Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dorosłe Dzieci Schizofreników


Gunia76

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj wysłałam syna na obóz. Staliśmy na przystanku i jakaś mama się mnie zapytała czy on z zuchów jest bo jej syn nie zna nikogo bo nie jest z zuchów i myślała że mój też nie zna i mogliby razem usiąść. Od razu włączyła mi się chęć pomocy temu chłopcu, już chciałam namówić syna żeby z nim usiadł... :? ale ugryzłam się w język, bo przecież syn jechał z kolegami których zna to dlaczego miałby siadać z obcym i się męczyć całą drogę??? Cały czas do wyjazdu walczyłam ze sobą żeby nie kazać mi się przesiąść do tego chłopca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wysłałam syna na obóz. Staliśmy na przystanku i jakaś mama się mnie zapytała czy on z zuchów jest bo jej syn nie zna nikogo bo nie jest z zuchów i myślała że mój też nie zna i mogliby razem usiąść. Od razu włączyła mi się chęć pomocy temu chłopcu, już chciałam namówić syna żeby z nim usiadł... :? ale ugryzłam się w język, bo przecież syn jechał z kolegami których zna to dlaczego miałby siadać z obcym i się męczyć całą drogę??? Cały czas do wyjazdu walczyłam ze sobą żeby nie kazać mi się przesiąść do tego chłopca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gunia76, dobrze zrobiłas.

Ja też się boję o swój związek, ale siostra mi powiedziała,

ze będzie lepiej, bo łatwiej bedzie mi znieść niektóre zachowania. Mój facet wyznał mi ostatnio ze boi się ze po tej terapii będę się jeszcze gorzej czuć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gunia76, dobrze zrobiłas.

Ja też się boję o swój związek, ale siostra mi powiedziała,

ze będzie lepiej, bo łatwiej bedzie mi znieść niektóre zachowania. Mój facet wyznał mi ostatnio ze boi się ze po tej terapii będę się jeszcze gorzej czuć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja czuję, że gorzej to się czuć nie będę.Mam nadzieję że lepiej poznam siebie.Odkryję moje nowe cechy.Ale jednocześnie nie wywalę moich niektórych starych ,że wróci moja chęć walki o rodzinę, o siebie, zaradność, samodzielność, umiejętność organizacji. Bo na razie to gdzieś się ukryły....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja czuję, że gorzej to się czuć nie będę.Mam nadzieję że lepiej poznam siebie.Odkryję moje nowe cechy.Ale jednocześnie nie wywalę moich niektórych starych ,że wróci moja chęć walki o rodzinę, o siebie, zaradność, samodzielność, umiejętność organizacji. Bo na razie to gdzieś się ukryły....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gunia76, o to ja mam podobnie z tymi moimi cechami. Ostatnio nic mi się nie chce, na nic na mam siły

No ja też. Jeszcze nie dawno chodziłam na basen, trzymałam dietę, schudłam 15 kilo przez rok , bo miałam mega nadwagę Już mi wróciło 8 :? od kwietnia. nie mogę utrzymać diety, bo mam ją gdzieś, sport też rzuciłam....

W domu tylko śpię. Po pracy zabieram dzieci i łazimy gdzieś. Sprzątam raz na tydzień jak m ma wrócić, i to tylko pobieżnie, nie mam sił i ochoty na generalne porządki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gunia76, o to ja mam podobnie z tymi moimi cechami. Ostatnio nic mi się nie chce, na nic na mam siły

No ja też. Jeszcze nie dawno chodziłam na basen, trzymałam dietę, schudłam 15 kilo przez rok , bo miałam mega nadwagę Już mi wróciło 8 :? od kwietnia. nie mogę utrzymać diety, bo mam ją gdzieś, sport też rzuciłam....

W domu tylko śpię. Po pracy zabieram dzieci i łazimy gdzieś. Sprzątam raz na tydzień jak m ma wrócić, i to tylko pobieżnie, nie mam sił i ochoty na generalne porządki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie mogę utrzymać diety, bo mam ją gdzieś, sport też rzuciłam....

ja też, wiem że jem kompulsywnie itd , ale szczerze mówiąc mam to w dupie (choc w sumie taka diagnoza nie została mi postawiona przez panią pożal-się-Boże-psychiatrę, ciekawe czemu, hmm, może dlatego że o to nawet nie zapytała?)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie mogę utrzymać diety, bo mam ją gdzieś, sport też rzuciłam....

ja też, wiem że jem kompulsywnie itd , ale szczerze mówiąc mam to w dupie (choc w sumie taka diagnoza nie została mi postawiona przez panią pożal-się-Boże-psychiatrę, ciekawe czemu, hmm, może dlatego że o to nawet nie zapytała?)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie mogę utrzymać diety, bo mam ją gdzieś, sport też rzuciłam....

ja też, wiem że jem kompulsywnie itd , ale szczerze mówiąc mam to w dupie (choc w sumie taka diagnoza nie została mi postawiona przez panią pożal-się-Boże-psychiatrę, ciekawe czemu, hmm, może dlatego że o to nawet nie zapytała?)

