Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Was,

 

Czuję się dzisiaj dość dobrze, nawet na godzinkę zostałam dziś w domku sama...moje samopoczucie pozostawia jednak wiele do życzenia...

Byłam dzisiaj u lekarza na wszelki wypadek i co się okazało? A mianowicie to, że chyba nie potrzebnie się tyle męczę...zaczęło się od hormonów, które dostałam na jajniki, a dziś wyszło, że to blokada prawego biodra. Świetnie! :?:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Amalka psuj sobie te statystyki :) oby spadły one na zero przez nas wszystkich :)

U mnie źle, nie mogę się pozbierać po tym ostatnim, wczoraj było strasznie, aż się zdziwiłem co tak naprawdę może się ze mną dziać przy tym, jestem załamany a głównie tym że już myślałem że umiem powiedzieć stop a w gruncie rzeczy nasiliło mi się to tak jak na początku, chyba już zapomniałem jak to było :( i teraz ledwo wychodzę z łóżka do pracy a wieczorem lęk mnie pogania po mieszkaniu, depersonka okropna, nie wiem gdzie już mam z tym iść, co robić, jak to sobie tłumaczyć, przecież staram się, kurna mać! jutro wstaje godzinę wcześniej i idę biegać z godzinką, zobaczymy, bo nie chcę znowu tego przechodzić, martwi mnie tylko dlaczego to wróciło takie silne!. Napiszcie cokolwiek na pocieszenie, wiem że to nie uzdrowi ale może pomoże choc na trochę a teraz już nie chcę tygodnia bez tego ale chociaż godzinę.

pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Victorku dlaczego to wraca takie silne? A no dlatego, że to tak z tym już jest, wraca ze zdwojoną siłą. Wierzę, że już nie wiesz co z tym robić, jak do tego podejść. Ja mam to samo. Jedne dzień mam super i wydaje mi się, że potrafię to pokonać, a na następny jest płacz niesamowity, bo już mam dość. Ale wiesz...te nasze nerwy i to wszystko, to kurde jest nasza słabość. I sobie tak myślę, że ona nami rządzi, a to chyba tak nie powinno być. Musimy jakoś powiedzieć tej naszej słabości "Won, nie masz czego u mnie szukać". Wiem, ciężka to sprawa...no ale kurcze, coś musimy robić!!! :D Trzymaj się dzielnie! ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ka Po a może rzeczywiście dasz radę bez leków , sama :smile: Spróbuj

 

Jak się dziś czuję...radosnie i optymistycznie

Dam wam przepis na ten stan :

pobudka rano o 5,30, wstanie z łóżka prawą nogą , zaparzyć sobie kawę i dodać jeden uśmiech, ewentualnie dwa, dolać zdrowy rozsądek- w umiarkowanych ilościach- dosłodzić optymizmem i krztą energii. Zamknąc oczy i wziąc jeden łyk napoju wdychając jego aromat , po otworzeniu oczu życie jest takie piekne :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój dzisiejszy dzień jest jako taki...choć z rana był niezły dół...

Wróciłam właśnie z terapii...moja psycholog powiedziała mi kilka rzeczy dość wyraźnie i muszę to teraz przemyśleć do następnej sesji. A jest nad czym myśleć...w wielu rzeczy nie zdawałam sobie sprawy...porozmawiałam też z nią na temat tych paskudnych objawów nerwicowych :evil: ech...no i dostałam w odpowiedzi to o czym trąbią mi domownicy w domu...

Trochę się dziwnie z tym czuję, bo chyba nie jest tak jak Pani psycholog powiedziała...a może jednak? Tylko ja tego nie widzę...kurde aż mi palce się plączą i drętwieją...masakra...ale pierwsze efekty terapii chyba też się powoli pokazują...jednak to długa droga... :(:?

 

[*EDIT*]

 

Przydałby mi się też solidny kopniak w dupsko...bo ciągle jestem we wszystkim na "NIE"...ale uparciuch ze mnie...i tu też jest mój błąd...i cholera nie wiem jak to w sobie zmienić... :?:?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hejka :) u mnie przynajmniej ataki są lżejsze :) więc jest oki :)

Ka_Po będę tęsknił za twoimi postami alee życzę jak najszybszego powrotu do zdrowia :) bez leków też dasz radę przecież wiesz to!

magdalena031083, ja pare dni temu połknąłem cloranxen po raz pierwszy ale jak miałem bardzo silny atak i tyle co po prostu panika ustąpiła ale na każdego leki działają inaczej i tobie może pomóc, tylko pamiętaj że to jest benzo lek czyli dłużej niż miech raczej się nie powinno brać ale pewnie lekarz ci to uświadomił?

