Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Czy ktos z hipochondrykow moze zerknac na moj temat

krzywa-cukrowa-a-nerwica-t61240.html ?

 

..

 

Ja też podczas jedzenia czuję się lepiej i nie potrafię tego wytłumaczyć. Sennosc po jedzeniu. Głód na słodycze mam potworny. Badania cukru w normie. Nawet glukometr sobie załatwiłem, ani jeden ppomiar nie wyskoczył poza normę. W labie robiłem 3 razy.

 

U mnie głód nasilały też leki , nie wiem czy bierzesz coś na nerwicę. Może to efekt kortyzolowy u nas nerwicowcow?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie raz lepiej raz gorzej. Czasami jest super, nic mi nie dolega.

A czasem dopadaja mnie takie dziwne stany.

Teraz od dwoch dni mam jakis dziwny scisk w glowie, takie rozkojarzenie, otumanienie. Ciezko mi cokolowiek robic...

Nie wiem od czego... nie jest to bol glowy. Bardziej mogloby byc cos od zatok czolowych, ale nie wiem.

 

I w takim stanie niestety nie moge normalnie funkcjonowac :(

Oprocz tego standardowo - oslabienie i zmeczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktos z hipochondrykow moze zerknac na moj temat

krzywa-cukrowa-a-nerwica-t61240.html ?

 

..

 

Ja też podczas jedzenia czuję się lepiej i nie potrafię tego wytłumaczyć. Sennosc po jedzeniu. Głód na słodycze mam potworny. Badania cukru w normie. Nawet glukometr sobie załatwiłem, ani jeden ppomiar nie wyskoczył poza normę. W labie robiłem 3 razy.

 

U mnie głód nasilały też leki , nie wiem czy bierzesz coś na nerwicę. Może to efekt kortyzolowy u nas nerwicowcow?

 

Nie biore nic z lekow aktualnie, jedynie ziola.

 

A robiles moze te krzywe? Tez sobie zalatwie glukometr i zobacze jaki mam cukier przy tych "atakach". Tym glodem sie nawet tak nie przejmuje bo zawsze tak mialam odkad pojawila sie nerwica, ale nie wiem czemu tak tyje i to mnie martwi.

 

Moze to efekt nerwicy+cwiczenia ciezkie jak dla mnie i podnioslo jeszcze bardziej kortyzol ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktos z hipochondrykow moze zerknac na moj temat

krzywa-cukrowa-a-nerwica-t61240.html ?

 

..

 

Ja też podczas jedzenia czuję się lepiej i nie potrafię tego wytłumaczyć. Sennosc po jedzeniu. Głód na słodycze mam potworny. Badania cukru w normie. Nawet glukometr sobie załatwiłem, ani jeden ppomiar nie wyskoczył poza normę. W labie robiłem 3 razy.

 

U mnie głód nasilały też leki , nie wiem czy bierzesz coś na nerwicę. Może to efekt kortyzolowy u nas nerwicowcow?

 

Nie biore nic z lekow aktualnie, jedynie ziola.

 

A robiles moze te krzywe? Tez sobie zalatwie glukometr i zobacze jaki mam cukier przy tych "atakach". Tym glodem sie nawet tak nie przejmuje bo zawsze tak mialam odkad pojawila sie nerwica, ale nie wiem czemu tak tyje i to mnie martwi.

 

Moze to efekt nerwicy+cwiczenia ciezkie jak dla mnie i podnioslo jeszcze bardziej kortyzol ...

 

Krzywych w labie nie robiłem, tylko tyle co w domu w różnych odstępach pomiary. Zawsze w normie. Nawet jak mi raz ciała ketonowe w moczu wyskoczyły to lekarka machnęła ręką. Objawy są ale to nie ta choroba :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pholler, niby wiem, ze BMS w nerwicy ale suchosci, czasem w nosie, czasem oczy ( z oczami miałam jazde w zimie) dziwne jest tylko to, ze rano moj BMS ma sie dobrze...i ku wieczorowi jest masakra, jak jem to nie mam żadnych pieczen i suchosci. Musiałabym ciągle żreć. A nie mam apetytu za bardzo.

