Skocz do zawartości
Nerwica.com

Psychoterapia dziala!Czekam na każdego posta z wasza opinia


maura

Rekomendowane odpowiedzi

brokenwing,

Często odnoszę wrażenie,że za dużo tego wszystkiego nazbierało się bo ciągle coś wychodzi na wierzch o co muszę zapytać bo ciągle nie jestem czegoś pewna. Takie przebudowywanie się. Przychodza momenty,że masz pomysł,że to i to musisz zmienić. I robisz to, jest ciężko, ale robisz.Wcześniej inaczej funkcjonowałeś, ale nei wracasz do tego bo stare odeszło.!

To jest moja OBECNA DEWIZA ZYCIOWA. Miałem parę zakrętów w życiu. Wiem o tym, że dzięki wyrozumiałej rodzinie i życzliwych, naprawdę baaardzo życzliwych znajomych udało mi się przez to przejść. Może czasem i do dziś mam jakiegoś doła bo życie stawia znów przede mną nowe wyzwania podczas gdy być może stare się jeszcze dobrze nie zrealizowały. :silence::roll: Jednak kurcze życie tak daje czadu i leci do przodu, że zwyczajnie nie ma czasu na martwienie się czy nawet depresje. Trzeba pracować aby jakoś żyć, trzeba ciągle coś zrobić, zrealizować, na dodatek komuś pomóc kto ma i może nie zbyt różowo w porównaniu do mnie. Ja w chwilach trudnych i zwątpienia powtarzam sobie, ze "Coś być musi do cholery za zakrętem" jak w piosence ze starego, znanego kiedyś serialu. :smile:

Ps Leków żadnych nie biorę. Raz, że jak mam tam się wystać 2-3 godziny w kolejce pod gabinetem to mi się odechciewa.Jest nie raz taki dołek kilka dni ale potem przychodzi lepszy, weselszy czas (np wyjazdy gdzieś, spotkania rodzinne, koleżeńskie). Raz kiepsko, raz dobrze i jakoś człowiek MUSI SIE TRZYMAĆ. Inaczej wypadasz z życiowego obiegu i tak jak np kiedyś czytałem, ze niektórzy jak wracają do normalnego życia po przerwie albo co gorsze po szpitalu to czują się kompletnie zagubieni i odjechani. Ja się wcale ale to wcale nie dziwię. Kiedy raz sobie odpuścisz to potem wracasz jakby do innego już świata. nawet twoi znajomi są już na innym etapie życia, mają zupełnie inne problemy. Dlatego co by nie było trzeba jechać na bieżąco, samemu lub z kimś sobie radzić. Pozdrowionka dla wszystkich - TYCH DAWNYCH BYWALCÓW i NOWYCH. ufam, że jakoś dacie radę ze swoim życiem bo i ja daję a myślę, ze nie różnimy się tutaj aż tak bardzo. ;) Ja wiem, ze to może by oburzające ale czasem naprawdę trzeba się wziąć w garść i JUŻ. Są stresy, bywa nieprzyjemnie w życiu ale ZAŁAMKA to naprawdę OSTATNIE na co można sobie pozwolić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

capra wez ludziom nie rób sieczki z mózgu,zapewne jesteś jakimś pseudo terapeutą stosujacym taką pseudo terapie przez net,korzystajac z ludzkiej naiwnosci.Nie jest ci choć troche wstyd że tak naciagasz ludzi?Jestes hieną

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

capra wez ludziom nie rób sieczki z mózgu,zapewne jesteś jakimś pseudo terapeutą stosujacym taką pseudo terapie przez net,korzystajac z ludzkiej naiwnosci.Nie jest ci choć troche wstyd że tak naciagasz ludzi?Jestes hieną

 

Capra uczęszcza na terapię online. Gdzie jest napisane,że capra jest terapeutką? Może nie doczytałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy istnieje jakiś dowód że capra uczeszcza na terapie online?Ciężko mi przyjąc do wiadomosci że ktos sie na takie wątpliwej jakosci usługi nabiera i jeszcze sie tym chwali,dlatego podejrzewam że capra jest poprostu jednym z tych pseudo lekarzy dusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stary Góral, Stajesz się monotematyczny. Jesteś cięty na wszystkich terapeutów bo Tobie nie pomogli.Bo sam sobie nie chciałeś pomóc. I przemawia przez Ciebie zlośći zawiść. Do tego jeszcze jesteś bardzo podejrzliwy.

Nie chce się leczyć...Twoja sprawa. Daj innym odtchnąć. Tu piszemy o ty,że terapia działa. Przez Twoje negatywne zdania, zostałspecjalnie stworzony wątek o psychoterapii któa nei działa.Ale obawiam się,że ani w jednym,ani w drugim wątku nie masz większego pola do popisu. Nie wytrwałeś w terapii....taka jest prawda.Bo się zacząłeś źle czuć.

