Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

tez mialam przerwe w nerwicy ale to dzieki nowej szkole nowym wyzwaniom nowej milosci tzn mialam cel zakochalam się i po dwoch latach udalo się zostalismy para a dziś jestesmy juz malżenstwem... dlaczego ten czas wyczekiwania na niego dawal mi skrzydla a teraz gdy go mam przy sobie jest tak ciezko???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, nie wiem ile kosztuje normalnie ten lakier hybrydowy - ja płaciłam 50 zł ze zrobieniem pazurków ( piłowanie, odsuwanie skórek).

 

Marcin2013, dobrze cię słyszec!!! Co się dzieje u cibie, że w szpitalu wylądowałeś?

 

Zebrec, hej! Miłego piwkowania! ;)

 

chocovanilla, myślę, że dochodzisz do słusznych wniosków. Trzeba się ruszyc z domu i tyle, bo inaczej nie wydobędziesz się z choroby. Może faktycznie zacznij jak zalatana od terapii. Pójdziesz do ludzi i w głowie sobie wszystko poukładasz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

acherontia-styx, No to masz jeszcze taniej niż ja . Ja robię Opi. A ja właśnie zrobiłam w związku z pracą, bo od grudnia każda chwila będzie na wagę złota, więc chociaż czas na malowanie pazurów mi odejdzie. A pomalowane muszę miec do roboty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chocovanilla, w tym co piszesz, czuje sie jakąś taką... nadzieję, chęć by iść do przodu. Tak trzymać! Go, go, go! :]

Ze związkami chyba tak jest, że jak się "goni za króliczkiem", to człowieka motywuje i pozytywnie nakręca, a jak już się go złapało... to można przyklapnąć:/ A to źle, bo trzeba szukać następnego zająca, następnego celu (oczywiście nie mam na myśli nowego związku, hehe, tylko np. nie wiem, zdanie jakiegoś kursu itp.)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, kiedyś było, że całkowity zakaz malowania paznokci, od jakiegoś już czasu można, bo były robione jakieś tam badania i coś tam się okazało, ale co dokładnie to Ci nie powiem, bo na zajęciach, na których była o tym mowa widocznie spałam lub miałam inne, bardziej absorbujące zajęcie niż słuchanie wykładowcy :mrgreen: ale już szukam tej procedury

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ferdynand k, witaj! Jak u ciebie wieczorek?

 

acherontia-styx, Bo ja tak mam, że jak mnie coś zafrapuje to będę drążyc temat, aż dojdę do tego, o co chodzi. Taki umysł upierdliwy :twisted: Jak ty nie dojdziesz, to ja przekopię internet ... ;)

 

-- 26 lis 2014, 20:55 --

 

Ferdynand k, też myślę, że to jakiś wymysł, coby natworzyc procedur.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ferdynand k, kosmostrada, właśnie znalazłam ową procedurę i wklejam jej fragment:

 

Personel, który nosi sztuczne paznokcie, częściej jest nosicielem niebezpiecznych dla pacjenta drobnoustrojów. Nosicielstwo utrzymuje się nawet po myciu rąk oraz ich dekontaminacji z użyciem środka alkoholowego. Wykazano, że nosicielstwo pod sztucznymi paznokciami Pseudomonas aeruginosa, Serratia marcescens, Klebsiella pneumonia oraz grzybów, było przyczyną ciężkich zakażeń u pacjentów oraz epidemii na oddziałach szpitalnych.

