Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pomoc dla mojej matki. Warto czy nie warto.


piterotr

Rekomendowane odpowiedzi

Po krótce jak wyglada sytuacja. Od wakacji nie mieszkam już z matką, usamodzielniłem się. Matka jest alkoholiczką od kiedy pamietam. Nie wiem czy to istotne ale pisze.. Obecnie ma spore kłopoty finansowe. Kiedyś wziąłem na siebie, dla niej pozyczke w pewnej firmie podobnej do Providenta, mówiła, że ją spłaca, a tu nagle odzywa się do mnie biuro windykacyjne z informacją, że jestem zadłużony na prawie 1000 zł ;o

Byłem na tyle asertywny w stosunku do matki, że ustaliłem z nią, że będzie mi dawała po 100 zł miesiecznie na spłate zadłużenia. Na taką ratę dogadałem się z tym całym biurem... A żeby nie było mało, ostatnio dowiedziałem się, iż moja mamusia od czerwca nie płaci za czynsz i do maja ma opuścić mieszkanie. Gdzie się nie obrócisz ona ma długi... Energetyka, czynsz, u mnie i jeszcze mógłbym wymieniać. Nie mam pojecia na co ona traci te wszystkie pieniądze...

PYTANIE DO WAS: Jak uważacie? Powinienem jakoś pomóc? Odpuścić jej chociaż spłate tego moje zadłużenia? Albo dołożyć jej się coś do jej długów? Mimo wszystko zawsze była dla mnie dobra, oddałaby mi ostatnią kromke chleba jeśli bym tego potrzebował, a już na pewno była 100 razy lepsza niż ojciec.. Z góry dzięki za odpowiedzi!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jesteś dorosły, usamodzielniłeś się. masz swoje życie z którym sie musisz zmagać. jeśli chcesz być szczęśliwy musisz się odciąć od toksycznej rodziny.

teraz masz i chcesz pomóc, a co jak bedziesz miał swoje dzieci? będziesz im odmawiał, butów, wakacji, zabawek bo trzeba za babcie długi zapłaić bo pieniądze przepiła?

a wiesz jakie to problemy i awantury będzie powodowało z twoją żoną? masakryczne.

i jedyne co będziesz miał, to baty z każdej strony plus maskaryczne wyrzuty sumienia, bo będziesz chciał dobrze dla każdego, a wyjdzie tak że każdy będzie się czuł pokrzywdzona( żona/dzieci/matka/ty)

 

wiec zdecydowanie, nie, nie pomagać matce.

jest dorosła, miała przynajmniej 15 lat wiecej niż ty na przygotowanie sie do życia i wzięcia za nie odpowiedzialności. jest już duża.

 

plus, niestety tak jest, że akoholicy nie przestaną nimi być jak ktos będzie za nich wiecznie ponosił odpowiedzialność

 

wiem, ze wszytsko mi się łatwo pisze, bo to nie moja matka

 

dlatego tobie bardzo bardzo polecam, tearpie dla rodzin alkoholików

im szybciej rozpoczniesz tym lepiej dla ciebie, twojej przyszłości i przyszłej rodziny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też tak sądze, żeby to sobie odpuścić. Tylko pytanie czy potem opuszczą MNIE wyrzuty sumienia jak stanie się coś poważniejszego..

owocówka, Aż tak w przyszłość nie wybiegam, ale masz racje. Może to strasznie zaburzyć relacje z innymi bliskimi osobami. To wszystko jest tak pokręcone. Chciałbym ją jakoś nawrócić, zrobić za nią jakiś krok ku wyjściu z nałogu. Ale tak się chyba nie da niestety..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajna lekturka. Przeczytałem wszystko. Pytanie teraz czy moja matka zauważy dla siebie tą szanse. Bo od kiedy wyprowadziłem się z domu mam wrażenie, że sytuacja drastycznie się pogorszyła..

