Skocz do zawartości
Nerwica.com

Odrobina poezji


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

dzięki... mam ich dużo, ten jest np. o miłości... ale forma Ci się nie podoba czy treść?nie warto palić, potem można odtworzyć z nich nie tylko wspomnienia ale także uczucia... nie pal wierszy bo już nie wrócą wbrew legendzie o feniksie, który odradza się z ognia...

 

Patrz i nie rób nic więcej...

 

Patrz to jest miłość

Pisana z małej litery

No czytaj, przeczytaj o niej

W porannej gazecie

Patrz to jest miłość

Uszyta z lepszego materiału

Nosi na sobie spodnie Lee

Ma najnowszy model Noki

I uwielbia zakupy

Patrz to jest miłość

Wisząca dumnie na bilboardzie

Możesz iść z nią do multipleksu

Albo kupić jej hot- doga za 2,30

No i jeszcze Nescaffe do popicia

Patrz to jest miłość

Nie marnująca czasu

Właśnie wróciła z wakacji

Teraz opala się w solarium

A jutro będzie tańczyć boso na plaży

Patrz to jest miłość

Nowoczesna i techniczna

Wysyła listy elektroniczne

I pisze sms-y

Rozmawia przez telefon

I korzysta z bankomatu

Patrz to jest miłość

Przezorna i bezpieczna

Zabezpiecza się DUREXEM

Połyka kolorowe pigułki

Przerywa orgazmy

I czasami zadowala się butelką Coca- Coli

Patrz to jest miłość

I nie rób nic więcej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SAMOTNOŚĆ

Samotność okrutna mi dokucza

Samotność się ze mnie śmieje

Nie umiem znaleźć właściwego klucza

Nie wiem co się ze mną dzieje

Niechęć, pustka okrutna dookoła

Czy ktoś o mnie myśli, czy ktoś zawoła?

Przyjaciele? Przyjdą gdy są w potrzebie

I co wtedy? Jestem w siódmym niebie

Przyjdą, wyżalą się, mnie zasmucą

I moje stroskane serce odrzucą

I znów przyjdzie samotność, rozżalenie

Oczekiwanie na cud? Zażalenie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja też mam o samotności...

 

Amfetamina, estazolam

Kofeina, imovane

LSD, marihuana

Opium, sedam

Pokój pełen sprzeczności

W którym unoszą się myśli

Zawieszone w dymie

Przez uchylone okno

Wpadają do niego

Dźwięki autostrady

Odbijając się echem w czterech ścianach

Pustka, toksyczna pustka

Swój cień zostawiłem za drzwiami

A teraz próbuję zamknąć

Cały świat w tej betonowej trumnie

Ciemność, mglista ciemność

Mój pokój zalany nocą

Wychawtowaną srebrnymi gwiazdami

Stolik, świeczka i lustro

Oraz strzykawka gotowa do strzału

Mówią same za siebie

Samotność, uciekająca samotność

Szafa, w której tętni źródło wrażeń

Obrazy, zdjęcia, plakaty

Wirują w rytm chorych urojeń

Smutek, wieczny smutek

Przesiąkam tą wątłą materią bez uczuć

Mocząc usta w szklance pełnej łez

A moja jedyna perspektywa

To życie w chemicznej próbówce

Pośród istnień zapłodnionych in vitro

Melancholia, twarda melancholia

Opadające strzępy marzeń

Podlegają procesowi sedymentacji

Lekko osiadają na pajęczynie wspomnień

Spoczywającej na fundamencie niespełnionych ambicji

A miało być tak pięknie...

Chwila, wieczna chwila

Ustrzelona wskazówką na tarczy czasu

Miałem swoje pięć minut

Teraz patrzę jak sterczą na przystanku

Wypatrując tramwaju

Który jeździ bez rozkładu jazdy

Intelekt, sparaliżowany intelekt

Porażony litanią substancji syntetycznych

Zgubiony przez filozofię

Euforii i ekstazy

Zasycha jak sperma

W bruzdach spoconego prześcieradła

Szansa, życiowa szansa

Z połamanymi nibynóżkami

Biernie czeka na nowy seans filmowy

W kinie, w którym sprzedaje się tylko prażoną kukurydzę...

