Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

CZesc Alicjo&wszyscy na forum.A karmisz piersia na lezaco?i np starasz sie pisac na laptopie?mnie tez boli szyja i cos tam kluje mam nadzieje ze to od pozycji karmienia piersia,przyznam czasami byle jak sie uloze byle dziecku bylo wygodnie .I wyobraz sobie ze wydaje mi sie ze mam raka migdalkow bo mam te czerwone babelki nad tym srodkowym migdalkiem i wlasnie jakas flegme splywajaca po tylnej scianie gardla czuje...jutro wybieram sie do lekarza

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lekarzem nie jestem ale wydaje mi sie ze sam bol nie swiadczy o niczym musi byc zespol jakis symptomow zeby wykazac chorobe.

Jak skupic sie na zyciu zeby nie myslec o chorobach? przeciez kiedys predzej lub pozniej umrzemy ...jak korzystac z danych nam dni>? trudne to bez pieniedzy,ludzi u boku :/ ciagle to samo dziecko-sprzatanie-spacer-spanie ...po co dalam nowe zycie w tych coraz gorszych,niezdrowych czasach?czym mam je karmic zeby roslo zdrowe?co mam robic by zyc dlugo by mogl sie nacieszyc mama? ......ciagle tylko pytania w glowie..

przewaznie raki wykrywane sa za pozno,wiec po co sie nakrecac myslac o tym

co nam dadza badania jesli wykaza raka zlosliwego juz nic nie poradzimy

jesli we wczesnym stadium grzebanie lekarzy ktorym nie ufam i na ktorych mnie nie stac tez nie pomoze

taka Anna Przybylska badala sie byla pewna ze badajac sie zapobiegnie chorobie i....

moj wuj: swoj warzywniak sezonowe nie faszerowane owoce,aktywny fizycznie ,niepalacy niepijacy ,rak go zabral

kiedy ja przestane o tym wszystkim myslec i skupie sie na zyciu kazdym dniem w 100% ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej ja miałam miesiąc albo nawet nie caly miesiac spokoju i teraz mysle ze mam albo raka jajnikiw albo szyjki macicy. Rok temu miałam cesarkw to jesli chodzi o raka jaajnika to ch ty na zauważyliby podczas operacji nawet jakby to byl maly guz co myślicie? A cytologię miałam w kwietniu 2013 czyli ponad rok temu byla w porządku ale czytałam dzis fora o raku szyjki macicy i rzeczywiście wcześnie wykryty daje 100%%%szans na wyleczenia we wczesnym stadium nawet chemia nie jest potrzeba...

Gorzej bylob uh w przypadku raka jajn OK la ;( boje się

Moja rodzina ma juz dość tego bo ciągle wymyślam inna chorobę wszystko zaczelo sie po porodzie...

Miesiac temu wmaialam sobie raka sl OK slinianki przeszlo po wizycie u laryngologa i tak co chwile cos od roku

 

-- 02 lis 2014, 21:32 --

 

beciiia, mam tak samo jak ty marnuje życie na zadreczanie sie chorobami. Tylko jak się nie zadręczać skoro na każdym kroku słychać rak...włączam tv nawet ddtvn a tam rak piersi rak mózgu to tamo....badac sie nie badać ja nic nie wiem juz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

regularnie podstawowe badania piersi,spraw kobiecych,krew,mocz,no a reszta jak sa podstawy ku temu..ja dawno nie mialam robionych zadnych badan nawet w ciazy nie mialam pobranej krwi ani razu! a to dlatego ze jestem za granica i tu maja jakies inne podejscie ..np.ze szpitala wyszlam 2 godz po porodzie !

