Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

27 minut temu, AlicjaKa napisał(a):

Mozo, dziękuję , ze mnie tak wspierasz. 💕  Póki co jakoś daję radę ale jak długo czas pokaże. Tak mówią, że piekło się kiedyś kończy. Tylko kiedy nikt nie wie a człowiek coraz starszy  i sił coraz mniej. Echh..  Najlepiej uzależnić  a potem męcz się sam. Strach pomyśleć co by było gdyby nie  Ashton . Smutne to wszystko.  Mam nadzieję, że u Ciebie dobrze i diazepam daje radę.  Wyjdziesz z tego. Jesteś na dobrej drodze tylko trzeba to robić bez pośpiechu bo chodzi o własne zdrowie i życie. A fura to rzecz nabyta, jak nie ta będzie inna może lepsza 😉 

Jadziu, co u Ciebie i Twojej bratowej lepiej trochę ? 

Pozdrawiam Was ❤️

Witaj Alu.Bratowa jest w śpiączce farmakologicznej, pęknięty tetniak, będą robić embolizacje ale nie wiadomo kiedy.Masakra mówię Ci.Rano znowu wzięłam 1mg i troszkę lepiej było, teraz znowu fatalnie.Dzwoniłam do lekarki o to relanium, dała mi receptę 2mg.Ale boję się to brać, bo teraz lorafen a jutro relanium? Nie będzie jakiejś interakcji? Ja się wszystkiego boję już😢. Co u Ciebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jadziu, straszne to wszystko. Człowiek sobie żyje i nie wie co go czeka za chwilę. U mnie coraz gorzej. Nie wiem co się dzieje ale jestem taka słaba , że ledwo wstaję z łóżka. Mam wrażenie ,że każda część mojego ciała waży tonę. Przeraża mnie to 😥. Jadziu, myślę, że możesz spróbować relanium i zobaczyć czy Ci w ogóle pasuje i coś da . Tylko nie wiem czy dawka nie będzie zbyt mała. Ale piszą, żeby zaczynać od najniższej dawki. Nic nie powinno się dziać. W końcu to benzo i to benzo tylko relanium dłużej działa. Z tego co pamiętam, to dostawałaś już relanium jak  było u Ciebie  pogotowie i dobrze się czułaś więc powinno być w porządku. Najwyżej po prostu drugiej dawki nie weźmiesz jak będzie coś  nie tak. Zawsze możesz wrócić do lorafenu jeśli już zdecydujesz się brać z powrotem. Ale  to już sama musisz zdecydować czy brać czy nie... Echh ciężkie to nasze życie. Nie dość, że ciągłe męki to jeszcze strach przed tym g...em.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, AlicjaKa napisał(a):

Jadziu, straszne to wszystko. Człowiek sobie żyje i nie wie co go czeka za chwilę. U mnie coraz gorzej. Nie wiem co się dzieje ale jestem taka słaba , że ledwo wstaję z łóżka. Mam wrażenie ,że każda część mojego ciała waży tonę. Przeraża mnie to 😥. Jadziu, myślę, że możesz spróbować relanium i zobaczyć czy Ci w ogóle pasuje i coś da . Tylko nie wiem czy dawka nie będzie zbyt mała. Ale piszą, żeby zaczynać od najniższej dawki. Nic nie powinno się dziać. W końcu to benzo i to benzo tylko relanium dłużej działa. Z tego co pamiętam, to dostawałaś już relanium jak  było u Ciebie  pogotowie i dobrze się czułaś więc powinno być w porządku. Najwyżej po prostu drugiej dawki nie weźmiesz jak będzie coś  nie tak. Zawsze możesz wrócić do lorafenu jeśli już zdecydujesz się brać z powrotem. Ale  to już sama musisz zdecydować czy brać czy nie... Echh ciężkie to nasze życie. Nie dość, że ciągłe męki to jeszcze strach przed tym g...em.

