Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

kosmostrada, kawałek znam i zawsze lubiłam, tylko nie przypięłabym wykonawcy ani tytułu.

 

Moja playlista piosenek zasłyszanych w radiu/TV we wczesnym dzieciństwie, które podchwytywałam, to:

Go West - Pet Shop Boys

Heal the World - Michael Jackson

Wind of Change - Scorpions

We Are the Champions - Queen

Sealed with a Kiss - Jason Donovan

 

Dlatego gust muzyczny mam jaki mam. :angel:

 

Oprócz tego pamiętałam kawałek, którego przez lata nie potrafiłam zidentyfikować, bo byłam za mała, żeby pamiętać tekst, wiedziałam tylko, że był wiele razy w TV, ktoś przyklękał na jedno kolano, nie szło orzec, czy śpiewa mężczyzna czy kobieta, styl hymnu coś między Queen a Pet Shop Boys... dopiero znalazłam szukając po wydarzeniach sportowych :uklon: A szukałam długo, bo nie zakładałam, że mogę coś pamiętać z '88 roku :shock:

 

[videoyoutube=Zu21wi3SLTg][/videoyoutube]

 

Dziękuję za wysłuchanie historii mojego życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, Zastanawiam się czemu nie kojarzę kawałka... :shock: Chyba nie oglądałam telewizji w tym czasie, czy co...

Myślę też , że może muzyka docierała do nas z opóźnieniem, stąd np. moje poślizgi czasowe.

Tak to Davin niewinnym tworzeniem sobie kompilacji ruszył machinę wspomnień... :D

 

Cognac, :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na_leśnik, wrócisz, to się zjadz zrobi i przywiozę, bo ciężko trafić do dziewiętnastowecznego S.-Petersburga.

 

kosmostrada, a mają porządną pocztę konną?

 

Ḍryāgan, ogólnie ujmując - języka.

 

cyklopka, moi są trochę starsi ;)

 

Sigrun, klaniam się :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry :papa:

 

...Byłam rano u psychologa...

 

Tak jakoś dziwnie.. Pytał najpierw o wydarzenia, które spowodowały, że twierdzę iż sobie nie radzę. Potem poddał w wątpliwość, czy napewno potrzebuję terapii, bo to, co wymieniłam, wynika z oczywistych konsekwencji sytuacji. Dopiero jak powiedziałam co nazwałam nie radzeniem sobie (objawy depresyjne) stwierdził, że możemy się umówić na wizytę kolejną...

 

Trochę się czuję jakby było mi udowadniane, że to co się dzieje ze mną jest tylko symulacją, bo radzę sobie a konsekwencji nie jestem w stanie uniknąć... że wszystko, co się dzieje we mnie jest na pokaz by zwrócić na siebie uwagę... wkurzyły mnie mocno te myśli, które przed chwilą ci opisałam... są chwile, że nie jestem sobą, jakbym nagle była kimś innym - potem przeżywam i jestem pełna strachu przed tą inną mną - suma sumarum zawsze wychodzę cało z sytuacji, czasami z pomocą rozmów z kimś życzliwym... nie rozumiem trochę dlaczego to wszystko tak wygląda...

 

Mam ochotę wręcz zamknąć się w sobie i już do nikogo nie odzywać - żeby nic na pewno nie było na pokaz, by przeżywać to wszystko w samotności, przed sobą, nikim innym...

 

Byłoby trudniej, ale miałabym pewność, że nie jest na pokaz - psychiatra zażartował, że sobie radzę i nie jestem mu potrzebna, psycholog poddał w wątpliwość, po co mi terapia...

 

Dziwnie mi z tym wszystkim - pewnie niepotrzebnie przeżywam - ale to silniejsze ode mnie.

 

Nienawidzę siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry!!!

Na razie u mnie słoneczko walczy z chmurami. Pędzę po zakupy, aby coś fajnego upichcić. Nadal mam mało energii, jestem śpiąca, ale chwile słońca nastrajają mnie pozytywnie. Bo to już za chwileczkę już za momencik WIOSNA!

Wylazł pierwszy krokus w ogródku!