Jutro ide do mojego lekarza rodzinnego i go zwale z krzesla ,zbombarduje pytaniami,podejrzeniami...mam nadzieje ze nic groznego we mnie nie siedzi.Jestem twarda (ktos kiedys probowal mnie zabic)nie boje sie smierci juz sie o nia otarlam,ale teraz gdy mam dziecko wszystko wyglada zupelnie inaczej chce zyc i byc zdrowa dla mojego synka...dostalam po ciazy obsesji na temat odzywiania i niedlugo wogole przestane jesc chyba bo co nie wyczytam to niezdrowe.czytam wszedzie:mleko- nie,gluten-nie,konserwanty-nie,sezonowe warzywa i owoce z ekologicznych upraw..gdybym mogla wyprowadzilabym sie teraz na wies i swoje wszystko uprawiala..oczym nie pomysle to za tym gdzies stoi rak i tak 24 h.,poki maly pije mleko z piersi jestem o niego spokojna..co bedzie jak zaczne mu podawac inne pokarmy?strach pomyslec

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

beciiia, Mam dokladnie jak ty 24h ciągle rak wszędzie rak. W tym roku miałam juz tyle badan i odwiedzilam tylu lekarzy ze aż strach, ale wczoraj jak poczytałam forum o raku jajnika i raku szyjki macicy to masakra...i teraz sie boje bo mnie w dole brzucha pobolewa...;( masakra...u ginekologa bylam rok temu po porodzie bylo ok i kazał przyjść za rok tal sie boje...

Jak myślicie skoro miałam cesarkę to guza na jajniki by widzieli prawda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzina spaceru i bolą mnie nogi, czy mieliście też tak od braku ruchu?:/ Wizyta w Urzędzie pracy zakończona beznadziejnie termin kolejnej dopiero 30.03.2016!!! To jakiś śmiech na sali, co 2 miesiące będą łaskawie dzwonić czy coś u mnie się zmieniło. Zaczynam myśleć , że serio albo mam bialaczke albo raka kosci :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziendobberek :)

mysle ze zauwazyli by guza przy cesarce gdyby byl dosc duzy ,

Sinsister moze poszukaj pracy za granica?

ja wstalam,oporzadzilam synka,odprawilam meza do pracy i zaczynam trzepac internet ,i co dowiedzialam sie ze w Holandii jest najwieksza umieralnosc na raka -zdolowal mnie ten news.Czytam o zdrowym odzywianiu ,sodzie oczyszczonej i wit b 17 zrobie co w mojej mocy by zmienic diete na zdrowa ( kiedys to tylko kawa i papierosy z tego powodu mam ogromne wyrzuty sumienia)

Bede sie zdrowo odzywiac,jak sie rozchoruje przynajmniej bede miala swiadomos ze robilam co moglam by sie uchronic...musze sobie zaplanowac ,zeby jak najmniej myslec o raku..spacer z dzieckiem,zakupy i co dalej? ,pogoda fatalna :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sinister, nie możliwe przeciez bialaczka to mialbus dla morfologię nie ma takiej opcji.

beciiia, dosc duży? No ale przecież bylam otwarta to powinni zauważyć nawet małego guza...no juz nie ma nic dokładniejszego chyba niż operacja? Matko to mnie nastraszylas czyli jednak mogr mieć guza na jajnikach albo raka szyjki macicy...masakra:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja lekarzem nie jestem..nie panikuj pomysl dzis o czyms przyjemnym...stwierdzam ze takie forum jeszcze bardziej przybliza mysli o chorobach..ale jedynie tu mozna znalesc zrozumienie...moj mezu juz patrzy na mnie powoli jak na wariatke,rzadko i krotko sie widzimy a ja o chorubskach...zazdroszcze mu podejscia do zycia i moejj mamie -oni sie niczym nie przejmuja :/a ja przejmuje sie za wszystkich o nich tez sie martwie..

mam trzy takie male czerwone babelki jeden kolo drugiego wyglada jakby rak "kalafiorowal" i gardlo mnie boli ,splywa cos,dotego te kreski i kropki przed oczami...ide na spacer ...moze mi bedzie lepiej

do lekarza dopiero moge isc w przyszlym tyg jak opalce sobie uezpieczenie ,tak jest w Holandii,a do tej pory schiza

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

beciiia, Moja rodzina ma mnie juz dość. Wszyscy maja mnie za hipochondryczkę. Mąż tez ma dość bo juz tyle sobie chorób przypisywalam ze masakra. Tylko pytanie jak tego nie robic? Skoro w kolo sie slyszy...

