Skocz do zawartości
Nerwica.com

sekret szcześcia


Śmiercionauta

Rekomendowane odpowiedzi

lul, wolalabym, zeby bylo nijako, niz nadmiar negatywnych emocji ;) A co do smierci to wiele razy byla blisko.

Wiem, czego potrzebuje i jestem szczera ze soba. Po prostu syty nie zrozumie glodnego ;)

Co do diety to brzydzi mnie w tej chwili alkohol, a slodycze jem codziennie. Fajne osoby mam rowniez blisko. Jak widzisz mimo to nie musi byc kolorowo.

Kiedys na pewno bedzie - w tej sytuacji w ktorej jestem, jest ciemno jak w dupie, ale trzeba cos przezyc, zeby zrozumiec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

socorro, oj nie, nie - najpierw pokochałam siebie i odnalazłam szczęście w sobie a potem przyszła miłość :). Musiałam uwierzyć, ba zmienić tylko tok myślenia - z nie zasługuję na miłość na - każdy zasługuje na miłość.

 

Kokojoko, syty, który był kiedyś głodny - głodnego zrozumie i tylko tak sobie mówi "nasyć się a kto Ci zabroni". Jednakże - najważniejsze rzeczy, których człowiek musi się nauczyć nie może go nikt nauczyć...Życzę Ci szczęścia :). Ale trzeba chcieć! Moje życzenia do pierwszej gwiazdki to - chcę być szczęśliwa, ogólnie to głowę mam pełną marzeń i chcę, chcę, chcę ale i daję, dzielę się i szanuję i siebie i innych :D

 

mark123, to przykre... traktuj innych jak sam chcesz być traktowany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

socorro, Bez terapii. Przy pomocy książek, ludzi, sytuacji UPORU I UPARTOŚCI! CHCIAŁAM - JA - chciałam zmian - chciałam szczęścia... Kiedyś dawno, dawno temu widziałam pierwszą gwiazdkę zamarzyłam sobie "chcę być szczęśliwą" - i potem o tym kompletnie zapomniałam. I świat, sytuację - wszystko układało się - tak jakoś (nie zawsze kolorowo, swoje wypłakałam, wyryczałam, wywrzeszczałam, wykrzyczałam, ale życie to ciągła lekcja z której trzeba wyciągać wnioski - dostajesz kopa - widocznie musisz się czegoś jeszcze nauczyć coś zrozumieć) - proście a otrzymacie, wierzcie a będzie wam dane. Przestałam walczyć ze sobą, moim światem. Każdy z nas jest w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze. Każdy spotkany człowiek - to nie przypadek. Mój świat dba o mnie i daje mi znaki a ja staram się je zrozumieć. Kiedy go nie słucham dostaję po nosku :P. Ale trzeba się obudzić, być świadomym. I długo potem idę sobie wieczorem taka uhahana i myślę sobie że to niesamowite, że tak zmieniłam mój tok myślenia (zaczęłam kochać siebie, szanować - bo kto mi zabroni? Wszyscy są fajni - czyli ja też) i widzę znowu pierwszą gwiazdkę - i przypomniało mi się moje stare marzenie i to, że się spełniło! Na środku wielkiego miasta skakałam jak wariatka! :) Zadzwoniłam do przyjaciółki..:D Teraz na przykład widzę dwie pierwsze gwiazdki - rano i wieczorem i proszę o to co chcę i dziękuję za wszystko co otrzymuję :D sami wybieramy czy nasze życie jest rajem czy piekłem. Byłam tu i tu. I powiem Ci, że teraz jest mi stokroć lepiej. Wszystko wokół się zmienia, ale na samych siebie jesteśmy skazani na zawsze, więc lepiej żyć ze sobą w zgodzie. Co z tego, że jestem INNA, ale jestem mega szczęśliwa - tak wewnętrznie i to bez czekolady :D. Nie przywiązuje się do przedmiotów - sztuczne szczęście. Kocham naturę - czyste szczęście. Nie oceniam i nie porównuję. Traktuję ludzi tak jak sama chcę być traktowana. I w moim otoczeniu są przychylne mi osoby a te, które lepiej dla mnie żeby odeszły - odchodzą... I wierzę, że przyciągamy to o czym myślimy :D I wszystkim tego życzę, żeby mieli odwagę obudzić się. Stracić wszystko, ale być sobą. Szczęśliwą osobą - tego nikt nam nie zabroni, ale też nikt za nas tego nie zrobi. Nasz wybór. Nasza własna decyzja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rebelia, lubię czytać i przeczytałam masę książek. Gdzieś tutaj już wklejałam, zaraz poszukam :) .Tylko trzeba umieć wyciągnąć to co się chce dla siebie, nie dać sobie wyprać mózgu. I w wielu książkach pisze, że trzeba je odłożyć i zacząć żyć. Uwierzmy w magię życia, żyję się raz - więc niech to będzie fajne życie. Teraz natchnęła mnie taka myśl, że my - Ci - którzy przeszli więcej są tak naprawdę szczęściarzami! Na przykład mnie - życie już tak dokopało (widocznie dużo miałam do tej nauki :), że teraz kiedy pojawia się jakiś niby "problem" to myślę sobie - poradziłam sobie w tak trudnych sprawach - to takie coś - to dla mnie nic i dam sobie radę, poradzę sobie zawsze i wszędzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lul,

