Skocz do zawartości
Nerwica.com

orion

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia orion

  1. cześć - widzę, że jakieś spotkanko się szykuje w Trójmieście. Ja jestem z Gdańska - witajcie. To mam dla was pewną propozycję - taką alternatywę na wakacje Może najlepiej jak podam wam linka, a tam już dowiecie się o co mi chodzi. Napiszcie co o tym myślicie ok? Pozdrawiam oto link: http://ogloszenia.trojmiasto.pl/spotkajmy-sie/normalka-ogl2859363.html
  2. Roberrrto - to fajnie, że też chcesz napisać coś o sobie. Nie zwlekaj z tym, pisz, po prostu pisz - tak jak czujesz. Masz racje, być może jest to pewien rodzaj autoterapii, ja też po części tak to właśnie traktuję. To mi trochę pomaga, bo w jakiś sposób wylewam te emocje na zewnątrz, w tym przypadku na papier. Być może ktoś będzie to kiedyś czytał, sam nie wiem do końca czy bym tego chciał, ale narazie zacząłem opisywać swoją historię, która rozpoczyna się od najmłodszych lat mojego dzieciństwa. Pisanie to fajna sprawa.
  3. mój dzień jest niestety bardzo podobny do poprzedniego, tzn. nic się szczególnego nie dzieje: późne wstawanie, wyjście z psem, rozmyślanie, poszukanie nowych ofert pracy w necie, kawa, i znowu spacer z psem. Jeszcze nie tak dawno byłem zupełnie inny: plany, marzenia, pragnienia, treningi, czułem się kimś wyjątkowym, nieprzeciętnym. Postanowiłem ostatnio napisać coś w rodzaju autobiografii - pisanie zawsze dobrze mi szło, mam już 5 stron i będą kolejne, w sumie zawsze chciałem napisać książkę.
  4. Witaj Homer Ja też wychowywałem się w środowisku 2 kobiet, matki i młodszej siostry. Ojca alkoholika straciłem w wieku 9 lat. Więc można powiedzieć, że nie miałem wzorca mężczyzny od którego mógłbym się uczyć. Dzisiaj mam 28 lat i niestety niedociągnięcia są, praktycznie w każdej dziedzinie: w szkole - później na studiach, w życiu prywatnym, w pracy, wszędzie. Prawda jest taka, że brak jednego z rodziców niesie za sobą gorzkie konsekwencje. Rodzina rozbita to stan patologiczny, w moim przypadku był jeszcze alkohol i przemoc. Matka, nigdy nie piła, ale zawsze miała do nas tzw. twardą rękę. W domu panowała ostra dyscyplina. Być może tylko dzięki temu oboje z siostrą skończyliśmy już studia, jednak różnimy się od siebie. Ja jestem bardzo nerwowy, lękliwy, czasami tchórzliwy, zamknięty i wyizolowany, ale bywam też chamski i wredny. Mimo to uchodzę za osobę spokojną, pewnie dlatego że dobrze to wszystko maskuję. W kontaktach z kobietami mam problemy. Mogę z nimi rozmawiać, żartować, itd. ale jeśli nadarza się okazja do bliższego poznania osoby - ja tchórzę, wycofuję się, boję się, drżę, nie wiem co powiedzieć, to wszystko strasznie mnie paraliżuje (niestety). Na prawdę chciałbym żeby było inaczej, chciałbym kochać i być kochanym, ale to dla mnie szczyt nie do pokonania. Bardzo trudno się z tym żyje. Być może jest jeszcze nadzieja i nie wszystko stracone. Powiem tak: to są trudne sprawy. Ktoś kto miał normalny dom, nie zrozumie. pozdrawiam
  5. wiesz, po przeczytaniu Twojej wypowiedzi odniosłem wrażenie takiej jakby huśtawki dobrych i złych okresów w życiu, które co jakiś czas przeplatają się na wzajem. Ja sam potrzebuje pomocy, jestem DDA - to troche inny problem niż Twój, ale równie uciążliwy. Wydaje mi się, chyba powinnaś przede wszystkim znaleźć podłoże tego lęku, pierwotną przyczynę, może to było trudne dzieciństwo, może jakieś wydarzenie, może coś jeszcze innego o czym nawet nie pamiętasz. Być może dobrym rozwiązaniem okaże się hipnoza, która dociera do najgłębszych zakamarków naszej podświadomości. Czasami odkrywa sie coś nowego o sobie, o swojej przeszłości, coś co właśnie jest ukryte i co jakiś czas odradza się aby zamieszać nam w życiu. pozdrawiam Adam
  6. orion

    temat

    nigdy nie brałem udziału w terapii ani nie korzystałem z pomocy specjalisty. Natomiast zamierzam to właśnie zrobić, bo sam widzę po sobie że ostatnio nie jest ze mną dobrze. Zastanawiam sie nad terapią grupową dla DDA, może indywidualna rozmowa z psychologiem lub psychiatrą. Sam nie wiem. Wiem tylko, że czas najwyższy to zrobić. Jestem osobą zamkniętą, wrażliwą, nieufną, skrytą i nieśmiałą, ale bywam też arogancki i chamski niestety. Niby mam dość samotności i pragnę miłości, ale jakoś w nią nie wierzę, ... a gdy nadarza się już jakaś okazja, automatycznie wycofuję się stwarzając pozory niedostępnego. a tak na prawdę się boję. Dlatego powinienem sie leczyć.
  7. orion

    temat

    właśnie coraz częściej odnoszę wrażenie, że niby żyję, ale jestem martwy... Dlaczego? bo nie jestem już zachłanny na dążenia jak kiedyś, bo już nie pragnę, bo nie potrafię powiedzieć czego bym chciał i co jest dla mnie ważne. Jeszcze nie tak dawno, mogłem powiedzieć o sobie "wojownik" - dzisiaj powiem "beznadziejny".
  8. orion

    temat

    witam wszystkich. Mam na imię Adam, lat 28, jestem tu nowy. Od jakiegoś już czasu uświadomiłem sobie, że mam problem DDA.
×