Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Pamiętajcie, zawsze warto być sobą.
Żeby to było takie łatwe... ;) Doceniam tę uwagę, ale niestety wdrożenie jej w obecnej mojej sytuacji jest niemożliwe.
Nie warto przekreślać siebie przez problemy, które nas spotkaly.

Ja już przez nie przekreśliłem siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doceniam tę uwagę, ale niestety wdrożenie jej w obecnej mojej sytuacji jest niemożliwe.

Może nie jesteś na to jeszcze gotowy. Ale przyjdzie taki moment, że będziesz ;)

Ja już przez nie przekreśliłem siebie

Przekreślileś siebie przez Twoje problemy. A to przecież nie Twoja wina. Na to sklada sie masa różnych rzeczy. Ważne że teraz chcesz dobrze. Więc zaakceptuj siebie to latwiej Ci będzie je pokonać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może nie jesteś na to jeszcze gotowy.

Ja na wiele rzeczy jeszcze nie jestem gotowy. I wydaje się, ze nigdy nie będe.

Przekreślileś siebie przez Twoje problemy

Źle to ująłem - to moje problemy przekreśliły mnie.

A to przecież nie Twoja wina. Na to sklada sie masa różnych rzeczy.
Fakt.
Ważne że teraz chcesz dobrze.
Po dzisiejszym dniu nie wierzę w to, że będzie dobrze. Specyfika problemu - owszem - jest bardzo złożona dlatego nie będę się nad tym rozwodził. Jednak dzisiaj doszedłem do wniosku, że z pewnymi faktami nie wygram, a w skuteczną pomoc z zewnątrz też nie wierze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja na wiele rzeczy jeszcze nie jestem gotowy. I wydaje się, ze nigdy nie będe.

ashley napisał:

Hej przecież jesteś mlody, masz jeszcze dużo czasu na to wszystko.

Po dzisiejszym dniu nie wierzę w to, że będzie dobrze. Specyfika problemu - owszem - jest bardzo złożona dlatego nie będę się nad tym rozwodził. Jednak dzisiaj doszedłem do wniosku, że z pewnymi faktami nie wygram, a w skuteczną pomoc z zewnątrz też nie wierze.

Nie musisz wygrać ze wszystkimi faktami, ważne żebyś wygral swoje życie i szczęście. To jest najważniejsze. Zlożone problemy też da się rozwiązać. Ja Cię jednak mimo wszystko namawiam, żebyś spróbowal uwierzyć, że moze być dobrze. Bo może, a juz na pewno może być lepiej. Glowa do góry ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przecież jesteś mlody, masz jeszcze dużo czasu na to wszystko.

Ale na wiele rzeczy z mojej perspektywy już jest za późno.

Nie musisz wygrać ze wszystkimi faktami

Jestem perfekcjonistą. Z resztą to jedna z przyczyn obecnego bałaganu w moim życiu.

ważne żebyś wygral swoje życie i szczęście

Życie mam jakie mam. A szczęście? Zależy którą definicję przyjąć.

Zlożone problemy też da się rozwiązać

Ja nie widzę żadnej możliwości.

Bo może, a juz na pewno może być lepiej

Dla mnie brzmi to trochę mało przekonująco. Gdybym rozwinął temat moich problemów być może byś napisała jednak coś innego, gdyż chyba jednak nie ma uniwersalnych haseł. Ale jak napisałem - nie chcę rozwodzić się nad moimi problemami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo gdybym zaczęła być sobą,nikt nie byłby w stanie ze mną wytrzymać.Zniszczyłabym każdego swoim smutkiem i zniechęceniem.Więc muszę dalej grać.

