Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Ludzie, skończcie na te badania chodzic, to wszystko drogie i nieprzyjemne a wy- w koncu z jakiegos powodu jestescie na tym forum, nic wam sie nie dzieje, moge to obiecać. Chociaz u mnie w całe nie lepiej, ze tak powiem kolomyja znowu na nowo. Obecnie moim problemem sa piersi które mnie bolą. Jakby przy nacisku, przy ruchu bolą mnie od zewnętrznej strony, probuje sobie to tylko jakos tłumaczyć ze to od natężenia hormonów bo mam obecnie owulacje, ale jakos ciezko mi przemówić do rozumu, macie moze tez dziewczyny takie bóle przy owulacji? Bo ja na przykład nigdy nie miałam, zawsze tylko przy okresie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.12.2018 o 12:35, Sabina7052 napisał:

U mnie tez faza na jelita... ja mam dyskomfort w prawym podbrzuszu , wzdęcia, gazy i dzisiaj zobaczyłam śluz w kale mam dość ... do tego ciagle zawroty głowy wiec jestem przekonana ze to anemia od guza jelita... mam straszne lęki...

Mam dokładnie to samo!!! Tez czuje ciagle dyskomfort w brzuchu, mam gazy i to czasem w takich ilościach ze dosłownie nie wiem skąd to się bierze, załatwiam się na jasno, ze śluzem nawet dzis miałam śluz 😕 a to ze ciagle mi słabo i jestem zmęczona tez wiąże z guzem :( z drugiej strony czasem mam dosyć przejmowania się bo ileż można 😕 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, mloda_hipochondryczka napisał:

Ludzie, skończcie na te badania chodzic, to wszystko drogie i nieprzyjemne a wy- w koncu z jakiegos powodu jestescie na tym forum, nic wam sie nie dzieje, moge to obiecać. Chociaz u mnie w całe nie lepiej, ze tak powiem kolomyja znowu na nowo. Obecnie moim problemem sa piersi które mnie bolą. Jakby przy nacisku, przy ruchu bolą mnie od zewnętrznej strony, probuje sobie to tylko jakos tłumaczyć ze to od natężenia hormonów bo mam obecnie owulacje, ale jakos ciezko mi przemówić do rozumu, macie moze tez dziewczyny takie bóle przy owulacji? Bo ja na przykład nigdy nie miałam, zawsze tylko przy okresie....

Mnie bolą piersi ciągle ostatnio, ale jestem przed okresem. I jakoś pod pachą z lewej strony. 

Ale dopiero jak się przebadam, to się uspokoję w tym obszarze. 

 

A jelita to standardowo!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, zestresowana1990 napisał:

Mam dokładnie to samo!!! Tez czuje ciagle dyskomfort w brzuchu, mam gazy i to czasem w takich ilościach ze dosłownie nie wiem skąd to się bierze, załatwiam się na jasno, ze śluzem nawet dzis miałam śluz 😕 a to ze ciagle mi słabo i jestem zmęczona tez wiąże z guzem :( z drugiej strony czasem mam dosyć przejmowania się bo ileż można 😕 

Ehhh czyli mamy podobny problem ;/ ja dzisiaj jestem totalnie przybita . Dowiedziałam się ze młoda dziewczyna 23 letnia  z mojego miasta po leczeniu w Meksyku ma przechodzić teraz drugi etap leczenia guza mózgu  i koszt to Milion złotych 😕 jest mi tak strasznie przykro ze takie choroby dotykają ludzi i jednocześnie jestem przerażona ze i mnie w każdej chwili może to spotykać :( ile warte jest życie .... pierwszy etap leczenia to bylo

600 tysięcy teraz milion przecież to są przerażajace kwoty... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się staram w ogóle nie wchodzić na takie zbiórki, bo chwila i jestem zniszczona, ale teraz przypadkiem serce mi pękło :( Wsparłam tylko odrobinę, ale zaraz będę miała wypłatę. Takie historie się dzieją, to nie jest jakiś kosmos.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eeeh muszę się wygadać.. 