Hallo, wielkie hallo!

Czy jest ktoś kto mnie słyszy?

Otwórzcie te zamknięte drzwi

Bo usycham niczym kwiatek

Podlewany rozpuszczalnikiem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o samotności... a raczej o chęci nie odczuwania otaczającego świata mam jeszcze coś takiego... troche romantyczne ale pisałem to pod wpływem wycieczki po lesie i w trakcie omawianioa romantyzmu na j. polskim...

 

"Pragnienie samotności"

Jesteś dla mnie labiryntem, z którego nie chcę wychodzić

pragnę się w nim zgubić, raz jeszcze i wiecznie brodzić

jak w leśnej sadzawce konar drzewa tkwić

nic już nie mówić nie czuć i nie śnić

I tylko leżeć samemu pośród wodnej trzciny

bez pragnień i marzeń bez winy

 

Chciałbym stać się mostem dla mieszkańców mrocznych kniei

miejscem spotkań radosnych kochanków

wolny od snów, szczęścia i złudnej nadziei

porośnięty mchem i kępą rumianków

być skrytką borsuków i skarbów złodziei

ratunkiem dla poszczutych baranków

 

Z dala od huku i miejskiego gwaru

w cieniu dębu i mogiły kurhanu

pomiędzy dziką puszczy zwierzyną

wśród kwiatów dywany otoczony leszczyną

pragnę rozpływać się w ciszy kojącej

tej ciszy cichej usypiającej

 

A kiedy już się rozpłynę i na wieki zasnę

wypalę się jak mirra i w końcu zgasnę

proszę wyryjcie w mej korze serce

na znak żem jednak żył z Wami

kochał, patrzał, zalewał się łzami

i tak jak Wy miał głowę, nogi i ręce...

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 7:01 pm ]

i jeszcze raz coś o miłości...

 

"Pisać Pisać Pisać"

Gdybyś była kartką papieru

pisałbym po Tobie słodkie słowa

rysował najskrytsze marzenia

wycinał z Ciebie wspomnienia

składałbym Cię jak orgami

podniecał się papierowymi orgiami

upijałbym się atramentem

by po Tobie pisać i pisać i pisać...

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 8:52 pm ]

Kasztan,bardzo super ten wiersz.Niewątpliwie masz talent.Ja też kiedyś pisałam,ale spaliłam wszystko.Może to i lepiej :(
Różyczko skąd wzięłaś ten avatar??

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:43 pm ]

Wychodzę...

 

Zażywam szczęście w pigułkach

jest nim chemiczny sen

ciężki jak książki na pułkach

wlokę za sobą własny cień

wraz ze świtem

ścieram z oczu krople rosy

noc staje się mitem

brzmią mi w głowie dziwne głosy

odczytuję wczorajszy SMS

serce przeszywam kofeiną

dusza wysyła SOS

płuca zalewam nikotyną

wychodzę...

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 8:27 pm ]

http://siemianswir.blog.onet.pl/ tutaj mam zbiór swoich wierszy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świat i niebyt

 

Tam nie było nieba,

choć trwał niezmiennie Bóg.

 

Czasem wieczorem okrywał ziemię mgłą

i milczał,

jakby nie wiedział,

że ludzki czas nie zna wieczności.

 

Któregoś dnia stworzył świat na nowo,

śpiew ptaków uniósł się w powietrzu.

 

Tylko nieba wciąż nie było.

 

Nie pytałam, dlaczego.

 

Przeczuwałam, że jedynie człowiek

jest w stanie zawiesić je

w pustce własnego niebytu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brakło mi imovane o to co napisałem po nieprzespanym tygodniu...