Oj, skąd ja to znam! Ja nie moge być smutna bo dołuje innych (widocznie jestem jakoś bardziej smutna niz inni), więc musze udawać ciągłe zadowolenie. Często jestem tym zmęczona strasznie! Ale wiesz co? Dochodze do wniosku, że już lepsza nawet ta udawana wesołość niż smutek. Choć to i tak trudne i az chce się zapytać: czemu ja muszę udawać radość a inni ja po prostu czują? Nie znam odpowiedzi, ale wiem, że trzeba walczyc! a Ty musisz byc ciekawą i wartościową osobą! Mozna to wyczytać z Twoich postów:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rożo kochana każdy ma prawo do smutków i zniechęceń i nawet do tego by być sobą. Ty również masz takie prawo. Więc jeśli coś Cię trapi a możesz, wyrzuć to z Siebie tu na forum to zrób to. Już tak wielu osobom pomogłaś tu na forum. Zawsze stałaś obok by pomóc, podać pomocną dłoń. Pamiętam doskonale w jaki sposób mi pomagałaś, gdy wszystko traciło sens i te moje zmagania samą ze sobą i wydaje mi się, że wszyscy wytrzymali ze mną ( jak Ty mogłaś mnie znieść) . Być może potrzebujesz na sekundę się zatrzymać. To zrób ten postój. Wiesz doskonale że wszyscy Cię bardzo kochamy. I masz prawo być zmęczona. Ściskam i przytulam Cię Różo kochana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest tak jak mówicie. Trzeba po prostu być sobą. Bez względu na to czy czujemy się z tym źle, czy nie. To jest bardzo trudne, wiem, uwierzcie mi, ale lepiej mi jest gdy jestem szczery wobec siebie, niż wobec innych. To nie znaczy, że nie cierpię. Cierpię co chwilę, ale wolę być sobą w tym cierpieniu, niż udawać kogoś kim nie jestem. Nie wiem co dalej pisać...

 

 

 

[/b]bethi, bardzo mi przykro z powodu Twojej przyjaciółki... :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lepsze poznanie samych siebie często niweczy nasze złudzenia i burzy mury ochronne, które latami wokół siebie wznosiliśmy. Niestety, ludzka natura zmusza nas do podążania ku głębszej prawdzie. Czy to spojrzenie jej w oczy zmuszą nas okoliczności zewnętrzne, czy też nieświadomie lub zdając sobie z tego sprawę wyruszamy na jej poszukiwanie, prawda jest jak dziecko: rodzi się w bólach i cierpieniu. Czasem, gdy są one zbyt silne, aplikujemy sobie emocjonalny środek znieczulający, który sprawia, że przejściowo obojętniejemy na świat, co przejawia się w postaci depresji.

Nawet gdy depresja zdaje się brać z niczego, jest ona sygnałem, który wysyła nam nasze ciało i dusza, zmuszając nas do zatrzymania się i przemyślenia na nowo swojego życia Depresja zawsze ma jakieś źródło.

Kiedy nasze wartości i cele życiowe się zmieniają lub przestajemy je wyraźnie widzieć, gdy wszystko nam się gmatwa , podjęcie decyzji lub działania często bywa najgorszym rozwiązaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam okropny dzień..Smutno mi..Moje myśli błądzą gdzieś daleko..tak jak by byly poza mną...Tak jakby wszystko się zatrzymało..totalna stagnacja i marazm...Znów sama.Próbowałam rysowac,oczywiście się nie udało bo jakby miało się udać skoro jestem do niczego..We wszystkim do niczego.

 