Bylam wczoraj z wynikami u ortopedy, który niewidzi nic bo wszystkie wyniki prawidlowe. A mnie ciągle uwiera kolano i miejsce obok kolana, jakby takie zdretwiale. Smaruje naście jakąś przeciw zapalny itp Ale to nic nie daje. Nie.wiem co mam z tym już zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zakazana88 jeżeli uważasz, że rezonans się pomylił, lekarze się mylą i nie możesz uwierzyć, że to po prostu tkanka tłuszczowa to nie wiem, czy coś Cię przekona... Ja też mam takie zgrubienie pod kolanem i jak je wymacałam to non stop je czułam, bolało mnie, przeszkadzało... Jak o nim zapomniałam, to nic mi już ze strony tego zgrubienia nie dolega. Naprawdę, mało miałaś przykładów co robi z Tobą Twoja psychika? Byłaś przekonana, że masz raka jelita, zegnalas się z życiem przez guza mozgu... Teraz wymacalas to zgrubienie i wkraczasz w etap, gdzie badania i lekarze już Cię nie przekonują.... Uwierz, że Ty naprawdę jesteś zdrowa fizycznie. 

Edytowane przez Roza00

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Roza00 napisał:

@zakazana88 jeżeli uważasz, że rezonans się pomylił, lekarze się mylą i nie możesz uwierzyć, że to po prostu tkanka tłuszczowa to nie wiem, czy coś Cię przekona... Ja też mam takie zgrubienie pod kolanem i jak je wymacałam to non stop je czułam, bolało mnie, przeszkadzało... Jak o nim zapomniałam, to nic mi już ze strony tego zgrubienia nie dolega. Naprawdę, mało miałaś przykładów co robi z Tobą Twoja psychika? Byłaś przekonana, że masz raka jelita, zegnalas się z życiem przez guza mozgu... Teraz wymacalas to zgrubienie i wkraczasz w etap, gdzie badania i lekarze już Cię nie przekonują.... Uwierz, że Ty naprawdę jesteś zdrowa fizycznie. 

Wiem, że to głupie tylko to przeszkadza mi w chodzeniu eeeh i ciągle o tym przez to myślę.

Tak wiem, że już miałam nauczkę ale ciężko mi uwierzyć że psychika może  wpływać na czucie czegoś na nodze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś poszedłem rano do kardiologa, bowiem ostatnio boli mnie ręka lewa, zatem mój mózg uznał, że mam chorobę wieńcową. Osłuchała, sprawdziła wyniki krwi oraz cholesterolu (perfekcyjne), zrobiła EKG. Wszystko wyszło idealnie, żadnych odchyleń od normy. Powiedziała, że da mi skierowanie na ECHO serca, ale nie dlatego, że uważa, iż trzeba szukać dalej, lecz abym się uspokoił i wyciszył. Głupiec ze mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A słyszycie szumy w głowie lub uszach po prostu? Ja kiedy siedzę w pokoju gdzie jest totalna cisza to slysze szum. W ogóle serce mi czasem tak wali...właściwie nie wiem czy to serce bo to uczucie mam tak jakby ma środku klatki piersiowej. Czuje taki ucisk, do tego bol w skroniach. Macie takie problemy? Wiem ze pewnie juz nie raz nie dwa o tym pisaliśmy ale od czasu do czasu wole odświeżyć informacje bo ja zaczynam się bać anemi albo jakiejś białaczki:O nie wiem co mnie naszło. A tak się boje iść na badania krwi dosłownie na sama myśl aż mi się słabo robi 😕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, zestresowana1990 napisał:

A słyszycie szumy w głowie lub uszach po prostu? Ja kiedy siedzę w pokoju gdzie jest totalna cisza to slysze szum. W ogóle serce mi czasem tak wali...właściwie nie wiem czy to serce bo to uczucie mam tak jakby ma środku klatki piersiowej. Czuje taki ucisk, do tego bol w skroniach. Macie takie problemy? Wiem ze pewnie juz nie raz nie dwa o tym pisaliśmy ale od czasu do czasu wole odświeżyć informacje bo ja zaczynam się bać anemi albo jakiejś białaczki:O nie wiem co mnie naszło. A tak się boje iść na badania krwi dosłownie na sama myśl aż mi się słabo robi 😕