 

Jedna kobieta jedno pragnienie

 

Jedna noc jedno pragnienie

 

Rozpłynąć się w falach wzburzonej kołdry

 

Puścić z dymem uwikłane w nikotynie nerwy

 

Tak po prostu tak zwyczajnie przed snem

 

A potem zamknąć świat w pustej czaszce z kości

 

Na linach skręconych z aksamitnych nerwów

 

Wywiesić sny jak wybladłe po praniu prześcieradło

 

Jedna kobieta jedno pragnienie

 

Jedna noc jedno pragnienie

 

Spuścić się stresem w zaschłe od potu skarpetki

 

Doznać ekstazy bez syntezy powlekanych tabletek

 

Przeżyć swój orgazm i odlot wewnątrz samego siebie

 

Przełknąć krystaliczną ślinę samą śliną

 

Bez toksycznej krystalicznej górskiej wody

 

Przede wszystkim zasnąć i obudzić się rano...

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 7:37 pm ]

Kasztankunie pamiętam już skąd :D A co-podoba ci się?Jest najbardziej podobny do mojej prawdziwej gęby i ta mina naburmuszonego dziecka-cała ja :lol: .

Piszesz bardzo piękne wiersze.

 

ta kobieta i Ty macie najpiekniejsze twarze na świecie... bardzo mi sie podoba...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś, coś kleciłem w podstawówce; potem stwierdziłem, że przecież prawdziwi TWARDZIELE nie robią "takich" rzeczy, tylko słabi...

To napisałem 22 lutego 2003 roku; nadarzyła się "okazja"

 

Jesteś, czujesz, wiesz...

Mówisz, że zbyt mało jest miłości,

Lecz rzeka nienawiści topi ideały

 

Czekasz, słuchasz, rozumiesz...

Rozmawiasz o ludziach, których brakuje,

Lecz samotność miażdży Twoje słowa,

 

Walczysz, cierpisz, zwyciężasz...

Wciąż marzysz o lepszym świecie,

Lecz giniesz w natłoku myśli i zdarzeń,

 

Idziesz, patrzysz, śnisz...

Czytasz księgę swojego losu,

Lecz gubisz drogę na mapie życia,

 

Tęsknisz, pragniesz, kochasz...

Szukasz sensu swojego istnienia,

A Twoja nadzieja dodaje Ci skrzydeł...

 

Słabiutkie, ale "moje" ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesław Miłosz

O nierówności ludzi

 

 

To nieprawda, że jesteśmy mięso,

które przez chwilę gada, rusza się, pożąda.

 

Mylne są plaże z mrowiem obnażonych ciał

i tłumy na ruchomych schodach metra.

 

Na szczęście nie wiemy, kim jest ten człowiek obok.

Może być bohaterem, świętym, geniuszem.

 

Ponieważ równość ludzi jest urojeniem

i kłamią tablice statystyk.

 

Na mojej własnej potrzebie uwielbienia

opieram przekonanie o co dzień odnawianej hierarchii.

 

Stąpam po ziemi chroniącej wybrane popioły,

choć nie będą trwać dłużej niż popioły innych.

 

Przyznaję się do wdzięczności i podziwu,

ponieważ brak powodu, żeby wstydzić się szlachetnych uczuć.

 

Obym okazał się godny wysokiej kompaniji

i szedł z nimi, niosąc połę królewskiego płaszcza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pare moich dziabnietych mysli:

 

groteska namber tfu

 

biore gazete:

 

01001000100000101111010010010101010

00010001000101110111101111101010101

01010101000011100101010101111010111

11001111000101010101010111101010101

 

otwieram ksiazke:

 

110011110001010101010101111010101010101010100001110010101010111101011100010001000101110111101111101010101

01001000100000101111010010010101010

 

mama mowi:

 

00010001000101110111101111101010101

 

(dorota obiad na stole dawno juz wystygl)

 

D.P all rights reserved

 

 

śmiertelnik:

 

-jaka jest śmierć?

slodka, slona…

kwaśna?

 

M. Polikarp:

 

-popieprzona.

