Skocz do zawartości
Nerwica.com

Esci spin-off


Lord Cappuccino

Rekomendowane odpowiedzi

Lunatic

Ty tam lepiej nigdzie nie wpadaj tylko idz spac i sie wyśpij na jutro...tzn.dzisiaj....

 

Gradrec

Moja p.dr.nie chce mu zmuenic leku.

Za to jak bylam na dziennym p.dr.od razu zaproponowal mi przejscie na paro,ale ja chcialam jeszcze poczekac.

Nie mam pojęcia na co....

Moze dlatego,ze dostrzegam jakieś tam plusy brania esci,gdzie na paro tego nie bylo.

Paro tez mialo swoje minusu,których nie ma esci....

He,he,he....ale namieszalam.

Jednym slowem paro bylo lepsze ale nie bylo tez na nim idealnie,dlatego boje sie ryzykować i przechodzić z jednego leku na drugi,bo boje sie skutków ubocznych.....a,ciezki przypadek ze mnie i tyle.

Moze musze dojrzeć do zmiany leku i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gradrec bedzie mnie budził

Kopa chyba w łeb, moze by mi wyleciało to i tamto

 

-- 27 maja 2014, 23:53 --

 

bo juz planuje nastepna ture nękania i znow zabieram sie za poswiecanie czasu na niemozliwe

 

-- 27 maja 2014, 23:55 --

 

Elmopl

to wez sertraline i beda plusy paro i esci, minusy nie wiem czy beda, moze by nie było tak jak u mnie przez kilka miesiecy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heeeelp, dzis znow fatalnie, trzesiawka i telepawka od rana. Miałam ochotę juz wziąć wolne w pracy, ale jakoś zebralam sie do kupy. Kuzwa dlaczego paro nie działa ?? :cry::cry::cry:

 

Elmo, ja przeszłam z esci na paro bezboleśnie, choć jedno warte drugiego. Żadnej różnicy i zmiany samopoczucia :cry::cry:

 

-- 28 maja 2014, 08:28 --

 

Czy to możliwe żeby 30 mg paro nie działało na lęki i niepokój????

 

-- 28 maja 2014, 08:28 --

 

Czy to możliwe żeby 30 mg paro nie działało na lęki i niepokój????

 

-- 28 maja 2014, 08:33 --

 

Jestem załamana, pomóżcie, wesprzyjcie

 

 

Luuuuukkkiiiiiiiiiiiii

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tojaaa, hmm ja u ciebie lęków nie widzę tylko przewlekły stres. Boisz się czegoś? Skoro paro nie działa to trzeba zmienić na coś innego. Nie bierzesz żadnego wspomagacza?

 

-- Śr maja 28, 2014 8:54 am --

 

lunatic, lunatic, i co tu z Tobą zrobić? Całe życie nie możesz trwać w przeszłości i wiecznie się obwiniać... W inny sposób nie wyjdziesz z tego. Musisz zostawić za sobą swoją eks, tak jak i ja to zrobiłam... Nic dobrego z uzalania się nad sobą nie będzie.

Co do apteki - znajdziesz inną gdzie pracują normalni ludzie. A co do leków, hmm, ja już sama nie wiem co w takich przypadkach się robi. Nie chcę mi się wierzyć, że nic nie działa, to chyba niemożliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tojaaa

Ja na paro do4miesiaca mialam jeszcze lęki,ataki paniki.

Dopiero gdzieś do pol roku wszystko sie unormowalo.Owszem nywalo roznie,ale nie bylo juz lęków.

 

Cxego nie moge powiedzieć o esci....nie mialam juz lęków,a tu wczoraj i dzisiaj sie pojawily....

Owszem mam od jakiegoś czasu bardzo stresowa sytuacje....alw żeby lęki wrocily?!

Ja rozumiem gorsze samopoczucie typu nic mi sie nie chce,ale żeby lęki....?!