 

Odnośnie tego, ze 4 dni jest podane źródło opracowania jakichś badań, ale ten artykuł jest po angielsku i nie chce mi się już tego szukać i tłumaczyć, jak Was to bardzo ciekawi mogę skopiować tytuł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dla mnie to debilny zakaz ręce są tyle razy myte + własne nasze bakterie

że każdy obcy szczep adhezji może sobie tylko pomarzyć

 

Ferdynand k, czy taki debilny bym nie powiedziała, bo są szczepy bakterii, które na alkoholowe środki dezynfekcyjne są odporne i możesz się cały wymoczyć w Skinmanie a i tak się ustrojstwa nie pozbędziesz z powierzchni skóry ;) mówię tu np. o Clostridium - w tym przypadku tylko mydło antybakteryjne. a jest to paskudne ustrojstwo i w szpitalu, po oddziale, roznosi się pomiędzy pacjentami baaardzo łatwo i szybko.

zresztą pamiętam jeszcze na licencjacie praktykach jak leżała pacjentka z Clostridium i ja coś przy niej robiłam a że ona miała takie obrzęki, że aż skóra jej pękała i wyciekał płyn surowiczy to mi musiała rękawiczka pęknąć i akurat wsadziłam palec w to co wyciekało i oddziałowa wtedy kazała mi się szorować chyba z pół h, żebym ja się nie zaraziła i nie rozniosła tego dalej i od tego momentu zawsze u takich pacjentów zakładam 2 pary rękawiczek.

 

-- 26 lis 2014, 20:26 --

 

zresztą wystarczy, że taką rękawiczką dotkniesz swojego fartucha i już masz to na sobie i przenosisz to dalej. sam personel może i tego tak łatwo nie łapie, ale inni pacjenci, zwłaszcza z osłabioną odpornością już tak.

Clostridium w ogóle jest zmorą oddziałów intensywnej terapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zalatana23, moje pierwsze małżeństwo nie udało się. Wiedziałam po kilku latach, że nie tak chcę żyć, że właściwie we wszystkich dziedzinach zycia nam nie po drodze. Ponownie wyszłam za mąż, gdy miałam 42 lata i to był i jest "strzał w 10" :lol: . Teraz wiem i czuję, co znaczy powiedzenie, "jak dwie połówki jabłka". Gdyby nie mój Mąż, nie wiem, co byłoby ze mną...

 

jasaw tylko, że ja sobie tego nie wyobrażam :bezradny: A raczej, nie dopuszczam, że mogłabym to sobie nawet wyobrazić. Czuję, że skrzywdziłabym i męża i dziecko. Mam nadzieję, że terapia pomoże mi określić i zrozumieć o co mi właściwie chodzi...

 

-- 26 lis 2014, 21:51 --

 

idę spać :papa:

 

-- 26 lis 2014, 21:58 --

 

Lepiej bym tego nie ujęła...

 

http://demotywatory.pl/4415433/Brad-Pitt-o-Angelinie-Jolie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, zawsze mówię - uważaj o co prosisz ( los , Boga). Każda nowa jakośc nawet najbardziej oczekiwana, po pojawieniu się, może zmienic się w element stały naszego życia. A im więcej elementów stałych, tym trudniej życiem kierowac. W jakim stopniu zależy od charakteru i zdolności logistycznych. Przykładowo chcesz stabilego związku, rodziny. I nagle okazuje się że ta wartośc największa powoduje, że jej ważnośc uniemożliwia ci spontaniczne ruchy w wielu kierunkach np. nie wyjedziesz z dnia na dzień z lekarzami bez granic na kilka lat ( chociaż było to twoje marzenie od dzieciństwa), bo przecież związek , dziecko... Marzysz o własnym domu - proszę, ale nagle okazuje się że musisz harowac w znienawidzonej pracy, bo spłacasz kredyt, itp.itd.

Raczej nie proszę o stałe elementy, wystarczą mi jakieś kolejne szanse, ścieżki, może drogowskazy. Albo jakieś zmiany w sobie.

 

Podoba mi się w ogóle ten tekst "modlitwa o drzwi do lasu".

 

A im więcej elementów stałych, tym trudniej życiem kierowac.

Tego akurat nie rozumiem. Tutaj dużo ludzi ma życie puste, a i tak go nie ogarnia. A niektórzy mają dużo rzeczy, priorytety i są szczęśliwi.

 

Wróciłam z TVN-u, będę w telewizorze :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×