Jakbys by bardziej światły,oświecony....to wiedziałbyś co oznaczają okrsy pogorszenia w terapii. Wolałeś zrezygnować, ciężko Tobie było mówić o sprawach trudnych. D terapii trzeba dojrzeć. A Ty nawet nie dorosłeś do rozmowyo niej. Oczerniasz terapeutów.

Ciekawe czy byłoby Tobie miło, gdyby wszystkich ludzi Twojego zawodu wkładano do jednego worka.Mówiono,że sa partaczami,konowałami lecącymi na kasę.

Moze przygotuj się do rozmowy tutaj po wcześniejszym przestudiowaniu jakiejś konkretnej literatury w tej branży co?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974:aha czyli nie pomogłem sobie bo nie chciałem?naprawde tak uważasz że uczeszczałem na psychoterapie przez kilka miesiecy,wydawałem ciezko zarobione pieniedze zeby sobie nie pomóc?tak sobie chodziłem dla żartów,z nudów,po to zeby pózniej jak to piszesz ich "oczerniac".Skoro tak naprawde uważasz to naprawde smutne.Sami jestescie chorzy i zwalacie jeszcze wine na chorujacego ze niechce wyzdrowiec,to naprawde przykre.Takie posty jak Twój tylko odbieraja wiare w ludzi.Nie jestem swiatły i oświecony,no cóż szkoda, żałuje bardzo,nie każdy może być tak oświecony jak Ty,no ale jeszcze wszystko przede mną,wierze że im dłuzej będe czytał Twoje posty tym będe bardziej oswiecony.Jutro z samego rana pędze do bibiloteki;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

capra wez ludziom nie rób sieczki z mózgu,zapewne jesteś jakimś pseudo terapeutą stosujacym taką pseudo terapie przez net,korzystajac z ludzkiej naiwnosci.Nie jest ci choć troche wstyd że tak naciagasz ludzi?Jestes hieną

 

Nie znasz mnie człowieku a od hien wyzywasz? jak nie umiesz sobie poradzic ze swoim problemem to chociaż się innych nie czepiaj!Jesteś żalosny.

 

Nie jestem terapeutą, leczę się w taki sposób, bo mieszkam za granicą, a wolę wydać na terapię 200 euro miesięcznie niz 800 euro (ceny tu gdzie jestem za 2 h tygodniowo). Poza tym mówię w swoim języku co wydaje mi się rozsądniejsze. Ja nikogo na nic nie namawiam, każdy ma swoje życie i o nim decyduje. Wypowiedziałam się, bo widziałam, ze najechaliście na terapię online, a ja jestem z niej zadowolona. moim zdaniem to odbieranie nadziei osobom takim jak ja- emigrantom, którzy nie maja mozliwosci pojscia na terapie na NFZ w ojczystym języku.Tylko tyle.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychoterapia działa.Kto twierdzi inaczej jest przesiąkniety gorycza,nienawiscią,frustracją,jest nie oswiecony,zamknięty na świat.Na terapie a zwłaszczą tą w formie online warto wydac nawet milion euro.Im wiecej sie wyda tym będzie sie szczesliwszym.Serio!

 

[Dodane po edycji:]

 

dlaczego interpretujesz moja wypowiedz jako złosliwosc?chyba mam prawo do zmiany zdania?capra mnie przekonała do psychoterapii online,gdyby nie ona dalej żyłbym w mylnym przeswiadczeniu że psychoterapia nie przynosi efektów.

 

[Dodane po edycji:]

 

No dobrze ogranicze swoje złosliwosci,od tej pory zanim zamieszcze jakikolwiek post najpierw oddam do cenzury,moze być?słuszną linie ma nasza władza!

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego ma się przenosić? Moim zdaniem to ważne, aby poznać plusy i minusy owej """"terapii""" zgromadzone w jednym miejscu. A swoją drogą... Mówienie, że samo gadanie pomaga, to tak jak wiara w UFO... :P ;P :>

 

Ten temat ma zachęcać do podjęcia terapii ,czy zadziała czy nie ...to nie istotne.Dopiero po jej rozpoczęciu ,ludzie mogą określić czy pomaga. A takie malkontenctwo ,potrafi zniechęcić do rozpoczęcia terapii .Jak ktoś jest zgorzkniały Jak SG..i non-stop nastawiony na nieeeee....to ma możliwość wyrażenia swojej opinii w innym temacie . Powtarzam ten ma zachęcać ,ma być miejscem wymiany spostrzeżenie ergo byc pozytywny .

