Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

nefretis, ja staram się Ciebie pocieszyć, zmotywować, a Ty chcesz mnie dobić? :) Rok temu wpadłabym w płacz, panikę i nie jadłabym przez tydzień. Dziś stres trwał pół godziny i wróciłam do swoich zadań. Nie mam na wszystko wpływu. Właśnie zjadłam obiad, zażyję większą dawkę leków na odporność. Mdli mnie i boli mnie brzuch, pewnie, że mnie to wkurza, ale robię swoje. Staram się podchodzić do tego spokojnie, nie mówię, że stres w skali 0-10 wynosi 0, ale przez chwilę było to 7, a teraz ustabilizował się na 3.

 

I nie chodzi o to, żeby to wypierać. Akceptacja na zasadzie "akceptuje, akceptuje, wtf czemu to nie znika skoro to akceptuję" nie jest żadną akceptacją. Ja przyjęłam sobie strategię, że daje sobie pół h dziennie na moje chore jazdy, wyszukiwanie alertów o ogniskach norowirusa, na czytanie forum, na trzęsienie się i użalanie nad sobą. Pozostały czas nawet gadam z tymi myślami, wyobrażam sobie, że siedzą mi na ramieniu i po prostu idziemy przez świat razem. Nie jest idealnie, ale dla mnie to o wiele lepsze niż uleganie każdego dnia.

 

Nawet dla żartu nie mogę takich mysli dopuszczać, nawet na próbę.

No, bo wolisz żeby było chu*owo, ale stabilnie, a zdrowienie wymaga wejścia na szersze wody. Wiesz, "statki najbezpieczniejsze są w portach, ale nie zbudowano ich by w nich stały". Przyjmij do wiadomości, że nie masz wpływu na objawy, na myśli, ale masz 100% wpływu na to jak na nie reagujesz - i od tego zacznij.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nefretis dwa razy napisałam takie obszerne crime story ale mi skasowało.

Ok 4 mce temu robiłam mojej córce badania pod katem żołądka .

Morfologia z rozmazem,próby wątrobowe,enzymy,hp i usg brzucha.

Jej objawy dziwnie mi były znajome.

Na szczęście okazało się ,ze to na tle nerwowym.

Niestety to jest skutek moich shiz ,na które patrzyła od małego.

Niestety jej się trochę odemnie udzieliło.

I dodatkowo z tego powodu mam ogromne wyrzuty sumienia.,ale o tym jeszcze później.

Przy okazji jej badań zrobiłam sobie badanie na borelioze.

Tym razem spokojnie nie nakręciłam się ,żadnych modlitw.

Otworzyłam swój wynik bez żadnych wygłupów ,a tam było napisana jakaś dziwna nazwa po łacinie ,i ze badanie nie mogli buc wykonane z powodu zmętnienia i zażółcenie próbki krwi bilirubina,której tam nie powinno być.

Wpadłam w panikę i histerie.

Zaczęłam rozpaczliwie szukać w internecie co to jest.

Tam było napisane,ze trzeba wykonać próby wątrobowe ,bo bilirubina obecna we krwi sugeruje problmy z wątroba.

Zadzwoniłam do mojej siostry płacząc .

Moja córka próbowała mnie uspokoić i patrzyła na to z przerażeniem.

Moja siostra zadzwoniła do laboratorium pytając co to oznacza.

Oni jej powiedzieli,ze to nic takiego,ze to ich błąd i przepraszali.

Ja na drugi dzień poleciałam i wykonałam wszystkie badania morf,próby watrob,enzymy,ob,crp zapłaciłam za to 400 zł i co ????!!!!!!!!!' I co ???!!!!!!

I ze strachu nie odebrałam tych wyników.

Oczywiście w każdej chwili wysyarczy tylko wejść na stronę labu i wpisać swój kod.

Napisałam wcześniej ze i tak bije cię na głowę.

Takiej agentki wręcz jretynki tu nawet jeszcze nie było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nefretis i to co zrobiłam ostatnio to nie jest pierwszy raz.

Wcześniej było trochę lepiej ,gdyż robiłam badania odstawialam potem histerie,żeby je otworzyć i odczytać , ale miałam wokół siebie osoby,które sila prawie zabierały mi te wyniki i odczytywały ,ze wszystko jest ok,a od ok 2 lat przeprowadziłam się z najbliższa rodzina za granice i nie mam tych osób pod reka.

To właśnie one odwalaly ta dobra robotę za mnie.

Mój mąż już niema do tego cierpliwości i poprostu bez zrozumienia sie na mnie wqurwia.

Wiec ,jak mam mega shizy muszę to jeszcze ukrywać,żeby nie zauważył.

W pl miałam siostrę i koleżankę,która pracuje w wawie w szpitalu na banacha w por neurologicznej i chorob mięśni .

