Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

Ja ślub brałem w 1975r. Żona w dalszym ciągu jest ze mnie zadowolona. Najgorszą rzeczą dla niej, były odwiedziny w szpitalu. Byłem tam trzykrotnie, zawsze na własne życzenie.Myślę, że już nigdy nie odwiedzę tego przybytku. Dla mnie hipo to coś wspaniałego, coś podobnego do stanu po zażyciu narkotyków. W stanie tym nigdy nie zrobiłem czegoś szalonego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szalone okresy? Zrujnowaly mi osmioletni zwiazek, zrujnowaly finansowo, przypadkowy seks z byle czym, ostre chlanie i cpanie. To wlasnie byly moje "szalone okresy". Owszem, w trakcie bawilem sie doskonale, ale jak przyszlo po latach policzyc straty, to zaluje, i to cholernie, ze to kure wskie chorobsko nie zostalo rozpoznane u mnie wczesniej (pierwsza depresja i proba samobojcza w wieku 13 lat, potem 17, 26 i 28). Za pozno zostalem prawidlowo zdiagnozowany i leczony, zeby nie lizac teraz ran. A ile rzeczy jeszcze sie wydarzylo, o ktorych wole nie pisac. Ehhh, szkoda slow. Teraz staram sie zyc z dnia na dzien, niechetnie wracam do przeszlosci i nie wybiegam za daleko w przyszlosc bo zycie ciagle mi pokazuje, ze dobra passa moze szybko sie skonczyc i na odwrot.

 

 

heja

byłem u lekarki dwa dni pod rzad ja nie lecze sie bo mam takie doswiadczenia że mam dosyc eksperymentów na sobie !!

poradziła abym skorzystał z pomocy III instytutu psychiatrii i neurologii w Warszawie ktoś słyszał o tym ?

od 13 góra dól góra

 

pozdro

 

-- 15 gru 2012, 18:05 --

 

Szalone okresy? Zrujnowaly mi osmioletni zwiazek, zrujnowaly finansowo, przypadkowy seks z byle czym, ostre chlanie i cpanie. To wlasnie byly moje "szalone okresy". Owszem, w trakcie bawilem sie doskonale, ale jak przyszlo po latach policzyc straty, to zaluje, i to cholernie, ze to kure wskie chorobsko nie zostalo rozpoznane u mnie wczesniej (pierwsza depresja i proba samobojcza w wieku 13 lat, potem 17, 26 i 28). Za pozno zostalem prawidlowo zdiagnozowany i leczony, zeby nie lizac teraz ran. A ile rzeczy jeszcze sie wydarzylo, o ktorych wole nie pisac. Ehhh, szkoda slow. Teraz staram sie zyc z dnia na dzien, niechetnie wracam do przeszlosci i nie wybiegam za daleko w przyszlosc bo zycie ciagle mi pokazuje, ze dobra passa moze szybko sie skonczyc i na odwrot.

 

 

heja

byłem u lekarki dwa dni pod rzad ja nie lecze sie bo mam takie doswiadczenia że mam dosyc eksperymentów na sobie !!

poradziła abym skorzystał z pomocy III instytutu psychiatrii i neurologii w Warszawie ktoś słyszał o tym ?

od 13 góra dól góra

 

pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JOSE 2, nie było żadnych zdrad? a alkohol? nic, co by kładło cień na Wasze małżeństwo?

Ciężko mi w to uwierzyć.

 

Ciężko ze snem (zasypiam między 2 a 4, czasem 6 nad ranem - śpię do 11-12, czasami dosypiam godzinę w ciągu dnia), czuję się jakbym miała podwyższony nastrój, ale nie jakoś bardzo, trochę jestem zirytowana, ale nie ciągle. Kontroluję się.

Zestaw leków ten sam i raczej się nie zmieni, bo dobrze się na nim czuję: topamax 100mg, paroxetyna 60mg.

 

Mówicie o tych stratach, żalach itd...

Życie jest tylko jedno i nie warto się cofać. Po cholerę rozkminiać, co było... ok, wyciągnąć wnioski i jechana. Korzystać z tego życia dalej. Dawać z siebie jak najwięcej. Mamy jeszcze sporo do ogarnięcia, człowieki... ;)

8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mi w gruncie rzeczy 8 letni zwiazek rozwalil sie przez depresje-jeszcze przed diagnoza. To znaczy wina lezala po kazdej stronie i nawet mniej po mojej (to zla kobieta byla :)).

