Skocz do zawartości
Nerwica.com

Bezinteresowność i altruizm


trzyznaki

Rekomendowane odpowiedzi

Czy potraficie podać takie zachowania? czyli bezinteresowne.

Ja stawiam tezę, że wszystko co robimy przynosi nam jakieś korzyści.

Altruizm w postaci wyrzekania się swoich korzyści na rzecz innych- nie istnieje.

 

Kiedy pomagamy innym odczuwamy wtedy radość- jest to przesłanka egoistyczna, bo czy istnieje coś ważniejszego niż poczucie szczęścia?

Czym różnią się tacy ludzie od tych, którzy pomagają osiągając przy tym jakieś korzyści materialne?

Czy poczucie szczęścia nie jest cenniejsze niż jakaś korzyść materialna? Czy za korzyść materialną nie da się kupić szczęścia?

Owszem da się w wielu wypadkach, dlatego można postawić tu znak równości.

Ta pierwsza forma pomocy jest po prostu bardziej wyrafinowana i w oczach społeczeństwa bardziej szlachetna, dlatego tym bardziej pomagający "bezinteresownie" osiąga szacunek, uznanie, w oczach innych lub przed samym sobą, czyli pomagający zawsze jest egoistą.

 

Istnieje też najgorszą forma czynienia dobra czyli pomaganie tylko dlatego żeby uniknąć złego samopoczucia lub żeby się dowartościować, choć w gruncie rzeczy wcale czynienie dobra i pomaganie nie sprawia Ci radości. Nie lubisz pomagać, ale robisz to żeby pomóc sobie uniknąć złych emocji. Nie masz serca, by powiedzieć komuś- "mam Cię w dupie tak naprawdę, ale pomogę Ci, przy okazji zdobędę uznanie wśród innych no i w gruncie rzeczy wyjdzie na to, że jestem dobrym człowiekiem." Odpowiedz sobie czy przypadkiem Ty nie należysz do tego typu altruistów.

 

To mój pierwszy post więc dzień dobry forumowicze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy potraficie podać takie zachowania? czyli bezinteresowne.

Ja stawiam tezę, że wszystko co robimy przynosi nam jakieś korzyści.

Altruizm w postaci wyrzekania się swoich korzyści na rzecz innych- nie istnieje.

 

Kiedy pomagamy innym odczuwamy wtedy radość- jest to przesłanka egoistyczna, bo czy istnieje coś ważniejszego niż poczucie szczęścia?

Czym różnią się tacy ludzie od tych, którzy pomagają osiągając przy tym jakieś korzyści materialne?

Czy poczucie szczęścia nie jest cenniejsze niż jakaś korzyść materialna? Czy za korzyść materialną nie da się kupić szczęścia?

Owszem da się w wielu wypadkach, dlatego można postawić tu znak równości.

Ta pierwsza forma pomocy jest po prostu bardziej wyrafinowana i w oczach społeczeństwa bardziej szlachetna, dlatego tym bardziej pomagający "bezinteresownie" osiąga szacunek, uznanie, w oczach innych lub przed samym sobą, czyli pomagający zawsze jest egoistą.

 

Istnieje też najgorszą forma czynienia dobra czyli pomaganie tylko dlatego żeby uniknąć złego samopoczucia lub żeby się dowartościować, choć w gruncie rzeczy wcale czynienie dobra i pomaganie nie sprawia Ci radości. Nie lubisz pomagać, ale robisz to żeby pomóc sobie uniknąć złych emocji. Nie masz serca, by powiedzieć komuś- "mam Cię w dupie tak naprawdę, ale pomogę Ci, przy okazji zdobędę uznanie wśród innych no i w gruncie rzeczy wyjdzie na to, że jestem dobrym człowiekiem." Odpowiedz sobie czy przypadkiem Ty nie należysz do tego typu altruistów.

 

To mój pierwszy post więc dzień dobry forumowicze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj,

pisałam na ten temat u siebie na stronie kilka miesięcy temu. Ja udzielałam się w kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu wolontariatach. Gdy ludzie pytają jak to się dzieje, że taka ze mnie altruistka, odpowiadam kontrowersyjnie, że w altruizm nie wierzę.