Objaw pod tytułem całodniowe wewnętrzne napiecie jest obecy non stop. Nie ma minuty bym nie czuła spiętej szyi, zuchwy, szczęk, ogolnie nie jestem normalna, cały czas czegoś się boję, cały czas poczucie zagrożenia. Bez przerwy.

 

Cholera jasna.

 

Tak w ogole to fajnie widzieć, ze tu zaglądacie starzy bywalcy...

 

Aleksandra, Boze nie przejmuj sie takimi wibracjami. Ja to miałam i mam czasami. Pamietam jak szukałam SM i SLA:(( dokładnie pamiętam płacz przed komputerem:( To na tle nerwowym na sto % mozesz wzbogacic diete w magnez, potas i witaminy B oraz pij zioła wyciszająca, chmiel, waleriane, melise. Wiem ze to brzmi mało pocieszająco bo pewnie myslisz o najgorszym...

Boze czemu my sie tak męczymy. Dlaczego ciągle myslimy o sobie. skupiamy sie na wszystkim w sobie a życie ucieka...czasem mysle, ze tak bedzie zawsze...raz lepiej raz gorzej ale fobii nt własnego zdrowia nie wyleczymy nigdy

 

Laveno ja miałam krzywą tyle ze w ciązy. Wmawianie cukrzycy...osobny temat

Słuchaj ja tez miewam takie napady głodu. U mnie te stany wiąza sie z trzęsawką, lękiem, potami...normalnie jak hipoglikemia. Cukier mierzyłam glukometrem podczas tych stanów i zawsze był idealny...ok 90-100

Teraz jazdy te minęły ale one wracaja okresowo...np co 2-3 miesiące. A jest naprawdę zle...musze jesc co godzine, w brzuchu ssie juz 40 min po sniadaniu. Wtedy wpadam w panikę. Wyjscie poza dom wiaze sie z zabieraniem ze soba jedzenia. .... A potem mija...i znowu pare tyg a nawet mcy bez tego! Teraz mam spokój. Mogę po sniadaniu nie jesc do 14-15. I czuje jedynie zwykły głód. Moze to nerwica?

Wmawiałam sobie straszne choroby...takie rzadkie, i objawy pasowały idealnie:( tyle ze trwa to latami. Gdyby to była choroba to nie mijałoby na jakiś okres bezpowrtonie. Wiele objawówm mam okresowo...np. bole stawów, i tak juz kilkanascie lat...raz to raz tamto.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nerwa i laveno widziałam jak pisałyście w osobnym wątku. Pisałyscie, ze takie uczucie hipogikemii (bez zadnej hipoglikemii) wystepuje w nerwicy i ze czytałyscie o tym. Gdzie dokładnie?

Było, że ludzie z nerwicą mają takie cuda na głodnego? pocieszyłoby mnie to...

 

Laveno za duzy wysiłek podbija kortyzol, bo to stres dla organizmu. Dlatego osobom z nerwicami zaleca sie spokojne zrównowazone cwiczenia, jakas joga, spacery, pływanie.

Haha ja nie robie nic poza spacerami ale moge powiedziec jedno, po duzym wysiłku, np. bieganiu czuje sie okropnie.

ogolnie zauwazyłam, ze gdy wszystko robię powoli, gdy nie mam stresu coziennego, (wiem ze to moze głupie) ale np. mam plan co zrobię na obiad, wiem co bede jutro robic...to jest mi lepiej. Chodzi o redukcje najmniejszego stresu i co wazne - kortyzol rosnie wieczorem np. podczas oglądania ekranów z niebieskim swiatłem (telefony, TV, komputer). Najlepszym sposobem zeby go zbic bez leków jest chodzenie wczesnie spać, niezapalanie wieczorem mocnego swiatła, zero ekranów, i wyciszaanie sie już 2h przed snem a spać koło 22:00...

