Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mam dziś wieczorem wbrew pozorom nader ciężkie zadanie... pójść po chleb do piekarni... Ciekawe, ile będę tam stał? Może wrosnę się w posadzkę? Zapuszczę korzenie? Jak obstawiacie? Laughing

Widzę, że ciężko u was w tym Jaworze z chlebem :!::shock::mrgreen: Powodznia w kolejce, przydałby się bezprzewodowy internet ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze co za dzień.....myślałem,że bratu łeb urwe....strasznie mnie wkurzył......

W tą noc siedze sobie i myśle bo spac mi sie nie chce....

Myślę sobie o Was moi drodzy przyjaciele....o tym jakimi wspaniałymi jesteście ludżmi...myśle również o przyszlości o tym jaka ona dla nas wszystkich będzie...myślę również o tym jakich wspaniałych ludzi spotkamy jeszcze na swojej drodze....

Kurcze coś dzisiaj za dużo myśle.... może to też objaw nerwicy??? :D bo depresji to raczej napewno :cry: ....ale co tam czasami trzeba sobie troche pomyśleć ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze coś dzisiaj za dużo myśle.... może to też objaw nerwicy??? bo depresji to raczej napewno ....ale co tam czasami trzeba sobie troche pomyśleć

 

No pewnie, czasem sobie trzeba pomyśleć. Ale nie myśl o żadnej depresji i nerwicy! Myśl tylko o dobrych rzeczach i na nich skupiaj swoją uwagę. Poprawisz sobie nastrój a umysl wyślesz do sanatorium ;) Milego dnia kochani :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie!

Od niedawna jestem z Wami ale co jakiś czas chciał bym coś napisać zwłaszcza jak widzę że ktoś ma tak jak ja to chciał bym go pocieszyć.

Tym razem chciałem dołączyć do grona wrażliwców - ja też od przedszkola miałem problemy z kontaktami z ludźmi potem w szkole i niektóre lata były prawdziwym koszmarem. Przez to praktycznie przerwałem naukę. Mało kto rozumie jak się czuje człowiek który w klasie nie ma żadnej bratniej duszy a jeszcze się z niego śmieją a w domu też nikt nie rozumie dlaczego nie lubię szkoły. Ja przez takich "kolegów" nabawiłem się poważnej choroby (nie związanej z psychiką), potem trafiłem do szpitala i na szczęście to już za mną ale wiem że gdyby nie atmosfera w szkole to wszystko potoczyło by się zupełnie inaczej.

A teraz coś optymistycznego: po kilku latach terapii indywidualnej widzę co było nie tak, wiem czemu ludzie się mnie czepiali. W skrócie mogę napisać że chodziło o mój stosunek do nich, izolowanie się, ciągłe napięcie powoduje że nie mam ochoty i możliwości swobodnie się z ludźmi kontaktować a oni to odbierają jak bym ich nie lubił nie akceptował i coś w tym jest bo rosła we mnie zazdrość i agresja o to że oni się świetnie bawią a ja nie i tak sie to zapętlało - wypadałem z obiegu i rosła wzajemna agresja. Ale do tego każdy musi dojść sam najlepiej na terapii bo wiem że samo poczytanie że ktoś ma tak samo niewiele daje, napięcie i koncentracja na sobie pozostaje i nadal są problemy.

