Skocz do zawartości
Nerwica.com

Aborcja


Lord Cappuccino

Rekomendowane odpowiedzi

Ale płód nie wie czy począł się w wyniku gwałtu czy nie. Czy jego człowieczeństwo ma zależeć od okropieństwa dorosłych i tego jak bardzo zraniona została jego matka? W tej chwili nie znamy jakiegoś sposobu "ewakuowania" dziecka z brzucha matki żeby dojrzało w jakieś maszynie. Czy dlatego należy je usunąć? Przecież to nie ono jest napastnikiem.

Przyznaję że nie mam pojęcia co czuje zgwałcona kobieta która nosi w sobie dziecko swoje i gwałciciela. Jeśli ta 2-tygodniowy zarodek nie jest jeszcze człowiekiem to wtedy można go wyciąć jak wyrostek robaczkowy (czym on wtedy w ogóle jest?). Jednak jeśli jest przeciwnie to nie dość że zabijamy człowieka to jeszcze być może jeszcze zwiększamy cierpienie kobiety poparciem decyzji której już nie będzie można cofnąć, wg. statystyk większość aborcji jest dokonywane pod presją otoczenia, a nie z wybory kobiety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale płód nie wie czy począł się w wyniku gwałtu czy nie. Czy jego człowieczeństwo ma zależeć od okropieństwa dorosłych i tego jak bardzo zraniona została jego matka? W tej chwili nie znamy jakiegoś sposobu "ewakuowania" dziecka z brzucha matki żeby dojrzało w jakieś maszynie. Czy dlatego należy je usunąć? Przecież to nie ono jest napastnikiem.

Przyznaję że nie mam pojęcia co czuje zgwałcona kobieta która nosi w sobie dziecko swoje i gwałciciela. Jeśli ta 2-tygodniowy zarodek nie jest jeszcze człowiekiem to wtedy można go wyciąć jak wyrostek robaczkowy (czym on wtedy w ogóle jest?). Jednak jeśli jest przeciwnie to nie dość że zabijamy człowieka to jeszcze być może jeszcze zwiększamy cierpienie kobiety poparciem decyzji której już nie będzie można cofnąć, wg. statystyk większość aborcji jest dokonywane pod presją otoczenia, a nie z wybory kobiety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

vifi, kilku tygodniowy zarodek nic nie wie, i nic nie czuje bo jest zarodkiem a nie człowiekiem i uważam, ze stawianie dobra zlepka komórek ponad dobro żyjącej, myślącej, często odpowiedzialnej za inne osoby kobiety jest niemiarodajne.....

 

Czy może jak kobieta na skutek wypadku poroni - sprawca powinien odpowiadać za nieumyślne spowodowanie śmierci? Szkoda, tylko, że taki stojący w obronie życia poczętego kościół pogrzebu nie zrobi, nawet dy kobieta poroni w 6 czy w 7 miesiącu....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

vifi, kilku tygodniowy zarodek nic nie wie, i nic nie czuje bo jest zarodkiem a nie człowiekiem i uważam, ze stawianie dobra zlepka komórek ponad dobro żyjącej, myślącej, często odpowiedzialnej za inne osoby kobiety jest niemiarodajne.....

 

Czy może jak kobieta na skutek wypadku poroni - sprawca powinien odpowiadać za nieumyślne spowodowanie śmierci? Szkoda, tylko, że taki stojący w obronie życia poczętego kościół pogrzebu nie zrobi, nawet dy kobieta poroni w 6 czy w 7 miesiącu....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka, w dużej mierze się z Tobą zgadzam, ale z drugiej strony biorąc pod uwagę to, jak obecnie wygląda przyrost naturalny i fakt, ile par nie może mieć dzieci wydaje mi się, że w przypadku kiedy kobieta i dziecko są zdrowe, a ciąża nie jest wynikiem gwałtu lepszym rozwiązaniem jest donoszenie ciąży i oddanie dziecka zaraz po porodzie. Wtedy wszystkie procedury adopcyjne są łatwiejsze niż wtedy, gdy dziecko jest już starsze.