Najlepiej jak schowam się gdzieś w kąciku owinięta kocem,tak żeby mnie nikt nie widział i nie słyszał.Tak.Tak będzie najlepiej. :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marla_30g coś ty! nigdzie się nie chowaj,choć tu do nas i zobacz jak jest fajosko:)i znów nie mam tego przytulaszczka ;) by Cie objąć i pogłaskać po głowie :P i nie pisz takich rzeczy że jesteś do niczego-absolutnie!!!jesteś do wszystkiego! jesteś naj!!!pamiętaj! i już nie płakulkaj i nie smuć się,nie zamyślaj!bo nie jesteś sama-masz nas wszystkich ;):smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh tak czytam wasze posty i sa one bardzo smutne ja biore tablketki od 4 miesiecy chodze na psychoterapie mam dobre i zle dni ale ogolnie jest lepiej musicie uwierzyc ze dacie rade wiem sama po sobie zse nie jest to latwe ale wierze ze nadejdzie taki dzien ze w koncu bedziemy zdrowi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co w ogóle rozumiecie przez "zdrowi"? I czy wiecie jak po wyzdrowieniu będzie wyglądać wasze życie? Czy dacie sobie radę?

Na pewno wielu z Was przechodziło już etapy wyzdrowienia. Osobiście choruję odkąd pamiętam. Mam 26 lat więc to już kupa czasu. I dwa lata temu wkurzyłam się i poszłam się leczyć. I się wyleczyłam :D

Wiecie, nie było tak chop siup. Zdaję sobie sprawę, że zaburzeń psychicznych nie da się wyleczyć ot tak. Ale po intensywnej terapii poczułam się zupełnie inaczej nie tylko fizycznie ale i psychicznie. Zaczęłam układać sobie życie.

Niestety, z czasem zaczęłam sobie nie radzić z tą "normalnością". Czułam się coraz bardziej zagubiona. Coraz częściej nie wiedziałam co robić w jakiejś sytuacji. Wiecie, to tak jakby wychowywać się od nowa, tylko że z pewnym bagażem doświadczeń. No i coraz częściej znajdowałam się w sytuacjach, z którymi nie potrafiłam sobie poradzić i sięgałam bo rozwiązania, jakie stosowałam w przeszłości. I tak, z dnia na dzień wracam do tego co było.

Jak sobie radzicie w "normalnym" świecie?

Czy macie jakieś sugestie co do sposobu postępowania aby nie zagubić się w "zdrowym" realu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam i mialam bardzo duze klopoty w zyciu ale zawsze sama sobie z nimi radziłam ale coraz czesciej mam stany depresyjne, lub ostatnio czytalam o chorobie dwu biegunowej, gdy wszystko jest dobrze to czuje sie tez dobrze. ale jak nadchodzi chwila w ktorej mam sie wykazac przestaje mi sie chciec czegokolwiek, pisalam mature z polskiego w piatek , a bylam przez ostatni tydzien taka przygnębiona ze sobie nic nie powtarzalam wiec pewnie nie zdam matury. a czuje sie coraz gorzej wiec postanowilam napisac. nie wiem co robic, jak widze wizyty i leczenie depesji tez niewiele daja bo predzej czy pozniej wraca sie do nawyków. to jest bardzo przygnebiajace.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem wam ze ze mna jest roznie mam takie dni kiedy jest super mysle ze leki mi juz nie sa potrzebne a za pare dni jest zupelnie odwrotnie i brakuje mi sil zeby walczyc rzucic szole zamknac sie i siedziec sama :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja w tej chwili nie biorę żadnych leków, ale brałem kiedyś i niewiele to dało. Chodziłem też do psychologa, ale odniosłem wrażenie, że nie za bardzo wiedział co ze mną począć. Siedzę w "tym" tak długo i głęboko, że już nie pamiętam jak to jest czuć się dobrze, chłonąć chwilę i nad niczym się nie zastanawiać, nie myśleć: "powinienem coś powiedzieć, ale co...?", "co oni sobie o mnie myślą...?", "jestem żałosny i głupi...", "będę całe życie sam...", itd, itp. Dziwię się, że tyle czasu już z tym żyję i jeszcze nie ześwirowałem. Często mam ochotę rozwalić wszystko wokół, powywracać meble, rozbić okno telewizorem. Tak bardzo chciałbym wykrzyczeć, wydrzeć z siebie to wszystko co tłumię w sobie już tyle lat, ale nie potrafię. Czuję, jakbym od środka powoli zamieniał się kamień. Jak długo to jeszcze potrwa? Może coś to przerwie? Nieważne co.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja w tej chwili nie biorę żadnych leków, ale brałem kiedyś i niewiele to dało. Chodziłem też do psychologa, ale odniosłem wrażenie, że nie za bardzo wiedział co ze mną począć. Siedzę w "tym" tak długo i głęboko, że już nie pamiętam jak to jest czuć się dobrze, chłonąć chwilę i nad niczym się nie zastanawiać, nie myśleć: "powinienem coś powiedzieć, ale co...?", "co oni sobie o mnie myślą...?", "jestem żałosny i głupi...", "będę całe życie sam...", itd, itp. Dziwię się, że tyle czasu już z tym żyję i jeszcze nie ześwirowałem. Często mam ochotę rozwalić wszystko wokół, powywracać meble, rozbić okno telewizorem. Tak bardzo chciałbym wykrzyczeć, wydrzeć z siebie to wszystko co tłumię w sobie już tyle lat, ale nie potrafię. Czuję, jakbym od środka powoli zamieniał się kamień. Jak długo to jeszcze potrwa? Może coś to przerwie? Nieważne co.