 

-- 13 sty 2014, 23:14 --

 

owocówka, Jutro wezme się za szukanie jakiegoś dobrego forum. Niby takie proste ale na to nie wpadłem. Dzięki, że mnie naprowadziłaś ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

piterotr, czy matka wykorzysta szanse czy nie, jest poza twoją siłą sprawczą. ty jedyne co możesz zrobić to dać jej szanse, czyli przestać pomagać

 

Niby takie proste ale na to nie wpadłem. Dzięki, że mnie naprowadziłaś

nie ma za co :) mam nadzieję ze znajdziesz tam dużo pomocnych ludzi :)

 

a poczucie winy na bierząco przerabiaj z terapeuta

 

powodzenia. trudna droga przed tobą, ale dużo radości na mecie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie powtorze po poprzednikach - ale moze im wiecej jednoznacznych opinii, tym bardziej wezmiesz je sobie do serca.

Mowi sie o metodzie "trudnej milosci". I to jest wlasnie to, co powinienes zrobic.

Nie podtrzymuj alkoholizmu swojej Mamy jesli ja kochasz. Wiem, ze to brzmi jak paradoks.

Pomaganie jej to niewlasciwie pojeta troska. Ty jej umozliwiasz tym dalsze picie.

Ona musi sama zobaczyc jakie sa konsekwencje jej postepowania. A do tego trzeba wytrzezwiec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem , ze matka itp .. ale , ja bym nie pomogla .. sorry , wezmiesz jedno na siebie reszta tez ci sie zwali na leb .. niefajnie jest utrzymywac alkoholika z dlugami .. usamodzielniles sie? zyj swoim zyciem

masz wyrzuty sumoienia? Matka niech sie pozbiera a nie liczy na to , ze synek ja wezmie pod dach nakarmi i w ogole

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój ex, za czasów jak pił "ponad 10 lat jak nie pije" narobił ogromnych długów, ja za niego nie płaciłam. Zrobiłam rozdzielność majątkowa, czekałam aż zacznie coś z tym robić wiele lat, komornicy, groźba utraty mieszkania nic nie było go w stanie zmotywować do wzięcia odpowiedzialności za swoje czyny. Rozwiodłam się. Mieszkanie jest moje, nie żyje już na bombie i mam spokój.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

true, Tak tu się zgadzam. Wciąż tym często się tym zamęczam, a powinienem rozpocząć normalne życie. Ty miałaś takie wyrzuty względem swojej matki? Czy może nadal masz? Jeśli nie zastanawia mnie to jak sobie z tym radzisz.

 

Candy14, Dzisiaj właśnie miałem rozmowe z psychoterapeutą. Wspólnie doszliśmy do podobnych konkluzji. Od września nie mieszkam sam, ona nawet nie pofatygowała się do tego żeby mnie odwiedzić. Już prawie pół roku a ona by do mnie nie trafiła na dobrą sprawę :D Dopiero to do mnie dotarło i strasznie zakuło prawdę mówiac. Żyję w takim tempie, że nawet nie miałem czasu się nad tym zastanowić..

 

Aneczak, Prawde mówiąc to Ci współczuje.. Musiałaś też przeżyć sporo, wiem jak moi rodzice walczyli miedzy sobą... Mam nadzieje, że masz już faceta z głowy na dobre.

 

Psychoterapeuta podpowiedzał mi teżże mógłbym z nią zawrzeć pewien układ. Mianowicie pomoc w długach w zamian za leczenie na zamknietym oddziale. Potem jednak powiedział, że nie wie czy to dobry pomysł.. A wy jak uważacie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychoterapeuta podpowiedzał mi teżże mógłbym z nią zawrzeć pewien układ. Mianowicie pomoc w długach w zamian za leczenie na zamknietym oddziale. Potem jednak powiedział, że nie wie czy to dobry pomysł.. A wy jak uważacie?

 

piterotr, mysle ze mzna wyciagnac reke jezeli wezmie sie konkretnie za leczenie. Bedzie jej potrzebne wsparcie w trzezwieniu. Ale jezeli sie nie zdecyduje to nie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja bym ... POMOGŁA.

 

 

Nie wiem jakby to miało wyglądać, ale z naciskiem na jakąś formę wymuszonego leczenia ... coś za coś. I nie też tak, że dajesz pieniądze i koniec. Na zasadzie pożyczenia.

Oczywiście, w dużej mierze to wszystko ZALEŻY jak to wasze wspólne życie wyglądało .

 

A poza tym, może być też i tak że matka ląduje na ulicy ... zgarniają ją instytucje typu MOPS i podpowiadają mamie, żeby sądownie ustalić alimenty od SYNA . I takie rzeczy się w Pl zdarzają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×