Skocz do zawartości
Nerwica.com

Armagedon i przepowiednie końca świata.


Xevoc

Koniec Świata nastąpi w wyniku:  

35 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Koniec Świata nastąpi w wyniku:

    • wojny nuklearnej i użycia broni masowego rażenia
      9
    • zimy nuklearnej spowodowanej użyciem głowic jądrowych
      2
    • zderzenia z meteorytem/asteroidą
      6
    • epidemii superwirusa
      2
    • przebiegunowania Ziemi i klęsk żywiołowych
      1
    • powstania czarnej dziury w akceleratorze cząstek
      0
    • zderzenia naszej galaktyki z galaktyką Andromedy
      1
    • wypalenia się zapasów wodoru na słońcu za 5 mld. lat
      7
    • Wielkiego Krachu
      1
    • Wielkiego Chłodu
      1
    • ingerencji Boskiej opisanej w przepowiedniach Biblijnych
      10


Rekomendowane odpowiedzi

Dopóki ja będę żył to końca świata nie będzie, świat nie zrobi mi tej przyjemności, chce żebym dalej się męczył :mrgreen:

No ja myślę podobnie, tylko, że mnie to jakoś nie śmieszy :? Przeraża mnie mordęka w cierpieniu jakie teraz odczuwam. Ale i tak lepsze to niż myśleć o sobie , że jest się KIMŚ. Wolę być nikim. Nikt ode mnie wtedy nic nie oczekuje, nic nie chce, nie wymaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś wierzyłem i wyczekiwałem końca świata, jako końca ludzkości, którą przez wiele lat hurtowo gardziłem. Ale z biegiem czasu zrozumiałem że to ze mną, nie z nimi jest coś nie tak. Nie życzę już ludziom masowej egzekucji, za to osobiście wolałbym się już nie obudzić. Jestem jak podrzutek kosmita w świecie normalnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hehe miałem tak samo, marzyłem o byciu porwanym przez kosmitów w jakieś lepsze miejsce, najchętniej takie gdzie nie ma ludzi i wszystko jest lepsze niż tutaj u nas. Albo żeby chociaż pokazali mi inne planety i wyjaśnili tajemnicę wszechistnienia, potem mogą mnie zjeść, będę już oświecony i mogę spokojnie umrzeć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W młodości zawsze marzyłem o porwaniu przez kosmitów żeby zabrali mnie z tego beznadziejnego świata, albo dali mi jakieś moce nadprzyrodzone z których mógłbym korzystać na ziemi.

Ja się za dużo anime naoglądałam. Też miałam takie marzenia.

 

-- 03 cze 2013, 23:54 --

 

Hehe miałem tak samo, marzyłem o byciu porwanym przez kosmitów w jakieś lepsze miejsce, najchętniej takie gdzie nie ma ludzi i wszystko jest lepsze niż tutaj u nas. Albo żeby chociaż pokazali mi inne planety i wyjaśnili tajemnicę wszechistnienia, potem mogą mnie zjeść, będę już oświecony i mogę spokojnie umrzeć.

A ja nie chcę spokojnie umżec. Jeśli już mam zdechnąć to muszę czuć adrenalinę, cokolwiek, emocje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasem czuję jakbym tylko z pozoru był człowiekiem jak inni, ale w środku brakuje mi czegoś niesłychanie ważnego, czegoś co umożliwia ludziom normalną komunikację i konkurencję. Jakbym tylko z pozoru był taki jak inni, jednak w środku zupełnie inny, działający na innych zasadach. I całe życie zmuszony do udawania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasem czuję jakbym tylko z pozoru był człowiekiem jak inni, ale w środku brakuje mi czegoś niesłychanie ważnego, czegoś co umożliwia ludziom normalną komunikację i konkurencję. Jakbym tylko z pozoru był taki jak inni, jednak w środku zupełnie inny, działający na innych zasadach. I całe życie zmuszony do udawania.

Jeeezu, to samo myślę..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W młodości zawsze marzyłem o porwaniu przez kosmitów żeby zabrali mnie z tego beznadziejnego świata, albo dali mi jakieś moce nadprzyrodzone z których mógłbym korzystać na ziemi.