 

kryty_k, Nie obrażaj się na psychologa. Większość z nas będąc na terapii przechodziła niezbyt sympatyczny klimat pytania - po co to sobie robisz, jakie masz z tego korzyści. Podejdź do tego z dystansem, odpowiedź na to pytanie bardzo pomaga i pozwala sobie pomóc. To jest policzek, który ma Cię otrzeźwić, a nie upokorzyć. Wieczne litowanie się nad sobą jest kręceniem się w kółko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kryty_k, Nie obrażaj się na psychologa. Większość z nas będąc na terapii przechodziła niezbyt sympatyczny klimat pytania - po co to sobie robisz, jakie masz z tego korzyści. Podejdź do tego z dystansem, odpowiedź na to pytanie bardzo pomaga i pozwala sobie pomóc. To jest policzek, który ma Cię otrzeźwić, a nie upokorzyć. Wieczne litowanie się nad sobą jest kręceniem się w kółko.

 

Na pytanie po co mi terapia? Może faktycznie nie potrzebna - lepiej byłoby skończyć...

Psycholog nic mi wprost nie powiedział - sugestię mogłam źle odczytać - ale nie robię nic na pokaz... może jednak robię - na pokaz próbuję sobie radzić i działać - wbrew samopoczuciu i pragnieniom.

 

Chyba że jestem idiotką totalną i nie rozumiem nic...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kryty_k, Nie jesteś idiotką, masz prawo nie rozumieć.

Nie pytanie o terapię, tylko po co Ci te wszystkie myśli, jazdy, filmy i Twoje fatalne samopoczucie, bo to przecież produkcja Twojej głowy. Jest z tego korzyść, mimo że tak strasznie się czujesz, po coś to sobie robisz. U niektórych zwracanie na siebie uwagi, czy odciąganie jej od istotnych problemów, które trzeba rozwiązać, usprawiedliwienie dla tkwienia w pewnych sytuacjach itd. Trzeba znaleźć swoją korzyść.

Poczytaj sobie trochę na ten temat, poczujesz się mniej zakręcona.

 

Purpurowy, Lusesita Dolores, JERZY62, :papa:

 

Carica Milica, Sympatyczny prezencik sobie zrobiłaś, lubię też takie!

 

Wróciłam z zakupów. Biorąc pod uwagę posiadaną w domu czerwoną kapustę zrobię modro kapusto na czerwonym winie, do tego kluseczki z mascarpone z sosem grzybowo - orzechowym. :105:

Teraz kawka, papieros, odsapka i wio do garów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kryty_k, Nie jesteś idiotką, masz prawo nie rozumieć.

Nie pytanie o terapię, tylko po co Ci te wszystkie myśli, jazdy, filmy i Twoje fatalne samopoczucie, bo to przecież produkcja Twojej głowy. Jest z tego korzyść, mimo że tak strasznie się czujesz, po coś to sobie robisz. U niektórych zwracanie na siebie uwagi, czy odciąganie jej od istotnych problemów, które trzeba rozwiązać, usprawiedliwienie dla tkwienia w pewnych sytuacjach itd. Trzeba znaleźć swoją korzyść.

Poczytaj sobie trochę na ten temat, poczujesz się mniej zakręcona.

 

Nikt mnie za pytał po co mi te myśli itp - dopiero Ty tutaj.

A po co mi? Nie mając już sił walczyć chcę uciec - pójść na łatwiznę - już mi się nie chce nie mam po co - ot- cała filozofia. Ale wymagają ode mnie bym się nie poddawała - więc szamocę się między pragnieniami a wymaganiami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiecie co , nie mogę się juz doczekać swojego ostatniego dnia na tym ziemskim pierdolniku , kiedy zostane porwany do Nieba i zachłysnę sie Pięknem Nieskończonym,,, Trójedynym.

To co nazywamy życiem tutaj to zdychanie , umieranie i szambonurkowanie .Jak nie choroba , to nudy , jak nie praca to inne wałek ,,, fekalia .

Powiem Wam jeszcze ,że alkurat zostało mi objawione, dzień kiedy stąd bryknę . Zostało mi ponad 31 lat zdychania .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×