Nie chcę tutaj w żadnym razie traktować kobiety jako chodzącego inkubatora, po prostu wydaje mi się to lepszym rozwiązaniem. Zwłaszcza, że aborcja jest mocno inwazyjnym zabiegiem i może doprowadzić do tego, że taka kobieta nie będzie mogła mieć kiedyś dzieci, gdy już będzie tego chciała.

Bałabym się trochę przepisów zezwalających na aborcję na życzenie. Ludzie mogliby zrobić się jeszcze mniej odpowiedzialni. Bo po co się zabezpieczać, jak można usunąć? :?

Nie mówiąc już o tym, że jakby się masowo zaczęli seksić bez gumek, to choroby weneryczne by się mocniej rozprzestrzeniały...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka, w dużej mierze się z Tobą zgadzam, ale z drugiej strony biorąc pod uwagę to, jak obecnie wygląda przyrost naturalny i fakt, ile par nie może mieć dzieci wydaje mi się, że w przypadku kiedy kobieta i dziecko są zdrowe, a ciąża nie jest wynikiem gwałtu lepszym rozwiązaniem jest donoszenie ciąży i oddanie dziecka zaraz po porodzie. Wtedy wszystkie procedury adopcyjne są łatwiejsze niż wtedy, gdy dziecko jest już starsze.

Nie chcę tutaj w żadnym razie traktować kobiety jako chodzącego inkubatora, po prostu wydaje mi się to lepszym rozwiązaniem. Zwłaszcza, że aborcja jest mocno inwazyjnym zabiegiem i może doprowadzić do tego, że taka kobieta nie będzie mogła mieć kiedyś dzieci, gdy już będzie tego chciała.

Bałabym się trochę przepisów zezwalających na aborcję na życzenie. Ludzie mogliby zrobić się jeszcze mniej odpowiedzialni. Bo po co się zabezpieczać, jak można usunąć? :?

Nie mówiąc już o tym, że jakby się masowo zaczęli seksić bez gumek, to choroby weneryczne by się mocniej rozprzestrzeniały...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że póki nie ma systemu nerwowego, póty nie ma człowieka.

Uważam, że śmieszne jest to pozwolenie na usuwanie dziecka w wyniku gwałtu, jakby ono było przez to jakieś gorsze. Już takie życie nie jest święte? :roll:

 

100% racji! z gwałtu, nie z gwałtu biologicznie organizm tak samo dobry. wyższy wniosek tudzież popieram

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że póki nie ma systemu nerwowego, póty nie ma człowieka.

Uważam, że śmieszne jest to pozwolenie na usuwanie dziecka w wyniku gwałtu, jakby ono było przez to jakieś gorsze. Już takie życie nie jest święte? :roll:

 

100% racji! z gwałtu, nie z gwałtu biologicznie organizm tak samo dobry. wyższy wniosek tudzież popieram

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

vifi, kilku tygodniowy zarodek nic nie wie, i nic nie czuje bo jest zarodkiem a nie człowiekiem
Dlaczego nie jest człowiekiem? "Coś" staje się człowiekiem dopiero wtedy kiedy zaczyna czuć i myśleć?
stawianie dobra zlepka komórek ponad dobro żyjącej, myślącej, często odpowiedzialnej za inne osoby kobiety jest niemiarodajne.....
Znowu rozbijamy się o to samo. Jeśli jest człowiekiem to ratowanie go kosztem życia matki byłoby stawianiem go ponad dobro matki. Jeśli nie jest to rzeczywiście ratowanie zarodka ma podobny sens co ratowanie paznokcia. Można by "to" normalnie wyrzucić jako coś co za kilka tygodni stałoby się człowiekiem (o ile układ nerwowy by się wystarczająco rozwinął), ale się nie stało.
Czy może jak kobieta na skutek wypadku poroni - sprawca powinien odpowiadać za nieumyślne spowodowanie śmierci?
Wyobrażam sobie sytuację kiedy ktoś umyślnie uderzy kobietę z całej siły w brzuch i ona przez to poroni. Nie wiem jak to się ma w aspekcie prawa, ale ja traktowałbym to inaczej niż "zwykłe" uderzenie w brzuch. Jeśli chodzi o wypadek samochodowy to śmierć dziecka przed porodem czy po jest dla mnie w obu przypadkach śmiercią dziecka, a nie rzeczy.
Szkoda, tylko, że taki stojący w obronie życia poczętego kościół pogrzebu nie zrobi, nawet dy kobieta poroni w 6 czy w 7 miesiącu....
Pogrzeb jest możliwy tylko ma inną formę niż w przypadku osoby ochrzczonej. Niestety zdarzają się księża, którzy więdzą swoje, nie mówiąc już o szpitalach które nie chcą wydać płodu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

