Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

rzucanie palenia, heh

wy to macie problemy o_O

kogo ciezko chorego obchodza takie drobnostki,

jak psychika ostro cisnie to ma sie w du.pie

takie drobnostki jak palenie papierosów.

 

Każdy inaczej wartościuje rzeczy. Dla mnie rzucenie palenia jest równie ważne jak walka z tym co mam w głowie.

 

indeed. nie ma problemów bardziej ważnych i mniej ważnych.

dla każdego jego problem jest najważniejszy.

chcesz się licytować kto jest bardziej chory, czy co? :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

to mój pierwszy post, nie będę zakładać nowego tematu.

 

Od 5 lat choruję na depresję. Mam 23 lata, wyglądam już prawie jak żul, jestem zaniedbany. Nie stronię od narkotyków co coraz bardziej ciągnie mnie na dno emocjonalne, ale przez chwilę mogę poczuć się jak inni ludzie na trzeźwo.

Od roku moje życie wygląda następująco: wstaję, palę papierosa i z powrotem do łóżka z laptopem. Za pół godziny idę znowu spać. Cykl powtarza się co 2 godziny.

 

Moja samoocena nie istnieje. Nikt nie chce ze mną rozmawiać, bo to o czym rozmawiają inni ludzie to dla mnie jakaś abstrakcja. Znajomi przypominają sobie o mnie jak chcą żebym naprawił komputer. Poza tym służę tylko do tego żeby się ze mnie ponaśmiewać, zapewne domyślacie się jak mnie to rani.

Ważę 55kg, potrafię nie jeść nic 2 dni, bo zwyczajnie nie jestem głodny. Jak jestem zjem dwie kanapki i nie muszę jeść cały dzień.

Prawie cały czas czuję ucisk w klatce piersiowej, mam psychozy i nerwicę. Już dawno pogubiłem się w swoich paranojach.

Więcej nie piszę, bo zacznę się użalać nad sobą i koloryzować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś mam ochotę się powiesić ,jak mnie jutro i pojutrza na forum nie będzie to znaczy ze po barszczu .

 

[Dodane po edycji:]

 

A kurwa właśnie ,ze nie . Co to ja kurwa z matematyki taki kiepski jestem dwa plus dwa to zawsze jest piec i tyle i wszystko wiadomo menory 5 tu siara

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

pierwszy post na forum, więc zaczynam od "Jęczarni" :roll:

 

...............k...... ciężko się nawet żalić. Mam mix "nieeee aż tak źle to nie jest" ze świadomością, że siedzę w aucie, które turla się do przepaści..... a ja nie mogę się ruszyć. Troszkę poczytałem forum i po opisach leków, i tego co po nich może odwalić prawie wyzdrowiałem..... na całe 15 minut.

 

To ciężka praca tak wszystko wyjęczeć...... A tak bardziej na serio - mam ok.40, pracę, fajną rodzinę. Problemem jest, że co jakiś czas (cykl roczny, do tego mocniejszy co kilka lat), zwykle w związku z trudnościami w robocie (robota i problemy też cykliczne) zwala mi się na łeb DÓŁ - dzięki któremu niszczę wszystko to co jest ważne - zaniedbywanie się, brak organizacji - zawalanie spraw w pracy, poczucie winy DÓÓŁŁ..... i turlanie się do gnojówki. Chyba po prostu źle znoszę kłopoty w życiu.

 

Mam świadomość, że to choroba - czyli nie ma się co obwiniać, z drugiej strony - to wszystko jest w naszej głowie - trzeba się zebrać do kupy - ku....de jest dla kogo!!!!!!!!!!! Łatwiej powiedzieć... póki co jestem na etapie, że wiem, że mam problem. Byłem u lekarza - na szybko prywatnie psychiatra - powiedziała, ze to raczej nie deprecha, że to normalne - skasowała 150, przepisała mi Signopam.

 

Dzięki tym pastylkom trafiłem na to forum - chciałem wiedzieć, czy brać czy nie. Nie biorę póki co. Nie mam zaufanie do tych leków, ani do lekarzy...... nie chcę się nałykać jakiegoś g....... Trochę nie umiem się zebrać, żeby iść do psychologa. Obawiam sie straty czasu i kasy.