Moja mama i mąż tez żyją normalnie nie panikują jak ja...nie boja sie..

A ja na sama myśl ze miałabym byc w szpitalu cos mi sie robi.

Te kropki i kreski przed oczami to moze snieg optyczny?

No tak to forum przybliza myśli o chorobach ale kto nas lepiej zrozumie niż osoby z tak i mi samyli problemami jak my?

Hipochondria to straszne dziadostwo bo zabiera nam radość z zycia.

Kiedy juz na prawdę będziemy chorzy przyjdzie czas na zmartwienia, a nie teraz...łatwo powiedziec trudniej zrobić. Ja z hipochondia mecze sie juz od roku czyli od porodu....wtedy wszystko sie zaczelo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiecie co jak sie okaze ze mam raka tak zlosliwego ze nie idzie go uspic,i bede miala jakies wielkie bole i pluc krwia itd to poprostu popelnie sama eutanazje..wolalabym umzec poki moje dziecko nic jeszcze nie pamieta,niz jak bedzie mialo np 10 lat...ot dzisiejsze przemyslenia..nie chce was ani dolowac ani przerazac...jakk tak to pogoncie mnie z tego forum...poki co musze sie troche skupic na dziecku a nie tylko na sobie!milego wieczorku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Angie, a może tak bardzo przeżyłaś cesarkę i pobyt w szpitalu, że teraz tak Cię to męczy? :( U mnie było 7 pobytów w szpitalu i na koniec 3 tygodnie i cesarka. Wiem jak szpital potrafi dobić, naprawdę...

 

Beciia, nie karmię piersią, karmię butelką ale faktycznie pozycję mam wtedy niezbyt dobrą bo jestem przechylona na bok i do przodu i w prawej ręce trzymam butelkę. Strasznie mnie wtedy ściska w szyi. To samo gdy karmię słoiczkiem. Wtedy córka jest w leżaczku na podłodze, ja przed nią na podłodze i ręce mam w górze.

 

A dzisiaj to już w ogóle masakra bo podnosząc ją z podłogi coś mi się stało w kark i nie mogę głowy podnosić do góry wcale. Już totalna masakra. Ja napewno mam coś z tym kręgosłupem :why:

 

Słuchajcie, my jesteśmy ciągle bombardowani informacjami o rakach itp. W TV non stop coś bębnią. Nawet informacje o profilaktyce: badaj się! badaj się! I tak w kółko. W gazetach, w radiu, w telewizji, w internecie, na bilbordach... Dziś w wiadomościach mówią wszędzie o kobiecie która dokonała eutanazji bo miała guza mózgu.....masakra.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja od lat zmagam sie z hipochondria....w chwili obecnej jestem non stop w stresie o swoje gardlo poniewaz co miesiaz na nie choruje a ostatni 2 razy mialam angine ropna wiec teraz mam potworny strach przd tym'ze beda chcieli mi wyciac migdalki...boje sie panicznie...a do tego ostatnie dni takze wkret na stwardnienie rozsiane...mam piasek w oczach i bola mnie miesnie...mysli ktore kraza po mojej glowie nie daja mi normalnie funkcjonowac-a dzisiejszego popoludnia skonczylo sie na ataku paniki...mdlosc..brak powietrza...jak z tym swinstwem zyc:((((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alice in wonderland, Być może szpital mnie tak dobil nie wiem...ale przez ten rok wmawialam sobie już tyle chorób i odwiedzialam tylu lekarzy ze szok. Ostatnio miesiąc temu pobieglam do laryngologa bo przez tydzień plakalam ze mam raka slinianki...

Teraz wmawiam sobie raka jajnika...szyjki macicy....

beciiia, Nie wyrok...hmmm nie wiem...zalezy w ktorym stadium. Osobiście znam osoby które calkowicie sie wyleczyly. Ale co musiały przejść...mnoe najbardziej przeraża chemioterapia...wtedy sie cierpi traci włosy.

