Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zdradzona


Rekomendowane odpowiedzi

Pitu rozumiem,że Ty kasujesz ;)

 

Nigdy takich sms-ów nie miałem , które wymagały usunięcia , i właśnie dlatego żałuję patrząc na to jak zostałem zrobiony w trąbe mogłem korzystać z każdej okazji. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak raz straci się u kogoś zaufanie i to będzie potwierdzone, to już jest ciężko to zaufanie u kogoś odbudować. Nie wierzę w coś takiego, że jeśli ludzie zdradzają, to nieumyślnie to robią? Każdy ma swój rozum i wie co robi, a zasdę wiernośći i zaufania zna każdy, a jeśli dochodzi do zdrady, to jest to działanie celowe, dlatego nie wybacza się takiego postępowania. Można wybaczyć coś co zrobiło się niechcący, czy nieumyślnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14,

a mnie się wydaje ze to mieszanka wygladu i charakteru, bez charakteru bedzie zwiazek nie pełnybo tylko seks to za mało musi ludzi coś łaczyć zainteresowania, wrazliwośc,ale jak ktos nie podpasuje z wyglądu to tez nic nie bedzie z tego,

chocby prowadzić z tym kimś najlepsze rozmowy na swiecie to zostanie przyjecielem i nikim więcej, i zycie to jednak sa krompromisy nie ma ludzi idealnych , ważne by czuc sie dobrze z kimś duzo romawiac, razem patrzyc na swiat, ale czuć tez tka chęc ,ze sie chce prztulic do tej osby i tak poleżeć po prostu jak jest źle a z tym prztuleniem to juz wchodzi w grę chemia i nie do kazdego tak sie leci by z chęcia byc blisko,

jak ludzi w ogoole nie ciągnie do siebie to beda zdrady typowo fizyczne i sie rozpadnie a jak nie ma wspolnych tematów do rozmow to sie tez zaczną zdrady i dlatego tak ciezko naprawde się dopaswoac na tych dwóch płaszczynach i dlatego jest tyle nieudanych związków ,ludzie sie kłoca i wyzywają, maja pretensje o wszystko, wypominaja sobie , a są po prostu źle dobrani,

o jakis patologiach tutaj nie myślę bo to juzz inna sprawa czy psychopatach ,inny temat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I to jest najważniejsze, aby stworzyć udany związek. Bo puste związki nic nie znaczą dla ludzi i one szybko się rozpadną. Ludzie szybko tworzą związki te nieodpowiednie, bo myślą, że im się uda, ale to jest do czasu, jeśli nie ma między nimi wspólnego języka i ugody. Trzeba też umieć ze sobą rozmawiać i trzeba tego wspólnie chcieć, żeby była normalna atmosfera. Dzisiejsze czasy też przyczyniają się do rozpadów związków, bo mają na to wpływ sprawy finansowe, rodzinne, mieszkaniowe. Jeśli ludzie nie mają pracy, to z tego powodu są kłótnie, spięcia, bo nie ma z czego żyć, zapłacić za rachunki i to prowadzi do rozpadu związków. Ale takich przykładów jest zdecydowanie więcej. Jednak to prawda, że, aby stworzyć dobry, normalny związek, ludzie muszą się dobrać, prawie do wszystkiego? Wiadomo, nie ma idealnych związków, nigdzie, ale muszą być wartośći, podobne poglądy, podobne myślenie i podobne zainteresowania, pasję, aby ludzie się dogadywali we wszystkim. A spotkać podobną osobę z tym wszystkim jest prawdziwą sztuką i to rzadko się udaje komuś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdrady są dlatego, że ludzie będąc razem nic do siebie nie czują, nie ciągnie ich do seksu, nie mają przyjemnośći z seksu, brak zrozumienia, pomocy ze strony partnera, brak szczerej rozmowy. Tacy ludzie szukają kogoś innego, bo wierzą, że inna osoba da dobry seks, zrozumienie, rozmowę, że po prostu będzie lepszą osobą, niż ta w związku. Ale zdrady wynikaja też z innych powodów...Przychodzi niespodziewana pokusa, ludzie tej pokusie ulegają i przypadkowo dochodzi do zdrady, a ciężko jes się pohamować. Ale i taka zdrada nie jest wytłumaczeniem, bo jednak nie wierzę w to, żeby często, przypadkiem pojawiała się taka pokusa zdrady w życiu...Przeważnie jest tak, że ludzie dopuszczają się zdrady z zaplanowaniem i z zamiarem...

