Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

20 minut temu, Zugii napisał:

Twoj "dyskomfort" moze byc zwiazany z nerwica. Natomiast zgaga i ten posmak jedzenia moze miec zwiazek z refluksem rowniez wywolanym nerwica. Najlepiej dla swietego spokoju pojsc do gastrologa. Szczerze watpie aby bylo to cos powaznego.

jeśli powiedziałabym o tym mamie to i tak by mnie nie zapisała do tego gastrologa bo powie znów że wymyślam, no a do tego sama się boje i no nie wiem kurde, to wszystko miałoby tak nagle wyjść? sama już nie wiem, nie wiem nawet czy nie powinnam wrócić do leków lub poprosić jakoś mame żeby zapisała mnie na jakąś terapie bo inaczej to mi nie minie i może być tylko gorzej :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WItam , byłem dzisaj na 2 wizycie u psychiatry z wynikiem badania psychologicznego. Zapisał mi 2 leki  :  sulpiryd  i  fevarin . Miał ktoś styczność z tymi lekami ? Z tego co czytałem wydaje mi sie ze są to dosc "powazne " leki  ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Generalnie chodzi o to że czuje sie juz o wiele lepiej niż miesiac temu i  zastanawiam się czy jest sens  to brać ,niedługo zaczynam psychoterapię i mam wrażenie ze poradze sobie bez leków . Natomiast o tych lekach są rozne opinie i boje sie ze   moge sobie nimi zaszkodzić . 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, xD_ napisał:

Generalnie chodzi o to że czuje sie juz o wiele lepiej niż miesiac temu i  zastanawiam się czy jest sens  to brać ,niedługo zaczynam psychoterapię i mam wrażenie ze poradze sobie bez leków . Natomiast o tych lekach są rozne opinie i boje sie ze   moge sobie nimi zaszkodzić . 

Ja bym próbowała bez leków ale pod tym względem to jestem anty i podobnie jak jedna z użytkowniczek naczytam się ulotek a później mam wszystkie skutki uboczne. Psychoterapia to dobry pomysł może akurat się uda trzeba próbować wszystkiego co może nam pomóc 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No własnie ,  gdybym sie ciagle czuł jak jeszcze np miesiac temu to nawet bym sie nie zastanawiał i brał te leki . Ale jest znaczna poprawa więc  nie wiem czy opłaca się to . Sama psycholog powiedziala ze u mnie glownie psychoterapia . A o tych całych ssri sie duzo zlego naczytalem (fevarin to ssri ) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@laveno jak u Ciebie z jajnikami? ja tez włąsnie się tego obawiam ,w pon ide do gina na wizyte i boje się strasznie bo ciagle latam siku dziś już 5 razy byłam od rana.  boje się, ze cos mi tam urosło, chociaż 4 miesiące temu byłam u gina i było ok a w pon ide na kontrole bo brałam leki na jakiś stan zapalny. Masakra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.07.2019 o 14:42, zakazana88 napisał:

do innych tez to pytanie o czeste oddawanie moczu, czy macie tak i okazało się to niczym złym

 

 

No jak dużo pijesz, to dużo sikasz :P
Aczkolwiek w trakcie silnych nerwów również potrafiłem latać, co chwila do kibla.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.07.2019 o 20:49, xD_ napisał:

No własnie ,  gdybym sie ciagle czuł jak jeszcze np miesiac temu to nawet bym sie nie zastanawiał i brał te leki . Ale jest znaczna poprawa więc  nie wiem czy opłaca się to . Sama psycholog powiedziala ze u mnie glownie psychoterapia . A o tych całych ssri sie duzo zlego naczytalem (fevarin to ssri ) 

 