Ja też miałam taką słabość, nic nie mogłam zrobić,najgorsze to takie uczucie że zaraz zemdleje, nawet w nocy mnie to budziło.Tearz jak biorę lorafen te kilka dni, nie mam tego, najbardziej uporczywy objaw to te zasrane zawroty i sztywność mięśni.Jak wezmę to trochę się to zmniejsza, ale tylko na chwilę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, ja też to mam . Takie wrażenie, że zaraz upadnę jakbym miała zemdleć i do tego mdłości jakbym się czymś struła. A słabość taka jak przy ciężkiej grypie albo covidzie. Koszmar... Zawroty też mam, może nie tak uciążliwe jak Ty ale nawet czasami jak siedzę to tak mi zawiruje, że przez chwilę nie wiem co się ze mną dzieje. Już mi się nawet nie chce czytać benzobuddies . Jak czytam te wszystkie koszmary to płakać mi się chce ile ludzi się męczy. I to dużo młodych ludzi, którzy brali tylko miesiąc albo dwa. Historie sukcesu też mnie przerażają bo jest ich bardzo mało albo zdrowieją dopiero po latach. Często jest tak, że po jakimś czasie znów mają nawrót objawów po jakimś stresie albo innych lekach. Nie wiem czy to jest w ogóle uleczalne. Myślę, że u niektórych już zawsze układ nerwowy będzie uszkodzony po tych lekach. Ashton pisała, że wszyscy mogą wyzdrowieć ale Jej klinika funkcjonowała tylko 12 lat i być może nie chciała też straszyć ludzi.  Nie wiem sama ale skłaniam się ku temu, że niestety nie u wszystkich jest możliwe pełne uzdrowienie.  I jak tu dalej żyć? Żeby chociaż można było wrócić i żyć jakoś na tych lekach. Ale nie wiadomo jak zareaguje teraz organizm i na jak długo to wystarczy. Co za diabelski lek. Masakra...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, AlicjaKa napisał(a):

Tak, ja też to mam . Takie wrażenie, że zaraz upadnę jakbym miała zemdleć i do tego mdłości jakbym się czymś struła. A słabość taka jak przy ciężkiej grypie albo covidzie. Koszmar... Zawroty też mam, może nie tak uciążliwe jak Ty ale nawet czasami jak siedzę to tak mi zawiruje, że przez chwilę nie wiem co się ze mną dzieje. Już mi się nawet nie chce czytać benzobuddies . Jak czytam te wszystkie koszmary to płakać mi się chce ile ludzi się męczy. I to dużo młodych ludzi, którzy brali tylko miesiąc albo dwa. Historie sukcesu też mnie przerażają bo jest ich bardzo mało albo zdrowieją dopiero po latach. Często jest tak, że po jakimś czasie znów mają nawrót objawów po jakimś stresie albo innych lekach. Nie wiem czy to jest w ogóle uleczalne. Myślę, że u niektórych już zawsze układ nerwowy będzie uszkodzony po tych lekach. Ashton pisała, że wszyscy mogą wyzdrowieć ale Jej klinika funkcjonowała tylko 12 lat i być może nie chciała też straszyć ludzi.  Nie wiem sama ale skłaniam się ku temu, że niestety nie u wszystkich jest możliwe pełne uzdrowienie.  I jak tu dalej żyć? Żeby chociaż można było wrócić i żyć jakoś na tych lekach. Ale nie wiadomo jak zareaguje teraz organizm i na jak długo to wystarczy. Co za diabelski lek. Masakra...

Ja teraz będę brać jakiś czas rano 1mg a wieczorem spróbuję 0.5mg.Zobaczę co będzie.Jeśli się poprawi to dobrze, a jak nie to się położę do łóżka i będę czekać na śmierć.W moim wieku już mi wszystko jedno.Dobrze że jesteś tu, dziękuję🌹

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Mozo napisał(a):

Hej Alu 🤗

Ja to już nie wiem co Tobie napisać, tak cierpisz. Mnie te rolki naprawdę pomagają ( rano z kawà to jestem po nich jak petarda , dziwne, ale stymulują) ograniczają mocno drétwienie, doła dziś miałem laurowego, czyli normę, wstałem rano, poszedłem na Mszę, potem, pojechałem na przegląd auta ( termin) a prowadziło mi się świetnie. 

