Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaburzenia osobowości (cz.II)


Gość paradoksy

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem na dnie . Pije nieustannie od tygodnia nocami ogromne ilości alkoholu. Wszystko mnie boli, mam lęki. Pani psycholog twierdzi, że wszystkimi spodobami próbuje się zniszczyć. I tak będzie, nie unikne śmierci. Tak myśle

 

Milano ja też tak miałam - ja autodestrukcyjne tendencje miewam gdy jest we mnie duże napięcie wewnętrzne.. i te dzialania pomagały mi zmniejszyć napięcie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miewacie takie stany poczucia totalnego bezsensu wszytskiego?

wszytsko nijakie, nieciekawe

nic nie cieszy, nie pociąga....

brak chęci i motywacji..

 

Ja tak mam prawie cały czas, mało rzeczy czy sytuacji mnie cieszy, a jak już to szybko się kończą i znowu jest poczucie beznadziei.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sens,tak ,miewacie :smile:

hejka wszystkim, dawno nie pisałam ,bo w sumie dawałam radę,nawet przestałam brac leki,jakos tak sie to samo złożyło ,nie wiem jak ...spróbowałam jeden dzien bez leków i było ok,wiec ciagnełam dalej ...

Dzis mam jakis mega kryzys : mąz mimo brania leków nadal ma wybuchy złości ( w stosunko do mojego syna i mnie równiez) , synu dzis po 3 dniach szkoły (II klasa LO) ma tez dość ze zapowiedział ze jutro do szkoły nie idzie :? , córcia która zaczeła przedszkole tez płakała przed zaśnieciem ze do przedszkola iść nie chce :why: ;mam dość! Ryczeć mi sie chce, nie mam na nic sił ,ba ...nawet spać nie mogę :pirate: Brak nadziei ze coś sie zmieni :-|

 

-- 07 wrz 2011, 23:36 --

 

milano, przeczytałam Twoje posty ...tak samo ma mój syn :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj z każdej sytuacji są wyjścia bądz silna ... nie daj sie już tyle zdobyłaś ..

 

-- 08 wrz 2011, 09:16 --

 

Słuchajcie trzeba żyć swoim życiem nawet jeśli trzeba się do tego zmuszać bo jet nudno beznadziejnie ...To jet nasza głowa ona nam tak mówi życie nie jest słodki ....a szczęście to są tylko chwile trzeba żyć starać się a te chwile będą nas spotykały ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kabzelek1986, nawet nie wiesz co ja bym oddała aby poczuć "nudę" 8) Od wieku nastoletniego nie wie wiem, nie pamietam uczucia nudy :roll: ...ciągle mam "coś" do zrobienia, ciągle :roll: mam z czegoś "tyły" i tak w kółko ....Kiedys to była nauka, potem praca ,teraz wychowanie dzieci ,prowadzenie domu ...

 

Dziewczyny /chłopaki wkacje sie skończyły,wstawać i pisać jak u Was :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miewacie takie stany poczucia totalnego bezsensu wszytskiego?

wszytsko nijakie, nieciekawe

nic nie cieszy, nie pociąga....

brak chęci i motywacji..

 

Ja mam tak chyba cały czas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jutro wychodzę ze szpitala. Niestety bez happy endu. Nie wiem jak dam sobie radę...nadal nei odczuwam uczuć, a radość czułam ostatnio 2 lata temu:(

 

-- 08 wrz 2011, 14:18 --

 

Chyba jednak nie wychodzę. Czuję się fatalnie, mam myśli samobójcze i przyznałam się do tego. Więc chyba jutro nie wyjdę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesc jestem nowy pisze pierwszy raz na takim forum.

mam zaburzenia osobowosci schizotypowe , lecze sie od 5-lat. wczoraj wyszedlem z odziału dziennego było dobrze jak wychodazilem a teraz czuje ze inaczej trochu patrze na rzeczywistosc. potrafilem z malymi problemami zalatwic sprawe urzedowa a dawniej bym sie wycofal. tez znowu zaczalem miewac chwilowe mysli samobojcze ( w sumie to wyszedlem na wlasne zyczenie ) czy to nie znaczy ze za wczesnie? zazywam ketrel zoltar rispolept i hydroksyzyne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem, to zaburzenia schizotypowe nie są teraz włączone do zaburzeń osobowosci, tylko są uznawane za odrębne schozrzenie. Mają chyba kod F.21, a zaburzenia osobowości F.60. Poważne leki bierzesz. Jakie masz objawy? Słszałeś jakieś głosy? wydawało Ci się, że ludzie na Ciebie dziwnie patrzą lub mówią o Tobie?