vifi, kilku tygodniowy zarodek nic nie wie, i nic nie czuje bo jest zarodkiem a nie człowiekiem
Dlaczego nie jest człowiekiem? "Coś" staje się człowiekiem dopiero wtedy kiedy zaczyna czuć i myśleć?
stawianie dobra zlepka komórek ponad dobro żyjącej, myślącej, często odpowiedzialnej za inne osoby kobiety jest niemiarodajne.....
Znowu rozbijamy się o to samo. Jeśli jest człowiekiem to ratowanie go kosztem życia matki byłoby stawianiem go ponad dobro matki. Jeśli nie jest to rzeczywiście ratowanie zarodka ma podobny sens co ratowanie paznokcia. Można by "to" normalnie wyrzucić jako coś co za kilka tygodni stałoby się człowiekiem (o ile układ nerwowy by się wystarczająco rozwinął), ale się nie stało.
Czy może jak kobieta na skutek wypadku poroni - sprawca powinien odpowiadać za nieumyślne spowodowanie śmierci?
Wyobrażam sobie sytuację kiedy ktoś umyślnie uderzy kobietę z całej siły w brzuch i ona przez to poroni. Nie wiem jak to się ma w aspekcie prawa, ale ja traktowałbym to inaczej niż "zwykłe" uderzenie w brzuch. Jeśli chodzi o wypadek samochodowy to śmierć dziecka przed porodem czy po jest dla mnie w obu przypadkach śmiercią dziecka, a nie rzeczy.
Szkoda, tylko, że taki stojący w obronie życia poczętego kościół pogrzebu nie zrobi, nawet dy kobieta poroni w 6 czy w 7 miesiącu....
Pogrzeb jest możliwy tylko ma inną formę niż w przypadku osoby ochrzczonej. Niestety zdarzają się księża, którzy więdzą swoje, nie mówiąc już o szpitalach które nie chcą wydać płodu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, tylko, że taki stojący w obronie życia poczętego kościół pogrzebu nie zrobi, nawet dy kobieta poroni w 6 czy w 7 miesiącu....
Pogrzeb jest możliwy tylko ma inną formę niż w przypadku osoby ochrzczonej. Niestety zdarzają się księża, którzy więdzą swoje, nie mówiąc już o szpitalach które nie chcą wydać płodu.

 

"Odnośnie do przebiegu samego pogrzebu dziecka nieochrzczonego, obrzędy pogrzebowe praktycznie nie robią żadnej różnicy w porównaniu do dziecka ochrzczonego. Dopuszczają również możliwość sprawowania Mszy św. w czasie pogrzebu. Odpowiednie teksty liturgiczne i modlitwy znajdują się tak w Mszale, jak i obrzędach pogrzebowych. Są one dostosowane zarówno do sytuacji, jak i uwzględniają specyficzny charakter pogrzebu małego dziecka."

 

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TA/TAI/pogrzeb_mdz.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, tylko, że taki stojący w obronie życia poczętego kościół pogrzebu nie zrobi, nawet dy kobieta poroni w 6 czy w 7 miesiącu....
Pogrzeb jest możliwy tylko ma inną formę niż w przypadku osoby ochrzczonej. Niestety zdarzają się księża, którzy więdzą swoje, nie mówiąc już o szpitalach które nie chcą wydać płodu.