Sprawdziłem jak to prawnie wygląda, więc szczerze mówiąc to mnie mogą cmoknaç. Ta  ustawa,.a raczej aneks jest tak beznadziejnie ustanowiony, że jedynie w przypadku spowodowania poważnego wypadku z ofiarami jest be. A jeśli to tego by doszło, to uwierz mi, nawet całkiem czysta osoba ma przeràbane. Dobra kancelaria, i prawko ci w zębach oddadzą. Sprawa dotyczy milionów kierujących, do tego dochodzi mnóstwo leków bez recepty, po których też nie wolno. Poza tym w przypadku alko ustanowiony jest dopuszczalny limit, w przypadku leków tej granicy nie ma. Diazepam chodzi z organizmu całkowicie po około 3 miesiącach ( 1 tabletka!) no to sorry Gregory, pocałują w chatę wójta. Oczywiście nie mówię że weźmiesz 30 mg i jesteś ustalony. 

 Wiem że nie na temat ale wyobraź sobie że sertralina bardzo często daje w szczegółowych testach... Xanax.🤣🤣🤣🤣.

Takich kwiatków jest więcej, więc olać to. Zresztą wziąłem rano 5 mg. 

 No jest lepiej na rolkach, a co do JaMłodej, bidulki, tam ten okropny udar ☹️, to jak zobaczyłem receptę na rolki 2 (!) mg to ręce mi opadły. No jak na miligram lorafenu 2 mg? To jest dawka dla kota. 

1 mg lorafenu odpowiada 10 mg diazepamu. 

Kolejny przykład kompletnej niewiedzy magików psych. odnośnie benzo. 

Jedyne co im mogę przyznać i oddać dzacucen, to to że umieją odtruć z alko ewentualnie ratować życie przy powikłaniach w zespole abstynencyjnym. 

 I truć esesrajami i zmieniać lęki co kilka miesięcy, mam na myśli antydepy.

Pozdrawiam Dziewczyny 💐💓

Mozo dobrze sie Ciebie " słucha "😀.Cieszę się, że lepiej się czujesz i humor masz.To może ja jutro na początek wezmę 4mg tego relanium? Jak nie zadziała to co wtedy? Wrócić do lorafenu czy co?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Jastara napisał(a):

najbardziej uporczywy objaw to te zasrane zawroty i sztywność mięśni.Jak wezmę to trochę się to zmniejsza, ale tylko na chwilę

Na chwilę, bo Alprox i Lorafen zawierają krótko działające benzodiazepiny. Jeśli ma pani objawy zespołu odstawiennego, odstawiłbym chociaż Alprox na rzecz Relanium ponieważ w ten sposób nigdy pani z tego nie wyjdzie a objawy będą coraz silniejsze. Na pani miejscu rozważyłbym jakiś detoks w placówce medycznej.

 

Teraz, Jastara napisał(a):

o może ja jutro na początek wezmę 4mg tego relanium? Jak nie zadziała to co wtedy? Wrócić do lorafenu czy co?

Najniższa skuteczna dawka może oscylować w okolicach 5-10 mg. Nie wracałbym do Alproxu, ani Lorafenu nigdy.

