Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

A u mnie dzień nawet w miarę, rano było kiepsko bo śniło mi się że jestem chory psychicznie i jak się obudziłem to miałem straszne jazdy, ale w pracy miałem dziś straszny zapierdziel do tego zastępowałem kolegę, pracuję fizycznie i jak wróciłem do domu to jestem zmęczony a to zawsze odsuwa ode mnie te najgorsze lęki, aż mi się chce przez to pracować :) Pisaliście wyżej ze bezczynne siedzenie w domu pogarsza sprawę i tak jest to jest prawda, w domu jestem dnem, warzywem jak gdzieś wychodzę również:) , jedynie pomaga jeżeli mam jakiś cel taki który mnie motywuje np. praca, wypłata i mogę się tam zmęczyć fizycznie, to fakt że to nie uzdrawia całkowicie ale pomaga. Bo jeżeli chodzi o męczenie się np. poprzez bieganie to nie daje to rezultatów i dostaje wstrętnych ataków, bo wiem ze zawsze mogę przestać biegać i nie musze tego robić, taka głupia świadomość:(

Mooni dalej będzie już tylko lepiej:) nie?:) może ten oddział coś wniesie pozytywnego

Motylku życzę oby mineło jak najszybciej:) choć też męczą mnie te lęki i ogólnie mam ich po prostu dość!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Noo Mooni najwyższy czas wziąć byka za rogi - dasz sobie radę, korzystaj z pobytu na oddziale - odpocznij i zajmij się sobą gruntownie :!::!::!: A w wolnym czasie zapraszam na kafkę - w końcu niedaleko :P

 

Jestem odrobinę przemęczona... mam dziś dzień wolny ale już musiałam jechać z teściową po zakupy... mówię wam koszmar :!::!::!::!: Kobita nie potrafi się nawet zdecydować czy wziąć proszek do kolorów czy do białego... pierogi z mięsem czy z serem... kufa :!::!::!: lub mielone wołowe czy drobiowe... maaaaatko niech mnie ktoś dobije :!::!::!: Poza tym jestem nadal przybita wiadomością o nagłej śmierci mojego dobrego kumpla z Czecho... Dwa tygodnie temu wylądował w szpitalu bez szans na przeżycie... martwica trzustki. Potem stan się poprawiał, 20% szans, 50% szans... i nagle w Mikołaja ta tragiczna wiadomość... Przecież to był młody człowiek, miał dwoje małych dzieci... bozzzz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Jola27 za wsparcie... właściwie mi też brak słów... bo co w takich wypadkach pozostaje do powiedzenia... pozostaje tylko niesmak i pytanie-wołanie: DLACZEGO :!::!::!::!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica, odwagi spokojnie gleboki oddech i nie boj się. Wpadłam do wad na chwilkę tylko się pochwalić :oops: że bedę miala coreczke termin planowany jest na 27 marca wiec juz nie tak dlugo i że potwornie boje się rozwiązania :?:?:?:?:?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

boje sie ale staram bardzo nie zwariowac z tego myślenia :smile: to juz tak niedługo i ona sie pojawi ja rok temu tez innym wielu rzeczy zazdrościlam a dziś prosze kto by pomyślał, ze moje zycie nabierze barw i do tego dzidzia ja napewno nie. Pozdrawiam was wszystkich ciepło

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Smutna witaj ciesze sie ze sie odezwalas i ze uciebie wszystko w pozadku i szczeze gratoluje ci coreczki i nie martw sie rozwiazaniem bo wszystko bedzie dobrze

Smutna a ja 24 lutego bede miala dwie wnuczki bo moja synowa nosi w brzuszku blizniaczki tagze bawic bedziemy razem

pozdrawiam :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ka_Po, Przestan jakie światełko :!::!::!:

Też sie strasznie czuje rozumiem Cie doskonale ,ale musisz żyć :!::!::!:

Co za leki bierzesz,że dalej masz ataki :?::?::?: tak okrutne :?:

Od dziś schodze z leku na uspokojenie,dostałam też pierwsza tabletke antydepres.

Czuje się fatalnie w gowie mi sie kręci mam złe myśli czuje,że coś sie złego stanie.

Skoki cisnienia ,ale dzieki Bogu serce mnie nie boli...

Ka_Po, ten sam ból mi doskwiera w plecach moja Pani doktor mówi,że to od stresu jutro mam masaz moze mi przejdzie..

Czuję sie spokojniejsze bo mam koło siebie lekarzy,nie wiem kiedy to sie skonczy ,kiedy zaczne żyć normalnie bez strachu.....

 

Trzymaj sie Kasiu nie damy się zwariować :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ka_Po nie poddawaj się takimi myślami, walcz!!:) a szczególnie bez tego typu pomysłach o lekach - kilku tabletkach więcej itd. ale rozumiem cię doskonale tez często podczas ataku, po ataku i w ogóle miałem i czasem i mam takie myśli, bo jest straasznie ciężko, ale pamiętaj ze może być lepiej o wiele lepiej a przede wszystkim normalnie, BEZ LĘKOWO!!! wiem że te benzo to lipa pod względem może nie kojącym ale leczącym :(

Masz pieska :)!!!