 

-- 28 maja 2014, 08:42 --

 

terminal,

U Ciebie tez pojawialy sie lęki na esci?

Czy na esci czulas sie taka jakby wycofana,wylękniona,czy mialas energie do dzialania i szlas jak przecinak pomimo gorszego samopoczucia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Terminalku, biore od grudnia. Najpierw esci do końca lutego, potem paro, bo niby miał byc lepszy, zwiekszalam tylko dawki, teraz jestem na 30 mg i dupa

 

 

Elmo, ale czy Ty dopiero po 4 mcach poczulas sie lepiej, czy samopoczucie powoli polepszalo sie a stabilność osiągnęlas po 4 miesiącu??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tojaaa

Ja nigdy nie mialam stabilności....zawsze byl raz lepiej raz gorzej,ale szlam do przodu.To na paro pozbylam sie lęków i moglam funkcjonować normalnie jezdzic dalej niż moje miejsce zamieszkania.Trzesawki zdarzaly sie do czwartego miesiąca i nawet ataki paniki.Potem organizm sie wyciszyl i to przynioslo mi ulgę.

 

-- 28 maja 2014, 11:56 --

 

Tylko ja bralam10mg,bo nie bylam w stanie zwiekszyc paro,przy każdym zwiększaniu dostawalam takiego wewnętrznego pożaru w zylach,calym ciele....

Tojaaa,Ty żyjesz w ciaglym stresie i napięciu.Zastanow sie nad terapia....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć tu Luki.

 

Znalazłem jeszcze jakieś stare konto na tym forum, więc skrobnę coś na koniec.

To mój post pożegnalny. Tojaaa, nie wołaj mnie już, bo ja nie chcę tu przebywać.

Nie potrzebuję tego forum, nie ma mi ono nic do zaoferowania. Nie mam też potrzeby zwierzania się tu ze swego życia. Wszystko co chciałem przekazać, dawno zostało przeze mnie napisane.

Doszedłem do takiego etapu, gdzie czytanie o zaburzeniach, nerwicach źle na mnie działa. Odcinam się od tego całkowicie, nie chcę nawet wracać myślami. Chcę przebywać z ludźmi zdrowymi i żyć tak jak oni. To kolejny etap zdrowienia. Pewnie część z Was też dojdzie do takiego momentu.

 

Tojaaa, masz tu ludzi, którzy dobrze Ci radzą, słuchaj ich, dużo pokrywa się z tym, co sam Ci wielokrotnie radziłem.

Chociaż jak pisali tu niektórzy, ja nie wiem o czym piszę, nie mam doświadczenia, w ogóle nie powinienem zabierać głosu. Dobrze, zatem nie będę.

Mam za to coś, czego nie mają inni, Ci doświadczeni latami leczenia. Wielką wiarę, że uporam się z chorobą raz na zawsze. Ja i moi najbliżsi widzą moją zmianę i nie jest to wywołane tabletkami, tylko moją pracą i modlitwą. A tutaj na forum moja wiara jest podcinana, bo ja nic nie wiem, bo wierzę w zabobony.

Jeśli komuś czegoś zabraniałem pisać na forum, to nie dlatego że mam dyktatorki charakter, tylko dlatego żeby chronić pewne osoby, które chłoną jak gąbka wszystkie złe treści. Tak Tojaaa, głównie o Tobie mowa. Im więcej czytasz, tym bardziej jesteś w tym zagubiona. Tak to widzę.

 

Także raz jeszcze żegnam wszystkich. Dzięki za wspólne rozmowy. I proszę nie wołajcie mnie już więcej. Niestety forum kusi i czasem wejdę tutaj i przeglądam wpisy. Walczę z tym i pewnie uda mi się już tego nie robić. Pewnie z 3 tygodnie odwyku wystarczy, żeby tu już nie wracać.