Edytowane przez Fobic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jadziu, boże sama nie wiem co Ci powiedzieć bo ja już też czekam tylko  na cud albo na koniec. Takie życie po środku w cierpieniu i bólu to koszmar. Nigdy w życiu nie przypuszczałam, że będę pisała na forum dla uzależnionych od narkotyków. Bo tak te leki  trzeba nazywać.  Cały czas mi się w głowie nie mieści, że to lekarze doprowadzili nas do takiego stanu i takiego cierpienia.  Myślę, że możesz spróbować  relanium tak jak chłopaki sugerują i zobaczyć czy zadziała. Dobrze też , że jesteś Jadziu ❤️, chociaż wolałabym się kontaktować z Tobą w innych okolicznościach niż to forum. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mozo, super, że wszystko działa u Ciebie 😀. Tak trzymaj. Jeszcze trochę i powolutku uda Ci się zejść. Może ja też bym mogła jeszcze raz zacząć od relanium ale w wyższej dawce  i  się ustabilizować a potem pomału odstawić. Tylko problem z tabletkami, bo kto mi przepisze takie dawki. Musiałabym poszukać jakiegoś normalnego lekarza a takiego ze świecą szukać.  Oni najlepiej to przepisują stały zestaw, SSRI i Mirtor na sen albo ketrel. Jak nie to następne g...no i tak w kółko. A gdzie się nie ruszysz to psychiatra od alko.  Na sam koniec rozłożą ręce i skierują Cię na detoks do szpitala. I pozamiatane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Fobic napisał(a):

Na chwilę, bo Alprox i Lorafen zawierają krótko działające benzodiazepiny. Jeśli ma pani objawy zespołu odstawiennego, odstawiłbym chociaż Alprox na rzecz Relanium ponieważ w ten sposób nigdy pani z tego nie wyjdzie a objawy będą coraz silniejsze. Na pani miejscu rozważyłbym jakiś detoks w placówce medycznej.

 

Najniższa skuteczna dawka może oscylować w okolicach 5-10 mg. Nie wracałbym do Alproxu, ani Lorafenu nigdy.

Fobic ja odstawiłam alprox 5 lat temu i wciąż mam objawy odstawienne.Teraz od paru dni biorę lorafen 1mg bo już nie mogę tego znieść po prostu.Jak wezmę to na chwilę czuję się dobrze, stąd wiem że to nie żadna choroba tylko te zasrane tabletki😭

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jadziu, co u Ciebie? Mam straszny dzień dzisiaj. Dół taki, że nie wiem już co robić. Rano mam  zawroty głowy, że nie mogę wstać z łóżka. Zmęczenie i osłabienie. W głowie  totalne odrętwienie  i uczucie jakbym miała zaraz zemdleć .  Brałaś może relanium? Jak się dzisiaj czujesz? Cały czas myślę, co mam robić i jak się ratować. Czy jest jeszcze sens ? ❤️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mozo, dzięki , wiem, że nie możesz pomóc 💕, cały czas myślę, czy spróbować benzo i się przekonać czy coś pomoże. Mam jeszcze w domu resztki relanium i estazolamu ale się boję wziąć. Teraz akatyzja  mi chociaż trochę zelżała ,a jej  się najbardziej boję. Chodzić godzinami jak w amoku jakbyś chciał skórę z siebie zedrzeć wyjąc jak zwierzę to ja już  drugi raz nie przeżyję.  A jak czytam, że u innych po przywróceniu była wznowa akatyzji to jestem przerażona . Przy rozpałce często tak jest.  Wtedy to już tylko szukać grubej gałęzi .  Masz szczęście, że tak dobrze się czujesz i jak odstawisz to wywal tę truciznę i więcej nie bierz, żebyś nie wylądował tak jak ja. 

A teraz ile bierzesz diazepamu, 3 x 5 mg? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, AlicjaKa napisał(a):

Jadziu, co u Ciebie? Mam straszny dzień dzisiaj. Dół taki, że nie wiem już co robić. Rano mam  zawroty głowy, że nie mogę wstać z łóżka. Zmęczenie i osłabienie. W głowie  totalne odrętwienie  i uczucie jakbym miała zaraz zemdleć .  Brałaś może relanium? Jak się dzisiaj czujesz? Cały czas myślę, co mam robić i jak się ratować. Czy jest jeszcze sens ? ❤️