Ja bym bardziej wolał mieć jakiś superkomputer, który by dla konkretnie mojej świadomości przeanalizował i wyświetlił wszystkie równoległe rzeczywistości, a ja bym wtedy wybrał tą najlepszą i bym się przeniósł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale liczę na to że po śmierci wszystko się wyjaśni, ktoś nam pokaże skąd się wzięliśmy i po co to wszystko, to cierpienia było. Nie jestem religijny i nie wierzę w zbawienie, ale nie sądzę że wzięliśmy się z nikąd i po nic, nie akceptuję pomysłu że wszystkie nasze doświadczenia, lęki, pragnienia, miłość są nic nie warte, czemuś to musi służyć, po prostu na tym świecie nie jest dane nam rozumienie tych spraw, zmuszeniu jesteśmy zajmować się przyziemnymi sprawami ale stać nas na wiele, wiele więccj. Nie bardzo wiem czemu, ale mam przeświadczenie że śmierć na tym świecie będzie początkiem czegoś lepszego gdzieś indziej. Może trzeba sobie zasłużyć na ciąg dalszy..? Tylko nikt nie zna tak naprawdę zasad tej gry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale liczę na to że po śmierci wszystko się wyjaśni, ktoś nam pokaże skąd się wzięliśmy i po co to wszystko, to cierpienia było. Nie jestem religijny i nie wierzę w zbawienie, ale nie sądzę że wzięliśmy się z nikąd i po nic, nie akceptuję pomysłu że wszystkie nasze doświadczenia, lęki, pragnienia, miłość są nic nie warte, czemuś to musi służyć, po prostu na tym świecie nie jest dane nam rozumienie tych spraw, zmuszeniu jesteśmy zajmować się przyziemnymi sprawami ale stać nas na wiele, wiele więccj. Nie bardzo wiem czemu, ale mam przeświadczenie że śmierć na tym świecie będzie początkiem czegoś lepszego gdzieś indziej. Może trzeba sobie zasłużyć na ciąg dalszy..? Tylko nikt nie zna tak naprawdę zasad tej gry.

No ja nie znam tych reguł i wiesz co? Boję się ich poznać bo może się okazać, że jestem jeszcze bardziej beznadziejna niż myślę... O ile to w ogóle możliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale liczę na to że po śmierci wszystko się wyjaśni, ktoś nam pokaże skąd się wzięliśmy i po co to wszystko, to cierpienia było. Nie jestem religijny i nie wierzę w zbawienie, ale nie sądzę że wzięliśmy się z nikąd i po nic, nie akceptuję pomysłu że wszystkie nasze doświadczenia, lęki, pragnienia, miłość są nic nie warte, czemuś to musi służyć, po prostu na tym świecie nie jest dane nam rozumienie tych spraw, zmuszeniu jesteśmy zajmować się przyziemnymi sprawami ale stać nas na wiele, wiele więccj. Nie bardzo wiem czemu, ale mam przeświadczenie że śmierć na tym świecie będzie początkiem czegoś lepszego gdzieś indziej. Może trzeba sobie zasłużyć na ciąg dalszy..? Tylko nikt nie zna tak naprawdę zasad tej gry.

Oglądałem jakiś czas temu program na Discovery, w którym było o komputerach kwantowych. Tutaj komputery kwantowe dopiero raczkują, ale podobno superkomputer mógłby tworzyć rzeczywistości, istoty w niej żyjące i tym zarządzać. Można na podstawie tego wysunąć hipotezę, że to co się dzieje, może służyć jakiejś cywilizacji, która dysponuje takim superkomputerem i po coś to sobie stworzyła i zaprogramowała, ale to tylko hipoteza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kto wie, może ktoś nas "uprawia" dla swoich celów, a wszystkie nasze skrajne emocje czemuś, albo komuś służą. Jak by to nie wyglądało, nie mogę zaakceptować że człowiek może tak wiele czuć i myśleć, a wszystko to może być nic niewarte, bo wszyscy umieramy. Rozumiem umieranie, ale trwonienie tak gigantycznych pokładów emocji, nie bardzo. Chciałbym żeby był jakiś cel i przyczyna, ale w codziennym życiu tego nie widać. Chyba zazdroszczę tym osobom które szczerze wierzą w Boga, życie po śmierci itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się, Matrix, być może bracia Wachowscy wiedzieli nieco więcej niż powiedzieli w dodatku do dvd... Nie sądzę żebyśmy wiedzieli o naszym świecie nawet połowy tego czym się szczycimy, tam musi być dużo, dużo więcej do zrozumienia. Byc może to tak jak z naszym mózgiem, którego podobno wykorzystujemy ledwie 10%...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale nawet jeśli to wszystko jest stworzone przez cywilizacje posiadającą superkomputery kwantowe, to z kolei ta cywilizacja również skądś się wzięło. A całość (to, gdzie istnieje wszystko, obszar wieczny, nieskończony) i tak moim zdaniem opiera się na jakichś procesach fizycznych (najpierw muszą być procesy, żeby mogła istnieć jakakolwiek cywilizacja), tyle że jest to zapewne fizyka całkiem inna, niż ta, którą zna człowiek, może to być np. jakaś inteligentna energia. Może być też tak, że nie ma rzeczywistości tworzonych przez superkomputery kwantowe, a od razu odpowiada za to np. ta energia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, tu pojawia się paradoks, kto stworzył nas, ale kto stworzył ich? Jeśli oni stworzyli nas, oni również musieli mieć stwórcę. Czy to był ten sam koleżka? Podejrzewam że tak, że to ta sama energia czyni nas na tej planecie czym jesteśmy, i tworzy ich na ich planecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ze ktos moglby nas stworzyc nie jest wcale taka glupia teoria;P. A juz na pewnie nie jest glupia i niedorzeczna teoria to ze nie jestesmy sami w kosmosie. Obserwowani bylismy od dawna. Np po wyslaniu pierwszego satelity sputnika w kosmos juz jakis satelita krazyl wokol ziemi i krazy chyba do dzis. nazwano go "black knight" i wiek szacuje sie na 13.000 tys lat. No i czy ta teoria ze ksiezyc to jeden wielki statek kosmiczny . Niby brzmi surrealistycznie ale z tym ksiezecem cos jest nie tak. Dziwnie sie zachowuje..zmienia kolory..a amatorzy obserwatorzy pisza nawet ze potrafi znikac. Ciekawe historia jest jak czlonkowie zalogi apollo doprowadzili do wybuchu czegos na ksiezycu i mialo to sile 1 tony TNT a wiec wybuch naprawde potezny. Potem gadali ze po tym wybuchu wszedzie dalo sie slyszec potezny glos jak po uderzeni u w dzwon. I tak fala rozchodzila sie przez 30 minut. Nie spotykane na ziemi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mogliby w koncu oficjalnie dac jakis komunikat ze sa obce cywilizacje bo z pewnoscia pelno takich rzeczy jest utajnionionych.