Ja też jem kompulsywnie. Objadam się żeby zagłuszyć lęki. Też nikt o to nie pyta... Ale ja nie potrafię mieć to w dupie. Nie czułam się dobrze jak ważyłam setkę prawie.Jak zaczęłam dietę i pojawiły się oszałamiające efekty, to wszyscy mnie podziwiali, gratulowali, nie wierzyli że tyle schudłam..A mi było super z tym podziwem, bo ktoś mnie dostrzegał. Czułam się jakby dodano mi skrzydeł. Kiedy waga stanęła i dłuższy czas stała przestałam się czuć dobrze. Coś w psychice zaczęło uwierać. Przestało mi zależeć na sporcie, coraz częściej się objadałam znowu. Teraz mnie zżerają wyrzuty sumienia, ze zaprzepaszczam to na co tyle czasu pracowałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie mogę utrzymać diety, bo mam ją gdzieś, sport też rzuciłam....

ja też, wiem że jem kompulsywnie itd , ale szczerze mówiąc mam to w dupie (choc w sumie taka diagnoza nie została mi postawiona przez panią pożal-się-Boże-psychiatrę, ciekawe czemu, hmm, może dlatego że o to nawet nie zapytała?)

Ja też jem kompulsywnie. Objadam się żeby zagłuszyć lęki. Też nikt o to nie pyta... Ale ja nie potrafię mieć to w dupie. Nie czułam się dobrze jak ważyłam setkę prawie.Jak zaczęłam dietę i pojawiły się oszałamiające efekty, to wszyscy mnie podziwiali, gratulowali, nie wierzyli że tyle schudłam..A mi było super z tym podziwem, bo ktoś mnie dostrzegał. Czułam się jakby dodano mi skrzydeł. Kiedy waga stanęła i dłuższy czas stała przestałam się czuć dobrze. Coś w psychice zaczęło uwierać. Przestało mi zależeć na sporcie, coraz częściej się objadałam znowu. Teraz mnie zżerają wyrzuty sumienia, ze zaprzepaszczam to na co tyle czasu pracowałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gunia76, ja mam z wagą bardzo róznie, czasami mi samo potrafi spaść, a czasem tak jak teraz nic nie działa, więc stwierdziłam, że nie będę się na siłę katować po to by schudnąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gunia76, ja mam z wagą bardzo róznie, czasami mi samo potrafi spaść, a czasem tak jak teraz nic nie działa, więc stwierdziłam, że nie będę się na siłę katować po to by schudnąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj mam wizytę u psychiatry i potem na terapię idę.Ciekawe o czym będziemy rozmawiać...

Wczoraj mój m. niespodziankę mi zrobił i zjechał po południu do domu, a ja zamiast się ucieszyć poczułam jak lęk mnie ogarnia :? Na pewno nie na jego widok, raczej na zaistniałą sytuację. Planowo miał być w piątek po południu. Nie lubię jak mi się zmienia plany, zaraz jestem mega niespokojna i się denerwuję.A ostatnio to nawet wpadam w panikę. Bo przyjechał, a w lodówce tylko jogurt, mieszkanie nie posprzątane, tak jakby go to obchodziło. Nawet słowem się nie odezwał w tym temacie, tylko mnie przytulił... A ja i tak cała w środku kuliłam sie od lęku......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj mam wizytę u psychiatry i potem na terapię idę.Ciekawe o czym będziemy rozmawiać...

Wczoraj mój m. niespodziankę mi zrobił i zjechał po południu do domu, a ja zamiast się ucieszyć poczułam jak lęk mnie ogarnia :? Na pewno nie na jego widok, raczej na zaistniałą sytuację. Planowo miał być w piątek po południu. Nie lubię jak mi się zmienia plany, zaraz jestem mega niespokojna i się denerwuję.A ostatnio to nawet wpadam w panikę. Bo przyjechał, a w lodówce tylko jogurt, mieszkanie nie posprzątane, tak jakby go to obchodziło. Nawet słowem się nie odezwał w tym temacie, tylko mnie przytulił... A ja i tak cała w środku kuliłam sie od lęku......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gunia76, no tak , bo każda sytuacja niekontrolowana przez nas napawa lękiem. Też tak mam niestety.

