Skocz do zawartości
Nerwica.com

Stosunek do alkoholu


Gość SmutnaTęcza

Rekomendowane odpowiedzi

Nie raz nadużywałem alkoholu,przez co teraz gdy wypiję nawet piwo czy dwa miewam wyrzuty sumienia że strata kasy albo zdrowia.Wychowywałem się może nie w patologicznej rodzinie ale w pijaństwie wokół,do tego teraz mam ojca który miewa ciągi alkoholowe przez co czuję do samego alko czy osób pijanych obrzydzenie.

Chociaż co do tego zdrowia to nie takie oczywiste,kiedyś czytałem że spośród trzech grup: -całkowici abstynenci -pijący co jakiś czas -alkoholicy ci pierwsi żyją najkrócej ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.12.2013 o 17:25, Gość SmutnaTęcza napisał:

 

 

 

Jeśli chodzi o mnie, to odrzuciłam go. Nie piję.

W związku ze swoją niejako "wymuszoną" abstynencją irytują mnie pewne rzeczy.

Po pierwsze to, że pijący traktują niepijących jak dziwolągi, nudziarzy, cioty. "Nie pijesz, to jesteś lamus, nie potrafisz się bawić, nie zadawaj się ze mną". Tak to właśnie wygląda. często zmusza się abstynentów do picia. No nienormalne - tak trudno zrozumieć, że nie każdy tego chce? Że można się dobrze bawić i bez alkoholu? Można wręcz wywnioskować, że dzisiejsi ludzie (zwłaszcza młodzi) nie potrafią się obejść bez alkoholu, że bez niego każda impreza będzie "sztywna" i się nie uda.

 

 

Nie mówię, że mój stosunek do alkoholu jest całkowicie normalny. Bo nie jest. Dlaczego? Otóż dla mnie niemal każdy, kto wypije choć trochę alkoholu, automatycznie staje się potencjalnym alkoholikiem. Wiem, że to chore, doskonale zdaję sobie z tego sprawę, bo przecież są osoby, które potrafią się zachować po alkoholu, nie awanturują się i nie przesadzają, wiedzą, kiedy powiedzieć "wystarczy", kiedy nie wsiadać za kierownicę. Wszystko to doskonale wiem, a mimo to moje podejście jest takie, a nie inne. To chyba wymaga leczenia... :(

 

 

Też tak mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osobiście nie piję. Nie czuję takiej potrzeby, alkohol mi nie smakuję, nawet jakieś piwa smakowe. Za te dwa-trzy złote osobiście wolę sobie kupić Liptona Ice Tea, albo Pepsi. Ale zauważyłem, że mam takie okresy kiedy nadmiernie sięgam po energetyka. Wchodzę do Biedronki, czy Lidla i nie ma opcji, że nie wyjdę bez Black'a. Temat alkoholowy jednak, więc do niego powrócę. 

To nie tak, że nigdy alkoholu nie tknąłem, bo moim zdaniem, by czegoś sobie odmawiać trzeba pierw to spróbować. Tak poważnie spiłem się raz, Żubrówką. Wtedy po dwóch 0,5l bez popity padłem. Miałem takie jazdy wtedy, że siedziałem i kręciłem się, po czym padałem do tyłu i nie wiedziałem co ze mną się dzieję. To był mój drugi kontakt z wódką, bo pierwszy był parę lat wcześniej na spontanicznej posiadówce u kolegi. Wtedy z 4-5 kieliszków wypiłem. Mimo wszystko uważam się za abstynenta.

Unikam, jak ognia osób, które piją. Wstrętu nabieram może przez to, że dzisiaj na portalach społecznościowych dużo osób wstawia zdjęcia z butelkami wódki przy twarzy, jakby dopiero znaleźli oazę na pustyni. Jeszcze te posty, gdzie dzieciaki oznaczają znajomych, którzy mają "problemy" z alkoholem. Na prawdę żadnemu z nich nie życzę, by miał faktyczne problemy z alkoholem, albo żeby ktoś z jego najbliższych miał takie. Życie wtedy staję się gehenną. Wiem co mówię. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Heledore napisał:

Super, gratulacje 🙂 Podjęłaś może próbę rozbrojenia tego mechanizmu na terapii?

Póki co stanęło na etapie, że wszystko to autoagresja.
Nawet się z tym zgadzam.
Nie przepracowałam tego jeszcze, bo skupiamy się teraz na czymś innym, ale pewnie w końcu do tego wrócimy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×