Skocz do zawartości
Nerwica.com

Chce obniżyć sobie wykształcenie


carlosbueno

Rekomendowane odpowiedzi

zresztą ważniejsze od studiów są jakieś miekkie umiejętności typu umiejętność sprzedania się, asertywność, ambicje, łatwość nawiązywania kontaktów.

Zgadzam się, nie zawsze kierunek studiów jest jakiś bardzo ważny.

Np. ja studiuję kierunek, po którym niby niezbyt trudno znaleźć pracę, ale w moim przypadku mam wręcz ujemne szanse na znalezienie pracy zgodnej z kierunkiem studiów.

Osoba, która ma umiejętności, to nawet po socjologii ma większe szanse na znalezienie pracy niż np. ja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po medycynie zwłaszcza na starcie też słabo się zarabia, no ale są jakieś perspektywy na przyszłość, na lekarzy jest deficyt na całym świecie a na zachodzie można naprawdę kokosy zarabiać zresztą w Polsce jak się dobrze zakręcą też, choć nie aż takie. A co do niespełnionych artystów to wielu przecież cierpiało biedę a później za życia lub po stało się sławnych. Zresztą ja jestem mistrzem siana defetyzmu i nie warto mnie słuchać. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno napisał(a):
zresztą ważniejsze od studiów są jakieś miekkie umiejętności typu umiejętność sprzedania się, asertywność, ambicje, łatwość nawiązywania kontaktów.

 

Zgadzam się, nie zawsze kierunek studiów jest jakiś bardzo ważny

 

Zgadzam się częściowo. Przede wszystkim znajomości, umiejętności miękkie i wykształcenie - ale to też zależy o jaką branże chodzi. Dziennikarzem może być z wykształcenia informatyk, ale informatykiem z wykształcenia dziennikarz już raczej nie (no chyba, że sobie uzupełni studia, albo jest kocurem w programowaniu)

 

Luktar bez paniki. Jedni zdobywają pracę szybciej, a innym to może chwilę zająć. Tak to już jest. A zresztą ja 2 lata latałem za pracą z cv i w ogóle produktowałem się na rozmowach i nic. Wystarczyło, że poszedłem po znajomościach i rekruterka nawet nie spojrzała na moje CV. Dosłownie.

To chyba najlepszy komentarz do szukania pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też prace zwykle miałem po znajomości nawet moja ostatnią mimo że beznadziejnie płatna i fizycznie obciążająca( no ale nawet cv nie musiałem składać). Tylko 2 prace za granicą miałem bez znajomości ale jedna okazała się totalną lipą, typu 1,2 dni w tygodniu a druga taką gdzie 90% ludzi rezygnowało lub ich wyrzucano w przeciągu miesiąca bo było takie tempo wysokie a za tamtejsze minimum. I to były prace przez złodziejskie agencje pracy które kosiły z ciebie więcej niż ty zarabiałeś. Luktar lepiej tego nie czytaj ;) takie obrotne dziewczyny jak Ty na pewno lepiej se poradzą na rynku pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 000! Ja pierniczę! Ostatnio jak marudziłam mojej terapeutce, iż żałuję że nie poszłam na studia po których będę mieć pracę. Że mam żal do rodziców iż robili takie awantury w domu, że nie było mowy o chęci do nauki ani czasu na skupienie myśli więc dwóje od góry do dołu... a tak może byłabym na medycynie. To mi odpowiedziała, że pewnie przyszłabym do niej jako niespełniona artystka i płakała, że nią nie jestem. /cenzura/ będę wiecznie głodną niespełnioną artystką. Czasami jak się boję, że tak skończę to mam takie myśli, że nawet mojej t. bym się nie przyznała...

 

"Artysta głodny jest o wiele bardziej płodny." ;)

 

Mnie to zastanawia jak wycenia się przykładowo obrazy. Rozumiem nazwisko czy okres powstania, rękę, ale jak to się dzieje, że jeden się przebija, malując jakieś bohomazy a drugi maluje podobne i mu się nie udaje. Obejrzałem ostatnio tych "Nietykalnych" i tam był taki epizod, gdzie jakąś chlapaninę sprzedano za grube tysiące euro, kolejny taki epizod był w "Nie lubię poniedziałku", kiedyś w telewizji pokazywali, że pokrywa instalacji ppoż. przyciągała niesamowitą uwagę odwiedzających galerię, czyli wniosek jest taki, że nawet nie trzeba instalacji artystycznej nadać znaczenia w sensie odgórnym, przez artystę, a ludzie sami dopatrują się w niczym czegoś. Luktar, jak to jest, możesz mi choć trochę to wyjaśnić? Ja po świecie sztuki poruszam się jak wóz z węglem po drodze. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hans, nie chcę Cię teraz przekonywać, że ta "chlapanina" to sztuka współczesna i jej wartość jest słuszna. Ja sama maluję abstrakcyjnie, czego ponad połowa ludzi nie rozumie. Ja póki co stoję od 4000 zł wzwyż za obraz. Aktualnie nie wystawiam od około 1,5 roku bo miałam problemy. A jak nie wystawiam to nie zarabiam. Zwykle galeria bierze połowę czyli dwa tysie.

To ile artysta zarabia na swoich obrazach zależy od tego jak wgryzł się w rynek sztuki. Trzeba pracować i wystawiać. Znajdować kuratorów i galerie które Cię będą chcieli wystawić. Wiadomo, że nie jest łatwo bo nie chodzi o to, żeby wystawić się w domu kultury a w szanowanych galeriach. A tam już są osoby które weryfikują czy to co robisz jest cokolwiek warte.

Oczywiście można chałturzyć malować pejzażyki, portreciki i wciskać to ludziom za grosze wciskając kit że to sztuka wysoka. Ja wole na co dzień sprzątać kible niż malować takie portreciki na zamówienie.