Napisalam właśnie do mojego czy już wraca do domu, a on, że nie zauważył że 15:00 minęła, bo miał dużo roboty w pracy i że już zaraz kończy. A ja się zaczęłam od razu zastanawiac czy przypadkiem mnie nie zdradza...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gunia76, no tak , bo każda sytuacja niekontrolowana przez nas napawa lękiem. Też tak mam niestety.

Napisalam właśnie do mojego czy już wraca do domu, a on, że nie zauważył że 15:00 minęła, bo miał dużo roboty w pracy i że już zaraz kończy. A ja się zaczęłam od razu zastanawiac czy przypadkiem mnie nie zdradza...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie lubię jak mi się zmienia plany, zaraz jestem mega niespokojna i się denerwuję

To chyba normalne u DDA/DDD.. nie lubimy tracic kontroli. Mam dokladnie tak samo..jako ze w dziecinstwie nie mialam kontroli nad niczym a nstroj matki zmienial sie z minuty na minute strasznie brakowalo mi czegos stalego..poczucia bezpieczenstwa. Potem maz z borderem,ktory potrafil wybuchac kilka razy dziennie i nigdy nie mozna bylo przewidziec o co... powod raczej nie mial znaczenia.

Teraz kiedy juz mam to za soba nienawidze nadal niespodzianek. Musze wiedziec na czym stoje. Moj mezczyzna na poczatku robil mi wlasnie takie niespodzianki ze zjezdzal i myslal, ze sprawi mi tym radosc ... wiadfomo, ze cieszylam sie na jego widok ale z drugiej strony czulam sie zle bo mnie zaskakiwal a ja zaskakiwaniem ktore mialam cale zycie rzygam...potrzebuje pewnosci tego co bedzie za chwile bo trace grunt. Wiem, ze to nie jego problem a moj. W kazdym razie on rozumie i juz tego nie robi. Wie, ze ze mna trzeba wszystko ustalac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie lubię jak mi się zmienia plany, zaraz jestem mega niespokojna i się denerwuję

To chyba normalne u DDA/DDD.. nie lubimy tracic kontroli. Mam dokladnie tak samo..jako ze w dziecinstwie nie mialam kontroli nad niczym a nstroj matki zmienial sie z minuty na minute strasznie brakowalo mi czegos stalego..poczucia bezpieczenstwa. Potem maz z borderem,ktory potrafil wybuchac kilka razy dziennie i nigdy nie mozna bylo przewidziec o co... powod raczej nie mial znaczenia.

Teraz kiedy juz mam to za soba nienawidze nadal niespodzianek. Musze wiedziec na czym stoje. Moj mezczyzna na poczatku robil mi wlasnie takie niespodzianki ze zjezdzal i myslal, ze sprawi mi tym radosc ... wiadfomo, ze cieszylam sie na jego widok ale z drugiej strony czulam sie zle bo mnie zaskakiwal a ja zaskakiwaniem ktore mialam cale zycie rzygam...potrzebuje pewnosci tego co bedzie za chwile bo trace grunt. Wiem, ze to nie jego problem a moj. W kazdym razie on rozumie i juz tego nie robi. Wie, ze ze mna trzeba wszystko ustalac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hejka :)

Po wczorajszej terapii znowu mam doła. Wczoraj rozmawialiśmy o moich planach na przyszłość związanych ze znalezieniem mieszkania.No i wylazł ze mnie mega strach przed reakcją mojego ojca na wiadomość o mojej wyprowadzce... Pamiętam bowiem jak reagował mój ojciec na wiadomość że siostry się wyprowadzają z domu. Za każdym razem były to mega awantury, wrzaski i ciche dni.Ojciec latami nie odzywał się do nich. Odtrącił je za to że śmiały się wyprowadzić i założyć swoje rodziny.Boję się tego odtrącenia na lata. Boję się że jak się wyprowadzę to dopadnie mnie poczucie winy, że mimo iż nie będę chciała tego robić będę się przed nim płaszczyć, dalej go niańczyć, żeby tylko się nie obrażał na wieki...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×