Wiele razy odbierała moje wyniki i jak były jakieś nieznaczne odchylenia,to ja ryczałam a ona leciała na sygnale do swojego doktorka i konsultowała .

Oczywiście nie było powodu do większych zmartwien.

A teraz jestem totalnie sparalizowana moim lekiem.

Ostatnio nie robię badań bo i tak boje się odczytać.

I tak jak ty uczepiłem się opętania , lub raczej udręczenia.

To zjawisko podobno ścisle łączy się z ciągłym ,eskalującym lekiem i natrętnymi myślami na ten temat.

I właśnie te natrętne myśli mnie najbardziej dręczą obecnie poza objawami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorki kochani za moje te ostatnie nieudolne wpisy z błędami i małymi literami bez znaków interpunkcyjnych.

Pisze z telefonu leżąc w łóżku i tel trzymam pod kołdra i ciagle mi coś wskakuje .

Znów czuje się jak rzolniez na lini frontu pod ostrzałem.

Zaraz sobie włączę mojego ostatnio ulubionego księżulka glasa ,bo działa prawie jak No spa .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Kochani ! Udalo mi sie wejsc na forum chociaz na tym tel to wyczyn,

Przeczytalam tylko pare postow, bo balam soe ze znow sie zatnie i tak tylko napisze :

Nefretis kochana, mam znajoma lekarke i ona zawsze mowila, ze drobne odchylenoa od normy to norma- organizm nie ma scisle okreslonych norm , moze byc o 1 , 2 za duzo lub za malo, badajac probke krwi w rozmazie recznym tez bedziesz miec roznice niz w badaniu mechanicznym,

Nie przejmuj sie tym prosze, a netrofile mozna miec podwyzszone po infekcjach kiedy organizm wytwarzal je w obronie,

 

Ja dzis mialam rtg pluc, bo nadal kaszle, mam drugi antybiotyk, ale teraz o dziwo moj maz zlapal przeziebienie, a jego praktycznie nigdy nic nie lapie , wiec moze stad mam dalej kaszel?

I najwazniejsze- bylam dzis z Corka u kardiologa sprawdzic skad te szmery w serduszku i dzieki Bogu wyszlo, ze wszystko jest jak najbardziej w porzadku, to taki typ szmerow ktory wystepuje czasem u dzieci. Nie jest zeiazany z zadna wada:)) nawet nie wiecie jak sie ciesze!! Chociaz nie dopuszczalam do siebie mysli ze moze byv inaczej,

 

Pytalam osobe ktora robila rtg czy wyszlo cos groznego powiedziala ze nie i ze mam czekac na wyniki tydzien:/

No i zapisalam sie na pomoc z rzucenien palenia, bo to nie pomaga w walce z kaszlem,

Kochani tak mi Was brakuje a na tel nie moge wlaczac forum, kompa mam w naprawie a swoj normalny tel rozbilam;) takze jak zwykle hehe

 

Poza tym jezdze do pracy staram sie nie zwariowax, chociaz bywaja czasem gorsze dni nadal...

 

Buziaki Kochani:**

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam was kochani po dlugiej nie obecności.U mnie byl miesiąc spokój,ale znów sie zaczęło.A wiec od paru tygodni mam kasze z żółtą flegma,otorz ze nie miałam gorączki i czułam się dobrze lekarz stwierdził lekki zapalenie oskrzeli i przepisał tabletki do picia na kaszel i przeszlo,po dwóch tygodniach to samo i znów te same objawy tylko kaszel.Znow bylo spokoju tydzien i to samo tylko wystąpił teraz kaszel z katarem.Otorz ze mam astmę oskrzelowa to zrobil mi spirometrie ktora wyszła dobrze ale dla świętego spokoju dal antybiotyk.Po antybiotyku kaszel zelzal ale dalej jest.Ja juz swiruje ze mam raka płuc lub grasiczaka.Przeswietlenie pluć miałam dwa lata temu z powodu tych samych objawów co teraz.Ja oszaleje znów wracają lęki.Badania krwi robilam pięć miesięcy temu i byly idealne,lekarz nie chce mi dać skierowania na nowe bo mówi ze ja przesadzam.Ogolnie nie czuje sie chora gorączki nie występuje ale skąd ten kaszel z żółtą flegma czytałam ze to zapalenie bakteryjne.Poradzcie co o tym myślicie.Pozdrawiam serdeczne wszystkich

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mili89,dopiero przeczytałam twój post.Widze ze tez ciebie meczy kaszel.Pamietam cztery lata ten ,miałam zapalenie płuc i kaszel utrzymywał sie pare miesięcy.Poszlam do pulmologa z palczrm ze juz nie mam sily z tym kaszlem,wyslal mnie do szpitala pulmologicznego.Po wszystkich badaniach okazalo sie ze mam astmę oskrzelowa,mimo ze nie miałam jej typowych objawów typu duszności tylko kaszel.Przepisal wziewy na astmę i przeszlo.Teraz te wziewy nie zbyt pomagają i sie martwię czy to nie nowotwór pluć.Musze tez lecieć po skierowanie na rtg ale kto mi go ds jak lekarze juz znsjs mnie na pamięć.buziaki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lula, nie chcę Cię dobić:) ..no i jak sie dzis czujesz?