Dzisiaj zadzwoniłem u siebie w mieście do szpitala psychiatrycznego i spytałem o najlepsza doktor od nerwic podali mi kontakt, dzwonię do niej i mówię że nie daje rady że chciłbym się spotkać a ona żebym najpierw zapisał się na terapię państwowo i wtedy mnie przyjmie, więc zadzwoniłem na recepcje a tam padła odpowiedź że pierwsza wizyta za rok czasu!! myślałem że to żart!! ale nie! zy u was też tak długo się czeka???? ja jestem z Łodzi pozdrawaiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Victorku normalnie szok! :shock: Jeśli chodzi o szpital to ja wiem, że u mnie np. na terapię grupową mogę iść na bieżąco, czyli jak np. pójdę jutro to będę przyjęta. W wizytami w poradniach też nie najgorzej-czeka się miesiąc. Choć ja już poszłam prywatnie bo myślałam, że nie wyrobie.

Victorku jeśli to dobry lekarz no to bardzo możliwe, że są takie terminy.

Ja jestem z okolic Szczecina, i właśnie w Szczecinie mam psychologa i psychiatrę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Venus, Victorek,

 

nie straszcie, ja jutro dowiem sie czy Prof. Landowski zalatwi mi państwowa psychoterapie, bo jest moim psychiatra, mam zwonic do niego rano, boje sie ze tez bede musiala czekac np. 6 miesiecy i sie dalej meczyc, zamist sie leczyc :| Leki mi wcale nie pomoagaja ale moze za wczesnie na to po 5 dniach ? ;( Ja jestem z Gdańska i gdyby nie to forum, to ewnie nigdy bym nie trafila do jedengo z lepszych psychiatrow... Mialam dzis taki atak paniki, ze chcialam wziac Xanax, ale nie wzielam i jakos daje rade, ale ledwo....najbardziej boje sie ze wezme Xanax ktory zawsze w takich sytuacjach mi pomagal, a on nie pomoze... Boje sie jutrzejszego dnia, jak dawno juz sie nie balam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i niestety, psychoterapia prywatnie :( 100 pln za wizytę, załamałam się, ale... pierwsza wizyta jest bezpłatna, i zastanawiam się, nad tym co powiedział mi psycholog przez tel., mianowicie, że "...porozmawiamy omówimy Pani problem i podejmiemy decyzję, czy będzie się Pani leczyc u mnie..." :shock:

To będzie moja pierwsza i mam nadzieję ostatnia psychoterapia, ale pytanie do wszystkich którzy już to przerabiali, czy to normalne? Czy najpierw "poznajemy się z terapeutą" i podejmujemy decyzję, czy chcemy się u niego leczyc? Zdziwiło mnie to troszkę...

Właściwie, to nie jestem wcale pewna czy ta psychoterapia indywidualna mi cokolwiek pomoże, mam mieszane uczucia :(

 

[*EDIT*]

 

acha jeszcze jedno, czy terapeuta może zabronic luba zalecic "odstawienie" wizyt na forum? Bo zauważyłam, że są osoby które "znikają" :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wczoraj wzięłam cloranxen na noc i nic nie spałam jak kamień normalnie jak zawsze parę razy się budziłam,może powinnam wziąć 2 tabletki,może na mnie wcale nie działa .A co do wizyt u lekarzy to dzwoniłam do jednej pani doktor i pół roku trzeba czekać na wizytę.Życzę miłego dnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie pomóżcie, dzisiaj zwolniłem się z pracy bo nagle omdlałem i to dosłownie, tak nagle zrobiło się słabo i upadłem ale nie straciłem całkiem świadomości tylko zamroczyło mnie całkiem, popelina jak h.u.j, a ja nie wiem co mam ze sobą zrobić, bo teraz sam nie wiem czy to od nerw, jak myślicie czy można oprócz strachu przed zemdleniem, naprawdę zamdleć?? jak to jest?? może mam inną chorobę a lecze się na to

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Victorku a jak się czułeś przed tym omdleniem? Miałeś jakąś telepkę?

 

Jeśli się bałeś omdlenia i omdlałeś to dlatego, że się tego bałeś ;) Myślałeś cały czas o tym, miałeś do gdzieś w duszy, czyli uwierzyłeś w to. Twój mózg przekazał to do splotu słonecznego a ten to urzeczywistnił. :smile: Dokładnie tak to jest! Ja teraz przy nawrocie nerwicy też miałam takie omdlenia i przyznam szczerze, że także się ich boję, ale staram się już o tym nie myśleć. Faktycznie z pomocą przyszła mi moja pani psycholog, która wczoraj objaśniła mi kilka rzeczy i teraz staram się tych objaśnień trzymać. Ciężko jest, bo ciągle też się czegoś w sobie dalej doszukuję i wkurza mnie to nieźle, ale to jest chyba właśnie jeden z głównych objawów nerwicy.