bardzo pozytywna ta Twoja wypowiedź :)

trochę trąci prawem przyciągania i truizmami, ale grunt że jesteś szczęśliwa ;)

 

nie chcę być złym prorokiem, ale czasami zmiana sposobu postrzegania siebie, ludzi i świata jest tylko pozorna.. chodzi mi o to, że można myśleć że się kocha siebie, kocha świat, że nastąpiła wielka, długo oczekiwana zmiana, a tak naprawdę gdy przebijemy się przez miąższ (mądrzy ludzie porównują człowieka do moreli) to okazuje się, że pestka nadal jest w środku. a pestka to głęboko zakorzenione w nas przekonania np. o niskim poczuciu własnej wartości (wyniesione z dzieciństwa) i bardzo trudno do nich dotrzeć. my bardzo pięknie dobudowujemy sobie do tej pestki miąższ, piękny, soczysty, aż chce się go zjeść (a są to zachowania i myśli, dzięki którym przekonania-pestka nie są takie dotkliwe) i zapominamy że ta pestka jednak tkwi. ba, nawet negujemy jej istnienie, bo jesteśmy przekonani, że już dawno ją wyłuskaliśmy. dopiero po pewnym czasie, w sytuacjach w których najmniej się spodziewamy, okazuje się, że ta pestka jednak jest i daje nam bezczelnie z liścia po twarzy.

 

życzę Ci, żeby Twoje dalsze życie pokazało, że jednak pozbyłaś się tej niesfornej pestki, ściskam mocno kciuki żeby tak było, trzymaj się ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

socorro, aż się zaczerwieniłam... Nauczyciel przychodzi kiedy uczeń jest gotowy. Bardzo mądra osoba powiedziała mi kiedyś, że trzeba wyzbyć się przekonań - i ja takowych nie posiadam. Wszystko się zmienia. Przeszłość minęła. Przyszłość nie istnieje. Jest tu i teraz. Niczego nie oczekuję.

 

Trąci, trąci różnymi myślami, grunt to szczęście - trzeba być sobą i pozwolić innym być innymi - :D

 

Dziękuję i też szczęścia życzę :)))

 

-- 05 lut 2014, 21:53 --

 