Lula widzisz, dajesz sobie pół h na jazdy. Nie wiem jak to sobie wyznaczasz ale u mnie tak łatwo nie ma. Mam lęk stały, nie ma on znamion paniki albo nasileń. No ok. ma nasilenie jak czekam na wyniki badań. a tak to jest stałe gówniane napiecie w skali 1-10 jest 7. I to cały czas. Nawet jak się czyms zajmuje to mam kłucia, bóle, pieczenie gęby w środku, spięty kark i szyję do granic, to samo szczęki. Ja nawet tak śpię. Bo budza mnie te dolegliwosci.

Dobra nie bedziemy sie licytowac kto ma gorzej.

 

Nie che żeby było chu...owo. Chcę żeby było jak przed 12 laty. Normalnie. Cos mi się przestawiło w głowie i to stało się dosłownie 1 dnia. jednego dnia dostałam kręczu karku (2 tyg. czekałam w spieciu na wynik histopat. i nie wiedziałam wtedy, że takie czekanie generuje stres w ciele) i wtedy pierwszy raz w zyciu wzięłam encyklopedię zdrowia, bo nie miałam neta, a tam? Zapalenie opon mózgowych. I poleciało.

Mi się wydaje ,że nie potrzebne mi żadne zdrowienie. jesli był to 1 dzień to 1 dnia się obudzę i będzie pstryk - nie ma nerwicy. Codziennie budze się z tą nadzieją od tych 12 lat, że to dziś:(

Moze to naiwne ale każdy ma swoją scieżke w tej chorobie, swoje głupie nadzieje. Ja Tobie zazdroszczę tej odwagi, pewnosci siebie...zawsze Ci to pisałam.

 

Bubu77 - wczoraj słuchałam szustaka. Chciałam się rozerwać, wyluzować;)

Jesli chodzi o córkę. Moja 13-latka od kilku tyg. skarży się na mdłości, drętwienie w kolanie, nadgarstku, jest osłabiona, boi się, że jest na coś chora. Mąż poszedł z nią do ortopedy. NIC. Ale dopiero teraz te dolegliwosci wydały mi się znajome:(

Już raz dostało mi się tu za to że "psuję" córkę. Że źle ukrywam. Juz powiedziałam, nie da się ukryć do konca. Ja niestety tez mam na swoim koncie ataki szaleństwa o wyniki, publiczny płacz, pytanie wszystkich "czy wydaje im się że mi nic nie jest?" zawsze tego żałuję. Czy z tego wynika, ze powinni mnie zamknąć? Bo degeneruję dzieci? Mam cholerne wyrzuty.

 

Niestety ostatnie wyniki to był szał. Dzwonienie do matki że mam niewyd. nerek. Potem mąż, uff udało się w koncu się przeraził, bo ostatnio juz mnie przeklinał...Macie teraz wsyzscy. jednak jestem chora! Ale nie...jednak to wynik w normie...

odczytywanie wyniku przez męża to standard, jego wysyłałam po wyniki, on ze mna sie wlecze na każde badania, dzieciom każę się za mamusię mocno modlić wtedy. (za mamusię psychola:(

Mnie również córka uspokaja. Potem ja ją jak się źle czuje.

Kiedys jeden ksiądz mi powiedział, że nie jestem opętana tylko dręczona, powiedziałam mu że mam autentyczne uczucie jakbym miała związane ciało (spięcie), jak sznur na szyi (duszenie, twarde miesnie karku, barków), jakby mnie ktoś kuł (igły, parzenia), bił bo bóle jak siniaki, wędrujące. On na to, że dręczonych jest wielu ludzi, nie zdając sobie sprawy. Dla mnie było dziwne, że gdy kiedyś modlił sie nade mna ksiądz z egzorcyzmem to upadłam, zemdlałam na 20 sekund. Wstałam, on modlił sie dalej a ja znowu padłam i tak 4 razy. Pamietam, że po tym odeszły mi objawy i co? Powróciły po kilku dniach. Czyli nie ma bata na mnie? Zostaje psychiatra leki stępiające uczucia?

 

Dziś próbowałam czuć się dobrze ale znowu się tego boję - że zapeszę, bo jak zaczne sie czuć OK to coś się własnie wtedy stanie. Pieprzony schemat o którym piszecie.