Niestety o ile normalnie nie mowiac juz o lekkiej hipomanii potrafie byc swietnym partnerem we wszystkich kwestiach to w tej ciagnacej sie depresji o ktorej nawet nie wiedzialem bylem w polowie soba. Dopiero po czasie uswiadomilem sie ze moje poczucie niby normalnosci bylo falszywe.

Straszne tez jest jak w zaleznosci od fazy zmienia sie nasza ocena partnerki. Sa tez chyba pewne zasady, ktore jesli sie posiada to pozwalaja uchronic sie od glupot. Mam taka zasade, ze staram sie nie krzywdzic innych swoim postepowaniem i nie klamac. Mnie jakos rozsadek pozwalal utrzymac hipo w ryzach. Az czasami tego zalowalem ;) Raczej tez nie zaluje pojedynczych wybrykow. Bardziej zaluje tego jak w codziennym zyciu chad zmienia oglad swiata. Ucze sie powoli, ze obraz innych osob i moje do nich odczucia moga sie zmieniac skrajnie i nie powinienen podejmowac pochopnych decyzji i przemyslen.

Ale podobaja mi sie nieraz moje czasy zadumy i lekkiego wzmozenia nastroju ponad kreske.

Niestety za chad i hipomania idzie chec otrzymywania nowych bodzcow a np. zycie rodzinne wymaga stalosci i czesto wytrzymalosci na szarosc dnia codziennego.

 

-- 16 gru 2012, 15:20 --

 

sens

ja 2 dni mialam lepsze

a teraz totalny brak motywacji

co robić z czasem???

 

To jest wlasnie kluczowa sprawa. Nic tak nie dobija czlowieka jak btak motywacji i nadmiar czasu.

Nie wiem czy tylko nie masz motywacji czy tez po prostu obecnie w Twoim zyciu za malo sie wokol dzieje.

Rob wszystko, zeby wyjsc do ludzi. Rob cokolwiek i bynamniej nie musza to byc rzeczy wazne i powazne.

Nie musisz robic czego waznego. Jesli mozesz sobie na to pozwolic postaraj sie robic nawet drobne rzeczy ktore daja przyjemnosc. male glupstwa albo bannalne rzeczy ktorych nigdy nie mialas okazje sprobowac. Wiem, ze nawet male stany depresyjne to utrudniaja ale nic nie robienie to najlepsza droga do depresji i trzeba z tym walczyc.

A wiem cos o tym bo siedze od 1.5 miesiaca za granica w zasadzie wlasnie bez znajomych i pomimo komfortowej sytuacji - dobrej roboty (w ktorej jednak glownie pracuje sam z soba) i sytuacji finansowej musze sie mocno trudzic aby nie myslec o tym, ze jestem tu bez przyjaciol (jak na razie). Chwytam wiec kazda okazje aby gdzies wyjsc, cos robic pogadac chocby przy zrobieniu zakupow.

 

-- 16 gru 2012, 15:21 --

 

sens

ja 2 dni mialam lepsze

a teraz totalny brak motywacji

co robić z czasem???

 

To jest wlasnie kluczowa sprawa. Nic tak nie dobija czlowieka jak brak motywacji i nadmiar czasu.

Nie wiem czy tylko nie masz motywacji czy tez po prostu obecnie w Twoim zyciu za malo sie wokol dzieje.

Rob wszystko, zeby wyjsc do ludzi. Rob cokolwiek i bynamniej nie musza to byc rzeczy wazne i powazne.

Nie musisz robic czego waznego. Jesli mozesz sobie na to pozwolic postaraj sie robic nawet drobne rzeczy ktore daja przyjemnosc. male glupstwa albo bannalne rzeczy ktorych nigdy nie mialas okazje sprobowac. Wiem, ze nawet male stany depresyjne to utrudniaja ale nic nie robienie to najlepsza droga do depresji i trzeba z tym walczyc.

