Skocz do zawartości
Nerwica.com

weganie i wegetarianie z forum - łączmy się!


libertynka

Rekomendowane odpowiedzi

veganka, też bym przerzuciła psa na weganina,ale mięso nie oszukujmy się jest tańsze niż pełnowartościowe jedzenie wegańskie dla zwierząt czy dzieci i prozaicznie mnie na to nie stać :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to jeszcze przepis na moją ulubioną zupę - z selera naciowego :mrgreen:

 

potrzebujemy: 1 seler naciowy (mój ważył ok 650 g po oderwaniu liści, które nie będą nam potrzebne), pół pora, 1 duże jabłko, 1 cebula, 1-2 ząbki czosnku, 1 l bulionu warzywnego, 2 łyżki cukru, przyprawy do smaku (sól, pieprz, gałka muszkatołowa, zioła – bazylia, tymianek, majeranek, oregano, rozmaryn, mięta), 1-2 łyżki oliwy z oliwek.

 

Pokrojoną w piórka cebulę powinniśmy zeszklić na rozgrzanej wcześniej oliwie, a następnie dodać przeciśnięty przez praskę czosnek. Wrzucamy pokrojony seler, dolewamy odrobinę wody i dusimy do miękkości. Dodajemy pokrojony por i jabłko, zalewamy przygotowanym wcześniej bulionem warzywnym i gotujemy jeszcze chwilę. Dodajemy cukier. Przyprawiamy solą, pieprzem, gałką muszkatołową oraz ziołami. Całość miksujemy.

 

-- 27 maja 2013, 07:31 --

 

jak macie przepis na coś ze szpinakiem to chętnie skorzystam, mogłabym go jeść codziennie :105:

dziś spróbuję zrobić na obiad kotleciki ziemniaczano-szpinakowe z sosem czosnkowym :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to by było fajne zaskoczenie dla gości :great: mimo wszystko bałabym się podać kwiatki spod domu czy okolicznej łąki :roll:

najlepsze byłyby wyhodowane od podstaw przeze mnie :D podobno niektóre mają bardziej gorzki smak, inne ostre, a jeszcze inne nawet lekko słodkawy czy cytrusowy smak - więc super sałatka byłaby z tego :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ciekawe jak smakują :) ale chyba bym nie zjadła, to takie nienaturalne

 

A to muszę powiedzieć, że mogłoby zaskoczyć jak te czy inne "zielska" powszechnie uważane za nie używane w kuchni nadają się do spożycia. Znalazłem taką informację: Erozja pokarmowa, czyli krótka historia w liczbach o ciągłym zmniejszaniu się różnorodności naszego pożywienia: 1) 4000 lat p.n.e. - 30 mln ludzi, liczba spożywanych gatunków roślin - 2000. 2) 1000 p.n.e. - 200 mln, 1200 spożywanych gatunków roślin. 3) 1980 n.e. - 4500 mln ludzi, liczba spożywanych gatunków roślin - 180.

 

Trzeba coś zjeść na śniadanie, zrobiłem to: Pasta z grochu - 0,5 kg grochu, 1 marchewka, 1 pietruszka, 1 mały seler, 2 ząbki czosnku, 3 łyżki oleju słonecznikowego (ja dałem rzepakowy i trochę lnianego), sól, pieprz, majeranek, zielona pietruszka.

Ugotować namoczony uprzednio w ciągu nocy groch z dodatkiem soli (ja zastosowałem inną metodę moczenia - trzeba zagotować groch i gotować go przez 5 minut, a potem zostawić go na godzinę, efekt jest taki sam jak po kilkugodzinnym moczeniu, ale lepiej chyba jednak moczyć na noc). Wyszorować warzywa i wrzucić do wrzącej osolonej wody nie obierając. Gotować 15 minut. Obrać ze skórki i razem z ugotowanym grochem przemielić przez maszynkę (ja użyłem blendera ale maszynka będzie lepsza bo mi się nie wszystkie ziarna grochu dobrze zmieliły). Do masy dodać 3 łyżki oleju, rozgniecione ząbki czosnku, przyprawy, dosolić w miarę potrzeby i dokładnie wymieszać. Pasta dobra do razowego chleba, którego nie mam w domu dlatego idę do sklepu i zaraz będę jadł z ogórkami małosolnymi, które dostałem wczoraj od mamy :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja jestem aktywny, ćwiczę no i trochę kalorii potrzebuję, tam na puszka.pl są przepisy takie kaloryczne?