Tak sobie mysle, ze my tu wszyscy jesteśmy biedni. Biedni kontrolujący, pewni, ze mamy moc, a tak naprawde jestesmy smieszni, byle co ruinuje lata, miesiące lub dni naszych starań

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis, wczoraj sobie popłakałam lekko, popanikowałam, ale nawet niczego nie zażyłam i przespałam całą noc. Póki co nie dzieje się nic nowego. I trochę źle mnie zrozumiałaś - ja też mam lęk stały. Ale wyznaczam sobie czas w którym mu się poddaję i pozwalam mu szaleć jak tylko mu się podoba. I ja też mam stałe dolegliwości.. idę na spacer z psem, rozmawiam z ludźmi mając takie ataki mdłości, że blednę, ściska mi szczękę, w momencie mam albo Saharę w buzi, albo taki ślinotok że muszę tę ślinę wypluć, ale mimo tego robię to co sobie zaplanowałam. Odwracam uwagę od tych mdłości kaszląc (Mili też o tym pisała, ja robię identycznie). Albo idę przez Rynek, szarpie mnie na wymioty, nogi mi się plączą, ale stwierdzam, że dam radę. Czasem daję i przejdę cały dystans, czasem zawrócę po 200m, ale przestałam się tym pałować i cieszę się, że jestem 200m ponad swoim lękiem. Męczy to, ale nie wycofuje się z życia. W tamtym roku każdego wieczora postanawiałam, że "jak jutro będę dobrze się czuła to zrobię to i to" - wstawałam ze starymi dolegliwościami, wkurzona, zrozpaczona i odkładałam to znów na jutro. A teraz po prostu żyję tyle, że z objawami. Nie nastawiam się, że będę się dobrze czuła. Nie postanawiam sobie, że nic mi nie będzie, ale obiecuje sobie, że bez względu na okoliczności wyduszę z tego dnia ile się da. Czasem to 5% normy, czasem 80%. Widzisz, dziś np. dopiero wstałam, choć miałam ochotę żeby łóżko mnie pochłonęło na wieki wieków amen.

 

Nic nie przejdzie nagle, samo, ot tak pewnego dnia. Z góry da się spaść w kilka sekund, ale wyjście na nią wymaga pracy, wysiłku, zaciśnięcia zębów. I nie jestem odważna, ani pewna siebie. Jestem zdeterminowana, bo ja nie chcę tak żyć.

 

Czemu nie spróbujesz metody małych kroków? Drętwieje mi ręka - no ok, drętwieje, ale idę na spacer, pogapię się na drzewa. Chcę googlować objawy - dziś sobie odpuszczę, jeśli jutro nadal będę chciała to to zrobię. Mam ochotę wypytywać wszystkich, czy nic mi nie jest - nie zrobię tego, bo wcale nie muszę i pogadam z rodziną o czymś innym. - to są małe rzeczy, na początku mega trudne, ale niosą postępy. I wiesz, to działanie powinno dawać nadzieję, a nie czekanie. Nie oczekuje się zmian robiąc wciąż to samo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boże Nefretis !!!!!,co przeczytam kolejny twój post to nievmoge uwierzyć ,ze to jest możliwe?!.

Ja mam wszystko identycznie jak u ciebie.

Rozmawiałam z wieloma osobami,które cierpią na te przypadłości,ale nigdy nie było tylu podobieństw .

Jakby nas sklonowano.

Ja 3 lata temu znalazłam ks egzorcyste,o którym czytałam ,ze przyjeżdzają do niego z calej Polski.

To starszy człowiek ok 90 .

Próbowałam się do niego dostać ,ale chorował i nie mógł mnie przyjąć.

Któregoś razu zadzwoniłam do niego i odebral.

Prawie z płaczem opowiedziałam o tym ciągłym napięciu i nieustających lekach.

O wrażeniu jakbym była uwięziona w tym leku, poczucie bezradności.

Jakby coś odebrało,odbierało mi sile,wole.

Pytałam ,.czy to opętanie.

Odpowiedział,ze nie opętanie ,ale jestem udręczona.

Tak właśnie się wyraził.

Potem się ze mną pomodlił przez tel i tak skończyła się ta rozmowa.

Identycznie jak u ciebie na jakiś czas pomogło,ale po utracie ciąży wszystko wróciło i jest coraz gorzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej krzos

Taki strach przed tym ,ze kogoś skrzywdzisz jest typowy dla nerwicy .

Kiedyś mi tłumaczył psychiatra ,ze prawdziwi psychopaci nie boja się ,ze kogoś skrzywdzą ,tyłki to robią często ze stoickim spokojem .

Ten kto o tym w taki sposób myśli nigdy tego nie zrobi.