Trzymam kciuki, i pamiętaj ze jest nas spore BA! ogromne grono :) chodzi mi ze wspieramy cię :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ze mną dziś jest tak sobie, nie jest źle, ale mogłoby być lepiej. Wczoraj wyszłam na dwugodzinny spacer, a dziś nie mogłam nawet przez 15 minut zrobić zakupów. Od rana boli mnie głowa (być może od zatok), ale jak tylko weszłam do sklepu zaraz poczułam lęk, nie wiem skąd, ból się nasilił, zaczęło kręcić mi się w głowie, poczułam nudności. Prędko włożyłam do koszyka to co miałam kupić i szybko poszłam do kasy, aby jak najprędzej stamtąd wyjść.

Wiecie...mam leki, które mi przepisano i wiem, że powinnam je brać, aby wrócić do normalnego życia. Ale nie chcę!

Zresztą ja ogólnie przyjmowanie leków źle znoszę, dlatego próbuję nad sobą pracować. Jednak widzę, że mimo wmawiania sobie pozytywów, nerwy są silniejsze ode mnie. Dlaczego? Przecież wiem, że nic mi się nie stanie, to tylko jakaś głupia podświadomość. A jednak jest silniejsza niż ja! Czemu tak jest :?::?::?::cry::(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Noo Mooni najwyższy czas wziąć byka za rogi - dasz sobie radę, korzystaj z pobytu na oddziale - odpocznij i zajmij się sobą gruntownie :!::!::!: A w wolnym czasie zapraszam na kafkę - w końcu niedaleko :P

 

oj tak, dają prochy za darmo :) odpocząć jak najbardziej zamierzam, choć na razie jestem lekko skołowana. Od dwóch dni na terapii grupowej chyba za dużo gadam... tak się jakoś samo robi... ale na szczęście nikt na to nie zwraca uwagi :twisted:

Co do kaffki - namówiłaś mnie! jutro kończę o 14.00. Daj znaka.

 

Victorek, ty naprawdę myślisz, że będzie lepiej? TO przecież wraca jak bumerang. Nawet wtedy, kiedy niby znika i nie pozostawia śladu. Aż tu nagle dup! cześć! to ja - twoja własna, prywatna nerwica. Cieszysz się, ze wróciłam?

 

---- EDIT ----

 

boje sie ale staram bardzo nie zwariowac z tego myślenia :smile: to juz tak niedługo i ona sie pojawi ja rok temu tez innym wielu rzeczy zazdrościlam a dziś prosze kto by pomyślał, ze moje zycie nabierze barw i do tego dzidzia ja napewno nie. Pozdrawiam was wszystkich ciepło

 

Smutna z ogrodu gratulacje!

widze, ze rzeczywiście mnie dawno nie było

trzymam kciuki - wszystko da się przeżyć. Moje "maleństwo" ma już 11 lat, a ja go przeciez niedawno rodziłam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mooni, opowiadaj jak tam u ciebie na terapii Mam nadzieję że będzie lepiej

smutna48, na kiedy masz termin ??? Super zazdroszczę tobie tego błogosławionego stanu Tak bardzo chciałabym być w ciąży czuć maluszka w brzuchu i czuć jak kopie ale nie mogę bo wiem że wtedy to jeszcze bardziej oddali mnie od rozwodu Mam już dwóch chłopców w wieku 11 i 12,5 roku Zobaczysz jak cudownie jest mieć swoją kochaną dzidzię przy sobie ;)

A u mnie ostatnio praca praca praca Nie mam czasu na nic Ale jutro mam wolne może już czas ogarnąć troszku mieszkanko ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Venus czemu tak jest to ja ci nie odpowiem :) bo sam sobie mówię wiele pozytywów, ze nic nie będzie itd. ale jak człowiek się tak czuje wstrętnie to trudno chyba w to tak na serio uwierzyć. Co do leków to rozumiem to doskonale, też mam leki i momentami sam się sobie dziwię czemu ich nie łykam, może by trochę ulżyły...