 

jeżeli komuś terapia nie pomaga ,to niech pomyśli zanim będzie pisał w tym temacie .Ten ma być zachętą do podjęcia terapii ,a nie dyskusja nad jej skutecznością

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zawsze trzeba probowac psychoterapi bez wzgledu na to czy wczesniej nie pomogla. to jest byc moze

wazniejsze od brania lekow. bo moze byc czyms co raz na zawsze rozprawi sie z naszymi wewnetrznymi konfliktami. antydepresanty to rozwiazanie czasowe i poprawiajace funkcjonowanie doraznie. wiec jesli ktos sie zastanawia to niech lapie szybko za telefon i dzwoni do najblizszej poradni w celu zapisania sie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też jestem zdania, że spychoterapia pomaga. I to bardzo. najważniejsze to nie bać się. Zapisać się do specjalisty i rozpocząć leczenie. Regularne wizyty znakomicie wpływają na ograniczenie innych dotychczasowych rozrywek, co pomaga lepiej zastanawiać się nad każdą swoją złotówką... tfu... to znaczy każdym ryzykownym posunięciem, które dotychczas umilało nam życie i ułatwiało je. I nie ma się co martwić zanikiem pieniedzy w portfelu wydaną na bzdur... to znaczy na terapię. Ważne jest to, aby dać innym to, czego oni chcą, czyli kasę...tfu. Zresztą co ja się będę rozpisywał... :]

 

[znalezione w innym wątku]

http://www.e-ksiazka.it.pl/pomysl-na-zycie.html

Mucha beztrosko wędrowała po suficie. Chodząc chaotycznie weszła w cień rzucany przez żyrandol. Patrzyłem na nią wciąż mając w myślach żywe wspomnienia z dzieciństwa. Podniosłem głowę z poduszki i już od tego minimalnego ruchu zaskrzypiała stara kozetka.

- A więc jak Pan widzi, Pana problemy spowodowane są tym, że nie ma Pan pomysłu na życie.

- No a praca i rodzina? – odezwałem się.

- Etam. Co to za pomysł? Pan potrzebuje czegoś wyjątkowego – stwierdził psychoanalityk. – Czy zrobił Pan w życiu coś naprawdę wyjątkowego? – zapytał patrząc mi głęboko w oczy.

Zamyśliłem się i w jednej sekundzie przeskanowałem swoją pamięć w poszukiwaniu takiego zdarzenia.

- No nie – odparłem szczerze.

- A więc widzi Pan. Teoria się potwierdza – psychoanalityk usiadł za biurkiem i zaczął wypisywać paragon. Sięgnąłem po portfel i wyjąłem z niego sto złotych. Położyłem je na blacie biurka starając się usiąść tak aby ukryć dziurę w rozdartym bucie. Kiedy się ma ograniczony budżet, trzeba wybierać albo buty albo terapia…

- Dziękuję – rzekł krótko psycholog. – W tym tygodniu będzie Pan miał zadanie domowe: Proszę się zastanowić i przyjść z dobrze przemyślanym pomysłem na życie.

- W porządku. Coś wymyśle - odparłem wstając z kozetki.

Psycholog otworzył kalendarz.

- Czyli widzimy się za tydzień o tej samej porze?

- Tak – potwierdziłem zbliżając się do drzwi.

- W takim razie niech Pan zadba o siebie i dobrze się zastanowi nad tym pomysłem.

- Na pewno coś wymyśle. Do widzenia.

- Do widzenia.

 

Wybór nalezy do Was. Dziurawe buty bez pomysłu na życie, lub porządne buty i porządne życie.

P.S. Osobiście wolę wspomagać przemysł farmaceutyczny - bo wiem przynajmniej na co idzie moja kasa. Gdybym miał płacić za możliwość wyżalenia się na poduszce spychoanalitykowi... To jest dobre dla bab chyba...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

thbthb:wypowiedzi przesiakniete gorycza,frustracją,nienawiscia,nalezy zamieszczac tu psychoterapia-nie-dzia-a-t23333.html

To jest temat o tym jak psychoterapia wspaniale działa,i jak warto zapłacic kazde pieniedze terapeutą.Szkoda że tego nie rozumiesz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

thbthb, Mój pierwszy kontakt z psychologiem i terapią odbył się za pośrednictwem opieki społecznej.

Zwyczajnie nie miałem ubezpieczenia i byłem w tak złej kondycji psychicznej ,że nie dałem rady się zarejestrować jako bezrobotny.

Do OS poszedłem prosić o załatwienie ubezpieczenia w celu podjęcia leczenia.

W OS trafiłem na bardzo miłych ludzi ,którym zależało na ich podopiecznych.Tam załatwiono mi ubezpieczenie...a przy okazji zapytano czy chce się spotkać z psychologiem pracującym dla OS .Spotkałem się ,ta pani ,okazała się jednym z lepszych psychologów z jakimi miałem styczność.

To właśnie ona wyszukała mi kilka miejsc w których moglem podjąć terapie .