Żaden wariat nie powie o sobie ,ze jest wariatem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lula no ja też jednak jakoś sobie radzę, jakoś żyję, jakoś prowadzę ten dom...gotuję rodzinie itp. Po prostu znoszę codziennie te trudy i tyle. Metodę małych kroków stosuję na codzien bo jakby nazwać moje codzienne życie? W koncu nie leżę obłożnie.

Teraz wróciłam z męzem z zakupów, musiałam uciec z tego domu, który kojarzy mi się z objawami. Piekło mnie w buzi jak cholera ale poszłam...rzadko się kładę z tymi objawami i leżę, ale bywa...

Wiesz teraz tak popatrzyłam na siebie z zewn. to ja świetnie sobie radzę, ba osoby z zewnątrz nigdy nie posądziłby mnie o depresję/nerwicę.

Mam poczucie humoru, wyglądam w miarę, umiem rozmawiac z obcymi jakby nigdy nic, jestem mistrzem kamuflażu i Ty jesli swiadomie zamiatasz swoje lęki pod dywan - tak samo. Bo już sam fakt że piszesz ".Mam ochotę wypytywać wszystkich, czy nic mi nie jest - nie zrobię tego, bo wcale nie muszę i pogadam z rodziną o czymś innym." jest świadomym uciekaniem...no ale pewnie na tym polega "zdrowienie"

..i cały czas myslę, że gdyby nie objawy somatyczne to byłabym zdrowa, no może lekko szurnięta na punkcie niektórych spraw ale ogólnie OK,

W ogole to mam straszne wahania nastroju, emocji, samopoczucia. Ale mam tak samo jak Ty: "jak jutro będę dobrze się czuła to zrobię to i to" - dlatego tak naprawdę wegetuję, czekam, fajne rzeczy odkładam na potem bo niestety ten dzien bez objawów nie nadchodzi a jest lęk że bedzie coraz gorzej.

 

Bubu no widzisz jakoś na siebie wpadłyśmy, to nie jest przypadek...

Bubu jak myslisz co powinnyśmy zrobić? Mnie np. dzis znowu pobolewały stawy, ale tak krótko i wędrująco po ciele - to mi odbiera wszelką chęc pracy nad sobą. Zaczęłam brac groprinosin na te pieczenia w buzi bo wyczytałam sobie utajoną opryszczkę, rzeczywiscie te akcje zaczęły się jakąś dziwną drobniutką wysypką w buzi, jakby uczucie zmatowienia podniebienia, dnia jamy ustnej...potem zeszło i zostało juz tylko pieczenie, ale teorię mam jeszcze inną...stres i nerwica oczywiście bo były ku temu powody.

No nic, musiałam sobie wypić piwo. Ja niepijąca. Ale wolę chyba to niż xanax.

Znalażłam jeszcze takie cos jak BMS - pieczenie jamy ust. i 20% przypadków oprócz niedoborów, zesp. Sjogrena(ktorego sie b...boję :(( - 20% jest od depresji, nerwicy lękowej, kanerofobii (!) aż się zdziwiłam że jest to wymienione, stresu i że może trwac latami:( Tyle.

 

Nerwa co u Ciebie Kochana

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Murzynka :

Na jakiej podstawie, przy dobrej spirometri stwierdzili Ci astme?

 

mam dla Ciebie dobra i zla wiadomosc. Dobra to że RTG napewno Ci wyjdzie czyste, a zla jest taka ze RTG nie zawsze pokaze guzy na plucach, tomografia tutaj by byla lepsza:P

 

Nefretis:

mrowienia i pieczenia łatwo sobie wmowic tak że staną się rzeczywiste (wiem po sobie). Jeśli Ci coś drętwieje to moze warto zbadać kregosłup, naciski na szyjny mogą powodować drętwienie rąk, na lędźwiowy drętwienie nóg. Tak w ogole to mąż Ci powinien odciąc internet bo chyba za bardzo się nakręcasz tym wszystkim czytając forum, zresztą chyba jak każdy.

 

Ja dzis byłem u Laryngologa, krtan przesuszona i podrażniona dlatego ciągle bóle gardła...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis, kurcze a ja dzis caly dzien poza domem. W pon + wtorek - oslabienie, skolowanie i scisk w glowie. Wczoraj rano mdlosci i nerwy przed terapia. Po terapii (i tych porannych nerwach) mega zmeczenie ale w sumie tez jakis taki spokoj. A dzis wstalam, taka jakas spokojna, nic mi kompletnie nie dolegalo. I dopiero wrocilam do domu, jestem zmeczona ale w taki normalny "ludzki" sposob, zwykle zmeczenie bez tego nieprzyjemnego oslabienia. Wiec dzis jest dobrze, zobaczymy jak bedzie dalej.