Kapo do słoneczka to jeszcze daleko :) ale jakoś powiem ci że nawet ono korzystnie na mnie nie działało :) A jeżeli byłas twarda i silna zawsze to nerwica cię nie złamie, może trochę podłamać ale nie bedzie pęknięcia na pół :)

Mooni czy naprawdę wierze że nerwica minie całkiem? hmmm trochę mało jak się bym wczuł w siebie :) ale że będzie lepiej to tak wierzę, wiem że to jedno wyklucza drugie ale jednak :) chociaż żeby zmniejszyły się jej rozmiary:) Albo chociaż staniemy się na tyle silnie że jak nam powie Cieszysz się że wróciłam? to my sp.ierd....aj! :) a co mi zostało niż wiara...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja jakos dziwnie sie dzisiaj czuje....jakbym byla "za murem", nie kontaktowala... ostatnio w ogole jestem jakas jakby spowolniona, mam wolne ruchy, wszystko sprawia mi trudnosc... ostatnio otworzylam lodowke, chcialam sie napic- i myslalam 5 min zanim wykonalam ruch w celu odkrecenia nakretki... taka powolnosc i te mysli o czerniakach, rakach itd. co to jest??? czy moje fobie spowodowaly te powolnosc ? jak myslicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj poczułem coś niesamowitego - kompletne wyluzowanie, emocjonalna obojętność na wszelkie problemy. Z jednej strony cieszę się, że to poczułem, z drugiej strony uświadomiłem sobie, że mimo że nerwica nie siedzi we mnie w postaci ataków, silnych nerwów, to jednak jakieś nieprzyjemne napięcie pozostaje. To co było wczoraj to zupełny raj. Dzisiaj niestety podwójna kawa przed testem obudziła bestię i myślałem że zejdę. Niby nie atak, nie nerwy, za to takie tętno i adrenalina, że 3 h po tym jak wstałem przyszedłem do domu kompletnie wykończony :P Jednak bardzo wiele zależy od nas, wtedy kiedy czułem się dobrze po prostu chciałem żeby tak było, wierzyłem że tak będzie i to się nie zmieni w ciągu chwili za sprawą ataku itp. No i tak było! Żeby się jeszcze tak nauczyć mniej przejmować. Miło by było cały czas tak jak wczoraj...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

codziennie sobie powtarzam- JUTRO BĘDZIE LEPIEJ!!!- powtarzam jak mantrę :lol::lol: i co ??.. narazie nic dobrego ale mam wiarę, ze być moze jeszcze będzie dobrze, jutro..jutro..jutro.. :?::?:

Zmień treść na "dzisiaj będzie lepiej". Poważnie.

 

:smile:

 

Wróciłam 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno mnie tu nie było... "Czy mnie jeszcze pamiętasz?" :mrgreen:

Mój dzisiejszy dzień był prawie wyśmienity, prawie, bo jednak coś się we mnie nadal kołacze, ale od kilkunastu dni jest mi o niebo lepiej. I chciałbym, żeby Wam również było. Dlatego chciałbym polecić pewną książkę. Robię to tutaj, bo tematy z polecanymi tekstami są rzadko odwiedzane, a ja mam do polecenia coś naprawdę wartego uwagi.

Jakiś czas temu dostałem od przyjaciela książę "Jak pokonać lęki i fobie" Jamesa Gardnera i Arthura Bella. Takich wydawnictw czytałem już tony i każde tylko bardziej mnie irytowało, były pełne frazesów i nieporozumień traktujących fobie, nerwice i depresje jak wymysły i kaprysy niedojrzałych emocjonalnie dzieciaków.

Tutaj rzecz ma się inaczej. Autorzy wyjaśniają dokładnie, skąd się biorą takie, a nie inne reakcje organizmu na stres, wyjaśniają samo pochodzenie niepokoju i wyróżniają dokładnie organy i substancje za nie odpowiedzialne. Opisują rzetelnie formy psychoterapii i wskazują te najbardziej efektywne dla danych schorzeń. Informują, czego powinniśmy oczekiwać od lekarza, diagnozy i terapii, jakie i dlaczego powinniśmy dostać leki, jakie są mechanizmy ich działania. Błędne wzorce myślowe i ich przezwyciężanie, ale nie w rodzaju: "przytul siebie", "powiedz sobie, że jest super", "jestem boski" itp pierdoły. Naprawdę polecam ze szczerej troski. Czytam to jak biblię, w największym skupieniu. Już obserwuję u siebie znaczną poprawę w kontaktach społecznych, a to tylko książka, która ma pomóc wybrać drogę powrotu do zdrowia. Mam nadzieję, że efekt się utrzyma i ktoś poza mną sięgnie również po ten bardzo cenny poradnik, by się przekonać. Jeśli naprawdę chcecie wyzdrowieć - przeczytajcie!

I, jakby coś, nie jestem pracownikiem Świata Książki :lol:

http://www.swiatksiazki.pl/webapp/wcs/stores/servlet/ExtendedProductDisplay?catalogId=10201&storeId=10001&productId=109036&langId=1&parent_category_rn=10405&top_category=10319&categoryId=10405

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Człowiek Nerwica nic się nie zmieniłeś! :roll:

co jest grane?

 

IceMan, za dobrze by ci było, jakby tak było cały czas 8) mówie ci, znudziłbyś sie

A nauczyć się nie przejmować, to chyba się nie da. To nie może być odruch Pawłowa, tylko świadoma praca nad sobą. Takie mądrości mam na dziś. Tylko jeszcze nie wiem, jak do tego dojść hihi

 

Amy lee, miło cię czytać :smile:

 

Zmorciu??!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×