 

Trzymajcie się i zdrowiejcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tojaaa

Tak juz jest,ludzie którzy lepiej sie juz czuja nie zaglądają tu juz tak czesto.I wcale im sie nie dziwie,bo zaczynaja"nowe"życie i nie chcą juz myslec o nerwicy,lękach,itd.

 

O mój boże, co za dramatyczne pożegnania ;)

Ja tu zaglądam chociaż się wyleczyłam.

Jeśli mogę pomóc choć jednej osobie która dopiero zaczyna leczenie i chciałaby wiedzieć, dlaczego jest tak a nie inaczej - to dlaczego miałabym nie pisać o swoich doświadczeniach? Sama jak zaczynałam to szukałam tych info.

IMO nie ma nowego życia po nerwicy czy lękach. Przecież od tego nie da sie odciąć. Moim zdaniem warto pamiętać kim się było przed leczeniem i byc czujnym.

Ale jeśli ktoś jak Luki czuje, że ma dość forum - to dobrze że odchodzi. Każdemu w końcu kiedyś potrzebna jest przerwa.

Ja wiem że lęku nie pozbędę się nigdy i nie będę się oszukiwać, że teraz juz jestem nowym człowiekiem. Myślę że z lękiem trzeba nauczyć się żyć. O!

:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

terminal,

Yak owszem z lękiem trzeba nauczyć sie żyć,ale jak ktoś leczy sie po raz pierwszy i leki zadzialaja to dla tej osoby to tak jakby na nowo zaczela żyć.Sa ludzie którzy wychodza z depresji,lęków i nie wracaja juz do lekow.Wszystko to zależy od człowieka,od tego jakie prowadzi życie,itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Terminal , nauczyć sie żyć z lękiem? To horror, ciągła męka, nigdy tego nie zaakceptuje, męcze sie juz dwa lata, to żadne życie, to ciągły płacz i życie z dnia na dzien

 

Mi to forum pomaga, wiem, ze nie jestem sama z tymi problemami, wiem, ze nie jestem jedyna. Fakt, ze często lykam wszystkie negatywne komentarze i panikije, ale taki mój urok. Myśle, ze forum bardziej mi pomaga niż szkodzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Terminal , nauczyć sie żyć z lękiem? To horror, ciągła męka, nigdy tego nie zaakceptuje, męcze sie juz dwa lata, to żadne życie, to ciągły płacz i życie z dnia na dzien

 

Mi to forum pomaga, wiem, ze nie jestem sama z tymi problemami, wiem, ze nie jestem jedyna. Fakt, ze często lykam wszystkie negatywne komentarze i panikije, ale taki mój urok. Myśle, ze forum bardziej mi pomaga niż szkodzi

 

Nie wiem ile czasu i jaką psychoterapię trzeba by przejść, żeby pozbyć się lęków na zawsze. Lek zawsze będzie towarzyszył, trzeba nauczyć się go zmniejszać, panowac nad nim.

Mój lęk zmniejszył się i to sporo ale przecież czasem wraca. Nie oszukujmy się, tyle że o zmniejszonej sile.

Ja nie żyję z dnia na dzien i ciągle nie płaczę, więc może powinnaś zacząć WŁAŚCIWE leczenie (lub zmienic lekarza) skoro leki nie pomagają.

 

-- 28 maja 2014, 14:30 --

 

często lykam wszystkie negatywne komentarze i panikije

 

Ale np jakie negatywne komentarze "łykasz" i dlaczego wtedy panikujesz?

 

-- 28 maja 2014, 14:33 --

 

terminal,

Yak owszem z lękiem trzeba nauczyć sie żyć,ale jak ktoś leczy sie po raz pierwszy i leki zadzialaja to dla tej osoby to tak jakby na nowo zaczela żyć.Sa ludzie którzy wychodza z depresji,lęków i nie wracaja juz do lekow.Wszystko to zależy od człowieka,od tego jakie prowadzi życie,itd.