Myślisz o anemi i czujesz podobne objawy... ja tez się martwię o anemię i bardzo boje się zrobić badania krwi i oczywiście wzięło się to od moich problemów z jelitami... poczytałam o anemi ze ma się zawroty głowy, ze błony śluzowe są blade ( odchylając powiekę ) i oczywiście za kilka dni wszystko u mnie jak na zawołanie . Niby wiem ze to moja głowa ale zawroty odczuwam i mam  zadyszkę ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Sabina7052 napisał:

Myślisz o anemi i czujesz podobne objawy... ja tez się martwię o anemię i bardzo boje się zrobić badania krwi i oczywiście wzięło się to od moich problemów z jelitami... poczytałam o anemi ze ma się zawroty głowy, ze błony śluzowe są blade ( odchylając powiekę ) i oczywiście za kilka dni wszystko u mnie jak na zawołanie . Niby wiem ze to moja głowa ale zawroty odczuwam i mam  zadyszkę ...

Tez masz zadyszkę??? Ja mam TO SAMO!!! Dosłownie czasem podniosę się z kanapy i pójdę do kuchni i juz mam zadyszkę i czuje jakbym przebiegła kilometr. Nie wiem czy to przez to ze ciężko oddychamy przez nerwice? Czasem siedzę i czuje duszność. Często tez jak się schylę i podniosę to robi mi się słabo i jestem blada 😮 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, zestresowana1990 napisał:

A słyszycie szumy w głowie lub uszach po prostu? Ja kiedy siedzę w pokoju gdzie jest totalna cisza to slysze szum. W ogóle serce mi czasem tak wali...właściwie nie wiem czy to serce bo to uczucie mam tak jakby ma środku klatki piersiowej. Czuje taki ucisk, do tego bol w skroniach. Macie takie problemy? Wiem ze pewnie juz nie raz nie dwa o tym pisaliśmy ale od czasu do czasu wole odświeżyć informacje bo ja zaczynam się bać anemi albo jakiejś białaczki:O nie wiem co mnie naszło. A tak się boje iść na badania krwi dosłownie na sama myśl aż mi się słabo robi 😕

Myślisz o anemi i czujesz podobne objawy... ja tez się martwię o anemię i bardzo boje się zrobić badania krwi i oczywiście wzięło się to od moich problemów z jelitami... poczytałam o anemi ze ma się zawroty głowy, ze błony śluzowe są blade ( odchylając powiekę ) i oczywiście za kilka dni wszystko u mnie jak na zawołanie . Niby wiem ze to moja głowa ale zawroty odczuwam i mam  zadyszkę ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boze, co za masakra... ciagle bolą mnie piersi od boku, do tego jestem jeszcze jakas przeziębiona,boli mnie gardło, do tego mam wrażenie ze mam jakis mętny mocz... jednak najbardziej denerwują mnie te cycki.jak wstaje to czuje takie ciągniecie od zewnętrznej strony po obu stronach... nie moge biegać ani skakać bez stanika bo mnie to boli... tak strasznie sie boje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, zestresowana1990 napisał:

Tez masz zadyszkę??? Ja mam TO SAMO!!! Dosłownie czasem podniosę się z kanapy i pójdę do kuchni i juz mam zadyszkę i czuje jakbym przebiegła kilometr. Nie wiem czy to przez to ze ciężko oddychamy przez nerwice? Czasem siedzę i czuje duszność. Często tez jak się schylę i podniosę to robi mi się słabo i jestem blada 😮 

Niestety :( i zadyszkę i zawroty głowy, jestem blada , mam sińce pod oczami , nie mam na nic siły najchętniej spałabym cały czas ;( Straszne to jest co potrafi nasza głowa ;/ 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, mloda_hipochondryczka napisał:

Boze, co za masakra... ciagle bolą mnie piersi od boku, do tego jestem jeszcze jakas przeziębiona,boli mnie gardło, do tego mam wrażenie ze mam jakis mętny mocz... jednak najbardziej denerwują mnie te cycki.jak wstaje to czuje takie ciągniecie od zewnętrznej strony po obu stronach... nie moge biegać ani skakać bez stanika bo mnie to boli... tak strasznie sie boje

Ja mam tak zawsze w czasie owulacji i później kilka dni przed miesiączka . U ciebie tez pewnie z tego powodu albo masz jakieś wachania hormonów w organizmie i czuć to w piersiach 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na wstępie chciałbym się przywitać bo przed chwilą postanowiłem stworzyć konto na tym forum. 