Ha ha ha - w każdym z nas jest pestka, trzeba to zaakceptować a nie walczyć ze sobą. Chyba w takich pestkach wykryto witaminę bodajże B17 ( z której mój były chłopak chciał z syntezować na skalę światową lekarstwo na raka :) więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rebelia, lubię czytać i przeczytałam masę książek. Gdzieś tutaj już wklejałam, zaraz poszukam :) .Tylko trzeba umieć wyciągnąć to co się chce dla siebie, nie dać sobie wyprać mózgu. I w wielu książkach pisze, że trzeba je odłożyć i zacząć żyć. Uwierzmy w magię życia, żyję się raz - więc niech to będzie fajne życie. Teraz natchnęła mnie taka myśl, że my - Ci - którzy przeszli więcej są tak naprawdę szczęściarzami! Na przykład mnie - życie już tak dokopało (widocznie dużo miałam do tej nauki :), że teraz kiedy pojawia się jakiś niby "problem" to myślę sobie - poradziłam sobie w tak trudnych sprawach - to takie coś - to dla mnie nic i dam sobie radę, poradzę sobie zawsze i wszędzie.

Szukam czegoś, co akurat pomogłoby mi w miarę pewne kwestie przepracować poza terapią i masą innych bardziej formalnych rzeczy. Zawsze lubiłam sięgać po książki, które w teorii miały wnieść jakieś nowe, świeże spojrzenie na moje życie, a w praktyce okazywały się filozoficznym bełkotem, praktycznie niezjadliwym, napisanym przez kogoś, kto nigdy w życiu nie musiał mierzyć się z problemami, o których pisze. A to chyba dość powszechna praktyka w pozycjach o tonie "poradnikowym". Dlatego dzięki za listę z PW, będę czytać, przeglądać i szukać czegoś dla siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rebelia, szukajcie a znajdziecie. I tak trzeba samemu szukać bo nikt nie siedzi w Twojej główce - tylko Ty wiesz czego potrzebujesz i czego chcesz :). Trzeba mieć uszy i oczy szeroko otwarte. Kiedy mnie coś męczy i chodzi za mną to - w radiu czy w tv czy od kogoś coś usłyszę i interpretuję to dla siebie. Hmm - to może zamiast książek - posłuchaj ludzi którzy mieli problemy - każdy człowiek jest niesamowity, niepowtarzalny i ma swoją własną historię, ale trzeba ich zauważać ( w pociągu przez przypadek spotkałam poetę czy kobietę, która 30 lat mieszkała w Afryce i miała niewolników! - a wydawali się na pozór zwykłymi, szarymi ludźmi - jednak każdy zasługuje na szansę).

 

Śmiercionauta, moja rodzinka mówi tak samo...:D źle w głowie :D ale cieszą się że jestem szczęśliwa - po swojemu bo po swojemu - ale szczęśliwa :D

 

-- 05 lut 2014, 22:09 --

 

o i zapomniałam dodać, że rozliczyłam się z moją przeszłością. I wybaczyłam sobie i innym i wszystko i wszystkim - i to też mi bardzo pomogło :D a i śmiech to zdrowie! a słońce daje energię :D

 

-- 05 lut 2014, 22:14 --

 

dużo można nauczyć się od dzieci - moja dwu letnia siostrzenica - kiedy jesteśmy nad rzeczką - to zawsze chce rzucać "duże" kamyki - i chyba o to chodzi - trzeba mierzyć wyżej i dalej, chcieć więcej :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pestki zawierają też wiele szkodliwych związków, między innymi składowe arszeniku- kiedyś uczyłam się, że wystarczy, że dziecko zje 9 pestek wiśni w krótkim odstępie czasu i spowoduje to zgon, u dorosłego- 20 pestek. badania dowodzą też, że amigdalina która również występuje w pestkach owoców, nie ma działania p/ nowotworowego, a przez jakiś czas tak właśnie sądzono :) są różne źródła, wiele informacji, one czasami się wykluczają, ale mniejsza o to :)

trzeba wyzbyć się przekonań - i ja takowych nie posiadam
rozliczyłam się z moją przeszłością. I wybaczyłam sobie i innym i wszystko i wszystkim

jak? na podstawie książek? na podstawie pracy nad sobą? w jakim okresie czasu?