Alu ja dziś wylądowałam na pogotowiu, mam zapalenie pęcherza, ostatnie 2 dni były tu bardzo ciepłe i chodziłam sobie już w klapeczkach i krótkim rękawie.No i w nocy jak zaczęło boleć to musiałam jechać na pogotowie.Dali mi antybiotyk.Nie zapytałam czy mogę brać równocześnie benzo? Wzięłam rano ten lorafen i wciąż się boję czy nie będzie jakiejś interakcji między tymi lekami? Całe popołudnie przespałam.Boże mam już tego wszystkiego dość😭.Wiem jak podle się czujesz, ale nie potrafię Ci pomóc.Przesyłam dobre myśli, trzymaj się🌹.Cały czas myślę czy mogę jutro wziąść lorafen jeśli biorę antybiotyk? Wszystkiego się już boje, co to za życie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jadziu, współczuję Ci, bo wiem jak boli zapalenie pęcherza . A  jaki antybiotyk dostałaś? Żebyś czasami nie brała jakiegoś z rodzaju fluorochinolonów bo nie dość, że dają uszkodzenia neurologiczne to dodatkowo źle działają z benzo. A lekarze często właśnie takie dają na zapalenie układu moczowego. Lepiej czasami wziąć zwykłą furaginę przez tydzień lub 10 dni jeśli chodzi o chemię.  Często też pomaga fitolizyna, taki bardziej ziołowy lek, śmierdzi ale skuteczna. Ja stosowałam taki sprawdzony dla mnie i innych domowy sposób a mianowicie wywar z kaszy jaglanej z dodatkiem soku z cytryny.  Po 15 minutach od wypicia wszystko przechodzi. Tylko trzeba  pić ze 3 razy dziennie też przez tydzień. Po tej kuracji z kaszą jaglaną nie miałam  już nigdy nawrotów pęcherza.❤️

Dziękuję Ci Jadziu za dobre myśli 💕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, AlicjaKa napisał(a):

Jadziu, współczuję Ci, bo wiem jak boli zapalenie pęcherza . A  jaki antybiotyk dostałaś? Żebyś czasami nie brała jakiegoś z rodzaju fluorochinolonów bo nie dość, że dają uszkodzenia neurologiczne to dodatkowo źle działają z benzo. A lekarze często właśnie takie dają na zapalenie układu moczowego. Lepiej czasami wziąć zwykłą furaginę przez tydzień lub 10 dni jeśli chodzi o chemię.  Często też pomaga fitolizyna, taki bardziej ziołowy lek, śmierdzi ale skuteczna. Ja stosowałam taki sprawdzony dla mnie i innych domowy sposób a mianowicie wywar z kaszy jaglanej z dodatkiem soku z cytryny.  Po 15 minutach od wypicia wszystko przechodzi. Tylko trzeba  pić ze 3 razy dziennie też przez tydzień. Po tej kuracji z kaszą jaglaną nie miałam  już nigdy nawrotów pęcherza.❤️

Dziękuję Ci Jadziu za dobre myśli 💕

Dostałam nolicin ale ze strachu nie brałam.Chciałam wziąść na noc, ale on należy do tych fluorochinolonow.Dobrze, że mnie uprzedziłas, nie wezmę tego Na razie biorę urosept, taki ziołowy lek, jak nie pomoże to furagina.Jeszcze raz dziękuję Ci za rady😊🌹

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak nolicin, paskudny antybiotyk. Dobrze , że nie wzięłaś. To najgorszy syf. Czytałam, że on też działa szkodliwie  właśnie na Gaba i jest bardzo niebezpieczny. Jedna dziewczyna wylądowała przez niego nawet na wózku inwalidzkim. Zresztą w internecie można przeczytać ostrzeżenia na temat szkód neurologicznych antybiotyków fluorochinolonowych. Ja nie wiem jak mogą lekarze przepisywać taką trutkę. W innych krajach już dawno został wycofany ze względu na szkodliwość a u nas jak zwykle ciemnogród. I jak tu ufać lekarzom. Dalej nas trują. Jadziu, trzymaj się i daj znać jutro jak się czujesz ❤️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i tak właśnie nasza farmacja wykańcza ludzi albo tworzy potencjalnych przyszłych , stałych i chorych na nowe choroby klientów. Co za koszmar. Żeby tak człowiek wcześniej wiedział to wszystko to by omijał szerokim łukiem białe fartuchy.