Z nerwicą walczę 4 lata (upierdliwa franca) 

Były okresy gorsze, lepsze, w sumie to chyba normalne, ale od wczoraj znowu zaczęło się wkręcanie chorób (zapalenie trzustki i arytmia) mimo że już nie raz miałem lęki jeśli chodzi o te choroby.. Co najlepsze jestem aktualnie przeziębiony i jakieś osłabienia, przyspieszone tętno czy lekkie klucie brzucha może być tego objawem, ale mimo wszystko wkręcam sobie najgorsze.. Mam wrażenie że zataczam koło i wracam do stanu sprzed 4 lat gdy pierwszy raz dostałem ataku lęku 😣

Edytowane przez Znerwicovany

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się zapisałam prywatnie do psychiatry i idę, bo się po prostu wykończę. W poniedziałek. Moja matka doładowała mnie pozytywnie, mówiąc, że czego oczekuję - weźmie kasę i nie będzie się mną przejmował. Może i tak, ale pierwszy raz w życiu w ogóle rozważam przyjmowanie leków, żeby poczuć się w końcu jakoś normalnie.

Ciągle mnie coś boli z lewej strony, jakby pierś od pachy. Ciągle to macam i nic tam nie czuję. W sumie to chyba mój największy lęk w tym momencie. 

I w ogóle mam jakiś taki niekontrolowany lęk, który się nasila i spada. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Ja się zapisałam prywatnie do psychiatry i idę, bo się po prostu wykończę. W poniedziałek. Moja matka doładowała mnie pozytywnie, mówiąc, że czego oczekuję - weźmie kasę i nie będzie się mną przejmował. Może i tak, ale pierwszy raz w życiu w ogóle rozważam przyjmowanie leków, żeby poczuć się w końcu jakoś normalnie.

Ciągle mnie coś boli z lewej strony, jakby pierś od pachy. Ciągle to macam i nic tam nie czuję. W sumie to chyba mój największy lęk w tym momencie. 

I w ogóle mam jakiś taki niekontrolowany lęk, który się nasila i spada. 

Tez ostatnio myslalam o tym żeby zacząć brać jakieś leki na wyciszenie tych lęków . Ale wiem ze one nie wyleczą mnie z tego jedynie zakryją ten problem 😕 dodatkowo chcielibyśmy z mężem nie długo zacząć starać się o dziecko i jakoś nie potrafię sobie wyobrazić lekow i ciąży chociaż z drugiej strony chciałabym się z tego jakoś uwolnić .... czasami mam wrażenie ze wszystkim żyłoby się łatwiej bezemnie ... ze nie będę dobra matka ani żona 😕 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Ja się zapisałam prywatnie do psychiatry i idę, bo się po prostu wykończę. W poniedziałek. Moja matka doładowała mnie pozytywnie, mówiąc, że czego oczekuję - weźmie kasę i nie będzie się mną przejmował. Może i tak, ale pierwszy raz w życiu w ogóle rozważam przyjmowanie leków, żeby poczuć się w końcu jakoś normalnie.

Ciągle mnie coś boli z lewej strony, jakby pierś od pachy. Ciągle to macam i nic tam nie czuję. W sumie to chyba mój największy lęk w tym momencie. 

I w ogóle mam jakiś taki niekontrolowany lęk, który się nasila i spada. 

Tez ostatnio myslalam o tym żeby zacząć brać jakieś leki na wyciszenie tych lęków . Ale wiem ze one nie wyleczą mnie z tego jedynie zakryją ten problem 😕 dodatkowo chcielibyśmy z mężem nie długo zacząć starać się o dziecko i jakoś nie potrafię sobie wyobrazić lekow i ciąży chociaż z drugiej strony chciałabym się z tego jakoś uwolnić .... czasami mam wrażenie ze wszystkim żyłoby się łatwiej bezemnie ... ze nie będę dobra matka ani żona 😕 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Sabina7052 napisał:

Tez ostatnio myslalam o tym żeby zacząć brać jakieś leki na wyciszenie tych lęków . Ale wiem ze one nie wyleczą mnie z tego jedynie zakryją ten problem 😕 dodatkowo chcielibyśmy z mężem nie długo zacząć starać się o dziecko i jakoś nie potrafię sobie wyobrazić lekow i ciąży chociaż z drugiej strony chciałabym się z tego jakoś uwolnić .... czasami mam wrażenie ze wszystkim żyłoby się łatwiej bezemnie ... ze nie będę dobra matka ani żona 😕 

Nie ja stwierdzę, czy będę brać leki. Przecież jak idę do dentysty, to nie ja stwierdzam, czy trzeba wyrwać zęba, czy można tylko założyć plombę.

