Nie wiem czy ktos jescze tu zaglada ale chcialam opisac swoje spostrzezenie jak i sie poradzic ..u mnie wykryto CHAD 2 lata temu , w stanie depresji probowalam popenic samobojstwo,co sie nie udalo takze teraz nie jestem pewna czy naprawde tego chcialam czy bylo to w jakis sposob wolanie o pomoc. Kolejne dwa miesiace pobyt w szpitalu psychiatrycznym..leki..a po lekach jeszzcze gorzej, czulam ze musze cos robic bo rozrywa mi miesnie od srodka ale z drugiej strony usypialam na stojaco..potem zaczely sie skurcze miesni. Po wyjsciu musialam uporac sie z docinkami osob z osiedla bo wiadomo jak kazdy polotkowal. Nie wierzylam ze to jest ta choroba myslalam ze to przez najblizszych,ze oni wpedzili mnie w taki stan bo nie ukladalo mi sie w zyciu najlepiej. Przerwalam terapie po 10 miesiacach bo leki przynosily same straty..nawet nauczyciele ze szkoly dzwonili do domu i prosili zeby mnie rodzice odebrali bo najprawdopodobniej bralam jakies narkotyki..zdarzalo mi sie zasnac na siedzaco.Nie mowiac o tym ze w 2 miesiace przytylam 36 kilo teraz juz wiem ze nie moge sie podac ale ciezko mi to idzie bo ja sensu w zyciu nie widze..i chce sobie jakos pomoc..Nie che slyszec nawet o lekach,,wracam powoli do starej wagi ale nie jest ze mna dobrze. Czy ktos jest w stanie powiedziec cos co mi pomoze .. jak sie domyslam jestem teraz w stanie depresji na godzine placze okolo 5 razy. Dostalam obsesji na tym punkcie ze musze sobie pomoc..ale zaczyna mnie to meczyc..zwykly strach,bezradnosc. Nie wiem czy to sie do czegos przyda ale za 2 moieisace koncze 18 lat..a czuje ze wkoncu zwariuje. I juz nic mi nie pomoze.