 

właściwie to ja chcę być wegetarianinem ale zjdadać tylko jakieś zwierzę które nie ma świadomości i nie odczuwa bólu, powiedzcie mi jak to jest z rybami?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmienny, nawet sałatka może mieć 500kcal, robisz jakąkolwiek sałatkę i dodajesz kilka łyżek oleju lnianego + pestki dyni i jakieś orzechy, łyżka oleju lnianego ma 90kcal, pytałam producenta

 

nie można być wegetarianinem i zjadać ryby, to tak samo jak nie można być pół-dziewicą :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja jestem aktywny, ćwiczę no i trochę kalorii potrzebuję, tam na puszka.pl są przepisy takie kaloryczne?

 

właściwie to ja chcę być wegetarianinem ale zjdadać tylko jakieś zwierzę które nie ma świadomości i nie odczuwa bólu, powiedzcie mi jak to jest z rybami?

 

 

 

Istnieje tyleż dowodów, że ryby odczuwają ból i cierpienie, co w przypadku ptaków i ssaków - i więcej niż w przypadku ludzkich noworodków i wcześniaków - Victoria Braithwaite z ksiązki Do fish feel pain? (Czy ryby odczuwają ból?), współautorka słynnych badań nad pstrągami tęczowymi, dzięki którym udowodniono istnienie u ryb bardzo czułych receptorów bólu.

Najpierw są odławiane, sortowane, transportowane do sklepów, gdzie trzyma się je w niedostatecznie napowietrzonych zbiornikach. Przeżywają ogromny stres, szok temperaturowy. Ryby mają rozwinięte zmysły słuchu, węchu, smaku i dotyku. Szczególnie dobrze rozwinięty słuch mają m.in. karpie, sumy oraz większość gatunków ryb żyjących w ławicach. W roku 2003 naukowcy z Instytutu w Roslin potwierdzili, że receptory bólu u pstrągów są porównywalne do tych na skórze ssaków! Co więcej, reagują one na o wiele słabszy nacisk. Według nich, reakcje pstrągów na bodźce spełniają wszystkie kryteria, jakie stawia definicja bólu.

 

Zarozumiałością oraz bezczelnością człowieka jest mówienie, że zwierzęta są nieme, tylko dlatego że są nieme dla jego tępej percepcji. - Mark Twain

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lukk79, no faktycznie możliwe, że ryby czują ból, właściwie, trzeba sobie jasno powiedzieć, że nie wiemy jak się czują te zwierzęta bo mają inne mózgi, ale są naukowcy, którzy twierdzą, że czują ból.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodatki, o których pisze veganka, takie jak pestki dyni, siemię lniane czy olej lniany są świetną rzeczą do dań typu właśnie sałatki czy posypać nimi kanapki. To taki prosty zabieg, a ogromnie wzbogaca wartość posiłku. Ja na przykład jeśli rano robię sobie owsiankę dodaję takie rzeczy jak zmielony mak, trochę figi albo żurawiny, to są cenne składniki w każdej diecie, można nawet powiedzieć, że niezbędne jeśli chce się prawidłowo funkcjonować.

 

-- 27 maja 2013, 12:45 --

 

szpicruta,

 

Masz nieaktualne dane, w chinach minimalna pensja jest taka jak w Polsce LOL :twisted:

 

hehe, to się porobiło no...

 

-- 27 maja 2013, 12:52 --

 

witajcie :)

 

dopiero od 12 tygodni podążam (a właście raczkuję) drogą wegetarnianizmu, nigdy wcześniej nawet nie pomyślałbym, że kiedyś nie będe jadł mięsa. Przede wszystkim blokowało mnie to, źe od wielu lat ćwiczę regularnie (4,5 x w tygodniu) na siłowni i do tej pory obsesyjnie liczyłem każdy gram białka (oczywiście tylko zwierzęcego bo tylko te uważałem za wartościowe - niestety jest to powszechna "wiedza" wśród ludzi uprawaijących sporty sylwetkowe amatorsko, bądź profesjonalnie)....