Chyba wręcz niemozliwe co nie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej nefretis! Milo Cie widziec :)

 

Jesli chodzi o uczucie hipoglikemi - ja czytalam na najrozniejszych zagranicznych forach, nie pamietam juz dokladnie jakich, bo wpisywalam w wyszukiwarke i mi rozne wyskakiwaly. I bylo to szeroko omawiane - czyli sporo osob ma taki problem.

Czytalam tez ostatnio, że jest coś takiego jak "nadmierna wrażliwość", i chyba 10 czy 20% ludzi tak ma. I wtedy oni są bardziej podatni i wrazliwi na różne i zewnetrzne i wewnetrzne rzeczy. I ja podejrzewam to u siebie :)

Np. Tacy ludzie zle sie czują po kawie (sa za bardzo pobudzeni), przeszkadza im jasne swiatlo, halas, jak się dzieje "za duzo".

I tak samo z rzeczami wewnetrznymi - bardziej odbieraja wszystkie dolegliwosci (np. bolowe), albo jak czują sie glodni, to juz tak na maksa, ze nie mozna wytrzymac.

 

Ja teraz mam jakies ciezkie dni (kilka ostatnich). Jakas taka kumulacja - bo i kiepsko sie czuje (okres), i mam jakies uciski w glowie, zawroty (troche jakby zatoki), oczywiscie nachodzi mnie oslabienie, a w dodatku dobila mnie juz dzisiaj (i wczoraj) ta wysoka temperatura. A dzis zaliczylam jeszcze puls 100, ktory nie chcial mi sie zmniejszych przez conamniej godzine.

I przypomnialy mi sie poprzednie wakacje, kiedy to czulam się tez tragicznie. No wiec w zasadzie ostatnie 4 dni przesiedzialam w domu..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa,

 

Np. Tacy ludzie zle sie czują po kawie (sa za bardzo pobudzeni), przeszkadza im jasne swiatlo, halas, jak się dzieje "za duzo".

I tak samo z rzeczami wewnetrznymi - bardziej odbieraja wszystkie dolegliwosci (np. bolowe), albo jak czują sie glodni, to juz tak na maksa, ze nie mozna wytrzymac.

 

Ja również mam coś takiego, co jest przyczyną? Pamiętasz jak nazywał się artykuł?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak z ta niby hipoglikemia czytalam na forach zagranicznych tez wpisalam w wyszukiwarke. Jak znajde to wrzuce linka.

 

nefretis i jak znioslas krzywa? Bylo ok? Narazie sobie kupie glukometr i bede sprawdzac.

 

Co do tego glodu to ja tak mialam odkad tylko pojawila sie nerwica i tez mam wlasnie z przerwami od 2 lat, wie sie nie przejmowalam bo nie tylam tylko poprostu czesciej jadlam, ale po tych cwiczeniach tak sie nasilo ... jak mam bardziej stresowy dzien to np zjem obiad a za godzine juz mi burczy/ssie w brzuchu ... I tyc ewidentnie zaczelam po cwiczeniach i teraz nie wiem co zrobic. Jak cukier, krzywe wyjda ok to pewnie znaczy, ze to kortyzol. Tylko jak go zbic hmmm czytalam o tryptofanie i ashwagandzie. Ponoc tryptofan jest bardzo dobry,moze sprobuje bo nic innego mi nie zostalo. Morfologie mam ok,tarczyce tez nawet robilam usg, watraba tez ok, jedynie wysoki kortyzol.

 

Pocieszyliscie mnie, ze tez tak macie z tym glodem. Bo juz mam milion dziwnych chorob w glowie. Endokrynolog dopiero w sierpniu :( wtedy mam przyjsc z krzywymi, tak wiec narazie zakupie sobie glukometr :D

 

To ja tez jestem Highly Sensitive Person:D kawy nie pije bo wlasnie za bardzo mnie pobudza, jasne swiatlo i jak za duzo sie dzieje to zaczynam sie dziwnie czuc jakby derealizacja ... ehh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa,

 

Dzięki, no pasuje wszystko jak ulał w tym teście, nie ma wątpliwości ;-)

Z tego co tam piszą to taki gen i już.

