Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Piorunka, tesknisz bo jesteśwspołuzależniona, nie znasz innego życia, tylko takie jakie miałaś. A zasługujesz z pewnoscią na lepsze zycie, a nie na ciągłe poniżanie i ucieczkę. Bo to nie życie.

Nie daj się ponosić uczuciom bo one są złudne, tęsknisz nie za nim tylko za normalnością.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam dzisiaj święto,dostałam śniadanie do łóżka od maluchów...jest mi smuto i źle..wszystko mnie boli..nie mogę się ruszac...to chyba atak nerwicy...chyba zostanę dziś w łóżku.wypłaczę się.dlaczego to tak bardzo boil?dlaczego za nim tęsknię?

Poczytaj sobie portal http://www.kobieceserca.pl

i polecam także forum na kafeterii, temat o przemocy psychicznej i fizycznej w związkach, piszą tam mądre kobietki po przejściach:

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4458964

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cudownie się upiłam, a jeszcze się wódka mrozi w lodówce, wieczorem przekłuję sobie wargę, potnę po brzuchu albo zrobię inną rzecz, której będę następnego dnia bardzo żałować. matko, jak mi dobrze. może po prostu umrę dziś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pingwin, pingwinek Ty nie chlej tyle na tych lekach,bo to się mija z celem kompletnie :P Ciąć się po brzuchu nie ma sensu,a co do przeklucia wargi proszę bardzo tylko w salonie sterylnymi iglami,a nie w domu agrafką :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja mam chyba zapalenie ucha..i gorączkę teraz..wyszłam do sklepu i dostałam takiego ataku paniki że wrzucałam szybko warzywa do koszyka na obiad i w nogi :D ale załatwiłam co chciałam..tylko teraz tak się koszmarnie źle czuję że boję się iść z psem..a to już jej pora..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam dzis rocznice z moim Ukochanym:)) Stuknely Nam 4 latka:))I jedyne o czym marze to ,zebym kiedys np za lat 40 mogla powiedziec Jemu -Kocham Cie,wciaz Cie Kocham ! :angel: Ahhh...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mój dzień jest niestety bardzo podobny do poprzedniego, tzn. nic się szczególnego nie dzieje: późne wstawanie, wyjście z psem, rozmyślanie, poszukanie nowych ofert pracy w necie, kawa, i znowu spacer z psem. Jeszcze nie tak dawno byłem zupełnie inny: plany, marzenia, pragnienia, treningi, czułem się kimś wyjątkowym, nieprzeciętnym. Postanowiłem ostatnio napisać coś w rodzaju autobiografii - pisanie zawsze dobrze mi szło, mam już 5 stron i będą kolejne, w sumie zawsze chciałem napisać książkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

orion, ja też zawsze chciałem napisać książkę, ale lenistwo nie pozwoliło. I też nie wiedzieć czemu chciałem coś autobiograficznego napisać. Nawet nie po to, żeby to wydać. Może o jakąś autoterapię chodzi? Próbowałem kilka razy, ale nie wychodziło... Ostatnio zacząłem pisać bloga. Sam nie wiem co z tego wyjdzie..

 

A mój dzień? Senny strasznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę męczący ten dzisiejszy dzień, trzeba było załatwić kilka spraw poza domem. Ale tak ogólnie - jest do przodu. Słońce się pokazało, nie to co wczoraj. Wczoraj była tak beznadziejna pogoda, że nawet kląć się nie chciało na nią. Nic się w ogóle nie chciało. Ciemno, szaro, smutno, deszczowo, listopadowo. Maksymalna beznadzieja, przypomniała mi się zeszła jesień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Roberrrto - to fajnie, że też chcesz napisać coś o sobie. Nie zwlekaj z tym, pisz, po prostu pisz - tak jak czujesz. Masz racje, być może jest to pewien rodzaj autoterapii, ja też po części tak to właśnie traktuję. To mi trochę pomaga, bo w jakiś sposób wylewam te emocje na zewnątrz, w tym przypadku na papier. Być może ktoś będzie to kiedyś czytał, sam nie wiem do końca czy bym tego chciał, ale narazie zacząłem opisywać swoją historię, która rozpoczyna się od najmłodszych lat mojego dzieciństwa. Pisanie to fajna sprawa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

orion, to tak samo jak ja. mój dzień wygląda tak samo. książkę też chciałam napisać..tyle że ja mam już 50 stron :) ale w miejscu stanęło..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i przyszła kryska na matyska.... od poniedziałku w Warszawce ostra praca (średnio od 9.00 do 22.00) codziennie. źle się już czułam, bo pracowało się w sali konferencyjnej pełnej ludzi bez dostępu do powietrza, źle się czułam, ale dawałam radę. dzisiaj mnie siekło, od rana tachykardia, tak mi słabo, że się boję wyjść na zewnątrz, że zemdleję. wszyscy pracują jak zwykle, a ja cały dzień w hotelu. nawet sam prezes do mnie dzwonił, co się dzieje ze mną i że mam lepiej jechać do domu i mam mu dać znać jak do jutra się lepiej nie poczuję.

