Skocz do zawartości
Nerwica.com

Terapia


Gość Monar

Rekomendowane odpowiedzi

kaja123, certyfikowany terapeuta. A jaka jest różnica?

psycholog to ten który kończy studia ogólne z psychologii a certyfikowany terapeuta to ten co kończy dodatkowo studia podyplomowe i uzyskuje certyfikat ma superwizora itp.

Więc teraz jak czytam o Twoim terapeucie to mam inny obraz - wiem że jest przygotowany do swojej pracy i wie co robi.

 

-- 07 gru 2012, 13:54 --

 

Dlaczego podejrzewacie dziwczyny ze terapeuta Was oszukuje? On nie jest od ukazywania swoich emocji jedynie o nich mówi bo to nie on jest ważny na terapii tylko pacjent. Czy lekarz mówi swoejmu pacjentowi o swoich chorobach czy dolegliwościach? Chory przychodzi żali się mówi co go boli lekarz bada i przepisuje lekarstwa. Tak samo terapeuta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaja123, no cały czas powtarzam, że jest dobrym terapeutą. i dobrym człowiekiem - to akurat widać.

a propos superwizora, jak to działa? zawsze co jakiś czas, czy tylko w wyjątkowych sytuacjach -> "przypadkach" terapeuta poddaje się superwizji.

jak to działa? ;p

 

no ale to, że jest spoko terapeutą nie oznacza, że musi ukrywac swoje prawdziwe uczucia, nie?

kurcze ja widzę, że on się stara. widzę, że chce miec ze mną dobry kontakt, ma dobry kontakt, dobrze na mnie wpływa, ale wkurza mnie to nieco.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaja123, wiem, że terapeuta jest dla mnie ważny i ja również bym chciała byc dla niego ważna i wiem, że tak nie jest i nie będzie. pod względem wiecie jakim. ja sobie zdaję z tego sprawę, że chciałabym by się mną zainteresował terapeuta, bo rodzice się mną nie interesowali i nie interesują.

poniekąd terapeuta spełnia ich rolę. bo słucha mnie, jakby pokazuje, że jest zainteresowany tym, co mówię. ale tu chodzi o coś innego...

zdaję sobie sprawę, dlatego próbuję mu to wszystko mówić. ;) i naprawdę kamień z serca jak mu powiedziałam wczoraj to, że jest dla mnie ważny. pomalutku i dojdziemy do paru innych spraw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, jak terapeuta nie będzie dla Ciebie już tak ważny i spojrzysz na niego jak na miłego człowieka który Ci tylko pomógł to będziesz już mogła skończyć terapię. Narazie przenosisz na niego uczucia do rodziców, zachowujesz się jak nastolatka ale tu akurat nie ma większych oczekiwań bo nią jesteś. Myślę że wszystko jest jak należy. Tylko mu ufaj a będzie dobrze :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, ale oni powinni nam właśnie pokazywać uczucia, skoro nam o nich mówią i mówią, że nie są złe... skoro nie są złe, to czemu je ukrywać?

 

Tylko mu ufaj a będzie dobrze

Próbuję mu ufać na maksa, nie zawsze wychodzi przez te moje wątpliwości, ale... Też mam swoje powody, kiedyś mnie zranił i trudno mi było znów mu zaufać, od razu "kolorowo" nie będzie, trzeba czasu. Poza tym teraz "dziwne" uczucia we mnie są i próbuję dociekać, o co chodzi. Myślę, że jak pogadamy już tak od samego początku do końca, co jest grane, to dowiem się, co we mnie siedzi. :smile:

jak terapeuta nie będzie dla Ciebie już tak ważny i spojrzysz na niego jak na miłego człowieka który Ci tylko pomógł to będziesz już mogła skończyć terapię.

to chyba długa droga przede mną... :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaja123, no nie wiem. wczoraj mi terapeuta niby powiedział, że stawiałam duży opór, ale w końcu popracowałam i to w sumie dużo. wczoraj!

ale 2 tygi temu, 4 tygi temu, 6 tygów temu - miałam wrażenie, że stoimy w miejscu i czułam, że terapeuta też tak czuje.

 

-- 07 gru 2012, 14:19 --

 

co jeśli stanęłam i terapeuta się nudzi ?

 

przez co praca idzie źle i bd do dupy?

przecież 10 lat do niego chodzić nie będę.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, ale terapeuta jest nauczycielem. W szkole mamy teorię i praktykę. Czemu oni tylko uczą nas teorii?

Tylko nie pisz "bo Twój terapeuta nie żyje z Tobą", bo nie musi ze mną zyc, by mi pokazywac uczucia, wystarczy gabinet.

Wiem, że mieszam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaja123, no nie wiem. wczoraj mi terapeuta niby powiedział, że stawiałam duży opór, ale w końcu popracowałam i to w sumie dużo. wczoraj!

ale 2 tygi temu, 4 tygi temu, 6 tygów temu - miałam wrażenie, że stoimy w miejscu i czułam, że terapeuta też tak czuje.

 

-- 07 gru 2012, 14:19 --

 

co jeśli stanęłam i terapeuta się nudzi ?

 

przez co praca idzie źle i bd do dupy?

przecież 10 lat do niego chodzić nie będę.