A wiem cos o tym bo siedze od 1.5 miesiaca za granica w zasadzie wlasnie bez znajomych i pomimo komfortowej sytuacji - dobrej roboty (w ktorej jednak glownie pracuje sam z soba) i sytuacji finansowej musze sie mocno trudzic aby nie myslec o tym, ze jestem tu bez przyjaciol (jak na razie). Chwytam wiec kazda okazje aby gdzies wyjsc, cos robic pogadac chocby przy zrobieniu zakupow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy ktos jescze tu zaglada ale chcialam opisac swoje spostrzezenie jak i sie poradzic ..u mnie wykryto CHAD 2 lata temu , w stanie depresji probowalam popenic samobojstwo,co sie nie udalo takze teraz nie jestem pewna czy naprawde tego chcialam czy bylo to w jakis sposob wolanie o pomoc. Kolejne dwa miesiace pobyt w szpitalu psychiatrycznym..leki..a po lekach jeszzcze gorzej, czulam ze musze cos robic bo rozrywa mi miesnie od srodka ale z drugiej strony usypialam na stojaco..potem zaczely sie skurcze miesni. Po wyjsciu musialam uporac sie z docinkami osob z osiedla bo wiadomo jak kazdy polotkowal. Nie wierzylam ze to jest ta choroba myslalam ze to przez najblizszych,ze oni wpedzili mnie w taki stan bo nie ukladalo mi sie w zyciu najlepiej. Przerwalam terapie po 10 miesiacach bo leki przynosily same straty..nawet nauczyciele ze szkoly dzwonili do domu i prosili zeby mnie rodzice odebrali bo najprawdopodobniej bralam jakies narkotyki..zdarzalo mi sie zasnac na siedzaco.Nie mowiac o tym ze w 2 miesiace przytylam 36 kilo :why: teraz juz wiem ze nie moge sie podac ale ciezko mi to idzie bo ja sensu w zyciu nie widze..i chce sobie jakos pomoc..Nie che slyszec nawet o lekach,,wracam powoli do starej wagi ale nie jest ze mna dobrze. Czy ktos jest w stanie powiedziec cos co mi pomoze .. jak sie domyslam jestem teraz w stanie depresji na godzine placze okolo 5 razy. Dostalam obsesji na tym punkcie ze musze sobie pomoc..ale zaczyna mnie to meczyc..zwykly strach,bezradnosc. Nie wiem czy to sie do czegos przyda ale za 2 moieisace koncze 18 lat..a czuje ze wkoncu zwariuje. I juz nic mi nie pomoze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

domi095

Witaj. Caly czas tu ktos jest a nawet jesli przez dzien lub dwa jest cisza to forum caly czas zyje.

Przede wszystkim musisz wiedziec, ze diagnoza chad oznacza koniecznosc brania lekow. Nie ma innej rady.

Dobor lekow nie jest prosta sprawa. Jedni jak ja trafiaja od razu, inni dluzszy czas dobieraja odpowiednie zestawy lekow. Jeszcze inni jak Ty maja silne objawy uboczne. Jak poczytasz historie tutaj na forum to zobaczysz, ze wcale nie jestes wyjatkiem.

Sam chad ma tez wiele twarzy i kazdy z nas inaczej choruje.

Uwazam, ze powinnas jak najszybciej znalesc dobrego psychiatre! Moze nawet warto odzalowac pieniadze i szybko dostac sie do prywatnego? Pamietaj tez, ze nie potrzebujesz skierowania do psychiatry na NFZ.

Tylko on moze potwierdzic diagnoze i zaordynowac odpowiednie leki. Jezeli nie jestes w zlym stanie to wcale nie musisz wyladowac w szpitalu choc wiele osob tu pisze ze dobry! szpital pozwala szybciej wyjsc na prosta.

Nie trac czasu i szybko umow sie na wizyte. Trzymam kciuki!!!

 

p.s. jestes jeszcze mloda osoba i mimo wszystko chyba powinnas porozmawiac o tym szczerze z rodzicami. Tym bardziej, ze ze wsparciem najblizszych latwiej zmagac sie z choroba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje bardzo za odpowiedz. Zdecydje sie na branie lekow jak tylko bedzie to mozliwe pojde do lekarza. Ale to nie jedyny problem bojestem za granica sama z 3 znajomymi (nie polakami) a moja mama nie rozumie i nie potrafi mi pomoc. nie mam co liczyc na wsparcie bliskich. Szpital mam zasadzony ale bylam ,przekonalam sie i t mi nie pomoze. Sama musze sie z tym uporac oczywiscie za pomoca lekow. Jedynym wsparciem sa ludzie ktorych nie znam jak wy:) Moj stan ciagle sie zmienia i to sie stalo moja obsesja ze usze sobie pomoc. A najbardziej dokucza mi potzreba mowienia..chcialabym podzielic sie moimi problemami z calym swiatem ale gdy zaczynam mowic nikt nie slucha..serdecznie dziekuje :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

domi095

Oczywiscie, ze kazdy sam musi sie z tym uporac. Ale sam nie znaczy w pojedynke :)

Postaraj sie jak najszybciej dostac do lekarza. To pierwszy krok aby potwierdzic diagnoze i wtedy wybrac

jak najlepsze leczenie. Wyobraz sobie ze ja na prawde bardzo zaluje, ze nie zglosilem sie wczesniej.