Nie wiem czy za wcześnie wyszedłeś z oddziału dziennego, ale jeśli mysli samobójcze będą nasilone, to koniecznie skontaktuj się z lekarzem. W krytycznej sytuacji masz prawo pojechać na izbę przyjęć szpitala psychiatrycznego lub jakiegokolwiek innego. A jaka jest konkretnie przyczyna Twoich myśli samobójczych? Pustka? Poczucie bezsensu zycia? A uczucia odczuwasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kabzelek1986, nawet nie wiesz co ja bym oddała aby poczuć "nudę" 8) Od wieku nastoletniego nie wie wiem, nie pamietam uczucia nudy :roll: ...ciągle mam "coś" do zrobienia, ciągle :roll: mam z czegoś "tyły" i tak w kółko ....Kiedys to była nauka, potem praca ,teraz wychowanie dzieci ,prowadzenie domu ...

 

To tez nie jest normalne. Człowiek, który prawidłowo funkcjonuje powinien czuc wszystko od czasu do czasu nudę również, jesli od wieku nastoletniego nie czujesz nudy to znaczy ze jest to jakies zaburzenie i musi to byc równiez bardzo meczace,ze cały czas cos musisz, to tak samo ja w drugą stronę gdyby ktos czuł tylko nude też było by to nienormalne. Moze powinnas to na psychoterapi przerobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

te mysli samobojcze ktore czasami sie pojawiaja to sa powiazane troche ze strachem przed znalezieniem pracy pojsciem do pracy tez czuje ze jest jakas pustka w moim zyciu odczuwam nude smiech tez sie pojawia

 

-- 09 wrz 2011, 09:44 --

 

wlasnie jak siedzialem ostatni raz w pracowni terapi zajeciowej w szpitalu to przez chwile wydawalo mi sie ze ktos cos za moimi plecami knuje glosow nigdy nie slyszalem a moze to bylo po tym jak probowalem sie odwdzieczyc lekarzowi za leczenie wreczeniem prezentu ktorego nie przyja tak po zatym to jestem troszku zdruzgotany