 

Genetycznie upośledzony. Pocieszające :)

 

Gdzieś, kiedyś, nawet chyba tu na forum było, że kortyzol zbija się witaminą C, a dokładnie megadawkami. Tyle, że o słynnych megadawkach C to już się tyle naczytałem i na tyle dolegliwości pomagają, że wręcz panaceum.

 

Tutaj o tym piszą: http://potreningu.pl/articles/73/witamina-c-obniza-poziom-hormonu-stresu--kortyzolu

 

Próbowałem tej metody i nie mogę powiedzieć żebym odczuł zmianę.

W labie nie sprawdzałem, bo i po co skoro nie czuję różnicy, a i tak nie miałem dużego parcia na weryfikację obiektywną (czyt. Nie chciało mi się). Suplementowalem około miesiąca. Może za krótko, nie wiem. Na mnie nie działa raczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dżizas, wciąż te same nicki na forum :D nic się nie zmienia, ahhh. Postanowiłem, że sobie napiszę a co mi tam. U mnie całkiem nieźle, za długo trwa ta radość, w sumie od listopada żadnej choroby sobie nie wkręciłem! Były ku temu okazje, sporadyczne bóle pod lewym żebrem (wiadomo - trzustka), jakieś przeskoki serca, bóle w łopatkach (promieniowanie od wątroby i trzustki - to przecież oczywiste) a ja nadal trwam w niezłym humorze i naprawdę solidnym stanie. Żadnych lekarzy, badań, przeszukiwań internetu celem odnalezienia kolejnych symptomów zbliżającego się końca. Jeśli cokolwiek mnie dopada to zwykła tanatofobia, rozważania życia po śmierci, czy w ogóle istnieje coś poza namacalnym, materialnym. Bardziej bym to podpiął pod natręctwa, które czasem nie dają spać, mimo to 85% czasu mija mi spokojnie. Są momenty, gdy dokucza mi "depresja" o ile mogę tak zdefiniować moje odczucia, na które składa się kompletny brak wiary we własne możliwości/umiejętności, lęk przed podjęciem decyzji, uważanie się za człowieka nic niewartego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dżizas, wciąż te same nicki na forum :D nic się nie zmienia, ahhh. Postanowiłem, że sobie napiszę a co mi tam. U mnie całkiem nieźle, za długo trwa ta radość, w sumie od listopada żadnej choroby sobie nie wkręciłem! Były ku temu okazje, sporadyczne bóle pod lewym żebrem (wiadomo - trzustka), jakieś przeskoki serca, bóle w łopatkach (promieniowanie od wątroby i trzustki - to przecież oczywiste) a ja nadal trwam w niezłym humorze i naprawdę solidnym stanie. Żadnych lekarzy, badań, przeszukiwań internetu celem odnalezienia kolejnych symptomów zbliżającego się końca. Jeśli cokolwiek mnie dopada to zwykła tanatofobia, rozważania życia po śmierci, czy w ogóle istnieje coś poza namacalnym, materialnym. Bardziej bym to podpiął pod natręctwa, które czasem nie dają spać, mimo to 85% czasu mija mi spokojnie. Są momenty, gdy dokucza mi "depresja" o ile mogę tak zdefiniować moje odczucia, na które składa się kompletny brak wiary we własne możliwości/umiejętności, lęk przed podjęciem decyzji, uważanie się za człowieka nic niewartego.

 

Heja Tukaszwili. Cieszę się, że u Ciebie tak dobrze . Wiesz w sumie ja też juz nie szukam chorób w necie, wiele objawów ignoruje, ale jeszcze wiele mnie nakręca i udupia do parteru. Jeszcze oglądam różne plamki, zamiany, skupiam się na bólach tego czy owego. I duszności - są i się zmniejszają jak sinusoida. Miałem przerwę od leków i czułem się świetnie, ale potem wszystko wróciło, i znów jadę na proszkach. Życzę Ci serdecznie stabilności , tak czymaj chopie!:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sluchajcie, czy ma ktoś coś takiego jak - ogolną nadwrazliwosc na światło? Nie taką aż mega (jak przy migrenie).