Po prostu nie podejrzewalem (choc w glowie mysl ta sie rodzila), ze na prawde, ze mna cos nie tak.

Jezeli nie wiesz jak za granica dostac sie do lekarza-pytaj. Na pewno ktos sie tutaj znajdzie kto poradzi.

Ale pierwszy krok musisz dokladnie zrobic sama :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Namiestnik, Widmo

 

mam całą kupe spraw które powinnam ogarnąć

ale brak mi własnie motywacji żeby to zrobić

dotaję jakiegoś paraliżu czasami

 

więc stram sie wypełnić czas miłymi rzeczami i czekam aż przyjdzie natchnienie do pracy

wczesniej miłam z tego powodu strszliwe poczucie winy

 

ale czasami nic nie cieszy, niestety ostatnio dość często

ile godzin można oglądac filmy? jeszcze ksiązka jak się dobra trafi...

na wychodzenie poza spacerami nie mam siły

znajomi zajęci albo ja też nie mam siły

 

deprecha się utrzymuje

najgorsze jest poczucie braklu nadziei i braku wpływu

leki już biorę 4 rózne

jutro kolejna wizyta u lekarza

a 3 tygodnie temu miałam aż 4 dni w miarę dobre dni i wydawało mi się że wychodze

 

dzieki za rady

 

-- 18 gru 2012, 09:47 --

 

Dziekuje bardzo za odpowiedz. Zdecydje sie na branie lekow jak tylko bedzie to mozliwe pojde do lekarza. Ale to nie jedyny problem bojestem za granica sama z 3 znajomymi (nie polakami) a moja mama nie rozumie i nie potrafi mi pomoc. nie mam co liczyc na wsparcie bliskich. Szpital mam zasadzony ale bylam ,przekonalam sie i t mi nie pomoze. Sama musze sie z tym uporac oczywiscie za pomoca lekow. Jedynym wsparciem sa ludzie ktorych nie znam jak wy:) Moj stan ciagle sie zmienia i to sie stalo moja obsesja ze usze sobie pomoc. A najbardziej dokucza mi potzreba mowienia..chcialabym podzielic sie moimi problemami z calym swiatem ale gdy zaczynam mowic nikt nie slucha..serdecznie dziekuje :)

 

hej

czyli jesteś ze znajomymi czy rodzicami? tak na stałe czy tylko czasowo? pytam bo chciałbym wiedzieć na co możesz liczyć, czy masz ubezpieczenie, czy masz gdzieś się zaszyć jak się źle czujesz? etc masz ubezpieczenie?

co to znaczy że masz szpital zasądzony? jak się przekonałaś że Ci nie pomoże?

Tu w Polsce moglibysmy podac Ci namiary na szpitale i lekarzy którzy się na tym znają

 

Ja jak się chciałam wygadać czasami dzwoniłam na telefon zaufania albo interwencji kryzysowe - fajne bo sie nie obciąża najbliższych, oni sa cieprliwi, zwykle jest empatia i człowiek może to z siebie wyrzucić. Czasami na prawdę pomagało.

I pisz na forum jak masz potrzebę wygadania się

trzymam kciuki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za podpowiedzi z lekami bo sama bym sie chyba nie zdecydowala.. aproszac o pomoc najblizszych uslyszalam ze tylko uzalam sie nad soba i nie pamietaja kiedy ostatnio zapytalam co u nich slychac..tylko caly czas jak to juz mama dosc. I chyba rzeczyswiscie tak upadlam w dazeniu do pomocy ze zapomnialam o wszystkim innym..No trudno ale pokaze ze stac mnie na cos. Szkoda tylko ze kazdy uwaza ze sama jestem sobie winna..a nikt nie zwraca uwagi ze choroba przychodzi sama :/ A co do pytania jakie leki sory zajelam sie soba i zapomnialam odpowiedziec..wczesniej bralam Ketrel,Lamotrix i przez jakis czas depakine ale zatrzymywala wode w organizmie i strasznie przytylam..Ale dobrym lekiem na pamiec i lepsza koncentracje jest vicebrol,ktory biore ale rowniez jest na recepte :)