Ja też na początku swojej przygody z nerwicą miałem dół, a potem mi się nagle polepszyło. ten stan trwał może z miesiąc. Potem jak mnie dopadły lęki, panika, palpitacje serca i cholera wie co jeszcze, to szybciutko zacząłem brać grzecznie leki, które zapisał psychiatra. Oczywiście nie twierdzę że w twoim przypadku będzie tak samo i dopóki radzisz sobie bez leków to super, ale jeśli zajdzie konieczność, to nie wahaj się ich użyć. Sulpirydu nie znam, ale SSRI to normalne leki, które mają za zadanie Ci pomóc. To co piszą w ulotce faktycznie nie wygląda różowo, ale mi i wielu osobom tutaj leki pomogły i wyciągnęły z naprawdę głębokiego bagna. Prawdą jest że na początku zażywania objawy mogą się zaostrzyć, ale trzeba przetrzymać pierwsze tygodnie, żeby potem mogło być lepiej. Co do terapii, to ja akurat jestem anty, ale może Tobie pomoże. Powodzenia w każdym razie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ratujcie, od 3 dni mam ból brzucha, boli z lewej strony na dole, takie chwilowe ostre kłócia. W nocy spokój, od rana jak wstaje pojawia się ból. Mam w głowie jedną diagnozę, naczytalam się o rakowiaku, nie wiem czemu akurat to, chyba trafiłam przez przypadek w internecie. Czuje też przelewanie i bąbelki po tej stornie brzucha. Łudzę się, że to zespół jelita drażliwego, ale sama już nie wiem... Na dodatek jestem w trakcie psychoterapii, leków na razie nie mam zapisanych, boję się, że nie wytrzymam  😪😪😪

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Agis lekarzami nie jesteśmy więc ciężko nam coś doradzić w takiej sytuacji. Aczkolwiek wydaje mi się że to nic takiego, poczekaj jeszcze kilka dni może przejdzie, ja mam tak czesto 🙂 A jeśli nie przejdzie to idz się zbadać, bez obaw jeśli to rakowiak to nawet w zaawansowanym stadium da się to skutecznie leczyć:) Ale badania możesz zrobić, będziesz spokojniejsza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sobie ostatnio wkręcam wścieklizne. Ogólnie bez żadnych podstaw. Po prostu mój kot postanowił w lecie nocować na polu* (bo jestem z małopolski) A obok domu mam las. Kot oczywiscie szczepiony. Ale Teraz boję się nawet koło niego przechodzić. A ta mała menda ciągle się do mnie łasi :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prosze bardzo ,dzis odebrałem wynik badania histopoatologicznego zmiany którą wyciałem z powieki . Tyle nerwów latania po lekarzach ,koszmarów sennych , zabieg   i wszystko po co ? po nic ....  taaa czerniak albo rak podstawnokomórkowy -,-     Zwykla niegrozna  zmiana łojotokowa .  Jeszcze teraz blizne mam ( w prawdzie malo widoczna i lekarz powiedzial ze po paru miesiacach nic nie bedzie widac ale  jednak jest )   PO CO MI TO BYLO 

rogowac.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć 🙂 dawno mnie tutaj nie było :( myślałam że wszystko jest okej a tutaj nagle znowu. Jadę właśnie na festiwal i strasznie się boję, ze dostane ataku padaczki... Nigdy nie miałam, więc chyba nie mam ale kto wie 🤷🏻‍♀️ do tego miałam tak stresujący tydzień, że już czuję jak od dwóch dni ciągle muszę brać głębokie wdech, bo mnie zapycha serce. Miałam robione badania jakiś miesiąc temu i przeswietlenie płuc pół roku temu i nic nie było, ale już się obawiam jakiś zakrzepow, cholera wie czego chociaż to pewnie zwykła hiperwentylacja przez ten stres w ciągu tygodnia. Czy ktoś tak ma? Że musi brać głębokie oddech, bo jakby coś ciąży mu na klatce? Albo ciągle ziewa? :(

Edytowane przez ZnerwicowanaAd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, ZnerwicowanaAd napisał:

. Czy ktoś tak ma? Że musi brać głębokie oddech, bo jakby coś ciąży mu na klatce? 

Mialam tak calkiem nie dawno, typowe natretstwo. Swirowalam tez przez to, myslalam, ze mam choe pluca, przestalam sie na tym skupiac i minelo jak reka odjął 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zakazana88 napisał:

Mialam tak calkiem nie dawno, typowe natretstwo. Swirowalam tez przez to, myslalam, ze mam choe pluca, przestalam sie na tym skupiac i minelo jak reka odjął 🙂