Jeśli komuś pomogę i się z tego cieszę, to ta radość jest moją korzyścią. Tak samo jak zdobyte doświadczenie, wejście w nową relacje etc., etc.

Tutaj mało osób poza pieniędzmi widzi inne rodzaje profitów. A jeśli jest to wszystko etyczne i 'dobre' to ja nie mam nic przeciwko i sama rekrutuję takie osoby:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj,

pisałam na ten temat u siebie na stronie kilka miesięcy temu. Ja udzielałam się w kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu wolontariatach. Gdy ludzie pytają jak to się dzieje, że taka ze mnie altruistka, odpowiadam kontrowersyjnie, że w altruizm nie wierzę.

Jeśli komuś pomogę i się z tego cieszę, to ta radość jest moją korzyścią. Tak samo jak zdobyte doświadczenie, wejście w nową relacje etc., etc.

Tutaj mało osób poza pieniędzmi widzi inne rodzaje profitów. A jeśli jest to wszystko etyczne i 'dobre' to ja nie mam nic przeciwko i sama rekrutuję takie osoby:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ważna jest intencja-jeśli szczerze ze samą sobą pomagasz komuś bo Ci go żal wtedy jest to altruizm w czystej postaci.

Gdy jest nam kogoś żal, CZUJEMY się źle, odczuwamy wewnętrzny smutek i przygnębienie, aby wyzbyć się tego uczucia próbujemy pomóc.

Weźmy np. takiego bezdomnego, którego mijamy idąc do pracy. Na jego widok uwalniają się w negatywne emocje(żal), wrzucając mu do kapelusza drobne od razu CZUJEMY się lepiej i możemy dalej iść do pracy. Nie szukamy tych bezdomnych celowo, gdyż wiązało by się to z obniżeniem NASZEGO samopoczucia. Dopiero, gdy w NASZYM otoczeniu zetkniemy się z takim człowiekiem, pomagamy aby uniknąć nieprzyjemnych dla NAS emocji.

 

Ivaaa, Twoje podejście według mnie jest właśnie jedyną prawdziwą formą pomocy, gdyż jesteś świadoma tego, że pomoc tak naprawdę jest obustronna. Nie nazywasz się świadomie bądź mniej świadomie, altruistką i działasz na korzyść innych ponosząc tylko szeroko rozumiane koszty własne.

 

Zainteresował mnie temat, bo ostatnio zauważyłem "wysyp" altruistów, którzy poprzez wyrafinowany sposób celebrują swoje "szlachectwo".

Łatwo jest to dostrzec w wielu społecznościach, szczególnie tych medialnych, ale nie tylko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie niema całkowicie bezinteresownej pomocy,nawet jeśli robi się sporo dla innych, w środku gdzieś odczuwamy satysfakcje, czy pomaga to nam. W jakiś sposób czerpiemy korzyść z pomocy innym, Nie jest to "bezinteresowne", po prostu dajemy więcej, a mniej otrzymujemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie niema całkowicie bezinteresownej pomocy,nawet jeśli robi się sporo dla innych, w środku gdzieś odczuwamy satysfakcje, czy pomaga to nam. W jakiś sposób czerpiemy korzyść z pomocy innym, Nie jest to "bezinteresowne", po prostu dajemy więcej, a mniej otrzymujemy.

Czy aby na pewno dajemy więcej i mniej otrzymujemy? Jakie mamy korzyści i ile tracimy? Jakie korzyści ma przyjmujący i ile traci? Względem kogo dajemy więcej i otrzymujemy mniej? Każdy ma inny system wartości i według mnie to jest punkt odniesienia. Jeżeli komuś pomagamy to zawsze kierujemy się pobudkami egoistycznymi. Ten co załóżmy przenocuje osobę, która straciła w wyniku pożaru mieszkanie, teoretycznie nie otrzyma nic w zamian. Jednak tak nie jest. Otrzyma uznanie, szacunek, poczucie tego, że jest dobrym człowiekiem, czy nie są to wartości? Można je ocenić na podstawie kodeksu wartości pomagającego, pomagający według mnie nigdy nie da więcej otrzymując mniej.