 

-- 15 sie 2012, 17:11 --

 

No bo jeśli się kocha z całego serca kogoś, darzy się uczuciem, zaufaniem, wiernośćią, to po co taka osoba miałaby zdradzić? Nie pomyślałaby o tym, żeby kiedykolwiek zdradzić? A sporo ludzi teraz nie czuję się szczęsliwych w związkach, są samotni, żyjąc z kimś w związku i takim ludziom brakuje wielu wartośći, jakich nie otrzymują od partnerów, więc myślą o zdradzie. Jeśli ktoś do siebie nie pasuje pod wieloma względami i ludzie to wiedzą, to jaki sens jest się na siłę wpychać do takich związków i przymuszać się do siebie? To może być tylko znajomość i to też nie zawsze bliska, ale nic więcej. Sam seks bez uczuć, miłośći, bez wspólnego języka jest tylko do czasu, bo potem on zaczyna się nudzić...A ludzie są znudzeni seksem, jak nie ma w nim namiętnośći, miłych słów, pociągu seksualnego. Do seksu też trzeba się dobrze dobrać i dogadywać się w nim. Wcale ten seks nie wygląda tak fajnie z każdym, jak może się wydawać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wszystkie Wasze wypowiedzi!

Dobrze jest zobaczyć to wszystko od tej "pobocznej" strony...

Wiele osób stwierdziło, że inwigilacja z mojej strony to przegięcie.

Zdaję sobie z tego sprawę, ale szczerze? Nie żałuję, bo dzięki temu się dowiedziałam

i nie jestem dalej oszukiwana. I zaznaczam, że nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się coś takiego.

Pierwszy raz zajrzałam w jego smsy.

Pytacie jak sprawy potoczyły się dalej...

Chciałam wyjechać na jakiś czas, daleko od domu, żeby to wszystko sobie poukładać,

odpocząć, itd. Ale nie chciałam też zostawiać niezałatwionych spraw.

On pisał mi jakieś tam smsy, z mojej strony cisza.

Mieszkam w mieście, gdzie on pracuje, jednak teraz choruje i jest w swoim rodzinnym.

No i zebrałam się w sobie, pojechałam dziś do niego.

Na początku gadałam z jego siostrą (bardzo dobrze się dogadujemy), wyryczałam się jej,

a potem wparowałam do jego pokoju... Byłam mega zdenerwowana, ale coś tam mu nagadałam.

Że o wszystkim wiem, że mnie okłamywał, itd.

A on...? On jeszcze próbował mi wmówić to, że to nieprawda... I jakby trochę mnie... wyśmiał.

Myślę, że totalnie się tym nie przejął i olał. Coś tam mu jeszcze gadałam i trzasnęłam drzwiami.

Potem poszłam z jego siostrą na dłuuugi spacer, odprowadziła mnie na pociąg i o.

I wiecie co, czuję się jakaś taka... czysta. Takie katharsis, no nie wiem.

Ale cieszę się, że mam to za sobą. Mam nadzieję, że teraz będzie tylko lepiej.

Zastanawia mnie też to, czy on się jeszcze do mnie odezwie, czy będzie próbował się jakoś wytłumaczyć...

Bo o przeprosinach z jego strony to nawet nie myślę.

No a jutro wyjeżdżam, więc życzcie mi dobrej zabawy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KarolinaJPG, Życzymy dobrej zabawy :D dobrze,że to wyjaśniłaś ciążyło Ci to więc czujesz ulgę.Faceta zalicz do przeszłości bo nie ma co nawet zaprzatać sobie takim głowy.

Powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×