 

"Odnośnie do przebiegu samego pogrzebu dziecka nieochrzczonego, obrzędy pogrzebowe praktycznie nie robią żadnej różnicy w porównaniu do dziecka ochrzczonego. Dopuszczają również możliwość sprawowania Mszy św. w czasie pogrzebu. Odpowiednie teksty liturgiczne i modlitwy znajdują się tak w Mszale, jak i obrzędach pogrzebowych. Są one dostosowane zarówno do sytuacji, jak i uwzględniają specyficzny charakter pogrzebu małego dziecka."

 

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TA/TAI/pogrzeb_mdz.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

vifi, kilku tygodniowy zarodek nic nie wie, i nic nie czuje bo jest zarodkiem a nie człowiekiem
Dlaczego nie jest człowiekiem? "Coś" staje się człowiekiem dopiero wtedy kiedy zaczyna czuć i myśleć?

A co jest dla ciebie człowiekiem? Zlepek komórek? Dla mnie to nie jest człowiek. 1 godzinna zapłodniona komórka jajowa nie jest człowiekiem.....

 

 

 

stawianie dobra zlepka komórek ponad dobro żyjącej, myślącej, często odpowiedzialnej za inne osoby kobiety jest niemiarodajne.....
Znowu rozbijamy się o to samo. Jeśli jest człowiekiem to ratowanie go kosztem życia matki byłoby stawianiem go ponad dobro matki. Jeśli nie jest to rzeczywiście ratowanie zarodka ma podobny sens co ratowanie paznokcia. Można by "to" normalnie wyrzucić jako coś co za kilka tygodni stałoby się człowiekiem (o ile układ nerwowy by się wystarczająco rozwinął), ale się nie stało.

Nie, dla mnie to jest proste, stawiasz dobro kilkudniowego zlepka komórek ponad dobro żyjącej, czującej osoby. Może się stanie człowiekiem a może nie, na daną chwilę człowiekiem ani płodem jeszcze nie jest według żadnej medycznej terminologii.

 

 

Czy może jak kobieta na skutek wypadku poroni - sprawca powinien odpowiadać za nieumyślne spowodowanie śmierci?
Wyobrażam sobie sytuację kiedy ktoś umyślnie uderzy kobietę z całej siły w brzuch i ona przez to poroni. Nie wiem jak to się ma w aspekcie prawa, ale ja traktowałbym to inaczej niż "zwykłe" uderzenie w brzuch. Jeśli chodzi o wypadek samochodowy to śmierć dziecka przed porodem czy po jest dla mnie w obu przypadkach śmiercią dziecka, a nie rzeczy.

To może, za każdym razem gdy kobieta poroni powinno się tak pro forma wszczynać dochodzenie o nieumyślne spowodowanie śmierci ? Bo nie wiadomo, wypadek-nie wypadek a może się jakoś przyczyniła, np. coś dźwignęła i jej wina. Skoro to już człowiek - np miesięczna ciąża to jednak sąd jak nic.....

 

Mało tego, nie sądzę, żeby jakikolwiek ksiądz dał pogrzeb miesięcznemu zarodkowi ...... więc takie pitu pitu o KK i jego ochronie życia poczętego jest żenujące, niech się weźmie za ochronę życia "urodzonego" bo z tym jakoś ciężej już....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

vifi, kilku tygodniowy zarodek nic nie wie, i nic nie czuje bo jest zarodkiem a nie człowiekiem
Dlaczego nie jest człowiekiem? "Coś" staje się człowiekiem dopiero wtedy kiedy zaczyna czuć i myśleć?

A co jest dla ciebie człowiekiem? Zlepek komórek? Dla mnie to nie jest człowiek. 1 godzinna zapłodniona komórka jajowa nie jest człowiekiem.....