 

Pfffffffffffffffffffffffffff. Śpię w miarę normalnie..... oj chyba też nie.

 

Nie wiem czy to wszystko nie offtop hihihihihihihi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Będzie dobrze, leć do psychologa, w gruncie rzeczy powinieneś chyba od niego zacząć, ale pierdolić to, ten czasownik wraz z biegiem czasu i postępem choroby traci na znaczeniu. Myślę, że o wiele bardziej pomoże ci porządna terapia, niż leki, chociaż z tego co mi wiadomo ten singopam stosuje się raczej krótkotrwale i chyba doraźnie - na lęki i zaburzenia snu, ale mogło mi się coś popie rdolić.

Terapia terapia terapia, bo kto wie, może zaczynasz się gubić na poważnie, ale niekoniecznie trzeba zaczynać od farmakologii.

 

brokenwing, proszę cię, no proszę. Ty się martwisz o mnie? Teraz to ja się martwię i boję, boję jak cholera. Jak będziesz na forum napisz mi pw, że wszystko w 'normie', bo nadal mam nadzieje, że tak będzie. Do kompa usiądę pewnie dopiero wieczorem znów, będę miała o czym myśleć chłopie. Trzymaj się :(:-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brokenwing,

 

Biedne Ptaszysko :( Nie chcę rzucac banałami,ale o terapii myślałeś?Jakas dobra osoba,ktora pomoże Ci stanac na nogi by się przydala.

 

 

dzięki za przytulenie ,szkoda ze dobre osoby nie rosną na drzewach,to bym sobie jedną zerwał .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znów się zbudziłem za wcześnie, nastrój..szkoda słów, boli mnie żołądek, od kilku dni boli mnie prawa ręka, i do tego zimno jak...no, nieważne jak. Se pojęczałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Musiałem wyleźć z domu, pozałatwiać pare spraw. I po 1e, znów się złamałem i kupiłem fajki; po 2gie cały czas rzygać mi się chciało; po 3cie znów miałem obsesje, że wszyscy się na mnie gapią, miałem ochotę wleźć pod płytę chodnikową i przeczekać, aż pójdą w cholerę; po 4te znów czuję się jak bezużyteczne nic; po 5te zmarzłem jak ...; po 6te jaki to wszystko ma sens??? Po 7e w radiu grają tylko debilną muzykę; po 8me już drugi raz dzisiaj jęczę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Roberrrto, dobrze, że wyszedłeś w ogóle. To na plus. Pieprzyć fajki, ja też jaram jak smok, sam wiesz.

Krwiopij, przytulić tylko mogę. Jeśli wiesz, że coś może cię wyprowadzić jeszcze gorzej z równowagi, nie czytaj. Chociaż nie wiem ile jest warta moja rada :roll::-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ledwo zyje

Dzis o mały włos nie zdechłem.

Znowu miałem problemy z oddychaniem podczas silnego wiatru...kurwa dobrze ze byly sklepy otwarte o 16...bo bym nie miał się gdzie schronić przed wiatrem i zlapać oddech....inaczej bym zdechł.Kurwa teraz cały sie boje...boje się,że kiedys wyjde z domu i nie wróce...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niepokój wraca, nasila się z każdą minutą, zaczynam się bać. Za chwilę będę panikować, a potem łazić po ścianach, a więcej leków już nie powinnam brać...

Jak mam się tak męczyć, to błagam, niech to się skończy. Prawdopodobnie dziś na 30mg cloranxenu sie nie skończy, nie dam rady :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znów mam jakiś wy-bany nastrój.

Z jednej strony chce rozmawiać ,dzielić sie z innymi słowami ,bez różnicy czy to pisanymi czy artykułowanymi za pomocą mordy.

A z drugiej czuje się jakoś strasznie ,telepka,wyrzut ze żyje ,wyrzut ze oddycham wyrzut z każdego możliwego i nie możliwego powodu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×