Poza tym takie omdlenie czy drżenie ciała oznacza oczyszczanie się organizmu z toksyn jakie pojawiają się w chwili stresu. No i uwalnia się także hormon stresu-stąd to wszystko.

Trzymaj się ciepło! :smile:

 

Za mnie też trzymajcie kciuki... :smile:

 

[*EDIT*]

 

Victorku a jak się czułeś przed tym omdleniem? Miałeś jakąś telepkę?

 

Jeśli się bałeś omdlenia i omdlałeś to dlatego, że się tego bałeś ;) Myślałeś cały czas o tym, miałeś do gdzieś w duszy, czyli uwierzyłeś w to. Twój mózg przekazał to do splotu słonecznego a ten to urzeczywistnił. :smile: Dokładnie tak to jest! Ja teraz przy nawrocie nerwicy też miałam takie omdlenia i przyznam szczerze, że także się ich boję, ale staram się już o tym nie myśleć. Faktycznie z pomocą przyszła mi moja pani psycholog, która wczoraj objaśniła mi kilka rzeczy i teraz staram się tych objaśnień trzymać. Ciężko jest, bo ciągle też się czegoś w sobie dalej doszukuję i wkurza mnie to nieźle, ale to jest chyba właśnie jeden z głównych objawów nerwicy.

Poza tym takie omdlenie czy drżenie ciała oznacza oczyszczanie się organizmu z toksyn jakie pojawiają się w chwili stresu. No i uwalnia się także hormon stresu-stąd to wszystko.

Trzymaj się ciepło! :smile:

 

Za mnie też trzymajcie kciuki... :smile:

 

[*EDIT*]

 

Victorku a jak się czułeś przed tym omdleniem? Miałeś jakąś telepkę?

 

Jeśli się bałeś omdlenia i omdlałeś to dlatego, że się tego bałeś ;) Myślałeś cały czas o tym, miałeś do gdzieś w duszy, czyli uwierzyłeś w to. Twój mózg przekazał to do splotu słonecznego a ten to urzeczywistnił. :smile: Dokładnie tak to jest! Ja teraz przy nawrocie nerwicy też miałam takie omdlenia i przyznam szczerze, że także się ich boję, ale staram się już o tym nie myśleć. Faktycznie z pomocą przyszła mi moja pani psycholog, która wczoraj objaśniła mi kilka rzeczy i teraz staram się tych objaśnień trzymać. Ciężko jest, bo ciągle też się czegoś w sobie dalej doszukuję i wkurza mnie to nieźle, ale to jest chyba właśnie jeden z głównych objawów nerwicy.

Poza tym takie omdlenie czy drżenie ciała oznacza oczyszczanie się organizmu z toksyn jakie pojawiają się w chwili stresu. No i uwalnia się także hormon stresu-stąd to wszystko.

Trzymaj się ciepło! :smile:

 

Za mnie też trzymajcie kciuki... :smile:

 

[*EDIT*]

 

Victorku a jak się czułeś przed tym omdleniem? Miałeś jakąś telepkę?

 

Jeśli się bałeś omdlenia i omdlałeś to dlatego, że się tego bałeś ;) Myślałeś cały czas o tym, miałeś do gdzieś w duszy, czyli uwierzyłeś w to. Twój mózg przekazał to do splotu słonecznego a ten to urzeczywistnił. :smile: Dokładnie tak to jest! Ja teraz przy nawrocie nerwicy też miałam takie omdlenia i przyznam szczerze, że także się ich boję, ale staram się już o tym nie myśleć. Faktycznie z pomocą przyszła mi moja pani psycholog, która wczoraj objaśniła mi kilka rzeczy i teraz staram się tych objaśnień trzymać. Ciężko jest, bo ciągle też się czegoś w sobie dalej doszukuję i wkurza mnie to nieźle, ale to jest chyba właśnie jeden z głównych objawów nerwicy.

Poza tym takie omdlenie czy drżenie ciała oznacza oczyszczanie się organizmu z toksyn jakie pojawiają się w chwili stresu. No i uwalnia się także hormon stresu-stąd to wszystko.

Trzymaj się ciepło! :smile:

 

Za mnie też trzymajcie kciuki... :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Victorek,

 

albo podświadomośc, i na tle nerwowym akcja, albo ma to związek z drugą chorobą, pytanie, czy omdlenia zdarzały Ci się wcześniej? Ja tez tak mam, że mnie zwala z nog, nie czesto ale czasem np. w pon. z tym że mialam to po podaniu dozylnym leku.