Też świruje :( faktyczne zauwazylam że jak się bardzo na czymś skupiam to nie mam tego problemu ale już mnie bardzo złości 😕 czasem nie mogę jakby wziąć tego oddechu i to jest najgorsze, bo próbuję i próbuje i dopiero za któryms razem tak jakby mi "ulżyło" 😕 czy ten organizmu umiem zanieść jakiekolwiek stres?! :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.07.2019 o 13:48, zakazana88 napisał:

@laveno jak u Ciebie z jajnikami? ja tez włąsnie się tego obawiam ,w pon ide do gina na wizyte i boje się strasznie bo ciagle latam siku dziś już 5 razy byłam od rana.  boje się, ze cos mi tam urosło, chociaż 4 miesiące temu byłam u gina i było ok a w pon ide na kontrole bo brałam leki na jakiś stan zapalny. Masakra

 

Mam lekarza ginekologa za 2 tygodnie. Staram się o tym nawet nie myśleć :( bole jajnika przeszły jak na razie ... Ja tam napewno coś mam bo na USG jakoś 9 miesięcy temu wyszły mi jakieś drobne torbiele i nigdzie z tym potem nie byłam ... A ja jak to ja już myślę, że coś się z nimi gorszego podziało do tego wróciły mi natręctwa myślowe. Kiepskie ostatnio mam dni, akurat w wakacje 😕

Edytowane przez laveno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, maribellcherry napisał:

Pozdrawiam Wszystkich cierpiących z powodu hipochondrii. A przynajmniej ja tak się czuję. Ja cierpię. Bardzo. Nie jestem w stanie skupić się na pozytywnych rzeczach, bo każda drobnostka, somatyczne odczucie doprowadza mnie do psychicznego cierpienia.

Np teraz, zacięłam się na palcu z półtora godziny temu o deskę do prasowania (to trzeba mieć talent), o te metalową część na której kładzie się żelazko. Więc wmowilam sobie, ze na pewność bakterie toksyczne mi się tan wdały. Ludzie ja już "to czuję" jak mnie wszystko boli, wszystko, bez wyjątku, niedobrze mi itp.

Odrazu umyłam to miejsce wodą z mydlem ze trzy razy, opłukalam... 

To co się teraz w środku ze mną dzieje to jakaś masakra... Tak się boje, że nie usnę... Bede obserwować czy coś się dzieje... Widzę siebie już walczącą o życie wręcz... Ktoś powie, że to "pryszcz". Ilu ludzi się zacięło dziwnymi rzeczami, brudnymi czy coś.

Ja sama drasnelam sie raz do krwi (ale lekko akurat) nożem po krojeniu surowego mięsa i nic się nie stało, golarką się 150 tysięcy razy zacięłam. Ale raz można mieć pecha. A jeszcze ostatnio tyle się naczytałam o ludziach którzy właśnie prawie zeszli przez jakieś małe ranki...

Wykańcza mnie to psychicznie ale jak widać nie mogę przestać o tym myśleć inaczej bym tego posta nie pisała...

Cieszę się że jesteście. Że jest ktoś kto rozumie i mogę napisać o moich paranojach.

 

Cześć! Wiem dokładnie o czym mówisz! Nigdy dla mnie żadna ranka nie była problemem, dopóki gdzieś nie przeczytałam, że ktoś dostał czegoś od przecięcia. Teraz już każda ranka na palcu musi być przemyta i obklejona plasterkiem. Chore 😕

Do tego nadal nie przechodzą mi problemy z łapaniem oddechu, wiem że się hiperwentyluje, ale nie wiem czy kiedyś miałam to aż tak długo, że przez parę dni i zaczynam się bać :( miałam naprawdę stresujący tydzień a nie wzięłam leków uspokajających 😕 boję się tego że jak przejdzie mi ten problem z oddychaniem to znowu pojawi się coś gorszego. Jak ja już bym chciała żeby było dobrze :(

Pozdrawiam Was wszystkich ciepło i będzie dobrze! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, maribellcherry napisał:

Miałam tak samo z rankami a teraz to tragedia. Ile razy moje dzieci gdzieś na dworze się skaleczyły... Tam przecież tyle bakterii. Nic im się na szczęście nie stało. Przemylam im tylko lekko wodą...

Moja ranka nie jest głęboka i boli jak ruszam palcem, akurat jest w takim miejscu... Nie usnę no... 

