Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Kurcze, ciągle jest ze mną coś nie tak. Nie mogę ustabilizować swojego życia. Może faktycznie brak wykształcenia powoduje te wszystkie niepowodzenia. Jejku, czy ktoś ma pistolet i może mnie zastrzelić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Denerwuje się, bo życie to tylko kasa-kasa, praca-praca.

 

Prawdopodobnie będę mieć pracę, ale będę kończyć o 20, a jeszcze dojazd...w domu będę koło 22.

I całe wakacje mi tak przelecą. Fajnie będzie mieć kasę,ale nie będę miała kiedy jej nawet wydać.

Co to za życie? Nie podoba mi się to wszystko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

devnull, ile masz lat, że swoje życie uważasz za przegrane?

 

dużo, 30.

do tego czuję się przez zaburzenia niedorozwinięty umysłowo/emocjonalnie.

lata lecą tak szybko, że musiałbym się terapeutyzować do 50 roku życia,

by stanąć na nogi.

 

30??? Uuuuu, to faktycznie czas szykować sie do trumny. Już za późno na zmiany (ironia jakby ktoś nie załapał)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tez mam 30 i nieczuje sie przegrana tylko meczy mnie juz moja choroba do tego doszlo cisnienie skacze jak oszalale ehh chodze dzis jakbym zaraz miala pasc na pysk :? ilez mozna tak cierpiec? ja juz 8 rok od smierci mamy i zero poprawy do tego zucil mnie facet :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tez mam 30 i nieczuje sie przegrana tylko meczy mnie juz moja choroba do tego doszlo cisnienie skacze jak oszalale ehh chodze dzis jakbym zaraz miala pasc na pysk :? ilez mozna tak cierpiec? ja juz 8 rok od smierci mamy i zero poprawy do tego zucil mnie facet :why:

 

współczuję.

mnie też czeka śmierć rodziców, codzien przeraża mnie to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

devnull, pozbierasz się, nie opowiadaj bzdur o samobójstwie w wieku 30 lat w kontekście 'przegranego życia'. Wyrzuć myśli samobójcze z rejestru, raz!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tez mam 30 i nieczuje sie przegrana tylko meczy mnie juz moja choroba do tego doszlo cisnienie skacze jak oszalale ehh chodze dzis jakbym zaraz miala pasc na pysk :? ilez mozna tak cierpiec? ja juz 8 rok od smierci mamy i zero poprawy do tego zucil mnie facet :why:

 

współczuję.

mnie też czeka śmierć rodziców, codzien przeraża mnie to.

 

Zupełnie niepotrzebnie. Przezyłam śmierć ojca, przezyję i smierć matki. A może sama prędzej kopnę w kalendarz? Mam na to od pewnego czasu wyje.bane.

Jedyne co mnie martwi to to, co stanie się z moją córką po mojej przedwczesnej (jakby co) smierci. Sama śmierć nie. Jakis czas temu zrozumiałam, że jest nieodłączną częścią życia, a nierzadko - nawet wybawieniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

devnull, Ja mam 31. Jeśli nawet moja jakość życia poprawiłaby się w wieku 40 lat, byłabym zadowolona. Przez kilkanaście lat liczyłam na leki i to był największy błąd w moim życiu. Dopiero dużo później doszła psychoterapia. Dlatego 10 lat mam z bani, ale jeszcze jest szansa na lepsze życie, powiem więcej, już jest lepiej.

 

W każdej chwili może się wydarzyć coś co może choć trochę odmienić Twój stan, trzeba tylko szukać, próbować, walczyć. Nie wiem skąd ja mam ten optymizm, ale nie wyobrażam sobie abym funkcjonowała tak całe życie, nie godzę się na to.

Nadal mam problemy ze sobą, głównie w pracy, ale poza tym potrafię już żyć bez leków, co wcześniej było nie do pomyślenia.

 

Weź zacznij robić coś dla siebie, szukaj pomocy, kurcze, przecież jeszcze tyle przed Tobą.. żal tych lat..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzięki za wsparcie, robię co mogę, aktualnie stać mnie tylko na to by dorzucić sobie jakąś aktywność

ficzyną typu rower, bieganie, próbuję "odrzurzać" stare pasje - typu fotografia i robienie grafik,

chociaż nie bardzo mnie to już cieszy.

no i w koncu sie przemoge i powroce do swojej dawnej i najlepszej wg. mnie psycholog/psychoterapeutki.

choc na razie ciezko mi to przychodzi, z rana jak jest jeszcze dobrze to olewam to, a gdy przychodzi

wieczor to tego zaluje, zmusze sie pewnie jutro i do niej zadzwonie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

devnull, No widzisz.. może ten mandat Cię tak dobił, albo zgubiony e-papieros?

no i w koncu sie przemoge i powroce do swojej dawnej i najlepszej wg. mnie psycholog/psychoterapeutki.

jeśli jeszcze mi powiesz, że masz ją za darmo, to kopnę Cię w dupę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×