 

 

uwagi: gorzka nie, bo to zbyt szybkie okreslenie (domyslne niemal)

 

D.P all righs reserved

 

 

przypowiesc o plocie

 

wracam sobie ze szkoly...

ide sobie na akacjowej

 

ludzie maja pieski, piesyyy, biesy

i jest tam taki walniety wilczur

 

zobaczyl mnie

i zaczal skakac i grube wydobywac ze swego zwierzecego gardziola

 

patrze sie...

biedny jestes, niewolniku czlowieka...

zwariowales

a my sie cieszymy, ze tu gnijesz

 

kudlaty zaczal jeszcze wyzej skakac, gwaltowniej

 

mysle sobie- zaraz wyskoczy

 

[...]

 

ja go zabije

czy on mnie...

 

D.P. all rights reserved

 

groteska w kropeczki (bron boze fioletowe kropki na zoltym tle!)

 

kropki sa jak dziury dziurki i dziureczki

 

kropka jest symbolem dziurki

 

tak jak przedstawieniem czlowieka jest kolko i piec kresek

 

dziura tu dziura tam w skarpecie 7 dziurek mam

 

ale nie w kieszeni na szczescie

 

kropki sa chyba teraz znowu 'modne'

 

spodniczki bluzeczki paseczki... wszystko w kropeczki

 

kropa jest symbolem dziury

 

wiosna... popatrzec na polskie ulice i wszystko jasne...

 

kropa jest symbolem przesladowcy

 

kropa jak dziura

 

w glowie

 

dziura od kuli...

 

dziura jest symbolem nienawisci i slepej glupoty

 

dziura w czaszce dziura w mozgu

 

pietno ofiar

 

dziury w sumieniach

 

dlaczego ludzie wciaz sie tak 'blogoslawia'

 

dlaczego dziura nie moze stac sie kropka

 

symbol nie czyn...

 

trzy kropki- 'wielkoropek'

 

stawiam je wtedy kiedy sadze ze odbiorca bedzie wstanie ruszyc wlasnym mozgiem

 

ja jestem chora na kropke

 

pojedyncza (#!)

 

powiem tylko ze kropki-dziury

 

sa jak kieszenie pana kleksa (no i mial fajowe piegi)

 

sa gleboooooooooooooooooookie

 

i przypominaja i przypominaja

 

mi o tym ze

 

zyje tu

 

sa takie kierunki w sztuce- pointylizm i dywizjonizm

 

czyli obraz z kropek

 

http://en.wikipedia.org/wiki/Georges_Seurat

 

D.P all righs reserved

 

 

mysl przyobiednia

 

jem rosolek i...

 

ciekawe czy Pan Jozef je rosol z wlasnej kury?

 

chyba nie

 

bo zapewne

 

kury Pana Jozefa biora koguty z sasiednich gospodarstw

 

na seksapil

 

faceci sa glupi :P

 

przynajmniej koncza zaszczytnie... jako obiad

 

slawnego hodowcy drobiu

 

Pana J

 

G.Halama

 

my idiol

 

http://www.youtube.com/results?search_query=halama&search=Search

 

D.P. all rights reserved

 

 

ziemia, planeta ludzi

 

kopernik sie mylil

 

ziemia nie kreci sie wokol slonca

 

nie system heliocentryczny

 

a system moneycentryczny

 

fortuna kolem sie toczy...

 

na tym kole

 

ludzie

 

przygwozdzeni

 

odczuwaja jedynie wlasna grawitacje

 

gore i dol

 

odczuwaja

 

nie widza

 

ludzi pod i nad...

 

na tym samym kole machiny

 

to kolo jest tylko jednym z jej trybow

 

do czego sluzy maszyna?

 

kto ja zbudowal?

 

na srubach skrzepla krew

 

smuzka scieka pot...

 

slychac wzdychania

 

slychac jeki

 

slychac ryki

 

slychac smierc...

 

uchem tego nie uslyszysz

 

okiem nie zobaczysz

 

dreszcz mnie przeszyl…

 

oni cierpia… obojętnie!

