z każdym dniem. Bo gdybyśmy nie walczyli gdzieś w środku z depresją skończyłaby się dosyć szybko lecz tragicznie. A tak walczymy każdego dnia ze złymi myślami, z niechęcią do wszystkiego, z apatią. I stajemy się coraz silniejsi. Trening czyni mistrza. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja tak sobie myślę, że nie ma co się dopatrywać "dobrych" rzeczy w depresji. To jedna z najpodlejszych spraw jakie mnie dopadły. Nie chcę jej za nic cenić tylko pozbyć się jak najszybciej bo niszczyła moje życie.

Nienawidzę depresji i już nigdy się jej nie poddam!!!

Ok, może mnie bardziej uduchowila itp. ale to przez to by mnie teraz nie było. I co z tego, ze mogę lepiej coś pojąć (choć nie wydaje mi się) jeśli niedużo brakowalo i już nigdy bym nikomu nie pomogła, nigdy nie podniosła na duchu, nigdy więcej nie żyła.

W reinkarnację niezbyt wierzę :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez nie wierzyłam. Oczywiście, miałam na myśli real, bo forum, nawet jeśli mi pomaga, jest tylko pewną protezą, wentylem bezpieczeństwa.

Problem w tym dżejem, że nie mam problemu z poznaniem nowych osób, jestem bardzo otwarta i lubie to.

Problem w tym, że nie potrafię utrzymnać ludzi przy sobie - po okresie początkowej fascynacji gdzieś odpływają, a ja nie wiem jak temu zapobiec :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×