 

Otóż to, dotknęłaś sedna problemu. Wszystko (lub bardzo wiele) zależy od nas. Niektórzy niestety lubią sobie pojęczeć jacy są poszkodowani przez los ale nic nie robią żeby to zmienić.

Proponuję po czytaniu takich postów - zamiast je łykać i wpadac w panike - wyciągać wnioski: JAKIM CZŁOWIEKIEM NIE BYĆ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

terminal,

Ja nie mam problemy z lękiem,tzn.kiedys byl u mnie lęk przed lękiem,teraz tego sie nie boje,wiem,ze lęk jak osiągnie jakis tam pulap,to opadnie sam,ale dla mnie najgorsze jest to co sie dzieje po takim ataku.

Vzlowiek czuje sie jak gowno przejechane rowerem i to dla mnie jest najwieksza katorga w nerwicy lękowej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem nerwicowcem z 4 nawrotem w przeciągu 10 lat. Leki, terapia i jak myślałam, że jest już ok to mi przywalilo znienacka po 3 latach spokoju. Mimo tego nadal wierzę, że uda mi się wyleczyć, zapanować nad lekami, pozbyć się pewnych mechanizmów, innych się nauczyć. Wierzę, że można. Dziękuję Bogu za to, że są leki, bo inaczej siedzialabym w domu i wyła non stop. Oczywiście, nerwica mi zrujnowala mi kawał życia i za to ją nienawidzę + siebie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Terminal, miałam na myśli, ze potrafię wkrecic łatwo sobie no. Jak przeczytam, ze nerwica może prowadzić do schizofrenia, to juz bije wieczny jej nie dostanę itp.

 

 

Inez, właśnie problem polega na tym, ze ne lubimy siebie, a to klucz do sukcesu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elmopl79, nie wiem. Wydaje mi się to aż niemożliwe, że nic nie działa, ale moze są osoby lekooporne...

 

Tak, ja mam szczęście, że wszystkie zadziałały, ale szkoda, że nie zadziałały raz a dobrze i bez powtórek... Kurcze, niektórzy mają nerwicę raz i więcej się to nie powtarza, ale to chyba wtedy kiedy ona nie ma podstaw w chemii mózgu i problemach psychologicznych tylko jest wynikiem, nie wiem stresu? Ogólnie to jest jakiś podział?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Elmopl

Z problemami

Co do wmawiania sobie tego co ja czy ktos inny napisze, przeciez nikt nikogo nie zmusza do czytania tego forum, to ze ktos ma deprecje czy nerwice nie znaczy ze ma zaburzone postrzeganie rzeczywistosci i nie wie ze jezeli ktos inny o czyms pisze to znaczy ze u niego będzie to samo,czytalem tez inne fora w tym amerykańskie i jeszcze nie spotkałem sie zeby ktos sie czepial ze inny napisze niepochlebną opinie o tym czy o tamtym bo kto inny to weźmie do siebie

 

-- 28 maja 2014, 20:41 --

 

stwierdzenie typu "paro sie trudno odstawia" ma słuzyc temu zeby osoba odstawiająca miałą tego świadomość i sie jakoś do tego wczesniej przygotowała bo są sposoby którymi mozna to wszystko załągodzić, a jak ktoś chce zyc w nieświadomości no to niech nie wchodzi i niech nie czyta

 

-- 28 maja 2014, 23:32 --

 

Kurde nie wiem co zrobić :(

Odstawiłem paro bo zobojętniała wszystko ale dzięki temu dawałem rade, jak jej nie biore wszystko odczuwam na nowo, wszystkie wspomnienia, nic tylko tęsknie za tym jak kiedyś było dobrze i to mnie wykańcza, nie wiem juz czy lepiej znieczulić sie na wszystko i zyc nic nie czując czy czuć i się męczyć, wiem ze mialem zacząć zyc na nowo ale przeszłosć nie daje mi zapomnieć o niej,co za beznadziejny wybór :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×