rzeczy, o których piszesz, nie są łatwe do przepracowania- zawsze wydawało mi się, że to nie jest, ot tak, pstryknąć palcem, popłakać, poczytać książki i to całe szambo w głowie znika. powiedz mi jak to zrobiłaś? może pomoże to wielu ludziom tutaj na forum, którzy zmagają się z takimi problemami od wielu, wielu lat :)

w każdym z nas jest pestka, trzeba to zaakceptować a nie walczyć ze sobą

najpierw trzeba odkryć tą pestkę, sprawić żeby nieznane stało się znane, bo dopiero wtedy możemy nad tym pracować.

a jeśli ma się ogromnego wewnętrznego krytyka- to walka ze sobą jest wskazana, niezbędna wręcz

 

bardzo pocieszne to wszystko co piszesz, cieszę się że tak się czujesz :)

może moje posty zostaną odebrane jako ciut zgorzkniałe, ale tak to jest gdy nadchodzi moment zmierzenia się z rzeczywistością, wyciągania psychicznego szamba. ale to dobrze, potem może być już tylko lepiej :)

 

pozdrawiam ciepło

 

-- 06 lut 2014, 00:27 --

 

moja dwu letnia siostrzenica - kiedy jesteśmy nad rzeczką - to zawsze chce rzucać "duże" kamyki - i chyba o to chodzi - trzeba mierzyć wyżej i dalej, chcieć więcej :)

albo koncentrować się na rzeczach, które są naprawdę ważne, a nie rozmieniać się na drobne ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pestki zawierają też wiele szkodliwych związków, między innymi składowe arszeniku- kiedyś uczyłam się, że wystarczy, że dziecko zje 9 pestek wiśni w krótkim odstępie czasu i spowoduje to zgon, u dorosłego- 20 pestek. badania dowodzą też, że amigdalina która również występuje w pestkach owoców, nie ma działania p/ nowotworowego, a przez jakiś czas tak właśnie sądzono :)

A jak wytłumaczysz to, że zwierzęta żyjące na wolności nie chorują na nowotwory? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sekret szczęścia, to być wykształconym, zdrowym, mieć przyjaciół, zawód, pracę, godność społeczną, udany związek, dobre perspektywy, silną psychikę. :?

 

słowem sekret szczęścia polega na tym by mieć w życiu szczęście. :?

 

a i tak czas wszystko zabierze. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sekret szczęścia, to być wykształconym, zdrowym, mieć przyjaciół, zawód, pracę, godność społeczną, udany związek, dobre perspektywy, silną psychikę. :?

 

słowem sekret szczęścia polega na tym by mieć w życiu szczęście.

Na ostatnie stwierdzenie łapie się głównie zdrowie :smile: Resztę można osiągnąć dzięki własnej, ciężkiej, systematycznej pracy zarówno nad wyznaczonym celem zewnętrznym, jak i nad samym sobą i wartościami nadrzędnymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zwlaszcza w polsce, ciezko i systematycznie
Nie przeczę :D To jedna z trudniejszych dróg 8) Granice(większe możliwości manewru) jednak dla chętnych cały czas są otwarte ;)

 

EmInQu, jeśli wierzyć w duszę to może tak.

 

No cóż?! :D Człowiek raczej wyzbywać się jej nie nauczył :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak wytłumaczysz to, że zwierzęta żyjące na wolności nie chorują na nowotwory? :D

zostawiam to zoologom/ weterynarzom.

mnie interesuje działanie amigdaliny na człowieka, a o tym o czym napisałam

że amigdalina która również występuje w pestkach owoców, nie ma działania p/ nowotworowego, a przez jakiś czas tak właśnie sądzono :)

możesz sobie poczytać tu: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/22071824

i w wielu innych publikacjach na PubMedzie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Według mnie to co daje nam szczęscie jest sprawą indywidualną. Jedni czują się szczęśliwi na stadionie, inni w momencie kiedy znajdą chwilę na książkę. Ale występują też szczęścia uniwersalne, rodzina, dzieci, fajna praca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×