.no i pobyt w szpitalu tez jest przerażający....i sama wizja śmierci...

Trąbią wszędzie badaj sie i badaj to potem mamy hipochondrię...

Nie widziałam tego? A w jakim kraju eutanazja jest legalna? Nie oglądałam faktów wlasnie dzis...bo czytałam o raku jajnika ;/ ewela20, Moj mąż traci już do mnie cierpliwość. Mama tez

mówią ze wymylam znow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim! To mój pierwszy post na tym forum. Zaglądam tu od kilku lat, sporadycznie. Postanowiłam w końcu napisać i o moich przypadłościach. Wszystko zaczęło się w momencie kiedy miałam zdawać maturę. Pisemne egzaminy zdałam, do ustnych już nie przystąpiłam. Trafiło mnie z dnia na dzień. Siedziałam sobie w domu przed tv i zaczęło się kołatanie serca. Myślałam że zwariuję. Oczywiście pierwsze podejrzenie: problemy z sercem. Do szpitala na SOR, tam zrobili ekg, które oczywiście nic nie wykazało i mnie wypuścili. Kołatanie, "odlatywanie" z nerwów, dzień w dzień miałam wrażenie że umieram. Przestawało tylko do snu. Tak całe dnie leżałam w łóżku i się męczyłam. (pół roku) Zrobiłam echo serca, holter miałam założony, przebadałam tarczycę - oczywiście wszystkie wyniki były ok. Kiedy już myślałam że nikt nie jest mi w stanie pomóc, zaszłam w ciążę, w której mi przeszło.Trzy miesiące po porodzie znowu się zaczęło (wyprowadzka z domu - sytuacja stresowa). Już wtedy wiedziałam, że tym razem nie mogę tak żyć, bo mam malutkie dziecko. Pojechałam na SOR do Szpitala Psychiatrycznego, dali mi hydroksyzynę na uspokojenie, i eliceę. Hydro pomogło wtedy, elicea tak sobie, zaczęły się kombinacje z lekami, bo nie miałam na nic siły. Stwierdzono depresję z zab. lękowymi. Po roku od urodzenia małej wróciłam do elicei która zasadniczo najlepiej się sprawdzała. W międzyczasie oczywiście pojawiały się jakieś tam niewielkie stany lękowe, gule w gardle etc ale jakoś życie się toczyło. Od czerwca podjęłam nową pracę, która bardzo mnie stresuje, ale daje dużo satysfakcji i ją naprawdę lubię. Tylko mój organizm chyba niekoniecznie. Dwa miesiące temu zaczęły się "zawroty" głowy, takie poczucie jakby mózg nie nadążał za obrazem (zab. błędnika?) . Próbowałam odstawić leki, bo wkręciłam sobie że to napewno od elicei którą biorę już tyle lat. Jak odstawiłam to żyć mi się odechciało. Więc spowrotem wróciłam na eliceę. No i zaczęłam olewać te "kręciołki". To mój organizm wymyślił sobie nową jednostkę chorobową. Zaczęło się 23.10.2014 pobolewało mnie w prawym dole biodrowym (wyrostek?)

Biegiem do lekarza, lekarka obejrzała mnie po czym stwierdziła, że to nie wyrostek, ale na wszelki wypadek da mi skierowanie na SOR jakby mi nie przechodziło. Więc w środę poszłam na SOR bo mnie dalej pobolewało, tam od razu trafiłam na usg, na którym docent wykrył "prawie izoechogeniczną strukturę - guz trzustki?" tak mi wpisał w usg. Dodatkowo gazy utrudniające badanie. No to mi już wystarczyło do tego aby wpaść w paranoję. Zrobili mi morfologię, CRP (białko ostrej fazy) , mocz - wszystkie wyniki w normie, CRP =0. Wysłali do domu z antybiotykiem (rozpoznanie wg nich: nieokreślone zapalenie dróg moczowych) . Całą noc nie spałam, rano pobiegłam prywatnie zrobić usg, tamto usg wyszło bardzo dobrze. No ale mi to już nie wystarczyło. Brzuch jak mnie bolał, tak mnie dalej boli, tępy ból z prawej strony, plus teraz mnie jeszcze pobolewają jelita i przelewa mi się w nich. Ze strachu zrobiłam już dzisiaj prywatnie badania krwii lipaza, amylaza, i marker nowotworowy CAE i CAE19. CAE19 wynik będzie pojutrze, reszta w normie.