 

Ciekawe jak wygladalo zycie na Marsie kiedys. Atmosfera byla podobna do naszej, byla woda, rzeki , oceany . Ciekawe do jakiego stopnia wyeowoluowalo zycie tam dopoki nie zdazyla sie jakas straszna katasfora ktora obrocila to wszytko w pyl. Chociaz nie sadze zeby akurat na Marsie kiedykolwiek bylo wysoce technologiczne rozwiniete zycie bo jednak jakies slady musialby zostac. Wiadomo rosliny, jakies organizmy wodne mogly zyc ale ciezko o w tym przypadku o jakies dowody. No chyba ze i z marsem jest cos ukrywane;P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe jak wygladalo zycie na Marsie kiedys. Atmosfera byla podobna do naszej, byla woda, rzeki , oceany . Ciekawe do jakiego stopnia wyeowoluowalo zycie tam dopoki nie zdazyla sie jakas straszna katasfora ktora obrocila to wszytko w pyl. Chociaz nie sadze zeby akurat na Marsie kiedykolwiek bylo wysoce technologiczne rozwiniete zycie bo jednak jakies slady musialby zostac. Wiadomo rosliny, jakies organizmy wodne mogly zyc ale ciezko o w tym przypadku o jakies dowody. No chyba ze i z marsem jest cos ukrywane;P

Podobno Mars jest zbyt mały, by utrzymać odpowiednią atmosferę na stałe i dlatego ją stracił. Słyszałem w jakimś programie.

Ja też uważam, że na Marsie nie istniało wysoko rozwinięte życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No bo jądro to Mars ma metalowe jak trzeba, ale za mała warstwa skał w skorupie i zimny kosmos ochłodził jądro i straciło tempo obrotowe,więc magnetosfera znikła, a słońce tylko na to czekało i zdmuchnęło atmosferę na marsie. Wcześniej tam podobno było nawet jakieś życie, ale teraz to po sprawie. Ja proponuję najpierw oczyszczenie ciemnej strony księżyca z baz szaraków (the greys) i kolonizację księżyca. Wyjdzie taniej niż kolonizacja marsa. No i można by księżyc pomalować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest jedna z teorii odnosnie tej magnetosfery ale inna mowi o zderzeniu z kometa/asteroida ktora obrocila wszystko w pyl.(na co wskazuje ogromny krater po zdarzeniu. Przez iles milinow lat napewno bylo tam ciekawie. A skora byla woda to i cos napewno zyla. Tylko na jakim szczeblu ewolucjii ..i tu jest pytanie.

 

 

nomorewords43

 

Hehe no pewnie kazdy slyszal ze cos zamieszkuje na ciemnej stronie ksiezyca ale co rozumiesz przez "szarakow"? To jakas odmiana komistow?:D:mrgreen: . Co jest na rzeczy. Dlaczego akurat chca kolonizowac Mars kiedy ksiezyc na wyciagniecie ręki? O co chodzi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×