Skocz do zawartości
Nerwica.com

fobik90

Użytkownik
  • Postów

    48
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez fobik90

  1. fobik90

    NERWOMOCZ

    Ja zawsze odmawiam koleżankom herbat i kaw. One piją,piją i idą dalej, nie wiem, jak one to robią...Ja po wypiciu po 10-20 minutach już mam pełny pęcherz. Dlatego piję, jak wiem, że mają gdzieś wc. Męczące. -- 10 paź 2014, 11:18 -- Reiben - oj chyba odpowiedziałam komuś innemu, jestem autorką postu, a nie harlancoben
  2. fobik90

    NERWOMOCZ

    Tak, mam tak, że mogę nic nie pić przed snem i staram się nie pić - a i tak chodzę 2-3 razy w ciągu snu na siku - budzi mnie pełny pęcherz. Ostatnio wypiłam 1/4 szklanki herbaty, odczekałam 30 minut, siku, podróż,a po 20 minutach miałam pełny pęcherz, wysikałam chyba z litr i za kolejne 20 minut to samo... a wtedy akurat byłam w silnym stresie. Może racja - urolog. Ale nie mam sił czekać na NFZ rok czasu
  3. fobik90

    NERWOMOCZ

    Czy ktoś się z tym zmaga? Jak sobie radzić? Moje wyniki są w normie, a sikam jak opętana, kiedy się denerwuję. Mogę nie pić pół dnia, a i tak w ciągu tego czasu zbiera mi się cały pęcherz, potrafię chodzić w ciągu godziny 3razy na takie "porządne" oddanie moczu. Jest to męczące, w sytuacjach typu bus/auto. Czy ktoś ma podobnie?
  4. Psycholog na terapii dała mi do zrozumienia, że źródłem stresu i nerwicy jest rodzina, mieszkanie z nimi. Owszem od 3 lat próbuję się usamodzielnić,ale chyba nie mam siły przebicia, żeby coś znaleźć, do sklepu jestem mało przebojowa. Co mam zrobić? Wykończę się z rodziną. Od 3 lat marzę o wyprowadzce, ale nie mam środków na życie.
  5. kotta, co za sen...mój boże...trzymaj się Ludzie są okrutni, okropni. Nienawidzę ludzi, czy jest gdzieś takie miejsce na ziemi, gdzie ludzie są mili?
  6. Zazdroszczę ludziom,którzy nie mają internetu. Jakoś łatwiej żyją, nie czytają wielu bzdur, nie czują się źle. Ja muszę zrobić odwyk od głupich forów (nie od tego)
  7. Depresja to choroba XX wieku, beznadziejna, nikt nie jest w stanie jej odgadnąć. Sama po sobie widzę,że mam okresy depresji,a jak wychodzę do sklepu to zakładam maskę - super uśmiechnięta dziewczynka! Zaczyna mnie to męczyć... Smutno mi, bo przeczytałam że R. Williams się zabił. Depresja go zabiła. KOSZMAR.
  8. Od kilku dni znów mi chodzi po głowie samobójstwo. Czytam na forach, że skoro już kończę studia A NIE MAM pracy to jestem nieudacznikiem i tak się czuję. Nie wiem, kiedy stanę na nogi, nie wiem czy KIEDYKOLWIEK znajdę pracę. Ciężko nie brać tego do serca. Chciałabym przestać być dla każdego ciężarem, chciałabym umrzeć. Po prawie już 2 latach szukania pracy, chce mi się jedno - usunąć z tego świata.
  9. Moi rodzice nie rozumieją, że chcę mieć same przyjemności w życiu. Postanowiłam sobie, że skoro i tak życie mnie nieźle skopało po dupce, i miałam wiele dołków i problemów, wielokrotny pech - to będę sobie umilać życie. Oni tego nie rozumieją. Zaganiają mnie do pracy w polu, lub sprzątania, kiedy mam ochotę wyjść na basen, obejrzeć serial lub kupić sobie loda. Myślę, że dobrze myślę, bo po co mam się denerwować i męczyć, skoro pewne przyjemności mogą mnie troszeczkę uszczęśliwić? :)
  10. W sumie to odpuściłam. Nie znajdę pracy, nie usamodzielnię się. Wszystkie koleżanki mają pracę po znajomości, szkoda mojego czasu
  11. Dziś mija 1,5 roku jak nie mogę znaleźć pracy... Chyba jestem nikomu nie potrzebna. Siedzę w domu, rodzice płacą rachunki. Ni wakacji, ni sprzętu, ni kosmetyków - siedzę, i nie mam kasy. Znajomi chodzą na imprezy, piwa etc a ja siedzę w domu i patrzę w sufit - czasem mam nadzieję, że coś zleci z nieba... Jakaś forsa.
