Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co Wam daje to forum..?


lidia_29

Rekomendowane odpowiedzi

Mi dało poczucie, że nie jestem sama na świecie z problemami i są tacy jak ja...

i co więcej potrafią sobie z tym radzić...

ja nawet posłuchałam kilku rad...

na chwile...

i na chwile pomogło...

Milutki co do czatu masz rację...dlatego nie zawsze mi tu dobrze i coraz rzadziej tu zaglądam...

i w efekcie i tak każdy z nas jest ze wszystkim sam i tak...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Haniuś kochanie :* napisałam to troszke z żartem, wiem, że nie idzie wszystkich spamiętać. I broń Boże nie karaj sie bo wtedy ja bede musiala siebie ukarać i tak sie bedziemy karać az nam krwi zabraknie :P

 

A to że ktoś pisze ze robimy z forum czata to ...olej. Nikomu sie nie dogodzi. Jedni piszą ze za bardzo smutno tu jest, drudzy ze za mało rozrywkowo a inni ze zbyt rozrywkowo ;)

Nie ma co sie przejmować :*:*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Haneczko, też jestem szczęśliwa że te forum dało mi Ciebie. Jak widać można w wirtualnym świecie spotkać nie tylko nienawiść i głupotę, lecz także przyjażń i miłość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowałam się no forum ponieważ chce porozmawiać z osobami obcymi o problemach. Wiem że osoba bliska nie pomoże we wszystkim i nie musi wiedzieć o wszystkim. Szukam pomocy osoby która trzeżwo będzie potrafiła spojrzeć na moje problemy z innej perspektywy. Poradzi mi coś co spowoduje inne moje myślenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie - oprócz poczucia, że nie jestem sam z problemami nerwicy - jest jedna istotna sprawa.

Przeglądając historie innych, a także samemu pisząc, dzieląc się uwagami, w efekcie - mnie samego bardziej to zachęca i motywuje do działania, do zajmowania się swoją nerwicą. Przypomina mi, że MOŻNA i TRZEBA coś z tym robić, próbować bezustannie, bo szkoda naszego życia na takie pierdoły, jak nerwica... :evil:

dokładnie, od dawna czytałam to forum jednak nie byłam zarejestrowana.

w pewien sposób czytanie daje mi właśnie taką motywacje, porządnego kopa, że coś trzeba robić ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to forum to bomba! :great: Jakie miłe zaskoczenie mnie dopadło kiedy po raz pierwszy luknąłem na Wasze foty. Jesteście mega sympatycznymi uśmiechniętymi osobami!!! A myślałem kiedyś że są tu same smutasy... ;)

 

Poza tym człowiek wie że nie jest sam, zawsze można się poradzić kogoś w sprawie lęku, leków i nie tylko. Nie raz to forum w pewnych mocnych chwilach kryzysu dało mi większe wsparcie niż szpital psych. czy rodzina. Naprawdę! Bo kto Cię bardziej zrozumie jak osoba, która też czuję się podobnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jesteś napewno sam ... Ja już miałem tyle "jazd" , że mnie to przeraża , być może dzięki - zakichanemu ( mimo wszystko ) Lorafenowi żyję ... Po dłuższym zażywaniu stwierdzam , że to ma skutki uboczne , ale żyje i kurde trzeba będzie sporo pracy włożyć , ale mam nadzieję , że przyniesie to jakiś skutek ... Było u mnie już gorzej niż jest obecnie ( choć jest conajwyżej "wegetatywnie" z czasowymi napadami "paranormalnymi" )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no niby tak... ale mój na serio jest bardzo, bardzo osobliwy :) nie mówię, że gorszy, bo szczerze myśli samobójcze miałem tylko raz, nie mam jakiś dołów nawet i nie czuję tego złego i przytłaczającego klimatu i jak czytam niektóre posty to cieszę się, że tak nie mam jak niektórzy, a mimo to jestem zaburzony, chociaż nie tak jak kiedyś, ale zdrowym bym się raczej nie nazwał:P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie da się ukryć, że właściwie chorego na depresje lub inne schorzenia psychiatryczne zrozumie tylko ten, kto to przeżywał lub przeżywa no i lekarz od głowy. Moi bliscy są zaskoczeni, że zaczęłam się leczyć. Przecież się im nie skarżyłam, no bo w sumie jak zaczęłam coś, że jest mi źle to było: sama sobie takie życie wybrałaś. Więc wzięłam tą odpowiedzialność za złe decyzje i walące się kłopoty na moje barki i przestałam komukolwiek o tym mówić. W końcu ludzie mają swoje problemy, a kiedy twierdzą, że ja ich doprowadzę do nerwicy albo zawału,to nie mam ochoty mieć nikogo na sumieniu. Tak więc wzięłam, ale niestety nie uniosłam. Zginałam się coraz bardziej, by wreszcie paść i poszukać pomocy tam gdzie ktokolwiek mnie rozumie. Takie forum pozwala się choćby wypisać i wyżalić bez obawy o wyśmianie i ocenianie. I nieważne w sumie czy ktoś tak naprawdę odpowie, zawsze ktoś przeczyta, a i ulga wewnętrzna jakby się nieśmiale pojawia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieje że w końcu będę mogła komuś porządnie się wyżalić...bo bliskim jakoś wstyd. Wszyscy myślą że jestem szczęśliwa i nic mi nie brakuje więc jak zacząć rozmowę? "Posluchaj mam problem..." - taaaa akurat! A ja się duszę, tkwię w toksycznym związku w ktorym jestem sprzataczką, kucharka, zaopatrzeniowcem, księgową, mechanikiem i nie wiem kim jeszcze a w zamian nie dostaje ani dobrego slowa. Bo chyba nie chodzi o to żeby powiedzieć "Kocham Cie misiu", a na drugi dzień wyzywać od wywłok i innych. Wczoraj poszlam na zwolnienie lekarskie, dostalam tydzien z powodu silnego bolu kregoslupa, prawdopodobnie rwa kulszowa. Rano poprosilam o kanapke zeby silnych tabletek przeciwbolowych nie jesc na pusty zoladek. Skonczyło sie awantura i w koncu musialam sama płacząc z bolu zejsc do kuchni zeby zrobic sobie kanapke a moj obrazony pan i wladca wzial samochod i pojechal nie wiadomo gdzie. Nie ma go juz 8 godzin....nie pomyslal nawet o tym zeby zrobic zakupy abym miala co pic czy jesc,lodowka pusta a ja leze drugi dzien i sie ruszyc nie moge.... i w imie czego? Jak uwolnić się z tego związku? Jak powiedzieć dosyc! Kiedy podejmuje rozmowe o rozstaniu od razu zaczynaja sie groźby. Albo będę żyła z nim albo z nikim innym!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×