chce mi się płakać, jestem nienormalna, chciałabym być tam gdzie wszyscy i pracować z nimi, a jestem tak okropnie do niczego... męczą mnie wyrzuty sumienia i złość na siebie, że jestem taka nieudolna, słaba i że dałam doopy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Orion, Roberrrto, Dominika, Pisanie to rzeczywiście niesamowita sprawa, szczególnie pomocna dla introwertyków.

 

Ja też piszę, u mnie jest to formą autoterapii, czyli jak na razie jedynej terapii jaką przechodzę ;) Są to luźne zapiski, nie powstanie z tego żadna książka bo mój styl jest dość słaby i na pewno popełniam dużo błędów, ale to akurat jest mało ważne. Najważniejsze jest to, że pisanie mi pomaga i tego się trzymam… Poza tym, czasami mam wrażenie, że to co przeżywam jest w jakimś sensie unikalnym doświadczeniem, są to bardzo bolesne ale nowe doznania i chcę, żeby po nich został jakiś ślad (oczywiście oprócz blizn i mojej nadwyrężonej już wątroby). Takie zapiski również przydadzą się, jeżeli w przyszłości zapiszę się na terapię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, Oj, nie obwiniaj się. Teraz jesteś oslabiona. Masz prawo,żeby się tak czuć. Jesteś perfekcjonistką i do zadań pewnie podchodzisz emocjonalnie. Piszę z własnego doswiadczenia,że tak moze być i u Ciebie. Dlatego tak szybko się spalasz.

Mnie jak ktos mowi,że nie ma ludzi niezastąpionych to się strasznie denerwuję. Też byś tak zareagowała, gdyby ktos Tobie tak powiedział?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, też bym tak zareagowała.

 

Dzięki dziewczyny, macie rację. Ja już i tak powoli zaczęłam akceptować swoje słabości i mówię coraz częściej otwarcie, że źle się czuję.

Jednak mam w sobie tego wewnętrznego Tyrana, który tych słabości nienawidzi i który mnie terroryzuje - np. teraz sobie leżę i myślę, że rano muszę się czuć dobrze i zacząć pracę wcześniej od wszystkich, żeby nie być w tyle. To jest właśnie przekleństwo perfekcjonizmu i wiecznego wymagania od siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, Juz mówiłam Tobie kiedyś,że ważne,że sobie zdajesz sprawę co może Cię niszczyc od wewnątrz. Jednak trochę czasu wymaga to,żeby przekonać się o tym w różnych sytuacjach. Dopuszczać myśli związane z tym,że jednak to słabość... Chyba Korbuś trzeba wypośrodkować......tylko jak to cholerka zrobić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To był w miarę dobry dzień. Chwilowo nawet zaskakująco dobry. Zawsze w takie dni mam taką głupią nadzieję, że może nerwica i depresja już sobie poszły, i już nie wrócą. A potem przychodzi kolejny dzień i... Ach, pieprzyć to. To był dobry dzień :D

I idę spać. Dobrej nocy nerwuski ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie Kochani! :smile:

Stęskniłam się za Wami. Mam nadzieję, że pamiętacie taką jedną Joaśkę. ;) Wróciłam do Was, czuję się lepiej chociaż miałam ciężki okres w życiu, ale przetrwałam i walczę o siebie. ;) Przejściowe odseparowanie się od forum pomogło mi wrócić trochę do świata w realu, do rzeczywistości, która dała mi na początku niezłego kopa w tyłek. Miałam kryzys z powodu dłuższej przerwy w terapii i zrobiłam krok do tyłu, żeby potem zrobić jednak... chyba dwa do przodu. :mrgreen: Tak więc nie załamujcie się, gdy przychodzi pogorszenie, bo kiedyś znowu będzie lepiej... Myślałam o Was często i wchodziłam czasem na stronę forum, żeby zobaczyć, co u Was słychać. :D Dobrego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×