Ja czuje jakis taki dyskofort (w oczach, czole) jak jestem w dzien na zewnatrz. Jakos tak czuje, ze to męczy moje oczy.

Inna sprawa, ze duzo czasu spedzam przed kompuerem, a w mieszkaniu mam dość ciemno.

Ale bardzo mi to przeszkadza... nawet w taki bardziej pochmurny dzien, tez czuje jakis taki uscisk na oczach.

 

Badania okulistyczne nic nie wykazaly. Zastanawiam się teraz nad podłożem neurologicznym :(

Dodam, ze nie razi mnie swiatlo z ekranu komputera. Sztuczne swiatlo tez znosze duzo lepiej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inna sprawa, ze duzo czasu spedzam przed kompuerem, a w mieszkaniu mam dość ciemno.

 

Masz odpowiedź.

Komputer męczy i wysusza oczy, do tego w ciemnym pokoju oczy męczą się jeszcze bardziej. Jeśli dużo siedzisz przed kompem w domu, to to jest przyczyną Twoich problemów.

Podczas siedzenia przy kompie rób sobie przerwy (np 5-10min co godzinę), siedź przy włączonym świetle a nie po ciemku, postaraj się trochę częściej wychodzić z domu, dużo wietrzyć i kup sobie nawilżające krople do oczu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sluchajcie, czy ma ktoś coś takiego jak - ogolną nadwrazliwosc na światło? Nie taką aż mega (jak przy migrenie).

Ja czuje jakis taki dyskofort (w oczach, czole) jak jestem w dzien na zewnatrz. Jakos tak czuje, ze to męczy moje oczy.

Inna sprawa, ze duzo czasu spedzam przed kompuerem, a w mieszkaniu mam dość ciemno.

Ale bardzo mi to przeszkadza... nawet w taki bardziej pochmurny dzien, tez czuje jakis taki uscisk na oczach.

 

Badania okulistyczne nic nie wykazaly. Zastanawiam się teraz nad podłożem neurologicznym :(

Dodam, ze nie razi mnie swiatlo z ekranu komputera. Sztuczne swiatlo tez znosze duzo lepiej...

 

Światłowstręt też miewam. Zależy od nasilenia nerwicy, i rozciąga się w zakresie od uczucia silniejszego rażenia oczu po wrażenie rozmywania, falowania, "spranych" kolorów. W skrajnych wypadkach powoduje coś na pograniczu zawrotów głowy i derealki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, wybaczcie, że zmienię temat, ale zaglądnęłam tu po latach i korci mnie, żeby ładnie wypisać choroby , jakie sobie w życiu wynalazłam. Kiedy już wydaje mi się, że miałam już wszystko, zawsze pojawi się coś nowego:)

- guz mózgu,

-rak piersi,

-rak jajników

- rak jelita grubego

-refluks

-zator

-rak migdałka

- schizofrenia

-stwardnienie rozsiane

- choroby serca

- tętniak aorty brzusznej i głowy

- wrzody

- tężec

-białaczka,

-rak żołądka

-wstrząs anafilaktyczny

 

Tyle pamiętam tak na szybko:) Wszystko oczywiście zawdzięczam całej gamie objawów somatycznych, które bywają różne. Moje hity to:

- trudności w przełykaniu do tego stopnia, że po prostu nie jem i chudnę (a zupę popijam wodą)

-trudności w oddychaniu

-migreny

- nieustanne napięci mięśni - szyi, karku, nóg, szczęki, brzucha i innych

-gula w garde

-kołatanie serca, mocne i przyspieszone bicie, czasem nagłe dodatkowe uderzenia, które aż mnie zatykają