 

ich twarze zmieniaja sie na ulamek chwili…

 

zacisniete zeby

 

przygryzane wargi az do krwi

 

konwulsje

 

oczy scisniete jeszcze bardziej… już ich nie otworza

 

to scena przed wyzionieciem ducha

 

de revolutionibus orbis coelestium

 

de revolutionibus orbis humanus...

 

http://www.griseldaonline.it/percorsi/3checcoli_6d.htm

 

D.P. all rights reserved

 

imperium egoistow

 

swiat jest taki maly...

 

mysle patrzac na zminaituryzowany widok zza okna

 

ktory ukazuje mi tafla

 

w filizance herbaty

 

bo kawy mi nie wolno

 

horyzontem jest zloty rabek

 

swiat jest taki maly...

 

zamknieci w szufladkach

 

mowimy chetnie

 

moj dom

 

moj samochod

 

moja dziewczyna

 

dobrze nam tak...

 

zmniejszac

 

skracac

 

ograniczac

 

ludzie wolni mowia...

 

nasze dobro

 

nasze piekno

 

nasze szczescie

 

ludzie zamknieci w swoich szufladkach...

 

tworza szufladki

 

szufladka z napisem praca

 

szufladka z napisem rodzina

 

szufladka z napisem wyrzuc smieci

 

zycie jest jedno

 

wspolne

 

i nie zawsze pod kontrola

 

 

http://www.fotos.org/galeria/data/520/medium/3Salvador-Dali-Burning-Giraffe.jpg

 

D.P. all rights reserved

 

 

alice in wonderland

 

w rekach trzymam

stary srebrny zegarek z lancuszkiem

 

ma zepsute pokretlo

czas plynie...

 

tyk tyk...

 

i kic kic

zwariowany Bialy Krolik

spoglada nerwowo na swoj zegarek-

'ranyjulek ranyjulek! spoznie sie!'

 

znika w kroliczej norze

 

ech tam tez czas plynie...

 

biedny Kapelusznik z Marcowym Zajacem

nie zadaja sobie z tego sprawy

 

nie chce byc

kolejna Alicja

 

ale jednak...

nie potrafie oprzec sie

pelnym zdradzieckiego uroku

usmiechowi

Kota z Cheshire

 

http://www.fromoldbooks.org/LewisCaroll-AliceInWonderland/pages/alice_06d/alice_06d-1438x2085.jpg

 

http://ww.umk.pl/~jacekm/rozdom.pdf

 

D.P all rights reserved

 

sceny rodzajowe

 

do wszystkiego można się przyzwyczaic

do monotonni dlugiej ciezkiej niesmacznej

 

trzy minuty

i bezbarwne gluty

zalane wrzatkiem

 

strawa dla ciala

papka

papu- ciapu uhumm

zatykacz układu pokarmowego

 

dobra punkt zaliczony

 

dalej

pudlo z drutem

lub jak kto woli

odbiornik telewizyjny

z antena

do zmiany fal elektromagnetycznych

na

domowe pranie mozgu

meczyk

fajnie oglądać pilkoglowych

albo

6 tysieczny odcinek

o suchych lzach kasandry

uwielbiamy pasożyty tasiemce

w międzyczasie podziwiamy

dzielo dzialu reklamy

kupujac produkt x

bedziemy tacy szczesliwi

długowieczni i piękniejsi

nie liczmy ze madrzejsi

 

oczywiście zawsze

popijajmy roztworem glukozy/aspartamu

karmelu kofeiny kwasu fosforowego

doskonałego do odtykania rur…

zawsze…

boski napoj pop-kultury

czyli wielkiej bzdury

 

punkt zaliczony ptaszek postawiony

 

miejska wieczorna pustka zapada

miedzy klockami z betonu

nowoczesnego maszkaronu

i wielości samotności

upchane na kilkudziesięciu metrach

ograniczonych kwadratowych

 

buziulka szeroko ukazuje

piekny stan prochnicy

 

pora na milosc

hyh…

a teraz to tak…

seks na 1001 sposobow

 

kocham cie

jedynie mówi sie

przy

otwieraniu portfela

 