Czuję ciągłe napięcie, podobnie jak wiele z Was, więc jaki mam wybór niż skierować się do specjalisty? Nie chcę tak żyć. Nie potrafię sobie już sama z tym poradzić.

Ja na Twoim miejscu najpierw bym się próbowała wyleczyć, a dopiero później planowała dzieci. Pomyśl, czy ze swoim obecnym stanem będziesz w stanie się kimś opiekować i poświęcić 100% uwagi. Moim zdaniem jak się ma dzieci, to powinno się skupić na nich i stawiać wyżej od siebie, ale może jestem idealistką. Nerwica może wrócić, ale zaleczyłabym ją przed staraniem się.

Nie mów, że komukolwiek żyłoby się lepiej bez Ciebie. W końcu Twój mąż chyba nie wybrał Cię bez powodu. Oprócz hipochondrii na pewno masz swoje cechy - nie wiem, inteligencję, poczucie humoru, ciekawe zainteresowania, poglądy, jakieś ciepło - które tworzą Twoją osobę. A nie tylko nerwicowe fazy, z których się wyleczysz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Nie ja stwierdzę, czy będę brać leki. Przecież jak idę do dentysty, to nie ja stwierdzam, czy trzeba wyrwać zęba, czy można tylko założyć plombę.

Czuję ciągłe napięcie, podobnie jak wiele z Was, więc jaki mam wybór niż skierować się do specjalisty? Nie chcę tak żyć. Nie potrafię sobie już sama z tym poradzić.

Ja na Twoim miejscu najpierw bym się próbowała wyleczyć, a dopiero później planowała dzieci. Pomyśl, czy ze swoim obecnym stanem będziesz w stanie się kimś opiekować i poświęcić 100% uwagi. Moim zdaniem jak się ma dzieci, to powinno się skupić na nich i stawiać wyżej od siebie, ale może jestem idealistką. Nerwica może wrócić, ale zaleczyłabym ją przed staraniem się.

Nie mów, że komukolwiek żyłoby się lepiej bez Ciebie. W końcu Twój mąż chyba nie wybrał Cię bez powodu. Oprócz hipochondrii na pewno masz swoje cechy - nie wiem, inteligencję, poczucie humoru, ciekawe zainteresowania, poglądy, jakieś ciepło - które tworzą Twoją osobę. A nie tylko nerwicowe fazy, z których się wyleczysz.

Hmmm tutaj się muszę trochę z Tobą nie zgodzić ... na początku swojej drogi z nerwica byłam u psychiatry i praktycznie na samym początku rozmowy padła propozycja wdrożenia leków , mimo tego ze ja nawet nie wiedziałam wtedy za bardzo co się ze mną dzieje, jakie mechanizmy są związane z nerwica , o co w tym wszystkim chodzi.  zostałam poinformowana ze one wycisza mój organizm i powoli lęki ustaną. Brzmiało świetnie ... na szczęście poznałam w tym czasie również osobę która przez dłuższy czas przyjmowała leki... opowiadała mi o tym ... dopóki się bierze jest ok natomiast w momencie w którym próbowała leki odstawić lęki wracały, zaczęła chodzić na psychoterapię, odstawiła leki i pracuje nad sobą ... psychoterapeuta powiedział jej ze jeżeli brać leki to tylko razem z terapia , leki łagodzą objawy ale w tym czasie trzeba działać , pracować nad sobą żeby to miało sens .  Na ta chwile cieszę się ze leków nie biore , mam różne dni raz gorsze raz lepsze, nadal tkwię w tym gownie po uszy ale jest napewno lepiej niż wtedy kiedy to wszystko się zaczęło... chciałabym trafić na dobrego psychoterapeutę bo wydaje mi się ze jedynie pracą nad sobą można z tego jakoś wyjść ... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×