Skocz do zawartości
Nerwica.com

przy-po-witanie


NemesisDivine

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie!

W swej ogromnej spostrzegawczości dopiero po kilku dniach bytności na forum zauważyłam dział stricta "do przywitań" z innymi użytkownikami.. chyba muszę dopisać do swoich przypadłości zaburzenia widzenia..ale mniejsza o to.

Banalnie acz poważnie- dlaczego tu jestem- bo jest "chujowo ale stabilnie". Aktualnie przerabiam etap, w którym potrzebuję kontaktu, potrzebuję mielenia głowy, potrzebuję silnego psychologizowania się.. i zajęcia czasu. Ucieczka od pustki. Całe szczęście od czego jest internet...

Każdy dźwiga swój krzyż, jak to się pięknie i poetycko ujmuje.. moim drzewem są zaburzenia odżywiania, dokładnie diagnoza anoreksji bulimicznej w turbomixie z borderlinem ..

Poza tym jestem neurotyczną historyk sztuki. Wszystko co jest lub chciałoby być artyzmem leży w granicy moich fascynacji- od obrazu po słowo pisane.. Do tego przetrawiam dość sporo zagadnień z kulturo- i religioznawstwa, psychologii, psychiatrii, parapsychologii i okultyzmu..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj;

 

jeśli sądzić po Twoim "wstępniaku", masz silne zamiłowanie do autoironii. W zbyt dużych dawkach robi się z tego autosarkazm i palenie siebie na stosie, co też przerabiam od lat. Niestety ten rodzaj ognia nie wygasa; na odwrót - im mniej niby zostało do wypalenia, im większa pustka, tym bardziej robi się gorąco i tym większy swąd. Rodzaj trwałego nemesis...

Trafiłaś chyba w dobre miejsce, by wspólnie to "świętować". W ZSRR wielu dysydentów najbardziej chwaliło sobie czas zamknięcia w psychuszce, bo tam w morzu nieszczęśników bywały niesformatowane egzemplarze. W naszym kapitalistycznym raju bywa dość podobnie.

Swoją drogą - jakie dzialki historii sztuki Cię najbardziej zajmują?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomekn Ta autoironia to akurat uśpiona wersja, czy może bardziej, wersja dzienna, otwartego autokrytycyzmu, z nutką chorego poczucia humoru..

Ogień, taak, ten ogień daje życie. Tylko w nim ono ma sens, jest odczuwalne i namacalne, wystarczająco skrajne, wystarczająco bolesne.. Radość z tej pożogi mimo wszystko jest bardzo intymną sprawą.. Chociaż wypływa na prawo i lewo między wersami moich internetowych wypowiedzi..

Co do historycznie sztucznych- trudno powiedzieć... Mam fioła na punkcie ikonografii, ale jednocześnie czuję do nich pewną odrazę, a to z prostej przyczyny- tu człowiek zawsze czuje się za mały i za głupi, za mało wiedzący..a takiego stanu nie lubimy, ojj nie nie.. Bardziej schematyczna, racjonalna, wydaje się mimo wszystko architektura i ją akurat chłonę jakoś bardziej przystępnie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogień, taak, ten ogień daje życie. Tylko w nim ono ma sens, jest odczuwalne i namacalne, wystarczająco skrajne, wystarczająco bolesne..

 

Też tak kiedyś myślałem (jeśli "kiedyś" można nazwać jeszcze ubiegły rok), tzn. przeżyć ten czarny ogień do końca, nieważne ile to zapętlenia albo zbydlęcenia przyniesie. Nie ruszała mnie nawet świadomość, że i ten ogień, i to zbydlęcenie zależą prawie zawsze od mojego samopoczucia, od moich definicji, a więc są grą własnej psychiki. Hindusi mają na to pojęcie - Mara. Igrałem z tym na zasadzie przekornej wiary, że z dna piekła wychodzi się w kierunku nieba, jak u Dantego. Ale oczywiście rzekome "dno" też jest własnym odniesieniem do własnej sytuacji - "był już na dnie, kiedy usłyszał pukanie od spodu". Lepszą metaforą jest wykonywanie pantomim w próżni tuż obok innych wykonujących osobiste pantomimy w przekonaniu, że coś się dokonuje. Realne jest tylko cierpienie, a nie można STAĆ SIĘ cierpieniem.

Ostatnio zacząłem rozumieć rozpuszczanie się w chwili, poddanie się tu-i-teraz (anglicy mają fajne słowo: self-surrender), i to jest dla mnie ogień, który daje życie. No, ale jedna rzecz rozumieć, inna praktykować...

 

Ikonografia - masz na myśli ruskie ikonopisanie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rozpuszczanie się w chwili..to mi brzmi jak wyjetę z praktyki uważności..

Co do osiągania dna, aby się od niego odbić- w to nie wierzę, szybciej skłonna bym była porównać całość do nieskończonej sinusoidy.. chociaż też nie- nieskończonej, o ile porusza się w stałych, a co jeśli dołożymy tak jakiś czynnik dodatkowy..zaburzenie równowagi i.. ogień-dym, nicość..

Ikonopisanie nie wiele wspólnego ma z ikonografią, no może tyle, że pisząc ikony ikonopis stosuje tradycyjnie ustaloną i uświęconą ikonografię przedstawień.. Mi chodzi o naukę.. może tak ładnie i zgodnie z definicją powszechną- zobacz pierwsze zdania tego tekstu http://chomikuj.pl/Fecundus/Kohelet+w+sztuce/Erwin+Panofsky+-+Ikonografia+i+ikonologia,27377673.pdf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rozpuszczanie się w chwili..to mi brzmi jak wyjetę z praktyki uważności..

trafiłaś; dla roztargnionego i roztrzepanego od kołyski człowieka to odkrycie innego świata na tym rzekomo szarym i znanym padole. Mój sceptycyzm kazał to traktować z dystansem, dopóki nie zaznałem przebłysków tego stanu.

widziałaś kiedyś wydruk EEG? te niezliczone wahania i załamki? to jest model bliższy psychice od sinusoidy.

 

o ikonografii sobie pewnie poczytam; a o ikony spytałem nieprzypadkowo, Twój patron z opisu był rusofilem, i miał powody - jest w ikonach (i nie tylko) coś niezwykłego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o ich archaiczne piękno, które staje się religią. To przecież nie były wizerunki świętości, to była świętość; a co za tym idzie - ich autorzy musieli być czyści i dlatego anonimowi. Tak też rozumiem ideał sztuki - rodzaj mniszego powołania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×