Tak czytam to forum i czytam, i się zastanawiam czy to przypadkiem nie jest znowu moja "nerwica" i zespół jelita drażliwego. (bo oczywiście wg. googli to się opanować z nerwów nie mogę, jak czytam diagnozy ). Jutro idę do gastroenterologa, zobaczymy co mi powie. Najgorsze jest to, że niezależnie od tego czy to choroba czy nerwica, to i tak wpadam w paranoje dodatkowo i nie mogę opanować się, zająć się dzieckiem, tylko siedzę i myślę, i trzęsę się. :/ Czy ktoś z Was też miał takie "tępe" bóle przy zespole jelita drażliwego? U mnie trwają od 2 tygodni, i przechodzą tylko jak leżę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzięki marta za słowa wsparcia, uspokoiłaś mnie trochę :) ten tępy ból po prawej stronie jest do wyrobienia, gorzej z tymi jelitowymi co się mi tam tak przelewa. :/ jakieś leki na to brałaś? No i ta trzustka cholerna :/ Mam nadzieję, że docent na pierwszym usg się pomylił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lili, , ja mam podobnie z tymi bólami brzucha ale powodem są własnie gazy, które utrudniały Ci badanie. U mnie było to samo przed ciążą, teraz nieco mniej. Wtedy trafiłam z bólem w trakcie okresu ale powodem nie był okres tylko gazy w trakcie okresu. W usg wyszło, że mam rozdęte jelita i to to tak bolało. Teraz czasem też zaboli, np 3 dni temu znowu w okres :/ ale już rzadziej niż wtedy bo staram się odwiedzać toaletę codziennie i nie pić gazowanego. Wczesniej potrafiłam załatwiać się co kilka dni :shock: Ból był taki, że byłam pewna, że odejdę bo rozsadzi mi wnętrzności, lezałam na podłodze w łazience nieraz, nie mogłam wziąć nawet telefonu żeby wezwać pogotowie....To jest też jelito drażliwe. Te gazy wyszły Ci na usg, czyli są i bolą, ja czasem tchu nie mogę złapać. Kiedyś jeden radiolog powiedział mi że czasem z ich przychodni zabierają karetką pacjentów z jelitem drażliwym - tak ich boli......

Piszesz o przelewaniu - miałam to samo. Z ręka na sercu mogę powiedzieć, że wyleczyłam się z tego a męczyło mnie dobrych kilka lat. Już niemal miałam laparoskopię ale zaszłam w ciążę. Wątpię jednak aby to ciąża mnie uleczyła. Prędzej to, że w ciąży nauczyłam się wypróżniać codziennie co zniwelowałao zaparcia i zaleganie bolesnych gazów. Przepraszam za tak obrazowe opisanie ale naprawde pomogło. A myslalam, ze juz nie ma dla mnie ratunku. Bez nospy nie ruszałam sie z domu. Nadal miewam te bóle, ale bardzo rzadko, wtedy kiedy nie dopilnuję diety. Muszę bardzo uważać w okres i owulację, nie jem wtedy smażonego, lodów ani coli bo odrazu masakra. W ogóle po smażonym np schab tak miewam, dlatego raczej jem mieso w sosach, duszone a smazone raz w tygodniu lub rzadziej. MOże coś postaram się pomóc w tej kwestii.

Jak często masz te bóle? Notowałaś kiedy je masz? Ja mialam nasilenie w polowie cyklu ( w owulacje) i doszlam do tego notując co miesiąc. Pozdrawiam

Angie, nie wiem w jakim kraju to bylo ale babka przeprowadzila sie tam specjalnie. Nie ma co opowiadac, nie chciałam tego ogladac...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×