 

Odezwij się jak się czujesz chłopie i spokojnie, tak szybko sie nie umiera, powtarzam to sobie co jakąś godzinkę :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odzew, ogólnie od rana miałem derealke ale w sumie to ja zawsze to mam w jakimś stopniu i często mam silne ataki że nie wiem co i jak ale dzisiaj było to o tyle dziwne że nagle poczułem się słabo i dziwnie jak zawsze a tu nagle pach i leże, przyjechałem taxi do domu i teraz jakoś jest lepiej ale tak to nie mogłem ustać na nogach bo czułem że lece, nie wiem sam co to jest. Już mi dzisiaj było obojetne czy umre czy zwariuję nawet się przestałem tego bać, po prostu chce tak się nie czuć, troche podejżewam o to nerwice aleee ogólnie przecież się od tego nie mdleje, lekarze znowu zleją to

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Victorek, nie do końca kiedyś sie tak nakręciłem ze sie mi tez zjechało na ziemie i to od nerwicy :mrgreen: a tak dokładnie to od szybkiego oddechu ale człowiek jest głupi co nie teraz mimo ze nie najlepsze moje samopoczucie to śmieje sie z tego bo to początki nerwicy były :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ogólnie przecież się od tego nie mdleje

Victorku no niestety, na tle nerwowym też można mdleć :smile: choćby dlatego, że Twój organizm tą nerwicą jest strasznie zmęczony i taki stres to już po prostu za dużo i zaczyna Cię zwalać...

Mnie wkurza u mnie to, że mam wrażenie jakby mi się palce u rąk i w ogóle ręce i nogi plątały...też się zastanawiam czy to normalne w nerwicy, bo mam już dość i nie wiem co z tym robić :(

 

[*EDIT*]

 

No przeczytałam posty Victorka i sama się nakręciłam i już się źle zaczynam czuć ech... :?:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Venus, no to może lepiej nie czytaj tych postów ;)

Kurcze wczoraj i przedwczoraj miałam 2 ataki :shock: a już tak dobrze było :? i oczywiście z tego powodu samopoczucie do bani ale najważniejsze wiem jak się w takiej sytuacji zachować ;) i wtedy szybciej mija. Dzisiaj miałam mieć wizytę u psychologa ale nie dojdzie do niej bo dostałam od niego sms-a że jest chory i odwołał wizytę :? szkoda bo byłam już nastawiona :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem wymięta...

Miałam w nocy dwa ataki, przez które niemal bym nie pojechała dziś na terapię, no ale pojechałam...

Po raz pierwszy się rozwyłam bo byłam już tymi atakami wykończona...ale dostałam piękną odpowiedź od Pani psycholog-wiedziała, że ja tak zareaguję bo był to efekt terapii...SZOK! :shock: Siedziałam jak wryta i dalej siedzę... :shock: Normalnie teraz widzę czym jest ludzka psychika, co w sobie noszę...RRRRAAAANNNYYY!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj tak nasza psychika jest...nawet nie wiem jak to określić, ale wszechmocna, Venus nie chciałem cie wystraszyć swoimi postami ale było ze mną źle :) ogólnie dzięki wam za wypowiedzi, mobilizowały mnie do myślenia głową a nie usranymi ze strachu portkami, ataki mam jak miałem ostatnio bardzo czeste ale przynajmniej wiem skąd to omdlenie albo przynajmniej mi się tak wydaje :) a mianowicie ja w tym momencie pracowałem fizycznie i zrobiło mi się tak od oddechu, poczytałem o tym jak Ridlic o tym wspomniał :) i sprawa się wyjaśniła - hiperwentylacja a do tego nerwica i po tym atak lęku przed tym co to będzie w zasadzie byłem sztywny. Dzięki jeszcze raz :) Co do plątania to Venus ostatnio tak mam jak chodzę to plączą mi się nogi.

Zły jestem na siebie bo dziś znowu się naczytałem o chorobach i niepotrzebnie, nie róbcie tego bo wszystko wraca. Chyba ten mój lek już w ogóle nie działa, nie wiem ale zacznę łykac ten nowy Xetanor.

Ostatnio dni jakieś są dziwne widzę dla nas wszystkich, trzymajcie się!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój dzisiejszy dzień był do dupy... :(Victorek, wczoraj przeczytałam o Twoim omdleniu i dziś miałam to samo, teraz siedzę i myślę, że jestem zła na siebie bo myślałam, że jestem silniejsza... :(

Tez byłam bliska wezwania pogotowia ale się powstrzymałam, bo wstyd mi potem i czuję się jak kretynka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×