Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Qrwa mać nie wiem sam co ja już mam robić. Nie wiem czy mam przeczytać książkę czy zająć się sprzątaniem, czy zrobić porządek w papierach, czy mam zrobić porządek w dysku w którym mam bałagan i już sam nie wiem co tam mam, co mi jest potrzebne do pracy a co nie jest mi potrzebne. ku.... nie lubię tego nienawidzę siebie. jestem głupkiem, nie wiem czy mam iść zapalić czy siedziec w domu czy mam gdzieś jechać czy siedzieć w domu, jestem idiotą, nienawidzę siebie, chce w końcu umrzeć i niech skończą się te wszystkie problemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się, co mam zrobić, żeby ogarnęli mi odpowiednie leki.

 

Próba samobójcza, zgłoszenie się na oddział, dzwonienie wcześniejsze do psychiatry?

 

A może samoleczenie się końskimi dawkami energetyków, bo nic innego nie zamierzam ćpać?

 

Ehh. Takie same objawy jak jeszcze brałem Zolafren, a psychiatra mówił że to nie leki, że to objawy negatywne schizofrenii. K*rwa mać... Aż żałuję że w pełni rozumiem moją chorobę bo w to jeszcze bym uwierzył, ale to jest objaw wyłączenia układu nagrody przez neuroleptyki. Taka prawda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reghum, może dołożenie jakiegoś SSRI do neuroleptyku? Lub zmiana leku? Jeżeli nie czujesz się dobrze, to chyba należałoby coś zmienić.

 

Myślę o 200-300mg Solianu bo ma działanie dopaminergiczne, i SSRI, choć NieMamPomysłuNaNick z antydeprestantami ma kiepskie wspomnienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę o 200-300mg Solianu bo ma działanie dopaminergiczne, i SSRI, choć NieMamPomysłuNaNick z antydeprestantami ma kiepskie wspomnienia.

Z tego co pamiętam to chorujesz na schizofrenie prostą. Nie chcę podważać diagnozy lekarza, ale aż mi się w to wierzyć nie chce. Nie wiem jakie leki przyjmowałeś w swoim życiu i jakie masz doświadczenia, ale nie lepiej zaryzykować? Zażywałem kiedyś Solian i według mnie dawka 200-300 mg jest bardzo wysoka. Dla mnie na objawy negatywne zdecydowanie wystarczało 100 mg, a myślę, że nawet 50 mg niektórym by wystarczyło (no, ale ja nie mam schizo). To, że NieMamPomysłuNaNick ma kiepskie wspomnienia z SSRI to o niczym nie świadczy, to tylko jedna z osób, wiele innych ma przyjemne wspomnienia tylko, że większość z nich nie udziela się na forum. Sam gdy lepiej się czuję i wskakuję ponownie w wir życia to nie chce mi się udzielać na forum i usuwam zawsze konto. Poza tym jakoś on dalej bierze Esci, a nawet ostatnio zwiększył dawkę. Gdyby faktycznie było tak fatalnie to szybciutko by je odstawił, nawet potajemnie. Ja z SSRI mam też raczej negatywne wspomnienia (Serta i Paro), bo robiły ze mnie robota (bardzo duże spłaszczenie emocji), ale od 4 tygodni biorę SNRI (Wenla) i jak na razie ten efekt nie występuje, jest bardzo obiecująco i zdecydowanie lepiej niż wcześniej przed leczeniem. Według mnie konieczne jest zmniejszenie dawki Solianu, nawet poniżej 200 mg i jak dalej będzie źle to dołożenie do tego SSRI.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co pamiętam to chorujesz na schizofrenie prostą. Nie chcę podważać diagnozy lekarza, ale aż mi się w to wierzyć nie chce. Nie wiem jakie leki przyjmowałeś w swoim życiu i jakie masz doświadczenia, ale nie lepiej zaryzykować? Zażywałem kiedyś Solian i według mnie dawka 200-300 mg jest bardzo wysoka. Dla mnie na objawy negatywne zdecydowanie wystarczało 100 mg, a myślę, że nawet 50 mg niektórym by wystarczyło (no, ale ja nie mam schizo). To, że NieMamPomysłuNaNick ma kiepskie wspomnienia z SSRI to o niczym nie świadczy, to tylko jedna z osób, wiele innych ma przyjemne wspomnienia tylko, że większość z nich nie udziela się na forum. Sam gdy lepiej się czuję i wskakuję ponownie w wir życia to nie chce mi się udzielać na forum i usuwam zawsze konto. Poza tym jakoś on dalej bierze Esci, a nawet ostatnio zwiększył dawkę. Gdyby faktycznie było tak fatalnie to szybciutko by je odstawił, nawet potajemnie. Ja z SSRI mam też raczej negatywne wspomnienia (Serta i Paro), bo robiły ze mnie robota (bardzo duże spłaszczenie emocji), ale od 4 tygodni biorę SNRI (Wenla) i jak na razie ten efekt nie występuje, jest bardzo obiecująco i zdecydowanie lepiej niż wcześniej przed leczeniem. Według mnie konieczne jest zmniejszenie dawki Solianu, nawet poniżej 200 mg i jak dalej będzie źle to dołożenie do tego SSRI.