 

całe szczęście spróbowałem odłączyć mięso z mojej diety (a było jego naprawde dużo, w szególniości piersi z kurczaka :() i zarzekam, że moja kondycja fizyczna (w tym większe obwody mieśni, i mniejszy obwód brzucha :) a przede wszystkim PSYCHICZNA polepszyła się zauważalnie :)

 

U mnie było podobnie krzysztof1500, siemka, witaj :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lukk79, skąd bierzesz te wszystkie informacje o rybach :mrgreen: nie no wielki szacun za podejście do tematu :great:

a ja jeszcze uzupełnię że może i ryby czują ból ale np takie krowy oprócz bólu i stresu czują też ogromny STRACH bo wiedzą, że jadą na śmierć, stoją w kolejce do rzeźni i widzą jak giną inne krowy, coraz bardziej się zbliżają do bolesnej śmierci, nie wiem jak mięsożercy mogą nie brać tego pod uwagę, krowy mają piękne, duże, mądre oczy i widać w nich strach :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

stnieje tyleż dowodów, że ryby odczuwają ból i cierpienie, co w przypadku ptaków i ssaków - i więcej niż w przypadku ludzkich noworodków i wcześniaków - Victoria Braithwaite z ksiązki Do fish feel pain? (Czy ryby odczuwają ból?), współautorka słynnych badań nad pstrągami tęczowymi, dzięki którym udowodniono istnienie u ryb bardzo czułych receptorów bólu.

Najpierw są odławiane, sortowane, transportowane do sklepów, gdzie trzyma się je w niedostatecznie napowietrzonych zbiornikach. Przeżywają ogromny stres, szok temperaturowy. Ryby mają rozwinięte zmysły słuchu, węchu, smaku i dotyku. Szczególnie dobrze rozwinięty słuch mają m.in. karpie, sumy oraz większość gatunków ryb żyjących w ławicach. W roku 2003 naukowcy z Instytutu w Roslin potwierdzili, że receptory bólu u pstrągów są porównywalne do tych na skórze ssaków! Co więcej, reagują one na o wiele słabszy nacisk. Według nich, reakcje pstrągów na bodźce spełniają wszystkie kryteria, jakie stawia definicja bólu.

nawet jeśli tak jest , czy to oznacza , że mam zrezygnować z ryb? i innego mięsa.

jesteśmy rasą niedoskonałą , jesteśmy drapieżni ( po grzechu pierworodnym ) i tak sie dzieje ...

Żona nie jadła koło 15 lat mięsa.dopiero jak mnie poznała to siła rzeczy musiałła sie przerzuić na mięso, albo robic podwójne obiady . Nie poczuła w samopoczuciu , odporności na choroby żadnej różnicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lukk79, skąd bierzesz te wszystkie informacje o rybach :mrgreen: nie no wielki szacun za podejście do tematu :great:

 

veganka, dzięki :smile:

a z różnych źródeł, na szczęście jest ich coraz więcej, sporo czytam chociaż na polskim rynku wydawniczym jest stosunkowo mało książek, a w języku angielskim póki co nie przyswajam (chociaż nie próbowałem). Sporo rzeczy znajduję z facebooka, ze strony http://www.empatia.pl (tam jest to o rybach), poza tym widzę często dużo ulotek gdzie wiedza na jakiś temat jest w formie skondensowanych faktów, jak na przykład problem wykorzystywania zwierząt w cyrkach czy hodowania ich na futro. Czytam teraz publikację pod redakcją Petera Singera "W obronie zwierząt" gdzie jest sporo aktualnych informacji na temat hodowli przemysłowych, ale też kwestia wiwisekcji czy ogrodów zoologicznych. Bardzo ciekawe są "Zeszyty praw zwierząt" http://zeszytyprawzwierzat.org.pl/, bardziej naukowe, etyczne i filozoficzne. Teraz w ogóle jak coś czytam to patrzę trochę z innego kąta, to znaczy jestem bardziej czuły na język wypowiedzi i staram się zrozumieć powody takiej eksploatacji, która trwa mimo tego, że większość ludzi się z nią nie zgadza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lukk79, a te badania polegały na wstrzyknięciu w usta pstrąga roztworu kwasu siarkowego i zaobserwowaniu zmiany w zachowaniu ryb, ale najnowsze badania już przeczą temu, że ryby odczuwają ból, bo posiadają minimalną ilość włókien C i mózg ryby nie ma rozwiniętej kory jednorodnej odpowiedzialnej za ból. Tak więc trudno stwierdzić jednoznacznie, czy ryby odczuwają ból.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×