Samotność

[Gość SmutnaTęcza]

Nawet tu się mnie ignoruje... Teraz mam już pewność, że jestem do niczego i nigdy nie przestanę być samotna...!!! Dlaczego mnie nie lubicie?!

[Kalebx3 Gorliwy]

wpadła mi przed chwilą do głupiego łba taka myśl " Samotność jast jak dupa wężą " . Trafne to czy nie ?

[khaleesi]

Aurora92, ale co, ze na tory chcesz iść. Musisz wymyslić cos bardziej nietypowego

[derdaff]

Moim zdaniem trzeba polubić siebie samego - a wtedy bardzie otworzymy się na drugiego człowieka. Warto znaleźć sposób aby dotrzeć do siebie, uwierzyć, że coś znaczymy.

[dar]

tak, tak ja lubię siebie samego i nawet ostatnio gadam z moim wrogiem ale jego chyba irytuje moja radość i nie wytrzymuje on nerwowo

[Gość]

Nawet tu się mnie ignoruje... Dlaczego mnie nie lubicie?!

Właśnie, dlaczego ? .

[( Dean )^2]

( Dean )^2, jedynym sposobem jest bywac wsrod ludzi

 

 

Bywam.Przynajmniej staram się bywać.Ale to nie wiele daje.Mój wygląd,osobowość albo nie wiem co sprawia że nikt mnie nie chce.Od dziecka jakos czułem że nie zasługuje na miłość,teraz sę to potwierdza.

[khaleesi]

( Dean )^2, widziałam Twoje fotki i nie wiem co Ty chcesz od swojego wyglądu

[PJT]

[Rebelia]

Taka wkręta, że nie zasługuje się na miłość to dla mnie strzał w stopę. Pakujesz do mózgu info, że się nie nadajesz i cóż no, dopóki z takiego założenia będziesz wychodził, to będzie Cię fala nieszczęśliwości ze strony uczuć trzymać.

[Lethality]

nie zasługuje się na miłość

Mam to samo. Nie wiem jak to usunąć ze swojej głowy. Operacja mózgu? ;0

[Jeszoswiesz]

I tak nie warto. Związki są głupie. Miłość oklepana. Ja bym chciał po prostu przyjaciół. Żadnej partnerki. Potomka bym tylko chciał.

[khaleesi]

Jeszoswiesz, do potomka mozesz wynająć brzuch

[Jeszoswiesz]

Myślałem o tym . Tylko i tak najlepsza jest pełna rodzina

[Lethality]

Jeszoswiesz, Ja uznałem, że nie będę przekazywał złych genów dalej i obarczał dzieci ryzykiem choroby. Taka świadoma selekcja naturalna :)

[khaleesi]

Jeszoswiesz, a widzisz spryt i zaradność.

[Candy14]

Mój wygląd,osobowość albo nie wiem co sprawia że nikt mnie nie chce

Przeciez Ty mlodziutki jestes? chyba.... po co Ci byle kto? Na pewno jest ktos odpwiedni dla Ciebie . Jak wyluzujesz to zaczniesz wysylac inne sygnaly

[khaleesi]

Candy14, dokładnie byle kto byle by był. dla mnie to również bezsensowne.

[Semir]

U mnie z wyglądem tak sobie,charakter mam trudny ale myślę że do przyjaźni od której chce się przyzwyczajać do ponownego bytu wśród ludzi nie jest aż taka ważna. Może zdarzy się coś więcej ale nie liczę na to :)

[Rebelia]

Candy14, też mi sie wydaje, że to po człowiekach widać. Wszystko w sumie, od radości po chujowizny, od pewności siebie po dno i 10 metrów mułu. A jeśli ktoś sie nastawia na "nie", to choćby skały srały to "nie" i tak będzie wychodziło. Ot, nastawienie, jak napisałaś.

 

Semir, nie wiem jak u Ciebie z wyglądem i z charakterem, ale często oceniamy siebie ogólnie zbyt surowo (ergo, odbiór Ciebie przez innych może być totalnie odmienny niż Twoja własna opinia o sobie).

[Pieprz]

Mój wygląd,osobowość albo nie wiem co sprawia że nikt mnie nie chce

raczej stawiałbym na osobowość, chyba że jesteś bardzo brzydki albo zaniedbany (bycie grubym też tu podchodzi)

też kiedyś myślałem że pewnie jestem bardzo brzydki skoro żadna mnie nie chce a prawda była taka że byłem totalną pizdą (z tragiczną fryzurą )

[Rebelia]

Mushroom, nie wiem czemu, ale tragiczną fryzurę wyobraziłam sobie mniej więcej tak:

 

[Pieprz]

coś w tym stylu tylko nieuczesana i włosy z boku do uszu

[Candy14]

(bycie grubym też tu podchodzi)

Nie znasz zadnego puszystego ktory nie ma problemu ze znalezieniem dziewczyny? Ja znam i uwielbiam go za poczucie humoru i osobowosc i jakos te jego kg nie przeszkadzaja . Hajtnal sie w tamtym roku

[Harry Haller]

nie zasługuje się na miłość

 

A co to za tekst w ogóle? Jesteście jakimiś potworami, krzywdzicie namiętnie innych? To raczej nie jest dobre określenie. Na miłość każdy zasługuje i w pary łącza się różne osoby... Może po prostu z różnych powodów trudno wam budować trwałe relacje z innymi albo nie chcecie wchodzić w związki?

 

Sam jestem samotny i coraz bardziej jestem przekonany, że do związku się nie nadaję (lub już nie nadaję), co przy mojej emocjonalności i dziwnej wrażliwości bywa cholernie bolesne... Ale w życiu bym o sobie, albo o kimś nie powiedział, że nie zasługuję na miłość. Nie rozumiem was.