 

Co dziwne nastrój mi się teraz unormował, aż włączyłem mmorpg w które nie grałem miesiąc/dwa a potrafiłem nad nim spędzać kilka ładnych godzin dziennie.

Albo depresja poschizofreniczna, albo pogoda, albo teraz mam chwilowy efekt po deprywacji snu i wczorajszym wpieprzeniu ~700 albo ~750 mg kofeiny.

 

Na forum da się znaleźć czym u mnie objawia się schizo prosta, podobnie do Mbleble, dawki 100mg wydają się bardziej rozsądne na depresję, no ale ja już nie mam objawów schizofrenii tylko bardziej depresji.

Idę się przejść na PokemonGO bo śnieg nie pada xd

 

Brałem Solian i Zolafren, może przez tydzień SSRI w szpitalu bo obstawiali u mnie depresję, a na testach psycho wyszła schizofrenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brałem Solian i Zolafren, może przez tydzień SSRI w szpitalu bo obstawiali u mnie depresję, a na testach psycho wyszła schizofrenia.

A próbowałeś kiedyś brać przez dłuższy czas niższą dawkę Solianu, np. 100 mg/dz? Czy od razu jechałeś na wyższych dawkach rzędu 200/300/400 mg/dz? Jeżeli masz schizofrenie to rozumiem, że obawiasz się nawrotu psychozy, zawsze to jakieś ryzyko, ale lepiej chyba wcześniej się upewnić niż później i żałować. A SSRI przez tydzień czasu to tyle co nic, ja poza placebo, które potrafi być silne oraz poza objawami ubocznymi to nigdy nie czułem działania leku po tygodniu. Wyraźne działanie następowało zawsze po 3-4 tygodniach, a prawdziwe to nawet po 2 miesiącach zażywania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A próbowałeś kiedyś brać przez dłuższy czas niższą dawkę Solianu, np. 100 mg/dz? Czy od razu jechałeś na wyższych dawkach rzędu 200/300/400 mg/dz? Jeżeli masz schizofrenie to rozumiem, że obawiasz się nawrotu psychozy, zawsze to jakieś ryzyko, ale lepiej chyba wcześniej się upewnić niż później i żałować. A SSRI przez tydzień czasu to tyle co nic, ja poza placebo, które potrafi być silne oraz poza objawami ubocznymi to nigdy nie czułem działania leku po tygodniu. Wyraźne działanie następowało zawsze po 3-4 tygodniach, a prawdziwe to nawet po 2 miesiącach zażywania.

 

Tylko 300 albo 400mg. Zolafren 5mg przez 2 lata i nagłe odstawienie.

SSRI brałem jak byłem w szpitalu przez tydzień, czyli 5 lat temu, o ile to prawda, bo mama mi o tym powiedziała. Nie wiem czy były efekty.

Zaczekam do 17 kwietnia, dobrze że uzgodniłem wizytę za miesiąc nie dwa (bo stażuję), jakbym miał czekać 2 miesiące w depresji (chociaż co dziwne, aktualnie jej nie mam) to już wolałbym iść na oddział.

Ale aktualnie jest ok, tylko nawpieprzałem się kofeiny i czuję się jakbym był po bezsennej lekko domówce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reghum, nie dziwię się, że pijesz tyle energy drinków i łykasz tyle kofeiny. Po prostu brakuje Ci dopaminy, bo leki, które przyjmujesz jej wydzielanie skutecznie zablokowały. Współczuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reghum, nie dziwię się, że pijesz tyle energy drinków i łykasz tyle kofeiny. Po prostu brakuje Ci dopaminy, bo leki, które przyjmujesz jej wydzielanie skutecznie zablokowały. Współczuję.