 

-- 18 gru 2012, 13:00 --

 

Jestem ze znajomymi,nie mam ubezpieczenia narazie bo 18 mam w lutym i jak skoncze bede miec umowe o prace wiec dostane takze ubezpieczenie ale tutaj udam sie do prywanego lekarza ..tak mysle. Mozesz mi podac numery na takie linie jesli masz ? z gory wielkie dzieki. I co do powyzszego postu tez tak mam ze staram sie robic cos non stop i nie przestawac ani na moment. To samo rodzi sie w mojej glowie zeby planowac kazda minute i nie miec czasu na myslenie. Ale kiedys psycholog w szkole dala mi taka rade..Planuj kazda minute a bedzie lepiej. Wazne tylko zeby w tym najgorszym kryzysie nie siegnac po dramatyczne rozwiazania jak samobojstwo np. Probowalam ale nie ma sensu. Wydaje mi sie ze mam slaba psychike ale MY mamy jakby wiecej problemow bo to jest dla nas problemem czego ludzie zdrowi nie musza doswiadczac. Wiec mamy wieksza sile ..i milo ze sa takie strony gdzie mozna pogadac z ludzmi takimi samymi jak my :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JOSE 2, nie było żadnych zdrad? a alkohol? nic, co by kładło cień na Wasze małżeństwo?

Ciężko mi w to uwierzyć.

 

Ciężko ze snem (zasypiam między 2 a 4, czasem 6 nad ranem - śpię do 11-12, czasami dosypiam godzinę w ciągu dnia), czuję się jakbym miała podwyższony nastrój, ale nie jakoś bardzo, trochę jestem zirytowana, ale nie ciągle. Kontroluję się.

Zestaw leków ten sam i raczej się nie zmieni, bo dobrze się na nim czuję: topamax 100mg, paroxetyna 60mg.

 

Mówicie o tych stratach, żalach itd...

Życie jest tylko jedno i nie warto się cofać. Po cholerę rozkminiać, co było... ok, wyciągnąć wnioski i jechana. Korzystać z tego życia dalej. Dawać z siebie jak najwięcej. Mamy jeszcze sporo do ogarnięcia, człowieki... ;)

8)

 

Alkohol był, były też 2 spektakularne zdrady z młodziutkimi dziewczynami, lecz nie wyszły na jaw. Po prostu umówiłem się z dziewczyną (za odpowiednią opłatą - nie była dziwką!). Żonie powiedziałem, że muszę pracować w nocy z powodu awarii. Spędziliśmy noc w hotelu. Powtórzyło się to dwa razy z innymi dziewczynami. Były młodsze niż ja o 30 lat niestety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zarty, zartami ale po wybrykach wcale to nie cieszy nawet jak obedzie sie bez konsekwencji.

Moze po czasie jak juz jako weteran czlowiek bedzie wspominal przy kominku ;)

Ale do tego mi jeszcze daleko. I wiekiem i moze jeszcze rozsadkiem ale mam nadzieje, ze juz niedlugo :/

Z jednej strony czas najwyzszy poukladac sie a z drugie chad ciagnie ;)

 

-- 18 gru 2012, 19:42 --

 

Z drugiej strony jak popatrzec na ilosc zdrad to nie wiem co lepsze.

Takie wyrachowanie czy nasz chadowy odpal w afekcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

............konsekwencje choroby w moim przypadku są aż nadto oczywiste i zarazem przerażające.Nie zwalam oczywiście wszystkiego na chad , ale jestem PEWIEN że gdyby nie całkowity obłęd i chęć zakończenia życia stale i w każdej chwili , nie doszło by do takiej eskalacji kłopotów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

domi095 nie ma leku ,który wszystkim pomaga, komuś może pomagać lek ,który inni źle tolerują. Ja przez 9 lat dobrze funkcjonowałem na Licie a potem jak by coś się pochrzaniło. Przez prawie rok lekarz dobierał mi różne stabilizatory aż wreszcie zaskoczyłem na Ketrelu który część osób źle toleruje. Wiem ,że jest ciężko ale czasami trzeba trochę szczęścia i cierpliwości ,żeby trafić ten właściwy (bo na pewno jest lek optymalny dla Ciebie tylko może go jeszcze nie brałaś) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×