Skocz do zawartości
Nerwica.com

KarolinaJPG

Użytkownik
  • Postów

    13
  • Dołączył

Osiągnięcia KarolinaJPG

  1. KarolinaJPG

    zadajesz pytanie

    Nie, masz farbowane włosy?
  2. Tak, Co Cię ostatnio zdenerwowało?
  3. Zrobiłam sobie ziemniaki, kotlety z fileta i pieczarki z odrobiną marchewki w jasnym sosie pieczeniowym. Jakie masz plany na jutro?
  4. Ja jestem poza wszelkimi kategoriami Piłeś/aż dziś kawę?
  5. KarolinaJPG

    Trzy pytania

    Nie. Wszelkiego rodzaju zupy, specjalność - bulion warzywny. Nie, nigdy. Kiedy ostatnio myłeś/aś zęby? Jesteś na coś uczulony/a? Na co? Lubisz zimę?
  6. KarolinaJPG

    NOWE X czy Y

    Ziemia Snickers czy Bounty?
  7. KarolinaJPG

    Czego słuchasz?

    Bauhaus - Earwax
  8. KarolinaJPG

    zadajesz pytanie

    Coś standardowego, systemowego. To teraz pokaż swoją tapetę na telefonie
  9. Czy ja wiem... Twoje największe marzenie?
  10. Dzięki za wszystkie Wasze wypowiedzi! Dobrze jest zobaczyć to wszystko od tej "pobocznej" strony... Wiele osób stwierdziło, że inwigilacja z mojej strony to przegięcie. Zdaję sobie z tego sprawę, ale szczerze? Nie żałuję, bo dzięki temu się dowiedziałam i nie jestem dalej oszukiwana. I zaznaczam, że nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się coś takiego. Pierwszy raz zajrzałam w jego smsy. Pytacie jak sprawy potoczyły się dalej... Chciałam wyjechać na jakiś czas, daleko od domu, żeby to wszystko sobie poukładać, odpocząć, itd. Ale nie chciałam też zostawiać niezałatwionych spraw. On pisał mi jakieś tam smsy, z mojej strony cisza. Mieszkam w mieście, gdzie on pracuje, jednak teraz choruje i jest w swoim rodzinnym. No i zebrałam się w sobie, pojechałam dziś do niego. Na początku gadałam z jego siostrą (bardzo dobrze się dogadujemy), wyryczałam się jej, a potem wparowałam do jego pokoju... Byłam mega zdenerwowana, ale coś tam mu nagadałam. Że o wszystkim wiem, że mnie okłamywał, itd. A on...? On jeszcze próbował mi wmówić to, że to nieprawda... I jakby trochę mnie... wyśmiał. Myślę, że totalnie się tym nie przejął i olał. Coś tam mu jeszcze gadałam i trzasnęłam drzwiami. Potem poszłam z jego siostrą na dłuuugi spacer, odprowadziła mnie na pociąg i o. I wiecie co, czuję się jakaś taka... czysta. Takie katharsis, no nie wiem. Ale cieszę się, że mam to za sobą. Mam nadzieję, że teraz będzie tylko lepiej. Zastanawia mnie też to, czy on się jeszcze do mnie odezwie, czy będzie próbował się jakoś wytłumaczyć... Bo o przeprosinach z jego strony to nawet nie myślę. No a jutro wyjeżdżam, więc życzcie mi dobrej zabawy
  11. A w jaki sposób? Umówić się z nim, powiedzieć krótko? Przez jakąś internetową wiadomość czy smsa to bez sensu... Kurczę, wcale bym się nie zdziwiła, gdyby zaczął odwracać kota ogonem, mówić że to nieprawda, wykręcać się, dopytywać skąd wiem, itd. Ja jestem bardzo uczuciowa i strasznie emocjonalnie do wszystkiego podchodzę. On o tym wie i często to wykorzystywał... Bardzo często robił wszystko tak, że to ja czułam się wszystkiemu winna, chociaż w rzeczywistości tak nie było.
  12. Hej, postaram się krótko i na temat. Po ponad 2 latach związku zostałam zdradzona. W sobotę rano się o tym dowiedziałam... Tzn. to było tak, że wcześniej się domyślałam, ale on zapewniał mnie, że nie ma zamiaru mnie zdradzić, że tego nigdy nie zrobi, bo i po co? I że jego nie ciągnie do żadnej zdrady, że nie chce, itd. Poruszałam z nim ten temat kilka razy. Przespał się z nią z tydzień temu, a 3 dni później kłamał mi w żywe oczy... W sobotę rano kiedy spał (byłam u niego na noc) przeszukałam jego smsy, po prostu wiedziałam, że coś tam będzie... No i co, smsy o tym jak to nie było fajnie, itd. Ubrałam się, zabrałam wszystkie swoje rzeczy, które były u niego i wyszłam. Póki co on się do mnie nie odzywa, bo wiecie, wielki foch, bo jak ja mogłam tak wyjść bez pożegnania?! Kurczę, przepraszam za totalny brak składni i sposób w jaki piszę, ale jestem kompletnie roztrzęsiona... Totalna sieka w głowie... Fatalny stan. Najlepsze jest to, że on nawet nie wie o tym, że ja wiem... Wcale bym się nie zdziwiła, gdyby się nawet nie domyślił. I jego zdaniem związek rozpadłby się z powodu takiego "zamilczenia" na amen. (ostatnio mieliśmy drobne kłótnie na ten temat) Rany, jest mi tak źle z tym wszystkim... Nasz związek był naprawdę świetny. Sam mówił, że kiedy chce seksu to go ma (nigdy mu nie odmówiłam), i że "po co miałby robić to z inną"... Dogadywaliśmy się w łóżku i w innych sprawach. Straciłam wszystko. Wcześniej czytałam ich wiadomości na Facebook'u... On do niej walił teksty typu "Chciałbym poczuć Twoje piersi na sobie" i bardzo dużo rozmawiali o seksie. Pisał jej też, że póki jest w związku to nie zdradzi, ale jak widać stało się inaczej... Ja nie reagowałam (w sensie nie zrobiłam żadnej awantury), bo on nawet nie wiedział, że mam jego hasło do konta. Dowiedziałby się, zmieniłby je i tyle bym miała, już niczego bym się nie dowiedziała. Kurde, i to taka małolata, która przespała się też z jego żonatym szefem... Nie wiem teraz co robić... Czy mówić mu, że wiem o zdradzie (jak?), czy po prostu urwać kontakt, czy co... Poradźcie.
×