Daje mniej według osób, które nisko cenią sobie w.w wartości, choć takich ludzi jest niezwykle mało, gdyż są one bardzo wysoko cenione w społeczeństwie, gdyby było inaczej to niewielu chętnych znalazłoby się, aby przenocować nieszczęśnika.

Dlatego jeśli ktoś twierdzi, że otrzymuje mało pomagając, MOŻE być w gruncie rzeczy nie tak dobrym człowiekiem jak mu się wydaje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

trzyznaki - dziękuję Ci za te słowa, szczerze mówiąc, jak słyszę ludzi, którzy mówią, że są całkowicie bezinteresowni, altruiści etc. to mam coraz większe podejrzenia do tego, co robią, bo okłamują i siebie i innych tak naprawdę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bezinteresowność, to coś, za co tego rodzaju zachowania chcą uchodzić.

 

Ludzie po prostu oczekują od siebie, w najbliższym otoczeniu, pomocy, wsparcia, wykonywania pewnych gestów, bo każdy ich może potrzebować. Osoba, która np. nie pomoże sąsiadowi nie będzie akceptowana, bo to tak naprawdę mało przydatny członek społeczności. To są tylko względy praktyczne w grupie. To, że ktoś nie pomaga obcej osobie nigdy nie świadczy o nim samym negatywnie, po prostu nie posiada takiej potrzeby.

 

Jest też coś takiego jak filantropia teleskopowa (Dickens), która polega na tym, że interesujemy się np. budową studni w Sudanie, a nie głodującymi dziećmi w Polsce (jeżeli kogoś w ogóle to obchodzi oczywiście). Im dalszy od nas przedmiot filantropii, tym pewnie więcej w tym lansu, a mniej integracji z najbliższym otoczeniem i rzeczywistego spełnienia jakiejś społecznej potrzeby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety, ja altruistycznie i bezinteresownie umiem pomagać tylko zwierzętom i bliskim mi ludziom, życie mnie wyleczyło z ogólnego altruizmu jak parę razy dostałam kopa w dupę gdy chciałam pomagać...... to przykre, może kiedyś mi się odmieni.....

 

Aha, no i to co poruszył Deckard, wysyłam smsy na różne fundacje, w tym też i zagraniczne, odwiedzam różne strony które mogą pomagać.......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bezinteresowność, to coś, za co tego rodzaju zachowania chcą uchodzić.

Dobrze napisane. Są ludzie którzy pomagają po to tylko aby się tym pochwalić. Tacy politycy przykładowo.Jak to często w telewizji widać przyjeźdżają na miejsce jakiegoś dramatu, obiecują i tworzą ludziom nadzieję, że im we wszystkim pomogą. A jak ta sama kamera przyjeżdża w to samo miejsce za rok to się okazuje że nic tam się nie zmieniło a ludzie krytykują.

 

-- 14 sie 2012, 13:07 --

 

Znam też pewnego starszego budowlańca, który ochoczo się garnie do pomocy w budowaniu czegoś, dajmy np kościoła a potem się wychwala tym w czym to on nie uczestniczył....altruizm? chyba egoizm!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że altruizm w naszym społeczeństwie rozumiany jest jako pomaganie komuś bez świadomego osiągnięcia "mierzalnych" korzyści np. korzyści materialnych. Osoby, które pomagają z innych powodów nazywa się altruistami pewnie ze względu na to, że świadomie nie oczekują korzyści za swój czyn w postaci np. pieniędzy, uznania, które pomoże zdobyć wyższe stanowisko (wspomniani już politycy) itp.

 

Ale to czy altruizm istnieje czy nie to dla mnie drugorzędna sprawa, o ile czyni się dobro bez egoistycznych pobudek i o ile nie wykorzystuje się sytuacji dla własnych korzyści. Niech takich "altruistów czy nie-altruistów" będzie jak najwięcej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Altruiści czy nie-altruiści, dla mnie to są sami egoiści :D

Kochaną ciocię wiki ludzie też tworzą z czysto egosistycznych pobudek.

 

 

 

no to chuj

 

 

jestem pierdolon ą egoistką..

 

i co??

 

komuś z Was jest lepiej?????

 

 

 

----------------

 

a co bedzie dalej i tak , tak na prawdę każdemu z Was wisi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×