To samo ze sztuką wideo, montażu. Robię dokumenty, które wystawiałam w galeriach ale bywałam też kamerzystką na weselach co mnie rozkurwiało psychicznie...

 

-- 06 sty 2014, 17:06 --

 

Hans, artysta np. malarz tym więcej zarabia na swoich dziełach im więcej wystawiał przez całe swoje życie, im bardziej ceni go krytyka, środowisko. Zależy jakie centra sztuki na świecie mają jego zbiory...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też prace zwykle miałem po znajomości nawet moja ostatnią mimo że beznadziejnie płatna i fizycznie obciążająca( no ale nawet cv nie musiałem składać). Tylko 2 prace za granicą miałem bez znajomości ale jedna okazała się totalną lipą

 

No, moja też jest beznadziejna, za beznadziejne pieniądze, beznadziejnie obciążająca fizycznie. Aczkolwiek zawsze będę miał coś do cv i mimo, że najniższa krajowa to lepiej mieć niż nie mieć.

Kiedyś udało mi się załatwić jedną pracę bez znajomości, ale długo tam nie popracowałem, bo nie miałem tam pracować. Szef wziął mnie na okres próbny, aby zagrać na nosie kierownikowi, któremu wydawało się, że to on rządzi firmą ;) Dlatego byłem takim kilkudniowym prztyczkiem w nos. Szkoda, że się tam nie utrzymałem, bo naprawdę dobrze się zarabiało. Ktoś inny miał mieć tę pracę i to było wiadomo już z góry. :roll::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to jakaś mistyfikacja.

 

Dokładnie. Jeżeli jeszcze dociera do mnie Picasso, Dali czy nasz Witkacy to już nie rozumiem tych współczesnych bohomazów. Podobno jeden z najdroższych obrazów to dzieło Pollocka - i co to takiego? Wiele kresek i kropek. A warte to to setki milionów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Luktar, Ja tam tej nowoczesnej sztuki nie za bardzo rozumiem, ale od momentu wynalezinia fotografii sztuka zwłaszcza malarstwo odeszło od odwzorowywania rzeczywistości skoro dokładniej zrobi to fotografia stąd te wszystkie abstrakcje, które przecież mimo że minęło ponad 100 lat są dla większości ludzi niezorzumiałe, a sztuka to dla nich te owe tandetne obrazki właśnie najlepiej duże i w ładnych oprawach. Znałem kiedyś "malarzy" studiujących na ASP ale sprzedawali chińskie obrazy udając że sami je namalowali, a ludzie byli zachwyceni. Przez sezon nad morzem nieźle się obłowili ciągle imprezowali a mimo to grube pieniądze odkładali bo kupowali je za 50 zł a sprzedawali je czasem i za 500zł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sobie myślę, że w tych kreskach i kropkach może chodzić np. o emocje i uczucia twórcy. Może faktycznie idzie to zobaczyć, ale nie wiem bo z taką "wysoką" sztuką abstrakcyjną nie obcuję więc skąd mi to wiedzieć. ;) Dobór kolorów i te sprawy na pewno ma znaczenie aczkolwiek... Czy to wszystko naprawdę musi być takie drogie? W mieszkaniu trochę lipa coś takiego wieszać, wolę już landszafty z pejzażami, bo chociaż koją/cieszą oko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, bo malarstwo to zupełnie inne medium niż foto i widzę, że dobrze to rozumiesz. Prawda jest taka że większość malarzy potrafi namalować obraz który wyglądałby jak fotografia, ale po co? Malarstwo rządzi się swoimi prawami. A Pollocka dzieła są tak drogie bo to prekursor w mal. abstrakcyjnym, które wyciągnęło to medium ze sztywnych ram myślowych, w których co poniektórzy z Was nadal tkwią.

 

-- 06 sty 2014, 17:23 --

 

Werty, o, pierwsza część Twojej wypowiedzi, świadczy o tym, że zaczynasz łapać o co w tym wszystkim chodzi :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sztywnych ram myślowych, w których co poniektórzy z Was nadal tkwią.

 

Czyli drogie nie jest to co jest obiektywnie wysokie, ale to jest drogie co środowisko uzna za drogie. :smile: To tak jak z cygarami, w gruncie rzeczy jeden pies, ale znawcy będą twierdzić, że cohiba, że coś tam bla bla bla. No i masz cenę kilka stówek za cygaro

 

-- Pn sty 06, 2014 5:26 pm --

 

Werty, o, pierwsza część Twojej wypowiedzi, świadczy o tym, że zaczynasz łapać o co w tym wszystkim chodzi :)

 

Co nie znaczy, że to musi być takie drogie. Dziesiątki milionów za obraz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Werty, dzizas, a czy np. środowisko literackie daje pisarzowi nagrodę Nicke na ładne oczy czy może musi docenić jego talent w kontekście również innych pisarzy? Drogo sprzedają swe dzieła ludzie zdolni, pracowici, którzy potrafią się przebić oraz mający dużo szczęścia, wiadomo.

 

-- 06 sty 2014, 17:30 --

 

Werty, Witkacy pisał długie wywody o tym jak czuje się po zażyciu różnych substancji psychoaktywnych. Czytaliście?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Werty, dzizas, a czy np. środowisko literackie daje pisarzowi nagrodę Nicke na ładne oczy czy może musi docenić jego talent w kontekście również innych pisarzy? Drogo sprzedają swe dzieła ludzie zdolni, pracowici, którzy potrafią się przebić oraz mający dużo szczęścia, wiadomo.

 

Ale jest pewien próg jakości, którego nie da się przekroczyć. Dlatego uważam, że pewne rzeczy są na siłę śrubowane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×