W terapii jest tak że idziesz do przodu, masz okres stagnacjii a nawet wrażenie że się wycofujesz, to wszystko trzeba mówić i nad tym pracować. Ty się już o nudę terapeuty nie martw co :P Kiedy Twoim zdanie praca idzie nie do dupy hm? Zawsze się wyciąga wnioski, zawsze coś wynosisz. To że stawiasz opór to też jest temat do pracy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, jak mam się nauczyć, skoro mi nie pokazuje, jak to wygląda? to tak, jak w domu. nie pokazano mi, więc nie umiem.

 

-- 07 gru 2012, 14:31 --

 

Kiedy Twoim zdanie praca idzie nie do dupy hm?

Kiedy czuję, że jest tak, jak powinno byc. :P

 

Zawsze się wyciąga wnioski, zawsze coś wynosisz.

Pod koniec zawsze pyta, co mi dało to dzisiejsze spotkanie.

 

-- 07 gru 2012, 14:31 --

 

tylko nie bardzo znam odpowiedź. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W szkole mamy teorię i praktykę. Czemu oni tylko uczą nas teorii?

ty okazujesz emocje terapeuta nie. Wyobraź sobie że mu będzie przykro i zacznie płakać. Albo będzie zły i nakrzyczy na Ciebie? Ty masz zaburzenia nie on. Ty się uczysz prawidłowego okazywania emocjii nie on.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, ale oni powinni nam właśnie pokazywać uczucia, skoro nam o nich mówią i mówią, że nie są złe... skoro nie są złe, to czemu je ukrywać?

Nie ..od tego sa rodzice. A Ty caly czas to mieszasz, zamieniasz role

Też tak sądzę.

Ja bym nie chciała żeby mi terapeuta okazywał uczucia. Jak na początku miał łzy w oczach to się głupio czułam w jego obecności. Boję się np że będzie na mnie krzyczał, chociaż wiem ze nie będzie, a jakby kiedyś nie wytrzymał i krzyknął to bym chyba więcej do niego nie poszła.Nie czułabym się bezpieczna.

Ja np lubię pisać o sobie na forum, bo tutaj nikt mi uczuć werbalnie nie okazuje. A że jakieś ikonki powstawia??? Jestem tu bezpieczna. U terapeuty nie do końca się czuje bezpieczna, bo właśnie boję się jego reakcji. Jak na razie za każdym razem nie reaguje i nastawia mnie to pozytywnie, ale strach jest dalej. Poniekąd mam trudno bo on jest facetem a ja noszę w sobie wrogie uczucia do ojca może dlatego boję się reakcji terapeuty bo wiem jakby zareagował mój ojciec i przenoszę te reakcje na terapeutę...

Dlatego cieszę sie ze mój nie okazuje uczuć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest popitolone.

Rozmawiamy z osobą, która mówi nam, że uczucia są fajne, zajebiste i wgl ok, ale on ich nie pokazuje, bo to jego praca.

No to mam rację. Jego praca to aktorstwo. Wchodzi w rolę człowieka, który nie może pokazac emocji, bo to złe, ale musi robic wszystko, mydlic nam oczy, omamic nas, że uczucia nie są złe i przypominam - jednocześnie bez ich pokazywania. Dobry aktor ten mój terapeuta. "To sztuka nie pokazywac emocji"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest popitolone.

Rozmawiamy z osobą, która mówi nam, że uczucia są fajne, zajebiste i wgl ok, ale on ich nie pokazuje, bo to jego praca.

No to mam rację. Jego praca to aktorstwo. Wchodzi w rolę człowieka, który nie może pokazac emocji, bo to złe, ale musi robic wszystko, mydlic nam oczy, omamic nas, że uczucia nie są złe i przypominam - jednocześnie bez ich pokazywania. Dobry aktor ten mój terapeuta. "To sztuka nie pokazywac emocji"[/quote

Okazywanie uczuć nie jest złe, ale dopiero by się narobiło jakbyście razem płakali. Mój się czasami np śmieje, ale skąd on ma wiedzieć czy ja oczekuję od niego zeby mi okazał np współczucie?? Mam mu powiedzieć:.,, czuję się źle niech mnie pan przytuli????,, czy mam mu powiedzieć ze potrzebuję żeby mnie pogłaskał bo czuję się samotnie? On nie moze tego robić. Bo wtedy nawiazuje się więź z pacjentem.

A odpowiedź na moją prośbę:,, przykro mi że pani się źle czuje, ale pani nie przytulę,, będzie dla mnie odtrąceniem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

On nie moze tego robić.

Może.

 

No mój też się śmieje, ale tu nie chodzi mi o radosc. Ja wolę, żeby pokazał, że mi współczuje, niż ma mi to mówic. A cały czas powtarza "ja Pani współczuję, ja Pani współczuję", a dobrze wie, że tego nie lubię.

 

-- 07 gru 2012, 14:47 --

 

A odpowiedź na moją prośbę:,, przykro mi że pani się źle czuje, ale pani nie przytulę,, będzie dla mnie odtrąceniem

Jak masz ochotę byc przytuloną, to mu to powiedz. A nie masz takie obawy.

 

-- 07 gru 2012, 14:48 --

 

Monar, a jakie uczucia mialby Ci pokazywac?

choćby współczucie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×