 

Ale wiecie co, to mi pokazuje, ze tak naprawde te nasze stany są ewidentnie psychiczne. Zobaczcie, raz jest beznadziejnie, ze wydaje sie, ze gorzej juz byc nie moze, a kolejnego dnia - ok, bez problemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nefretis niesamowite,ale prawdziwe z tym podobieństwem.

Ostatnie najnowsze moje shizy to właśnie stawy, bóle mięśni, uczucie zakwasow po nawet małym wysiłku ,czasem jakieś drgania na ciele ,No i te wędrujące bóle.

Bóle karku,szyi ,barku,ręki.

Nagle uczucie osłabienia.

Czasem wrażenie ,ze ręka,ręce jak z waty,lub nogi.

Dziwne uczucie "mięknienia" w brzuchu- na wysokości przepony,lub nogi , ktos tu tak tez opisał swój objaw,

Lub dla odmiany uczucie ogólnego spięcia szczególnie kark ,szycia,łopatki- z tym byłam na masażach i u fizjoterapeuty.

Powiedziała,ze mam bardzo napięte te partie i masażysta tez zwrócił na na to uwagę .

W takim stanie nie jestem w stanie się wogóle rozluźnić.

Nawet czasem mam odruchowo zaciśnięte pieści i

Napięta żuchwę.

Wtedy jeszcze dochodzi moja wiedza ,która raczej mi nie pomaga , a wręcz odwrotnie.

 

No i pieczenie w jamie ustnej,a konkretnie języka.

Kiedyś miałam napady suchości w ustach.

Bałam się ,ze wogole nie mam śliny miałam problem z przełykaniem,a teraz przy tym pieczeniu mam wrażenie,ze czasem mam za dużo śliny i muszę ciagle ja przełykać.

Oczywiście nie wszystko naraz .

Zmiennie cała ta karuzela.

Zawsze jest coś i tak jeden dzień super.

kilka razy myślałam ,ze pewnie przeszło i będzie dobrze .

Pełna energii i nagle następnego dnia katastrofa.

Tych ze stawami i mięśniami nigdy wcześniej nie miałam.

Zaczęło się odrazu bo utracie ostatniej ciąży,po zabiegu.

Oczywiście mega shiza.

Do glowy przychodziły mi wiadomo jakie choroby,nawet boje się pisać,ale wszyscy wiedzieć o co chodzi łącznie z chorobami autoimunologicznymi typu "toczeń",zapalenie Skorno -mięśniowe...itp bolerioza

Modliłam się ,żeby to była ewentualnie ta fibromialgia na tle nerwowym.

Byłam u neurologa i po zbadaniu mnie niby wykluczyła te wszystkie inne poważne choroby i powiedziała ,ze prawdopodobnie mam nawrot tezyczki,która kiedyś sobie sama zdjagnozowalam i potwierdziłam.

Oczywiście przed wejściem do gabinetu zadzwoniłam do moich córek ,żeby się za mnie pomodliłby.a weszła ze mną siostra,bo ja tak się trzęsłam,ze nie mogłam prawie mówić.

Oczywiście po mnie na szczęście tez nie widać,ze mam takie problemy .

Z wyglądem zewn lepiejniż samopoczuciem wew.

zawsze wesoła, dusza towarzystwa, poczucie humoru ponad przeciętne.

Wszystko ładnie pięknie.

Pozory myla.

 

Jakoś funkcjonuje,ale zauważyłam,ze coraz więcej mnie kosztuje to udawanie,ze wszystko jest super - to ukrywanie prawdziwego stanu tez wytwarza napięcie.

Coraz trudniej mi udawać.

Jestem tym zmęczona czuje się jakbym była po ciężkiej zmianie.

Nefretis chyba jednak powinnysmy z tym coś zrobić, bo kto cię lepiej zrozumie niż ja ????????

Jestem otwarta.

Ja jestem z Warszawy.

Choć teraz nie mieszkam w Polsce,to często tam bywam.

Mam tam mieszkanie i różne sprawy.

Godzina lotu samolotem.

Szczerze mówiąc wole gadać niż pisać.

Rozmawiam codziennie darmowo z siostra na "viber" to tez moja terapia.

Muszę się wygadać.

Jestem otwarta

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

krzosl, ja juz Ci pisalam to samo co wszyscy, jesli nie przestaniesz bac sie tych mysli to bedziesz je miec ciagle, wlasne dlatego sie pojawiaja, wiem bo sama to przechodzilam,

 

A teraz z innej beczki: musialam pozyczyc tel meza zeby napisac, po rtg pluc widzialam samo zdjecie bez opisu tam u nich na ekranie i pytalam radiolog czy cos groznego widac a ona ze musze poczekac az wynik przyjdzie do mojego lekarza i ze nie widzi nic zagrazajacego zyciu ? I tak patrzylam w necie choc wstrzymywalam sie 2 dni zeby tego nie robic ja wyglada rtg zdrowych pluc i przy zap pluc i wkoncu zglupialam bo u mnie bylo takie cos biale po jednej stronie ale na niektorych prawidlowych zdjeoach w google tez to jest i juz nie wiem, myslicie ze gdyby to bylo zap pluc to by powiedziala?