Milosc zostala

zgwalcona porzucona upokorzona

zastapiona zwierzęcym instynktem

 

głupi zyje tylko w jednym związku

po co się nudzic meczyc z tym palantem

leniem waleniem

 

tylko ja

Moje zycie i kropka

ale jakie jest…

Kogo to obchodzi

Mnie samego tez nie obchodzi

bo nie dochodzi

 

teoretykiem nurtow filozoficznych nie jestem

ale doskonale sprawdzam sie w praktyce

w hedonizmie

 

wlanym self-centryzmie

 

wlasna ‘godnosc’ potrafie bronic

 

eutanazja

aborcja

farmaceutyczne konsorcja

 

wpieraja- pigulka

twoje ego

chroni przerośnięte

sumienie sniete

 

to co pierdolniete

pielęgnujmy starannie

 

spanie…

wstawanie

z pozytywnym pomrukiem na ustach

‘cholera znowu do pracy’

wypowiadaja setki kacy

 

i tak dalej

dalej

dalej trwajmy!

 

słuchajmy jak nakreceni

Fałszywych prorokow

wsrod wlasnej głupoty

mrokow

 

a ten kler

na który wygodnie nam pluc

ci z ciemnogrodu bakalarze

odprawia za nas msze

i pojda na cmentarze

 

przypomniec

i w proch się obrocisz

 

Ludu jerozolimski

jeszcze wrocisz…

ukrzyzowac

po raz wtory….

 

Niewinnych

 

pod znakiem słusznej idei

postempu

 

czy obrzydliwego

podstępu?

 

D.P all rights reserved

 

uwagi: autorka nie wierzy w Boga chrzescijanskiego.

 

warhol

http://www.arch.mcgill.ca/prof/mellin/arch671/winter2005/student/ktruong/artomat7.html

http://www.saunalahti.fi/immopek/warhol/marilyn.gif

http://www.absolutad.com/gallery/warhol-2.jpg

http://beiderbecke.typepad.com/tba/images/warhol.jpg

http://accel17.mettre-put-idata.over-blog.com/0/08/39/13/a-partir-du-10-aout-2005/mao-warhol.jpg

http://academics.smcvt.edu/gblasdel/art/A.%20Warhol,%20Skulls.jpg

 

 

…_..._..._

 

… ._.._ ___ .__ ___ .__. .. … __ ___ ___ _... ._. ._ __.. ._._._

 

… ._._ … _._ ._. _.__ … _ ._ ._.. .. __.. ___ .__ ._ _. ._._ .._. ___ ._. __ ._._

 

.._ __ _.__ … ._.._ .._

 

_._ .._ ._.. _ .._ ._. ._ _...._ .___ . _.. _. ._ _.. .._ …__.. ._ _._. __.. ._.._ ___ .__ .. . _._ ._

 

…_._

 

 

http://www.picturesdirect.com/images/FA104%20Fanad%20Head%20Lighthouse.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stoimy nad przepaścią własnych paranoi,

My z początku obcy a zarazem tak bliscy,

 

Spojrzałam na Ciebie i wiedziałam już,

Ze nastąpi taniec naszych dusz,

 

Na baczność wkręty Ciebie stawiają,

W głowie twojej nerwy puszczają,

 

Słyszymy bicie naszych serc,

Lecz nie radości jest to muzyka,

 

To psychoza w nas głęboko ukryta,

Nerwica co oddech zatyka,

 

Budziłam się w nocy nie wiedząc nic,

Lęk w żyłach moich zasiadł,

 

Drętwienie ręki, duszność straszliwa,

Niepokój, a może śmierć mnie wzywa,

 

Zamykam oczy aby nie widzieć,

Żeby moje myśli skupione były,

 

Zatykam uszy, aby nie słyszeć,

By nie dopadły mnie odgłosy strachu,

 

Otwieram usta najszerzej jak mogę,

Oddycham jakbym była nad morzem,

 