Mozo, dzięki za szczodry sąsiedzki  gest  w postaci rolek ale póki co musisz mieć pełny barek co by Ci starczyło 😉. Ja czasami sobie myślę, że wolałabym być alkoholiczką. Wiadomo to też nałóg ale z alko to krótka piłka. 2 tygodnie i jest ok a tu się męczysz miesiącami albo latami jeśli chodzi o odwyk.

A z odstawianiem to się tak bardzo nie spiesz. Ważne, żeby być funkcjonalnym i możliwie łagodnie zejść z tego syfu. 

Na BB mówią w żółwim tempie ale do celu 😁❤️

53 minuty temu, Jastara napisał(a):

Dostałam nolicin ale ze strachu nie brałam.Chciałam wziąść na noc, ale on należy do tych fluorochinolonow.Dobrze, że mnie uprzedziłas, nie wezmę tego Na razie biorę urosept, taki ziołowy lek, jak nie pomoże to furagina.Jeszcze raz dziękuję Ci za rady😊🌹

Jadziu, nie ma za co, ważne, że nie wzięłaś❤️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, AlicjaKa napisał(a):

No i tak właśnie nasza farmacja wykańcza ludzi albo tworzy potencjalnych przyszłych , stałych i chorych na nowe choroby klientów. Co za koszmar. Żeby tak człowiek wcześniej wiedział to wszystko to by omijał szerokim łukiem białe fartuchy.

Mozo, dzięki za szczodry sąsiedzki  gest  w postaci rolek ale póki co musisz mieć pełny barek co by Ci starczyło 😉. Ja czasami sobie myślę, że wolałabym być alkoholiczką. Wiadomo to też nałóg ale z alko to krótka piłka. 2 tygodnie i jest ok a tu się męczysz miesiącami albo latami jeśli chodzi o odwyk.

A z odstawianiem to się tak bardzo nie spiesz. Ważne, żeby być funkcjonalnym i możliwie łagodnie zejść z tego syfu. 

Na BB mówią w żółwim tempie ale do celu 😁❤️

Alicjo jesteś prawdziwą skarbnicą wiedzy, dobrze mieć Cię tu pod ręką😍.Co do lekarzy, bratowa w śpiączce farmakologicznej i nagle dostała zapalenia płuc!!Saturacja 53, powiedz skąd to się wzięło? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

E tam, jaka tam skarbnica 😂. Czytam i czytam bo cóż mogę innego robić w moim stanie.

To niedobrze , że Twoja bratowa ma zapalenie płuc, ale może uda się rozgonić antybiotykami. Jak organizm słaby to przyciąga choróbska. Saturacja bardzo słaba. 🤔 Powinno być co najmniej od 94 do 100. W takim stanie to już niedotlenienie może być. Wysycenie krwi tlenem bardzo niskie. Jak moja mama miała covid to przy saturacji poniżej 90 chcieli zabierać do szpitala bo to już bardzo źle. Ale trzeba mieć nadzieję, że wszystko się poprawi i będzie dobrze. 

Chyba, że jest to saturacja mierzona z krwi to norma jest w procentach i wynosi od 40-70 %  i to byłoby ok. Jak z pulsyksometru to powinna być właśnie od 94-100. Także nie wiem jak miała mierzoną saturację.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Mozo napisał(a):

Hej Alu🌼

Ja nie po to podjąłem decyzję o życiu w trzeźwości, żeby wpaść w kolejny, niezamierzony nałóg. 

Tak naprawdę jestem wściekły. 

Alkohol był moim wyborem, nikt kto.zaczyna pić alko nie zakłada uzależnienia. Ja akurat mam predyspozycje do uzależnień, ojciec śp. pil, był adwokatem. Mama zero. Dziadek, super facet też lubił wypić. Moi stryjowie też, ale to nie miało formy żadnej przemocy.

