Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mam iśc do psychiatry/psychologa?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam forumowiczów, to mój pierwszy post tu

Mam pytanie, które od dłuższego czasu mnię nęka. Czy warto iść do specjalisty(psycholog) czy jestem normalna, a poprostu mi się wydaję, że jest ze mną coś nie tak?

Zastanawiam się, czy jeśli jednak jest ze mną coś nie tak. Ja jednak najbardziej chcę się dowiedzieć, czy mam iść do psychologa według Was. Uważałabym to za cenną radę, za którą już teraz dziękuję, gdyby ktoś chciał odpowiedzieć mi. Ale do rzeczy:

 

Jestem w 3 kl liceum. Mam skończone 18 lat. Jestem introwertykiem, raczej nieśmiała. Co nie przeszkadza w posiadaniu przeze mnie bardzo wysokiej samooceny. ponadto nastawiona jestem na "siebie"(można to nazwać egoizmem, narcyzmem). W podstawówce nie byłam zbyt zintegrowana z klasą, ale miałam swoich pare koleżanek. W gimnazjum nastąpił przełom, poznałam w końcu wspaniałych ludzi, fajną klasę. Do dziś utrzymuje z nim kontatky i uważam ich za najlepszych znajomych. I tu się zaczyna. W 3 kl gim były moje przyjaciółki A i B. B znienawidziła A, ja stanęłam z czasem po stronie B, jeszcze bardziej zacieśniłyśmy przyjaźń. Ale po jakimś czasie B wróciła do A, zaczęły spędzać znowu razem dużo czasu. I to we mnie uderzyło. Ja nie chciałam tego, chciałam B dla siebie. Zaczęło się, "deprecha". Płacz, poczucie osamotnienia, pustki. Miałam przyjaciela(byłego A). Wiedziałam, że zakochał się we mnie. To było moje wytchnienie. Pisałąm z nim, spotykałam się. Nie kochałam go. ALe chciałąm, żeby ze mną dalej się trzymał, jednocześnie wyżywałam się na nim, jeździłam po nim, on to znosił przez "miłośc". W czasie liceum trochę się rozluźniły kontakty. Właściwie mi się już znudził, nie chciałam go. Nie uważałam go za "wartego mnie". Ten okres był dla mnei naprawdę starszny. Nocne płacze, cierpienie, pustka. Trzymałam się dzięki mojej wysokie samoocenie "to świat jest zły, ja jestem wspaniała". Pamiętam ostanie spotkanie, miałam go dość, bawiłąm się nożem, ale tylko go drasnęłam, niechcący.

Z czasem w liceum wszystko się uspokoiło.

 

Po 1 liceum byłą kolonia za granicą. Tu zaczęła się zabawa. Mnóstwo alkoholu, urwane filmy, faceci. Pokochałam życie. Uznałam je za piękne, że kocham ludzi. Potem wychodziłam z klasą, różne imprezy, gdzie też nie stroiniłąm od alkoholu, papierosów, maryśki. Bardzo się z klasą zintegrowałam. Zaczęłąm z paroma chłopakami z kl pisać. Ostatecznie, po wpływem alkoholu zaczęłam chodzić z jednym z nich - C. To mój obecny chłopak. Jesteśmy ze sobą od ponad roku. I kolejny problem. każde spotkanie z nim wiąże się z moim płaczem. Wystarczy że jest lekko zły, ja płaczę. Nawet jak w smsie wyczuje, że jest nie w humorze, ja płaczę, Boję się, że ze mną zerwie, że robię coś nie tak. Kiedy płaczę, myśle "zerwę z nim, bo to mnie za bardzo męczy" ale na następny dzień już wszystko w porządku może być. Boję się, że mnie zostawi, więc płacze. Jest lekko zdenerwowany, lekko niemiły - płaczę. Uważam, że jest na mnie bardzo złyy wtedy, choć jak wiem, wyolbrzymiam, ale nie mogę się powstrzymać. Zawsze płaczę.

Przestałam dla niego palić zioło, pety, łazic tak często do pubu, bo zakazał. OK. Gdyby nie on, dalej bym tak robiła. Choć uważam, że wolność jest najważniejsze, zrezygnowałąm, bo bałam się, że mnie rzuci

 

Moje problemy to nadwrażliwośc - często płaczę o byle jaką sprawę. Mam tak od dawna. Boję się, że gdy zerwę z nim, zostanę sama, a wtedy skieruję swoje uczucia na kogoś innego, byle by nie czuć się sama, a ta osba mnie odrzuci. Nie wiem do końca jaka jestem, czasem nienawidzę ludzi, szczególnie ostanio, np na studniówcę płakałam, bo nie chciałąm być ze swoją klasą. Ostanio mnie wkurzają, ale trzymam się z nimi, by nie być sama. Co do cięcia się, miałam taki epizod właśnie w 3 gim, teraz nie. Piję, ale w miarę stabilnie. Uważam, że każdy "foch" chłopaka to atak na mnie, chęć odrzucenia. Nie mam już jakiś kontaktów seksualnych z chłopakami, miałam na kolonii, w byłym A, ale jako że jestem z C - nie robię tego, bo tak nie wolno jak z kimś jesteś. Jaka jestem? - to pytanie zadaję sobię od paru lat. Rożnie to wyglądało. W wieku lat 16-17 uważałam, że kocham ludzi, oni mnie. w wieku 15 lat miałąm dołek. Pustka. Ale jakoś dałam radę, bo jak to JA nie miałabym dać rady. Jakiś czas temu uważąłąm się za wulkan energii, teraz - głównie myślę o mojej nadrażliwości (szczególnie wobec chłopaka). Z wszystkiego potrafi wyciągnąć mnie moj zawyżony obraz siebie. To z nimi jest coś nie tak, ja jestem dobra. Właściwie tak jest. Nie działąm na szkodę innych, bo to mi nie przyniesie żadnych korzyśći, nie manipuluję. Po prostu szukam szczęścia dla siebie.

-Mam huśtawki nastrojów, raz jest cudownie, raz świat się wali.

-Boję się odrzucenia.

-Jednocześnie mam wysoką samoocenę, bezkrytyczną

-Egoizm

-Nienawidzę części ludzi, patrzę na ich obłudę, byli dla mnie niemili, zostawili mnie(w liceum) ale jestem z nimi, bo z kim mam być

Chcę zadać pytanie "czy jestem normalna i przesadzam" czy faktycznie lepiej iść się skonsultować.

Wiem, że to ściana tekstu i przepraszam, ale chciałam przedstawić problem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Cię, pamiętam że pisałaś też na forum Bordeline :P

Ja polecam Ci wizytę u psychologa, mam takie same objawy jak Ty i czeka mnie wieloletnia terapia.

Akurat moje dolegliwości wskazały na zaburzenie osobowości chwiejno-emocjonalne.

Uwierz mi że psycholog ani psychiatra Cię nie wyśmieje, ja też się bałam ale przełamałam lody i postanowiłam dać sobie pomóc, bo o to tutaj w tym wszystkim chodzi, aby sobie pomóc a nie sobie zaszkodzić.

Niewiem jak inni użytkownicy sądzą, ale ja osobiście polecam Tobie wizytę u psychologa, następnie psycholog zadecyduje co będzie dalej, ale podejrzewam że powie Ci że terapia będzie skutecznym rozwiązaniem dla Ciebie.

Pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×