Spokój zaczyna krążyć w moich myślach,

W moich żyłach, w moim sercu,

 

*************************************************

 

Ty wciąż na baczność stoisz,

Wynikiem zaszantażowany,

 

Nie godzisz się z tą myślą,

Wmawiasz żeś niedoskonały,

 

Zbyt wiele wymagasz od siebie,

Serce bije inaczej wadą osaczone,

 

Chwyć mnie za rękę kochanie,

Razem Tym lękom spuścimy lanie…

images.jpg.412d09207790b3220898e2295a770b3e.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żyję

I nie wiem, czy to naturalne...

Mam swój własny świat,

Prywatny kąt

Odrzucam rzeczywistość

I tonę w zapomnieniu

Unoszę się w przestworzach

Jak jaskółka lub wróbelek

Zwiedzam ogrody i ludzkie marzenia

Uśmiecham się do gwiazd

Popijając z księżycem cappucino

Śpiewam kiedy chcę

I tańczę z nimfami

Czuję się jak w niebie...

I tylko jedno mnie przeraża.

Powrót.

 

 

 

Wszystko wśród nocy żywi sekretne obawy:

głucha cisza i dźwięki, czas, a także miejsce.

Uśpieni w bezruchu czy też lunatycy

bezradni jesteśmy wobec owej trwogi.

 

Lecz nie wystarczy zamknąć oczu w mroku

ani w sen zapaść, by więcej nie patrzeć,

gdyż w surowej ciemności i w grocie uśpienia,

to samo światło nocy znów nas obudzi.

 

Wtedy to, niby człowiek, co marzy na jawie,

bez celu i powodu zaczynamy biegnąć.

A noc przytłacza nas swoją tajemnicą

i mówi nam, że umrzeć to znaczy się zbudzić.

 

I któż pośród cieni odludnej ulicy

na jakimś murze, w sinym lustrze samotności

nie ujrzał, jak coś kroczy, podchodzi ku niemu,

i nie czuł chłodu trwogi, śmiertelnego lęku?

 

Lęku, że jest już tylko pustym ciałem,

które przywdziałby każdy, ten lub inny człowiek,

trwogi, że jeszcze żyjąc, jest już nieobecny,

obawy, czy to wszystko istnieje naprawdę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kilka ładnych wierszy Agnieszki Osieckiej:

 

Marzenie o lataniu

 

Zrobię skrzydła, polecę jak ptak, nad dachami!

...Ach, wzbić się,

unieść wysoko, wysoko ramiona,

o tak,

i płynąć, frunąć,

o tak, o tak,

nad ziemią koloru jastrzębia.

Panem być,

szatanem być,

nie dotykać niczego,

z lotnych obłoków drwić,

ziemię odrzucić jak wielki kapelusz,

frunąć, płynąć, żyć!

Wzbić się, unieść wysoko, wysoko ramiona, o tak,

i płynąć, frunąć nad ziemią koloru jastrzębia...

Aniołem być,

sokołem być,

gardzić błotem i złotem,

białe powietrze pić.

O tak, o tak, płynąć, frunąć, szybować

nad ziemią koloru jastrzębia...

Unieść się,

wywyższyć się,

w niebie kołysać się,

spotkać Go,

ominąć Go,

nie pokłonić się w locie i nie opaść na dno,

ziemię odrzucić jak wielki kapelusz i gnać i gnać i gnać!

 

 

Modlitwa szalonej Bronki

 

Boże łagodny,

opiekunie dziecinnych pokoi,

Boże bezdomny,

powiedz mi, co to tak boli?

Wysłuchaj moich szeptów i jęków

i wyjmij mnie z ramion obłędu.

 

Ja cię widziałam w oczach rumianków,

słyszałam cię w ptasich rozmowach,

czemu moja miłość pękła jak szklanka

ze śniegu wybucha pożar?

Ty mnie uczyłeś zbierać kasztany,

nastawiać bezsenne zegary...