 

Większość schizofreników jest uzależnionych albo od kofeiny albo od papierosów, a niektórzy i od dragów, ale fakt.

Teraz nie mam anhedonii, apatii i depresji, ale pojawiła się lekka dezorganizacja myślenia, taka minimalna. Chociaż i tak lepiej się czuję, bo przynajmniej się nie nudzę, a przez ostatni miesiąc czy dwa przez pustkę w głowie przez 80-90% czasu nic mi się nie chciało i po szkoleniu szedłem w kimę. A teraz nawet spać mi się nie chce, choć dzisiaj wziąłem 192mg kofeiny.

 

No ale zgadzam się z tobą, te leki robią z ciebie emocjonalne warzywo, a psychiatra zamiast zmniejszyć dawkę, mówi że to wina szkolenia że jestem senny xD Przez ostatnie półtora tygodnia nic mi się nie chciało pomimo iż było wolne, ale piłem średnio 1 energetyk na półtora dnia, co wychodziło jakieś 64mg kofy na dzień. A teraz lekko zwiększyłem dawkowanie bo ogarnąłem w tabsach, chociaż energetyk w tabletkach jest do dupy, dlatego ja robię go ze schweepsem limonkowym. Jak będę na stażu to sobie odpuszczę takie trucie siebie, ale skoro pewnie zaczynam po świętach, to przynajmniej może efekt antydepresyjny utrzyma się przez kilka dni lub góra 2 tygodnie, a za tyle mam wizytę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Większość schizofreników jest uzależnionych albo od kofeiny albo od papierosów, a niektórzy i od dragów, ale fakt.

Bym powiedział, że ogólnie większość osób z problemami psychicznymi, również takimi jak nerwica czy depresja.

 

Teraz nie mam anhedonii, apatii i depresji, ale pojawiła się lekka dezorganizacja myślenia, taka minimalna. Chociaż i tak lepiej się czuję, bo przynajmniej się nie nudzę, a przez ostatni miesiąc czy dwa przez pustkę w głowie przez 80-90% czasu nic mi się nie chciało i po szkoleniu szedłem w kimę.

A jak pozbyłeś się tej pustki w głowie, która wystąpiła? Zmniejszyłeś dawkowanie Solianu lub piłeś więcej energy drinków/brałeś więcej kofeiny?

 

No ale zgadzam się z tobą, te leki robią z ciebie emocjonalne warzywo, a psychiatra zamiast zmniejszyć dawkę, mówi że to wina szkolenia że jestem senny xD Przez ostatnie półtora tygodnia nic mi się nie chciało pomimo iż było wolne, ale piłem średnio 1 energetyk na półtora dnia, co wychodziło jakieś 64mg kofy na dzień. A teraz lekko zwiększyłem dawkowanie bo ogarnąłem w tabsach, chociaż energetyk w tabletkach jest do dupy, dlatego ja robię go ze schweepsem limonkowym. Jak będę na stażu to sobie odpuszczę takie trucie siebie, ale skoro pewnie zaczynam po świętach, to przynajmniej może efekt antydepresyjny utrzyma się przez kilka dni lub góra 2 tygodnie, a za tyle mam wizytę.

Solian zmniejsza dopamine, a Ty ją zwiększasz. To tak jakby ciągle umyślnie brudzić dywan, a potem go odkurzać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak pozbyłeś się tej pustki w głowie, która wystąpiła? Zmniejszyłeś dawkowanie Solianu lub piłeś więcej energy drinków/brałeś więcej kofeiny?

 

Znów się czuję pusty, ale przynajmniej był efekt przez część dnia, przez co szybciej minął mi czas...

 

Solian zmniejsza dopamine, a Ty ją zwiększasz. To tak jakby ciągle umyślnie brudzić dywan, a potem go odkurzać.

 

Myślisz że tego nie wiem? Kłopot w tym, że zanim nagle odstawiłem Zolafren, i mówiłem że nic nie czuję, to psychiatra mówił mi że to negatywne objawy schizofrenii XDDD A potem withdrawal, parestezje, bóle głowy, psychoza, ale było smiesznie. A teraz znów jest to samo, co 3 lata temu. Dwa epizody?