A co do ludzi jacy są wredni to powiem Wam że teraz po latach zdarza mi się spotkać z tym czy innym człowiekiem który kiedyś był moim największym wrogiem i mam wrażenie że to zupełnie ktoś inny - da się porozmawiać, złapać kontakt, pośmiać się. Okazało się że nieraz to są wartościowi ludzie właśnie poprzez swoje emocje - kiedyś tak silnie negatywne w moim kierunku a teraz tak otwarcie pozytywne - to zupełnie zaskakujące. Wiele kolegów którzy za szkolnych lat byli niby ok. znaczy nie byli złośliwi, nie wchodziłem z nimi w konflikt a nawet bywali przyjaźni po prostu nie opamiętam a przy spotkaniu teraz wydają mi się mało interesujący, po prostu jakiś brak szczerości a może ja już taki skrzywiony jestem że potrzebuję tych emocji chociaż by były negatywne. Nie wiem, ale wiem że ja też potrafię być teraz zaczepny i się wyśmiewać i nie wiem jak to inni odbierają, może tak jak ja kiedyś. Ale wiem że chodzi tylko o jedno - chcę wiedzieć że ci ludzie mnie nie ignorują, chcę ich jakoś obudzić, wstrząsnąć, chcę żeby zwrócili na mnie uwagę.

Tak na koniec - bardzo współczuję i rozumiem wszystkich wyśmiewanych, prześladowanych - to straszne że ludzie są tacy dla siebie, że nie rozumieją nas nerwicowców że wzbudzamy w nich agresję swoim zamknięciem a oni odbierają to jako wrogość.

Poza tym rady typu wyjdź gdzieś sam może kogoś spotkasz są do d... bo nerwicowiec który jest sam wśród grupy która się dobrze bawi czuje się tak fatalnie że może tylko uciec. Trzeba zaczynać małymi krokami - poznać kogoś, potem jego znajomych, potem gdzieś wychodzić razem itd. Wiem to po sobie.

Mam nadzieję że komuś się przyda ten przydługi tekst. Pozdrawiam i życzę fajnych Świąt - nie przejmujcie sie niczym zróbcie coś dla siebie i najbliższych, pomyślcie że są ludzie którzy za Wami tęsknią do tego stopnia że przy najbliższym spotkaniu dali by wam w pysk za to że tak długo sie nie odzywaliście. Pomyślcie o tych ludziach bo wiem że każdy z Was ma takiego zapomnianego przyjaciela, kogoś z rodziny itp. Ja sam płaczę teraz jak to piszę bo mi się kilka osób przypomniało. Trzymajcie się!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tomek- witam :D baw się dobrze :)

 

 

A ja mam dzisiaj smutny dzień, kłócę się z mamą conajmniej raz w ciągu godziny i nikt nie może mnie znieść.

 

Siostra wróciła i mówi, że jestem głównym sprawcą chaosu w tym domu (:P pfff- niczym demon z błota i gówna, który chce zniszczyć nasz rodzinny świat XD) i nikt nie chce słuchać, nikt nie chce wysłuchać zdania do końca, każdy gada, że coś mu wypominają, wyrzucają, że jest zły, niedobry, że mu przykro i się wyprowadza. No interpretacja idzie dzisiaj nam ostro od dupy strony XDDD

 

Ale zaraz będzie dobrze. :(

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 2:56 pm ]

btw. ale najgorsze jest chyba to, że niedługo kończę 18 lat, a moi wszyscy przyjaciele stali się domatorami podczas gdy ja żyję wiecznie w ruchu. ach ta samotność XD

 

noi starzy zostawieni znajomi wysyłają życzenia jakby łaske robili, że pamiętają. zostawiłam ich bo traktowali mnie jak strażaka, który wyciągnie ich z każdej opresji i zarzucali na szyję łańcuch emocjonalny, a ja głupia nikogo nie potrafię zostawić. Przecież już nic nie mogłam zrobić, sama byłam przez nich przytłoczona.

Wyrzut na sumieniu? NIE. Już nie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mizer nie ma to jak rodzinka :D A ja dzisiaj nic pożytecznego nie zrobilam, nic z czego moglabym być zadowolona. Taki dzień. No jedyne co mnie cieszy to to, że przynajmniej mogę sobie w spokoju czytać książki, bo jak ich nie czytalam to teraz na święta wyporzyczylam siedem :D

WitajTomek milo Cię poznać ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Złapałam chyba coś na tym forum Rolling Eyes może ospę od Adki

:shock: Stanowczo dementuję :twisted: Miałam rozległą infekcję, to prawda, ale mnie nie swędziało więc to nie ode mnie ta ospa :mrgreen:

 

ucichło..

a ja się najadłam..