Kaszel mam mokry , juz tyle cZasu :( tzn chyba przechodzil i znow sie przeziebilam , strasznie sie boje, jestem teraz na antybiotyku a roznicy za bardzo nie widac, ktos tu pisal ze dostal leki na astme - to nie byla astma bo bys musiala caly czas miec inhalator, po chorobie jest czasem nadreaktywnosc oskrzeli co objawia sie kaszlem i hamuje sie to lekami na astme- sterydami wziewnymi,

Tylko ja ten kaszel mam mokry ://

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nefretis ja bym sie bala po takich doswiadczeniach z ksiedzem serio, tylko czytajac to mialam ciarki, brrr...

A lulu napisala ze pozwala sobie na pol godz dopuszczania do siebie leku, rozumiem ze to taka forma treningu ale ja nie potrafilabym sie tak zaprogramowac,

Dzis obudzilam sie z uczuciem niepokoju, chyba nigdy tak nie mialam nawet noe wiedzialam o co chodzi?

Moze to odreagowanie wczorajszej wizyty z Corka? ChociZ bylam nastawiona ze jest zdrowa, naprawde...

Lekarz laryngolog mowil mi, ze gdy ma sie jakies silne przezycia i emocje to mozg robi wszystko bysmy dali rade, ale gdy to sie uspokaja mozg wtedy pokazuje ze nie wyrabia, odreagowuje, dlatego w chwili nerwow stresow traum jakos dajemy rade a dopiero pozniej pojawia sie nerwica...

Na badaniu blednika postawili mi diagnoze zaburzenia lekowe z agorafobia i napadami paniki... Brzmi niezle, co?narazie po 2 latach mam przerwe od tych okropnych objawow, wychodze do pracy, sklepu, duuuzo jestem poza domem ale ciagle gdzies z tylu glow mam mysl ze co bedzie jak to wroci? Boje sie tego bo nie da sie tego nie bac , nie da sie akceptowac czegos co psuje zycie mi i moim bliskim,

Lulu wiesz ze mialam kiedys emetofobie-od kiedy wlasnie zlapalam grype zoladkowa pierwszy raz w zyciu i rzygalam jak kot cala noc usypiajac w kuchni i majac puls 200 przeszlo mi...

To byl koszmar, ale wyleczyl mnie jakos, a jednak taki sposob zmierzenia sie z cyms nie zadzialal ba agorafobie, wszystkie proby wejscia do sklepow tylko ja poglebialy :/

Mysle ze niektore osoby powinny jak ja sprobowac lekow jesli widza ze sila umyslu nie daje rady, nie ma sie czego wstydzic,

Nawet denerwuje mnie to ze ktos uwaza ze mozna napewno samemu to zwalczyc , bo czasem soe nie da , tak jak z rZuceniem palenia jeden da rade sila woli, drugi bedzie przyklejac plastry,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej wszystkim!!!!!!

Z kaszlem jak pisałam wcześniej często miałam do czynienia.

Na szczęście rzadko łapie infekcje,ale jeśli już, to zawsze męczy mnie suchy kaszel .

Nawet po ustąpieniu choroby długo bo nieraz do ok 2 mcy pokasłuje,ale to nadreaktywność oskrzeli.

Nasi lekarze bezkarnie wypisują antybiotyk i jeden po drugim,bez zrobienia wymazu,a to podstawowy błąd w sztuce.

Uwierzcie w innych cywilizowanych krajach tego się absolutnie nie praktykuje.

Jeszcze raz polecam syrop stodal,a próbowałam kiedyś prawie wszystkiego.

Ja ostatnio od pewnego traumatycznego wydarzenia mam problem z pieczeniem i zaczerwienieniem języka.

Wczoraj to z kolei hol karku ,szyi i spięte obolałe górne partie.

Jeszcze ten brak słońca .

Nie ma dnia wolnego od niepokoju.

Wczoraj niechcący natrafiłam na odcinek dr Hausa, ale szybko przełączyłam kanał , choć mnie to bardzo ciekawiło.