 

Nie poddawaj sie ja tez trafilam na psychologa ktory nie potrafil mi pomoc na dodatek mnie jeszcze dolowal mikt nie pomysli ze jestes glupi jest to osoba ktora ma ci pomoc i jeli bedzie kompetentna zrozumie twoje problemy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a Ty bini? Znalazłaś taką kompetentną osobę, która Tobie pomogła? Myślę, że nie uzyskamy pełnego zrozumienia u kogoś kto nigdy nie czuł tego co my. Jak do tej pory najlepszym psychologiem jesteście Wy, tutaj na forum. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak tak jak pisalam wczesniej pierwszy psycholog do ktorego trafilam nie pomogl mi wcale ale od pazdziernika trarfilam do lekarza i do bardzo milrej pani psycholog ktorzy mi bardzo pomagaja ale duzo zalezy od nas samych

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trudno jest podążać nową drogą, gdy nie widzimy tego, co przed nami. Wówczas wszystko wydaje się przerażające, a każdy krok do przodu kosztuje dziesięć kroków do tyłu. "Zdrowienie" to taka właśnie dłuuuga droga w ciemną noc. Wszystko zależy od nas samych. Jeśli naprawdę chcemy, to się uda. Lęk, niepewność, słabości to ludzka rzecz i wszyscy potrafimy przejść te granice. Ale kto dąży do celu to tam dotrze. Czasem tylko cierpliwość się kończy i nadzieja zamiera.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie.Wiele jest racji w tym co piszesz bethi.Czasami wydaje mi się że depresja i wszystkie zaburzenia psychiczne pozostają w człowieku do końca życia.Można je uspać,wyciszyć ale nie da się ich pozbyć.Też miewałam okresy remisji,kiedy byłam szczęśliwa i czułam się wolna-jakże jest odległy ten stan od obecnego:(Najgorsze są myśli że nie warto skoro po pewnym czasie i tak wrócę do swojego piekła...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BEHEMOT-nie zamartiwj się-ja też pokonałam tę cholerę i mam też nawroty -ale to są tylko epizody i można z tym żyć-kochana nie odbieraj sobie i nam nadziei że tak już będzie do końca życia bo to zależy od nastawienia-to jest tak samo jak z tym że po co się myć jak się pobrudzę ;) głupotke napisałam jak przykład ale prawda jest jedna-wszystko zależy od nas,choć bethi ma bardzo dużo racji bo przecież tego wszystkiego nie da się zapomnieć i strach siedzi w człowieku że może znów wpadnę w to bagno.Starajmy się omijać ogniska zapalne i walczyć każdego dnia a będzie dobrze:)Ściskam Was wszystkich mocno ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×