 

 

 

stawianie dobra zlepka komórek ponad dobro żyjącej, myślącej, często odpowiedzialnej za inne osoby kobiety jest niemiarodajne.....
Znowu rozbijamy się o to samo. Jeśli jest człowiekiem to ratowanie go kosztem życia matki byłoby stawianiem go ponad dobro matki. Jeśli nie jest to rzeczywiście ratowanie zarodka ma podobny sens co ratowanie paznokcia. Można by "to" normalnie wyrzucić jako coś co za kilka tygodni stałoby się człowiekiem (o ile układ nerwowy by się wystarczająco rozwinął), ale się nie stało.

Nie, dla mnie to jest proste, stawiasz dobro kilkudniowego zlepka komórek ponad dobro żyjącej, czującej osoby. Może się stanie człowiekiem a może nie, na daną chwilę człowiekiem ani płodem jeszcze nie jest według żadnej medycznej terminologii.

 

 

Czy może jak kobieta na skutek wypadku poroni - sprawca powinien odpowiadać za nieumyślne spowodowanie śmierci?
Wyobrażam sobie sytuację kiedy ktoś umyślnie uderzy kobietę z całej siły w brzuch i ona przez to poroni. Nie wiem jak to się ma w aspekcie prawa, ale ja traktowałbym to inaczej niż "zwykłe" uderzenie w brzuch. Jeśli chodzi o wypadek samochodowy to śmierć dziecka przed porodem czy po jest dla mnie w obu przypadkach śmiercią dziecka, a nie rzeczy.

To może, za każdym razem gdy kobieta poroni powinno się tak pro forma wszczynać dochodzenie o nieumyślne spowodowanie śmierci ? Bo nie wiadomo, wypadek-nie wypadek a może się jakoś przyczyniła, np. coś dźwignęła i jej wina. Skoro to już człowiek - np miesięczna ciąża to jednak sąd jak nic.....

 

Mało tego, nie sądzę, żeby jakikolwiek ksiądz dał pogrzeb miesięcznemu zarodkowi ...... więc takie pitu pitu o KK i jego ochronie życia poczętego jest żenujące, niech się weźmie za ochronę życia "urodzonego" bo z tym jakoś ciężej już....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powiem tak

w przypadku gdybym urodził się z takim upośledzeniem że miałbym prze...

 

to miałbym pretensje do rodziców że mi pozwolili na ból

wyklął ich i na każdym kroku (gdyby byli wierzący) szydził z ich wiary

wolałbym się wtedy nie narodzić rozumiem dlaczego wolno usunąć upośledzony płód

w przypadku gwałtu też rozumiem

gdy życie matki jest zagrożone też nikogo nie można zmuszać do oddania własnego życia

ale nie rozumiem gdy ktoś zajdzie przez własną nieodpowiedzialność

powinien wtedy przez całe swoje marne życie starać się aby dzieciak jeśli się urodzi (może umrzeć podczas porodunp.) łożyć aby mu nic nie brakowało

ludzie jest XXI wiek można użyć gumki albo innego środka aby nie było niechcianej ciąży :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powiem tak

w przypadku gdybym urodził się z takim upośledzeniem że miałbym prze...

 

to miałbym pretensje do rodziców że mi pozwolili na ból

wyklął ich i na każdym kroku (gdyby byli wierzący) szydził z ich wiary

wolałbym się wtedy nie narodzić rozumiem dlaczego wolno usunąć upośledzony płód

w przypadku gwałtu też rozumiem

gdy życie matki jest zagrożone też nikogo nie można zmuszać do oddania własnego życia

ale nie rozumiem gdy ktoś zajdzie przez własną nieodpowiedzialność

powinien wtedy przez całe swoje marne życie starać się aby dzieciak jeśli się urodzi (może umrzeć podczas porodunp.) łożyć aby mu nic nie brakowało

ludzie jest XXI wiek można użyć gumki albo innego środka aby nie było niechcianej ciąży :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dark Passenger, Nie bądź złośliwy. Stąd każdy siedział na kozetce i nie z powodu skojarzeń, a już na pewno - nie u Freuda.

Nie oznacza to, że tylko prostytutki zgadzają się na aborcje. Są jeszcze zdegenerowane, puszczalskie kobiety z marginesu społecznego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×