  12. Doszłam do takiego punktu, gdzie wiem, że sama już sobie nie poradzę. Od kilku dni nie mam ochoty wstać z łóżka, a moje egzystencja ogranicza się do włączenia komputera i leżenia, czasem jem. Nawet moje ulubione smakołyki nie smakują, więc czuję, że jest coś nie tak. Czuję się bezużyteczna, szczególnie w kwestii braku znalezienia pracy od 1,5 roku....(byłam tylko na 2 rozmowach...)
  13. Czuję się jak gówno. Niedługo 24 lata, a ja nigdzie nie pracowałam i nie zanosi się, żebym coś znalazła... Wiecznie bez pieniędzy, często czuję się jak śmieć, gdy koleżanka czy znajomy za mnie płacą.
  14. Nienawidzę moich starych. Nigdy nie dojeżdżali, wiecznie blisko- szkoda, studia (stancja), praca. W dupie mają, że wstaję po 5, w dupie mają, że chcę się wyspać. Ważne, że ONI mają blisko wszędzie. Skurwysyny. Czekam na dzień, aż będę w stanie sama stanąć na nogi i rzygnę na nich, wypnę się. Skurwysyny, tylko potrafią kląć i się drzeć. Jakoś u innych koleżanek dojeżdżających jest szacunek, tylko u mnie w domu pierdolenie,że na stancje nie dadzą, bo "to były inne czasy kiedy oni studiowali"
  15. Nerwomocz mnie kiedyś zabije. Nie potrafię wytrzymać 1,5h na wykładzie bez WC :/
  16. Nie mam pracy, nie mam auta, nie mam pieniędzy. Do szkoły(studia) dojeżdżam busem
  17. NERWY MAM OKROPNE!!!!!!!! Nienawidzę,nienawidzę jak mi starzy latają po domu Nienawidzę jak stara mi zagląda po kątach czy mam okres, patrzy w śmietnik czy są papierki po podpaskach!!!! Ona jest chora psychicznie! Nie wytrzymuję tego, że muszę wstać rano, a trzęsą się do 1-2 w nocy, ale co ich to ku.wa obchodzi? Do pracy mają 2 kroki, a *uh, że ja mam 2h dojazdu!!!!! Jestem okropnie zdenerwowana, mam ochotę im wszystkim wpie*dolić
  18. taka mentalność Ja nienawidzę, bo byłam nienawidzona jako dziecko przez rówieśników. Odbijam piłeczkę - ale tylko wobec tych złych osób. Z chęcią bym zabiła i siebie, bo siebie też nienawidzę.
  19. Mam dziś popie**olenie myśli. Od szału do radości normalnie dwubiegunówka Napycham się jedzeniem,a potem nie mogę już więcej. Za dużo tego wszystkiego
  20. Denerwuje się, bo życie to tylko kasa-kasa, praca-praca. Prawdopodobnie będę mieć pracę, ale będę kończyć o 20, a jeszcze dojazd...w domu będę koło 22. I całe wakacje mi tak przelecą. Fajnie będzie mieć kasę,ale nie będę miała kiedy jej nawet wydać. Co to za życie? Nie podoba mi się to wszystko.
  21. ok nastawiam policzek i czekam Uderzenie nic Ci nie da, to biczowanie się, fizyczny ból, nic więcej...
  22. Tutaj nie chodzi o to czy leki są Tobie potrzebne czy nie. Tutaj bardziej chodzi o postawę wymuszającą.. Chcesz sobie pomóc bo się siebie boisz? Ok.. ale droga do tego wiedzie całkiem inną ścieżką.. terapię też miałam - dowiedziałam się, że wymyślam problemy z du.y próbowałam samoleczenia - książki o szczęściu, pozytywnym myśleniu, mnóstwo poradników Nie wiem, jakie miałoby być inne wyjście, inna ścieżka...ja widzę tylko jedną,ostateczną
  23. fobik90 Serio pytasz? Aż do tego stopnia uważasz lekarza z doświadczeniem za głupka, że będziesz w stanie oszukać jego wieloletnie doświadczenie? No bez żartów.. Wybacz że się wciąłem ale ręce mi opadły w jednej chwili.. zwłaszcza że leki są jedynie dodatkiem w leczeniu wszelkich zaburzeń.. Nie radzę sobie z życiem, często myślę, że fajnie by było umrzeć, mimo to wciąż słyszę, że jestem zdrowa. Ja się boję, że coś sobie zrobię- tak boję się siebie, bo zwyczajnie czasem nie panuję nad sobą. Dlaczego wciąż słyszę, że nic mi nie potrzeba???
×