Wybraliśmy razem ,pewien ośrodek ( o profilu katolickim) cały katolicyzm polegał na zmówieniu modlitwy podczas rozpoczęcia i zakończenia sesji.

Oczywiście ten rytuał nie byl obowiązkowy. To była grupa DDA ,psycholog z opieki ,szukała mi jeszcze terapeuty do indywidualnej.A do czasu znalezienia takiego sama zaproponowała ,ze możemy się spotykać dwa razy w tygodniu i rozmawiać (zastrzega ze to nie terapia) ale ze takie rozmowy noga mi pomoc w późniejszej terapii (miała racje)

Ta osoba psycholog z OS ,ustaliła mi długoterminowy plan terapii .

To ciekawostka ,psychiatra i psycholog do których chodziłem nie zdawali sobie sprawy z istnienia takich opcji jakie zaproponowała mi ta z OS .

Teraz niestety znów jest gorzej ,siostra próbowała popełnić samobójstwo ,zadziałało to na mnie bardzo negatywnie i przerwałem leczenie .Ale rozpocznę. thbthb, Uwierz mi jak dobrze poszukasz ,znajdziesz terapie na dobrym poziomie ,za darmo.

A on line ..no niezbyt ufam takiej formie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś to już słyszałem brokenwing, terapia długoterminowa, etc. Nasłuchałem sie kilka minut od spychoterapeutki wspomnianej zresztą, co miała problem z czytaniem i przepisywaniem dat, a to co stworzyło w papierkologii to... poezja... Ale dobra, ona gadała o długoterminowej, ale zapomniała, że problem jest TU I TERAZ. problem jest z eSką, problem jest z rodziną, problem z pracą i ze wszystkim dookoła. Że ma do czynienia nie z byle czym, ale normalnym załamaniem nerwowym, spowodowanym stresem i nagle zmienionymi warunkami życia. W związku z czym, mnie osobiście taka długoterminowa pomoże w tym momencie tak samo, jak umarłemu kadzidło. Zwłaszcza, że nastroje mam... cholernie zmienne. Jestem jak cykająca bomba... Wystarczy delikatnie poruszyć, wiele nie trzeba. dzisiaj np poranek neutralnie dobry, a potem nagłe załamanie. Wystarczył jeden obrazek na jakiejś WWW. I pomimo dobrego nastawienia, wszystko poszło w p...u.

Niestety - spychoterapeuci wiedzą swoje i nie zauważają tego, że w zmienionym otoczeniu człowiek działa inaczej, inne środowisko też wszystko zmienia, inni ludzie. I póki byłbym gdzieś odizolowany, pod jakąs opieką czy coś, to pewnie jakaś forma terapii DBT czy TPB by mi może coś pomogło, ale ambulatoryjne pierdzenie w stołek co tydzień czy dwa g...o mi dadzą, bo to będzie chodzenie - jeden krok w przód i jeden w tył... A jaki jest tego sens? jak dla mnie żaden.

Oczywiście spychoterapeuta wie wszystko najlepiej, ale nie zdaje sobie sprawy z tego, że kiedy przyjdzie borderek to jest on w jakimś określonym jednym z wielu nastroi jakie może mieć. Dzisiaj będzie mówił o problemie z depresyjnościa, a jutro najważniejsze dla niego będą sprawy nerwicowe. Więc tu trzeba by wziąć całego pacjenta pod lupę, a nie tylko jego kawałek przez 2h w ciągu 2 tygodni (ROTFL!!!). No ale niestety, do pewnych osób nie dociera (do mnie amatora dotarło), że obejrzeć całego człowieka w godzinę, ani dwie się nie da. Zobaczy się tylko to, co ten człowiek chce powiedzieć, o czym w danym momencie myśli, co jest dla niego obecnie interesujące... A co wcale nie musi być najważniejsze. Ba, to o czym mówi, może być spowodowane jakimś spotkaniem, rozmową, spostrzeżeniem. I być kwestią zupełnie poboczną. A nie najważniejszą. I dlatego uwazam, ze spychoterapeutka drążąca pewne tematy powinna się umieć skupić nie na takich pierdołach, ale na tym, dlaczego pacjent chciał do niej przyjść, co spowodowało eSkę, co powoduje epizody depresyjne, jakie są wyobrażenia pacjenta o nim samym etc. No ale do tego trzeba dojść, a nie chrzanić pierdoły o koniecznej długoterminowej, a na pytanie: "gdzie?" zamrugać oczami nie będąc przygotowanym na takie pytanie (ROTFL).

[oczywiście mowa w powyższym o NFZ]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc niesłyszałem jeszcze o takim przypadku,ale to chyba samemu trzeba sie targowac,bo wątpie zeby jakiemus psychoterapeucie zalezało na tym zeby zarabiac mniej,byłoby to nielogiczne,kazdy prowadzac jakis interes chce zarabiac jak najwiecej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×