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie wypisali jednak ze szpitala. Tak to jest, że przed podjęciem jakiejś decyzji nigdy się nie wie czy się nie będzie jej żałować i ja żałuję, że w ogóle do tego szpitala poszłam. Niestety czuję się podobnie jak przed szpitalem.W ogóle szkoda gadać.Mam wrażenie, że tam w ogóle nie zrozumiano mojego problemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja Ja kupiłam sobie kota :) ciesze się jak głupia ...Ja mam jedno marzenie chcę być dobrą mamą i żoną przez całe życie ...chcę mieć uśmiechnięty pełen radości dom w którym wszyscy się kochają _To mnie trzyma przy moim życiu gdy bym tego nie miała pewnie szwendała bym się samotnie po świecie ...Nie chce codziennie zastanawiać się czy dobrze zrobiłam poślubiając męża tak wcześnie, czy jestem dobrą matką, czy coś powiedziałam żle czy dobrze jak wypadłam NIE CHCĘ! ...Chcę się cieszyć z tego co mam Boże daj mi przezwyciężyć Jutrzejsze myśli dziś mi się udało miałam jedno zdanie Było cicho w głowie . Pozdrawiam wszystkich i tego i wam życzę.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kabzelek1986, kota :105: . Kocham koty, zawsze kucam i próbuję nawiązać kontakt z kotami, gdy je widzę. Nawet na ulicy. :mrgreen: Kucam, drapię o ziemię i mówię "kici-kici". Ale te dziksze nie zawsze przychodzą, co szanuję, ich decyzja. :mrgreen: W moim domu mieszka sobie osiemnastoletnia kotka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem nim zachwycona tak jak moim synem ,moja pustka jest prawie zapełniona. Jeśli pozbęde się jeszcze kilku starych nawyków myślowych to mam nadzieje że uda mi się wyjść z tego mojego boderlina na razie zajmuje się domem spędzam czas tylko z najbliższymi ,mam jakiś strach ograniczenie które blokuje mnie przed nowo poznanymi ludżmi nie chcę do nich wychodzić nie chcę żeby się do mnie zbliżali pragnę pokonać ten strach i mieć w końcu normalne kontakty ze wszystkimi . Życzę wam miłego weekendu .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ostatnio przeglądałam dużo artykułów dt. zaburzeń osobowości i niestety, pasują do mnie objawy osobowości unikającej. Już od dłuższego czasu, tj. od kilku czy nawet od zawsze miałam problemy pewnego rodzaju z adatpatacją w różnych środowiskach, przeważnie izoluję się. Nie mam o czym rozmawiać z ludźmi, jedynie czasami w kontakcie internetowym na czatach tudzież forach różnego rodzaju. Według opisu na wikipedii osobowość unikającą charakteryzują m.in. "trudności w kontaktach społecznych i unikanie ich (skrajna introwersja), mimo dążenia do bycia akceptowanym i pragnienia relacji interpersonalnych oraz zaniżona nieprawidłowa samoocena". To zgadza się z moimi objawami. Jednocześnioe cierpię, spędzając 99,9% czasu w domu, ale nie potrafię zdobyć znajomych/kontaktów. Nie jestem pewna, czy problem stanowi tylko introwersja,czy właśnie choroba (zaburzenia osobowości, osobowość unikająca). Jak w opisie, boję się kontaktów, w przeszłości pisałam na tym forum o problemach, jakie przeżyłam. Nie wiem,czy przeżycia po prostu wywołały taką postawę u mnie, bo mam od dzieciństwa takowe problemy, teraz natężenie jest znacznie większe. Boję się tego,co już dostałam wielokrotnie-wyśmiania, odrzucenia, napiętnowania. Czuję także niedopasowanie do otoczenia, czasów,itp. Mam objawy lęku i gniewu, zauważyłam też,że koncentruję się na krytyce, jestem nieatrakcyjna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Susannah, po pierwsze, zaburzenie osobowości nie jest chorobą. Po drugie, nie powinnaś siebie sama diagnozować, myślę, że najlepiej by było, gdybyś znalazła jakiegoś psychoterapeutę lub psychiatrę i przeszła się do niego, opowiedziała o tym, co czujesz, jak się czujesz. Po trzecie, na Twoim miejscu postarałabym się chociaż na godzinę dziennie wyjść z domu. Weź na przykład aparat fotograficzny i przejdź się na jesienny spacer. Masz kogoś w rodzinie, kto byłby skłonny z Tobą na taki spacer pójść? Wiesz, tak myślę, że im dłużej siedzisz w domu, tym lęk przed światem zewnętrznym jest większy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Susannah, po pierwsze, zaburzenie osobowości nie jest chorobą. Po drugie, nie powinnaś siebie sama diagnozować, myślę, że najlepiej by było, gdybyś znalazła jakiegoś psychoterapeutę lub psychiatrę i przeszła się do niego, opowiedziała o tym, co czujesz, jak się czujesz. Po trzecie, na Twoim miejscu postarałabym się chociaż na godzinę dziennie wyjść z domu. Weź na przykład aparat fotograficzny i przejdź się na jesienny spacer. Masz kogoś w rodzinie, kto byłby skłonny z Tobą na taki spacer pójść? Wiesz, tak myślę, że im dłużej siedzisz w domu, tym lęk przed światem zewnętrznym jest większy.

masz rację. To trwa odkąd w 2009 w kwietniu skończyłam szkołę. wychodzę tylko na spacer z psem,sama. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×