Kłopot w tym że mój lekarz pomimo że nie jest ogarnięty do końca, to w papierach jak "fikcyjnie" odstawiałem zolafren mam napisane "wystąpiła sedacja, więc zmniejszono dawkę zolafrenu". Więc nie jest tak, że on całkowicie nie ogarnia. Ale i tak mnie wkurzył tym, że nie zmniejszył mi tej dawki.

 

A potem żale, że połowa forumowiczów próbuje sama sobie dobierać leki i najlepiej słuchać się lekarza i są próby samobójcze... Ta jasne. To nie wina pacjentów, a samej opieki zdrowotnej. Ale co ja tam wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Solian zmniejsza dopamine, a Ty ją zwiększasz. To tak jakby ciągle umyślnie brudzić dywan, a potem go odkurzać.

 

Haha dobre :D z drugiej strony ponoć schizofrenicy mają w jednym miejscu z dużo dopaminy, a w innym za mało, więc może sprawa nie jest taka prosta ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Haha dobre z drugiej strony ponoć schizofrenicy mają w jednym miejscu z dużo dopaminy, a w innym za mało, więc może sprawa nie jest taka prosta

 

Ale ten tego, odnośnie tego że antypsychotyki w wysokich/średnich dawkach robią z człowieka zombie to ty o tym wiedz:

https://en.wikipedia.org/wiki/Neuroleptic-induced_deficit_syndrome

 

Jakimś cudem tutaj jest podany amisulpryd, bo podobno jest podobny do typowego neuroleptyka, ale w publikacji w odnośniku nr 2 nie ma podanego ami jako przykładu indukującego zespół deficytowy u pacjenta (ctrl+f + amisulpride). Chyba to po prostu trzeba wywnioskować, ale nie mam siły czytać tej publikacji. Ogółem nie mam siły na nic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reghum, dobra, dobieram Ci leki. Na początek 5 mg Olanzapiny tak w razie czego, bo już Ci kiedyś służyła oraz 100 mg Solianu, na odhamowanie. W tym czasie zero kofeiny i energy drinków, a także zero Hydroksyzyny. Widzimy się za miesiąc.

 

Slide, oczywiście jest to bardziej złożone, przecież są różne receptory dopaminowe (D1, D2, D3 itd.), bardzo wszystko uprościłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reghum, dobra, dobieram Ci leki. Na początek 5 mg Olanzapiny tak w razie czego, bo już Ci kiedyś służyła oraz 100 mg Solianu, na odhamowanie. W tym czasie zero kofeiny i energy drinków, a także zero Hydroksyzyny. Widzimy się za miesiąc.

 

Olanzapiny nie mam od 3 lat, kiedyś miałem gdzieś opakowania, ale pewnie się przeterminowało.

Hydroksyzyny nie biorę, brałem ostatni raz żeby szybciej wyleczyć przeziębienie.

 

Chyba idę spać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Olanzapina to trucizna a nie lek. Po tym tyje się jak prosiak. Ja jak brałem to jadłem non stop. Też mam jeszcze niecałe 2 opakowania, ale nawet tego kijem nie ruszę. Choćby nie wiem co się nie działo.

 

63kg -> 85kg w pół roku po wyjściu ze szpitala na 300mg Solianu i 5mg Zolafrenu. To też był jeden z powodów odstawienia.

Ogółem zauważyłem że mania/psychoza powoduje chudnięcie, a depresja/sedacja tycie. Przynajmniej u mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Olanzapina to trucizna a nie lek. Po tym tyje się jak prosiak. Ja jak brałem to jadłem non stop. Też mam jeszcze niecałe 2 opakowania, ale nawet tego kijem nie ruszę. Choćby nie wiem co się nie działo.

 

63kg -> 85kg w pół roku po wyjściu ze szpitala na 300mg Solianu i 5mg Zolafrenu. To też był jeden z powodów odstawienia.

Ogółem zauważyłem że mania/psychoza powoduje chudnięcie, a depresja/sedacja tycie. Przynajmniej u mnie.

 

 

U mnie Rysperydon sprawia się znakomicie. W ogóle po nim nie tyję, a to przecież neuroleptyk. Szkoda tylko, że obżeram się przez Mirtazapinę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Według mnie Olanzapiny nie bierze się codziennie tylko doraźnie, podobnie jak benzo. Przynajmniej ja tak brałem wieczorem przed snem. Kolejnego dnia większy luz i mniej lęku. Nie wyobrażam sobie brać tego codziennie i nie tylko ze względu na tycie, ale bardziej ze względu na upośledzenie zdolności umysłowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×