Później się okazało że wpadłem w to, różnie bywało, nie dokończyłem prawa, ale pracowałem w korpo, to tu, to tam.  Tam głównie ludzie çpali, Xanax też szedł masowo. Ja wolałem popić.

  W 2002 zmieniłem branżę, i delikatnie to określe, jako wysportowany i silny facet zostałem przyjęty, wyszkolony, byłem i na szkoleniach  w USA u najlepszych fachowców od zaprowadzania " pokoju" w różnych rejonach świata, oczywiście jako Polak. 

 Stres towarzyszący misjom leczyło się alko. 

Dlatego podlegam pod MSWiA. 

Myślałem że jestem mocny psychicznie, i po paru głébszych jakoś szło.

Ale po półrocznych  "wizytach" w dwóch krajach, gdzie każdego dnia budzac się nie wiedziałem czy dożyjé wieczora, psycha. siadła.

 Straciłem trochę zdrowia,fizycznie, naprawili.mnie jak umieli  ale lewa noga już nigdy nie będzie taka jak kiedyś. Mam problemy z chodzeniem, boli mnie cały czas, ale alko pomagało na ból. 

 Ale zdecydowałem alko wyłączyć ze swojego życia.

Czas najwyższy. Ale żeby uzależnić się od pier...d.....ych tabletek, to mi się nie śniło. 

Nie biorę tramalu i oksykodonu na ból, mam tego pełno wiedziałem że to opioidy, szybko uzależniają. Do bólu się przyzwyczailem. 

 Ale benzo to dla mnie porażka, wpaść w coś czego nie chciałem.

 Mocno oberwałem w 2019, wraz z moimi ale daliśmy radę.

A tu pigułka jak ziarno pszenicy mnie załatwiła gorzej niż IED. 

Się rozpisalem, ale walka z odstawieniem tego szitu jest gorsza niż walka na śmierć i życie. Tam wszystko jest jasne. Albo my albo oni.

Potem drink i luz.

 Przecież ja teraz muszę to brać, żeby funkcjonować. 

Myślałem nad prywatnym detoksem w zeszłym roku, ale to też tylko ładne opakowanie. 

 Także moje rany to pikuś. 

Jeśli już wiecie, Dziewczyny, o tym że zrezygnowałem z mega mocnych narkotyków przeciw bólowych, to nie miałem planów zostać lekomanem i wiadomo że moje życie fizycznie nie jest komfortowe. Ale zejście z tych.dragów to qrestfo. 

🌹💕

. Moi kumple ze Stanów pouzależniali się od opioidów, fentanylu, albo pijąc i biorąc te dragi odeszli..z.tego świata.

Kilku jeszcze dycha ale pije. Małżeństwa się porozwalaly, kilku naszych popełniło samobójstwo..

.To byli świetni ludzie. Zyçie za drugiego by oddali. Ja za nich też. 

ja jestem po.rozwodzie w 2010, prawie mnie w domu nie było. 

Jestem sam, dzieci nie mam, to i piłem z nudów. Mama i ojczym żyją, są szczęśliwi że przestałem pić, ale o benzo-srenzo nie wiedzą. Wystarczy stresu im. 

W Kwietnia mam znowu wizytę w szpitalu, MSWiA, w Klinice leczenia bólu, ale co, powiedzieć im? 

To mi dołożą morfinę 🤪🤣🤣

Ortopeda za tydzień, może jemu powiedzieć? 🤣🤣🤣🤪

 Specjalnie mam niewygodny samochód bo ja z tych co na przekór robią. Wsiáśč do Zetki to wyczyn dla.zdrowego, ale ja też wsiadam. 😊

 A wobec benzo... Mam nadzieję że uda się to odstawić. 

życzę zdrowia, Dziewczyny 💕🌼

..

 

 

 

Mozo masz bogaty i barwny życiorys😊.Ja myślę, że dasz radę wyjść z tego, tak jak z wielu opresji wyszedłeś.Życzę Ci tego z całego serca🌹.Przyjemnej niedzieli.Ja nie wiem co będzie ze mną, pozostaje żyć z dnia na dzień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×