Oj... ja też się najadłam :roll: i ucichło, nareszcie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj będąc na forum Kroki do wolności, bieglam wzrokiem po tematach i zatrzymalam się na chwilę na temacie Mieć siebie- najcenniejszy dar. Jakoś ostatnio o tym nie myślalam, zajęlam się raczej innymi sprawami tj. utrzymaniem dobrego nastroju, porządkowaniem różnych przyziemnych spraw, pokonywaniem lęków itp. A przecież jedno z moich największych marzeń to wlaśnie odnaleźć siebie. Ale nie mogę być sobą, bo moje problemy stwarzają mi barierę i mnie blokują. Dopiero jak przestaną mieć nade mną wladzę i zniką z mojego życia, dopiero wtedy będę mogla odkryć jaka naprawdę jestem. To mnie mobilizuje. Myśl o tym, że będę mogla normalnie żyć też. To jest cholernie trudne, ale muszę się z tym zmierzyć, wyjść temu na przeciwko. Dzisiaj w ogóle stwierdzilam, że za malo się staram. Muszę więcej pracy w to wkladać. Ale postanowilam, że poczekam na psychoterapię, bo mam nadzieję, że dzięki niej moje problemy zakończą się raz na zawsze. A teraz zajmę się innymi ważnymi sprawami. W mojej sytuacji glupotą jest marnować czas. Zrobilam sobie ostatnio wolne i to mi bylo potrzebne, ale od jutra biorę się do roboty. Przecież każdy dzień jest szansą ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale postanowilam, że poczekam na psychoterapię, bo mam nadzieję, że dzięki niej moje problemy zakończą się raz na zawsze.

Życze Ci tego,aby to sie stało faktem<żeby Twoje problemy wreszcie sie skończyły>Dobrze,że będziesz chodzić na psychoterapie bo to pomaga w walce z tym wszystkim...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Darek ;) no psychoterapie zalatwie sobie jak najszybcie po świętach i wierzę, że mi pomoże. Ale wiem też że duży krok za mną, bo żeby dotrzeć do tego miejsca, z którego mogę rozpocząć terapię też musialam dojść. A tak w ogóle to musi nam wszystkim się udać. Pisaleś ostatnio, że zastanawialeś się nad przyszlością nas wszystkich, jak będzie wyglądala. Ja wierzę i bardzo bym tego chciala, żeby te nasze problemy zniknęly na dobre. No i oczywiście, że się kiedyś wszyscy w realu spotkamy. I razem będziemy się z tego cieszyć ;) papa do jutra

 

wiecie co, tak bardzo się cieszę, że Was mam, jesteście kochani :*:*:*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wierzę i bardzo bym tego chciala, żeby te nasze problemy zniknęly na dobre. No i oczywiście, że się kiedyś wszyscy w realu spotkamy. I razem będziemy się z tego cieszyć

Podpisuję się dwoma rękami ;) a to spotkanie jakieś realne? Bo byłbym chętny między czerwcem a wrześniem 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak tu widać moją fobie społeczną jak na dłoni - nie przywitałem się z nikim ani Świąt nie życzyłem. :oops:

Więc czym prędzej nadrabiam: Dzięki Mizer i Ashley że mnie zapamiętaliście z innego topiku, dzięki za powitanie i wesołych świąt życzę Wam Wszystkim.

Nie no idiota jestem - zauważyliście jak piszę to się nie zwracam do nikogo żeby mnie przypadkiem nikt nie zapamiętał, no jak w realu normalnie! Już nie mogę z tą nerwicą, mam zamiar ją zniszczyć raz na zawsze. Wiem że się uda, czego i Wam życzę!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×