Kiedyś po obejrzeni jednego odcinka wpadłam w histerie,bo właśnie miałam wędrujące bóle stawów ,było o toczeniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wpadam po przerwie, urlop nad morzem udany, stany lękowe praktycznie minęły...generalnie super czas z rodzinką, za to od powrotu znowu to samo :/

właśnie jestem na etapie diagnozowania u siebie raka odbytu (za 2 tyg rektoskopia), ew. czerniaka bezbarwnikowego

Od 15 dni biorę Seronil (po wizycie u mojej psychiatry), póki co przez ostatnie 5 dni zwiększyłam dawkę (z 10 do 20) i mam wrażenie, że stany lękowe trochę się nasiliły, głównie nad ranem, kiedy wybudza mnie okropny lęk i już później tak się ciułam do 6 (budzik), żeby wstać do pracy

Oczywiście psychiatra zaleca terapię, najlepiej 3mc na oddziale dziennym, ale ja nie mam kompletnie na to czasu bo przez to, że mieszkamy w innym mieście niż pracujemy to codziennie latamy z wywieszonym językiem żeby zdążyć poodwozić i poodbierać dzieciaki z placówek...już o tych 3 miesiącach to nawet mowy nie ma, chyba że chciałabym dostać wypowiedzenie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rafalXX ja juz nie wiem na co to zwalić...czy kręgosłup? Ale nie mam z nim problemów, no poza ogromnym spięciem ciała, więc pleców także. Ja mam sensacje i w rękach i nogach, wiec musiałabym miec naciski w każdej częsci. Czasami mam dość szukania. A czemu masz przesuszona krtań, chory jesteś?

 

Nerwa to dobrze, że sie trzymasz. No trochę w tym racji, że raz jest lepiej raqz gorzej...co prawda u mnie jest źle codziennie od jakiś 2-3 miesięcy. Tzn zdarzają sie lepsze chwile w ciągu dnia, bez dręczących objawów (bo niestety spięcie jest stale)...ale już nie wiem od czego to zalezy. Myslę, że poza domem jest nieco lepiej. A u niektórych własnie w domu jest lepiej. Ja myslę, że Twoja terapia jednak daje efekty.

 

Bubu no niesamowicie się czyta to co piszesz. Masa podobieństw. Myslę, że jest ich więcej ale ja niektórych rzeczy tu nie piszę żeby nie wyjśc na totalną wariatkę;)

Objawy mam takie same. Dziś nad ranem zdrętwiała mi dłoń (mrówki, igiełki a potem ból i takaś dzwina ręka do teraz) o Boże co ja przezyłam znowu:( Wczoraj późno w nocy pokłóciłam się z męzem na ostro. O mój perfekcjonizm i że każę mu ciągle sprzątać:( Płakałam bardzo długo. źle spałam, może to jakies nerwy? Ale to za proste...znam tyle objawów chorób...tak jak Ty...toczen, SM, SLA, zanik mięsni, może guz w mózgu...O Jezu jak ja się boję:(( A fibromialagia to luzik nie boje sie jej za bardzo. Aha i jeszcze mam znowy wędrujące pobolewania nóg jakby ktoś mnie bił kurde no!

Ja ze ślina też mam jazdy. Raz suchość a raz taka piana...kilka miesięcy temu slinotok, przełykanie non stop aż do wzdęcia w brzuchu. I to pieczenie jęzora. Aż nie dowierzam, że znalazł się ktoś, kto to też ma.

Kochana jesteś po ogromnej stracie dlatego to masz...Słuchaj! Jak czytam Twoje objawy to z łatwością mogę Ci powiedzieć, że to Twoje emocje, wyparty lęk, gniew, poczucie oszukania przez zycie...to stąd to masz, ale już sobie nie umiem wytłumaczyć NIC:((( Ja to jestem rzekomo mega chora i zagrozona, ze niedługo się o tym dowiem:((

Wiesz moją powiernicą też dotą byłą siostra - od 11 lat mieszka w Niemczech gadałysmy na Skype ale teraz jest w ciąży i ja poszłam w odstawkę:( No i trochę mama - ona to niby wspiera mnie duchowo ale czasem nie wiem czy nie potęguje jazd religijnych.

Bubu, chętnie bym się z Toba spotkała. A juz napewno musimy pogadac przez tel. lub net. Napiszę do Ciebie prywatna wiadomość na forum. Sprawdz. Ew. podaj mi swój email.

 

Mili wiem, że te egzorcyzmy przyprawiaja o ciarki. No ale tak było...Tak ten Twoj lekarz , który mówił o stresie miał 100% rację.

Nie da sie tego rzucic samemu, no może są jakieś wyjątki ale nie znam.

W listopadowym miesięczniku SENS jest duzo o depresji i lęku. Wczoraj kupiłam. Tak piszą, że samemu to mozna...g...zrobić. że to wraca dlatego leki i terapia. Nic nowego. A teksty w stylu "zrób to dla dzieci", "postaraj się", "ogarnij się w koncu" to jakieś nieporozumienie. jesli zachodzą fizyczne zmiany w neuroprezekaźnikach to jak je zlikwidowac siłą woli?? Bardzo dobre rzeczy piszą o lekach SSRI. Żeby się nie bać i po prostu brać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×