Hiperwentylacja meczy mnie mniej na szczęście. Parszywe uczucie. Chyba trzeba po prostu próbować ustabilizować oddech i żeby serce biło normalnie.

Chyba ze masz na myśli taki krótki oddech? Uczucie ze nie możesz nabrać w pełne płuca powietrza? I musisz brać czasem bardze mocne wdechy?

Mam takie uczucie jakbym ciągle i ciągle musiała brak głęboki oddech, takie wzdechniecie. Czasem się udaje i wtedy mi przechodzi na jakiś czas, a czasem nie i wtedy się męczę, czuję ciągle, że muszę wziąć ten oddech i aż w klatce czuje się tak nieswojo :( też nie mogę przez to spać :( jak coś robię to chyba tak nie mam, ale np wieczorami, jak teraz masakra, aż chce mi się płakać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc wszystkim . Pisalam na poprzedniej stronce. Jestem juz spowrotem w domu( podroz z Anglii do Polski samolotem, bylam u rodziny 12 dni , cudownych dni trzeba dodać. ) Tak wiec podroz przebiegla zaskakujaco dobrze choc umieralam ze strachu pol nocy i dzien przed, ze cos mi sie stanie, ze zemdleje, ze dostane ataku paniki itp. nic takiego y mnie chyba dziala adrenalina ze dzialan jak robot jak musze. Do tego bylam przeziebiona. W kazdym razie gdy bylam juz w moim ukochanym Wroclawiu z rodzina wyobrazcie sobie z każdym dniem czulam sie coraz lepiej. Zero zmeczenia pomagalam przy remoncie, non stop na nogach, zakupy, jezdzenie pi mieście , wizyta na wsi! Nic a nic mi sie nie działo. Zapomnialam o chorobach o tym ze bola mnie jajniki o tym ze bola mnie plecy jak sie narobie. Po prostu piczulam sie cudownie normalnie bez tych wszystkich uciazliwych natrectw. Gdy wrocilam, dwa dni temu znow sie zaczęło. Wiem jyz co jest powodem..stany depresyjne pojawiają sie gdy mam malo bodźców. Mieszkam w spokojnej alejce. Zero ludzi. Zero sklepow. Domy i pusta uliczka. Nic. Nie ma gdzue wyjsc za bardzo nawet na spacer takie miejsce dziwne. :( Czuje sie zamknięta .dreczy mnie to. Zawsze mieszkalam w centrum Wrocka. Tu przedmiescia z piczatku super bylo poten coraz gorzej. Jesten zbyt skypuina na sobie w tej ciszy:(((( musze cos zrobic by pomoc sobie. Znalezc miejsca gdzie moge wychodzic. Tylko jak pisalam ...wpadlam na pomysł ze kupie rower. Moze to pomoże. Jutro mam USG umieram ze strachu. Boli mnie miesien chyba na plecach. Wcziraj pracowalam w ogrodzie troszke. Miesiac temu tez tak mnie bolalo po myciu duzego kubla - wyciagalam mocno prawa reke. Wczoraj tez i chyba tu jest powod ale ja to ja. I juz scenariusz ze moze cos mi uroslo i uciska nerwy. Do tego brzuch mjie boli mnie ( babskie dni) a w nocy koszmar przezylam od 2 giej biegunka bol zoladka- chyba refluks sie odezwał iststnyio nie pilnowałam diety i caly dzuen słodycze byly....ale boje sie okrotnie;((( 

Maribellcherry mam identycznie z ranami. W domu zacielam sie i balam sie tezca. Wcziraj dostalam pokrzywki po opalaniu pewno od potu odrazu wkręty ze to poczatek wstrzasu anafilaktycznego. Poważnie:( 

Znerwicowana mialam tak 4 lata temu podczas zaostrzenia nerwicy. Bardzo pomogl mi schemat oddychania wg prostokatu. Rysujesz sobie w glowie prostokąt i oddychasz wg niego. Wdech wzdluz linii wydech wzdluz linii ( wydech dluzszy) i tak az sie uspokoi. Uwierz uspokoi sie bo mozg zacznie sam lapac i wymuszac ten rytm. Przestaniesz czuć w rezultacie potrzebe glebokiego wdechu i uczucie dusznosci zniknie.

Pozdrawiam wszystkich Was cierpiących. Oby nam sie poprawiło

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×