-ukłucia i prądy w głowie

- drżenie mięśni i mrowienie, a czasem regularne drgawki,

-swędzenie skóry

- bezsenność

- nagłe wybudzenia przy zasypianiu i w ogóle w nocy - budzę się przerażona i ten stan utrzymuje się, dopóki nie ogarnę, gdzie jestem i kim jestem

- derealizacja, depersonalizacje

- uczucie "znikania" - wydaje mi się, że zaraz stracę świadomość

-wrażenie, że nie kontroluje nóg i zaraz upadnę

-uczucie ucisku w żołądku i klatce piersiowej

-mdłości

-uczucie osłabienia,

- bóle w klatce piersiowej w okolicy serca

-szum w uszach połączony z pulsowaniem

-różne anomalie cyklu i zawirowania ze strony okładu pokarmowego

-napady gorąca

-ataki paniki oczywiście:)

 

Boję się, że się udławię albo uduszę. Boję się kolejnego ataku paniki, omdlenia i zawału. Boję się brać leki czy jeść nowe rzeczy z obawy przed reakcją alergiczną. Boję się, że stracę czucie w nogach i upadnę, boję się, gdy jest mi za ciepło, gdy mam rumieńce albo kiedy jest duszno a dworze. Boję się wszystkich rzeczy, które mogą spotkać mnie nagle, każdego dnia, o każdej porze i w każdym miejscu.

Pozdrawiam i życzę spokojne nocki:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heja haniaa

Oh jak wiele rzeczy mógłbym z Twojej listy wpisać na swoją i jeszcze sporo dołożyć. Na szczęście nie reaguję paniką na każdą natrętną myśl o chorobie, ale też nie przechodzę nad tym spokojnie. Cały czas myśli i objawy krążą nade mną jak wygłodniałe wrony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pholler, ja mam tak samo - niby nie panikuje (chociaż czasem już się tak nakręcę, że to nieuniknione), ale jednocześnie cały czas myślę o objawach. To właściwie niekończąca się historia - jeden objaw ustępuje, pojawia się kolejny i tak w kółko. I głęboko wątpie, że kiedykolwiek mi to minie....:) Chyba nauczyłam się z tym żyć:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pholler, ja mam tak samo - niby nie panikuje (chociaż czasem już się tak nakręcę, że to nieuniknione), ale jednocześnie cały czas myślę o objawach. To właściwie niekończąca się historia - jeden objaw ustępuje, pojawia się kolejny i tak w kółko. I głęboko wątpie, że kiedykolwiek mi to minie....:) Chyba nauczyłam się z tym żyć:)

 

Miałem już dwa razy długotrwałą remisję. Można też żyć i bez tego. Ale jak widać potrafi wrócić i niszczyć na nowo. Mój lekarz powiedział kiedyś "przyjaciółka na całe życie". Może niestety miał rację.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do mnie wraca zawsze jako nowa zmora. Nigdy nie jest to powrót do starej wyimaginowanej choroby, ale coś nowego, z czym jeszcze nie przyszło mi się pogodzić. Podobne są tylko później somaty, ale żeby było weselnej i trudniej, to pojawiają się też nowe udające tą nową francę. To głupie, że sami sobie stwarzamy najgorsze możliwe warunki przybierające postać dolegliwości somatycznych utrudniające maksymalnie nawet uwierzenie w to, że mamy "tylko" nerwicę. Nie wiem czy się dobrze wyraziłem, ale pewnie to znacie więc rozumiecie :oops::hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam na przykład tak, że 2 dolegliwości potrafią momentalnie się u mnie wymienić - najpierw boli mnie brzuch przykładowo, a potem nagle zauważam, że już mnie nie boli, a za to nie mogę przełykać:) Takie sytuacje zawsze mnie pocieszają, przynajmniej chwilowo, bo przekonuje się, że to kwestia głowy. Ogólnie uważam, że to niesamowite, że człowiek potrafi "wytworzyć" objawy typowe dla danej choroby. No ale niestety czasem łatwiej jest popaść w chorobę, niż żyć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×