Ja nie chcę o Boże,

ja nie chcę do mamy!

 

 

Najgorsi

 

Najgorsi są ci wrażliwi.

Co oni z nami robią -

z ludźmi o grubej skórze,

grubszym groszu,

zdrowym sercu,

żelaznej woli,

stalowych nerwach

i wiecznym śnie sprawiedliwych...

 

 

Zabiegi

 

Operacja wyrwania języka

bywa bolesna,

lecz przeprowadzona w normalnych warunkach

przebiega zazwyczaj pomyślnie

i już po kilku godzinach

zostaje tam zaledwie biała kropka.

 

Operacja wyrwania skrzydeł

znajduje się jeszcze

w stadium eksperymentu.

Mamy za sobą

kilka udanych prób,

zdarzają się jednak (również) nieszczęśliwe wypadki.

 

Operacja wyrwania serca

przeprowadzona w normalnych warunkach

jest całkowicie bezbolesna.

Trwa od dwóch do trzech minut.

Zostaje po tym blizna,

zwana również świętym spokojem.

 

 

Umrzeć z miłości

 

Chociaż raz

warto umrzeć z miłości.

Chociaż raz.

A to choćby po to,

żeby się później chwalić znajomym,

że to bywa.

Że to jest.

...Umrzeć.

Leżeć w cmentarzu czyjejś szuflady

obok innych nieboszczków listów

i nieboszczek pamiątek

i cierpieć...

Cierpieć tak bosko

i z takim patosem,

jakby się było Toscą

lub Witosem.

...I nie mieć już żadnych spraw

i do nikogo złości.

I tylko błagać Boga, by choć raz,

choć jeszcze jeden raz

umrzeć z miłości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasownik MPK

 

Kasownik MPK jest żółty

Codziennie podbija tysiące biletów

Jego praca jest jak odpowiadanie na pytania:

-Wkładam bilet-zadając tym pytanie

-Kasownik stęka siarczystym zgrzytem...

kasownik jest smutny bo tak naprawdę nikt nie chce podjąć z nim dialogu

kasownik jest uzależniony od atramentu

który prowadzi do tolerancji a nagłe odstawienie może powodować

ciężkie skutki zdrowotne

kasownik nigdy się nie uśmiecha

bo znudziło go już monotonne podbijanie

kasownik mruga do ludzi jednym zielonym okiem

zachowuje dystans i zrównoważoną ocenę rzeczywistości kasownik chciałby się zakochać w pani kasownik

skąd mam wiedzieć po co?

Kasownik odpowie mi jedynie numerem godziną i datą ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak sobie myślę, że ten temat składa się z samych monologów, każdy wrzuca jakiś wiersz swój czy nie i to fajnie, ale szkoda że nie rodzi się dyskusja ;)

zacznę może jakąś ;) zaintrygował mnie wiersz kasownik, jak powstał?

poza tym kto z Was swoje wiersze publikuje (elektronicznie lub tradycyjnie)?

Pozdrawiam wszystkich amatorów poezji :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a tego nie trzeba chyba czytac nawet ważne że jest w końcu to my pchamy ten świat do przodu...!! wangog był schizofrenikiem edgar allan poe też, wojaczek również z depresją miał do czynienia...! ale do ich twórczości to ja się mogę jedynie umyć... :oops::oops::roll::roll:;);):lol::lol:http://siemianswir.blog.onet.pl/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyjaciele, których nie miałem-Krzysztof Sieniawski

 

 

Przyjaciele, których nie miałem,

których w biedzie sobie zmyśliłem

opowiedzą wam, że kochałem,

a to przecież znaczy, ze żyłem.

 

Oni każdy dzień wam powtórzą,

o powrotach znikąd powiedzą,

zaufali ptasim podróżom,

a to przecież znaczy, że wiedza.

 

Nie gniewajcie się, że nie chciałem

żyć wśród was, bo nie siebie zniszczyłem,

przyjaciele, których nie miałem,

mogą przysiąc, ze kiedyś byłem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×