Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nasz wspólny dzienniczek uczuć! ;-)


Gość Monar

Rekomendowane odpowiedzi

Uczę się nadal tego, że świat nie jest czarny ani biały i że moje uczucia też nie muszą być czarne albo białe.

Jednocześnie jestem na siebie zła z powodu życiowego nieogarnięcia, ale z drugiej strony cieszę się, że mimo fatalnego samopoczucia udało mi się jednak zrobić kilka konkretnych rzeczy. I co lepsze nie czuje się źle z takim konfliktem w swojej głowie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 listopad

12.37

Dobry humor wciąż trwa, jednocześnie cieszę się i złoszczę. Mam dziś szkołę i to do późna, także nie będę miec za dużo czasu dla przyjaciela. Będę musiala delektowac się każdą spędzoną z nim minutą, ba! sekundą ! ;-)

 

Szkoła 19.00

Czuję się dziś potrzebna, czuję, że jestem czegoś warta. Aż chce się następnego dnia, iść do szkoły!

 

22.20

Dobra passa wciąż trwa. Czuję radość, lepiej być nie mogło! Udany dzień. Spotkałam się z dwójką przyjaciół. Porozmawialiśmy w przyjemnej atmosferze, umówiliśmy się na następny dzień i już nie mogę się doczekać!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 listopad, 10.55

Podniecona, gdyż jutro czeka mnie randka ze świetną dziewczyną.

Trochę zawiedziona, gdyż sesja zdjęciowa mi nie wypaliła, a załatwianie terapii okazało się orką na ugorze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 listopad

1.40

Dobry nastrój lekko się obniżył, gdyż zaczęłam rozmyślać na temat pójścia czy też niepójścia do terapeuty.

Wiem, że powinnam pójść, w końcu to dla mojego dobra, ale... Czy potrafię przełamać się i pójść? Okaże się już niedługo... Póki co spróbuję się nie zamartwiać na zapas i czerpać radość jak tylko się da, w końcu mam powód, by się cieszyć. Szkoda, że nie umiem tej radości okazać. Tak tęskniłam za przyjacielem, a nawet go nie przytuliłam. Inni płaczą, cieszą się, skaczą z radości, a ja...?! Słupie, spokojne "cześć" czy "siemka". A potem...? Głupie usprawiedliwianie się - "przecież wiesz, że ja tak emocjonalnie do tego nie podchodzę". Ranię, oj ranię... A wcale tego nie chcę! Naprawdę. Chciałabym rzucić się mu na szyję, z radości, tęsknoty, ale... Po prostu... Nie potrafię!

 

21.12

Boli mnie zastana sytuacja w domu.

Wiadomo - jest sobota, to i większy problem z tym... zakapiorem. Pomimo to... Nie chcę zapomnieć, że dziś dobrze się bawiłam.

 

21.20

Roześmiałam się, gdy ojciec sobie o mnie przypomniał i się o mnie "zatroszczył".

 

-- 17 lis 2012, 21:30 --

 

Jakie to uczucie??? "Roześmianie"? To coś innego niż zadowolenie. Czułam... się rozbawiona?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasiątko, też bym się bała. Jak tam się brat ma? Mam nadzieję, że wszystko z nim ok.

 

Monar, a kiedy masz sesję? Idź, kobieto ;)

 

A ja mam nawet fajny nastrój, kompletnie niezależny od tego, co się dzieje wokół mnie i tego, że mam jak zwykle mnóstwo roboty.

 

-- 18 lis 2012, 10:37 --

 

I ucieszyło mnie towarzystwo mojej mamy, chociaż przyjechała tylko na jedną noc. A może właśnie dlatego, było fajnie. Miałyśmy obie niedosyt jeśli chodzi o wygadanie się, ale z drugiej strony nie zdążyłyśmy się o nic pokłócić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopadł mnie jeden z moich demonów ,a ja się mu poddałam jestem zła na siebie.

hentai? :mrgreen::mrgreen:

 

-- 18 lis 2012, 11:55 --

 

A ja mam nawet fajny nastrój, kompletnie niezależny od tego, co się dzieje wokół mnie i tego, że mam jak zwykle mnóstwo roboty.

i tak trzymaj siostra :D

 

I ucieszyło mnie towarzystwo mojej mamy, chociaż przyjechała tylko na jedną noc. A może właśnie dlatego, było fajnie. Miałyśmy obie niedosyt jeśli chodzi o wygadanie się, ale z drugiej strony nie zdążyłyśmy się o nic pokłócić.

i super, korzystaj póki żyje. Moja zmarła zanim ją tak naprawdę zdążyłem poznać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nadal czuję się jakby za kurtyną.

Nie chce mi się do końca czytać tego co jest na forum, chociaż wiem że mógłbym na tym skorzystać.

Mniejsza chęć do działania.

Wśród uczuć dominuje umysłowy hałas w głowie, chociaż staram się coś z tym zrobić.

Znudzenie i zmęczenie życiem, mało co wydaje się ciekawe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mushroom, masz rację. Chociaż rzadko myślę o tym w ten sposób, bo mnie to przeraża.

Niewiele mniej przeraża mnie perspektywa starości moich rodziców... I nie chodzi tu o fizyczne objawy, tylko psychiczne... Nie wyobrażam sobie np. tego, że kiedyś mogliby mnie nie poznać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zrozpaczona... wszystko znowu wraca. Okej, myślałam, że uszczypnę trochę przyjemności z życia, kit, że pasje mi umarły, to, tamto, pomyślałam, poznam kogoś. I poznałam. Pierwszy, namiętny pocałunek z kobietą, w której kiedyś jak mi się wydaje, byłam zakochana. Emocji tyle, co przy porannym zmywaniu naczyń. Ba, zaczęłam do siebie obrzydzenie czuć. Nic mnie nie rusza, przed Citalem to przynajmniej jeszcze zdawało mi się być podnieconą... Jak ja tego życia nie widzę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×