Skocz do zawartości
Nerwica.com

nic nie czuję


reneSK

Rekomendowane odpowiedzi

Też nic nie czułam. Przez jakieś pół roku od zapadnięcia na nerwicę. Nic. Bólu, miłości, nienawiści, radości, smutku... nic. Prawie nic, bo czułam ogromny lęk. Ale przeszło dzięki Bogu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ech, nie chciałam Ciebie zranić, krwiopij. Przyjmuję do wiadomości, że uważasz, że mamy szansę na wyzdrowienie i dziękuję za tę wiarę. Bo mimo, że nie odczuwam, to na wierze innych ludzi właśnie się opieram ( ee,no dobra, przesadziłam; / bardziej na wiedzy innych ludzi, na ich doświadczeniach itp... )Mimo wszystko dzięki, wiem że chciałaś pomóc, ale prawda jest taka, że chęci, choć są doceniane ( patrz brak uczuć) to same z siebie niczego nie poprawią, a przynajmniej nie w tym przypadku. Wiesz, mogę być czasem niemiła, mam nadzieję, że mi to wybaczysz, ale ja nie posiadam już empatii. Choć to mnie w ogóle nie tłumaczy, bo posiadam umysł, i powinnam domyślić się, że skoro masz w sobie sporo borderline...to mogę Cię mimo braku złych zamierzeń, urazić, albo zranić ( ale chyba nie mocno, nie? w końcu jestem tylko osobą z forum, w dodatku mocno upośledzoną, kto się przejmuje gadaniem idiotów?; ) )

Nie chcę ranić ludzi; / A moje nieczucie sprawia, że chyba często to robię. I naprawdę nie mam takie celu, naprawdę wydaje mi się, że drugi człowiek powinien wiedzieć, co bym czuła, gdybym czuła...Dlatego w moim obecnym półżyciu staram się np pokazywać złość, gdy wiem, że dawną mnie by coś złościło itd z innymi uczuciami... A Wy? Udajecie? Dajecie jeszcze rade udawać? Bo to udawanie jest takie wykańczające...łatwiej jest się całkowicie zamknąć na innych i nie starać się. Ale wiem, że dawna ja by tego nie pochwalała... Tylko czemu ja jeszcze się słucham tej dawnej ja? Przecież w moim stanie, to jest jakiś niezrozumiały bełkot...

 

[Dodane po edycji:]

 

Wszędzie ten lęk; / Czemu ja go nie czuję?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Debil : "Zanik woli to właśnie jeden z osiowych objawów schizofrenii"

U mnie to jeden z osiowych objawów życia, jako takiego :) Nie mogę od dwóch lat napisać magisterki, dwa lata siedziałam w domu po próżnicy w marazmie i schizofrenii ani kawałka.

brak uczuć: "Wg mnie głowna trudność w terapii na której jadę będzie polegała na tym, że psychoterapia opiera się na emocjach...mówimy co czujemy w danej sytuacji i rozmawianie o tym pozwola jakoś zmieniać nasze reakcje emocjonalne...a co ja tam będę mówić? że nic nie czuję? "

No nie, nawet jak nie odczuwamy pewnych stanów emocjonalnych, to mamy myśli, nie można przestać myśleć i to też jest jakaś reakcja na świat i nawet własny brak uczuć, więc będziesz mówić, co myślisz w danej sytuacji czy czego nie czujesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam braki w uczuciach odkad pamietam. Moja mama mowi, ze nawet jak bylem maly to nie plakalem tylko jadlem i spalem. Wielu uczuc, a nawet psychicznych odczuc nigdy nie mialem, nigdy nie mialem zadnych motyli w rzoladku, nie mam zadnego fight of flight response. Nigdy nie mialem zadnych marzen na przyszlosc, szkola byla dla mnie ciezka chociasz nic "zlego" mnie tam nie spotykalo, samo wstawanie rano i siedzenie na zajeciach ktore mnie nie interesuja bylo niewarte zycia.

 

No nie, nawet jak nie odczuwamy pewnych stanów emocjonalnych, to mamy myśli, nie można przestać myśleć i to też jest jakaś reakcja na świat i nawet własny brak uczuć, więc będziesz mówić, co myślisz w danej sytuacji czy czego nie czujesz.

 

Ja nie mam ego, nic do mnie gada o tym co sie dzieje i wogule przez wiekszosc zycia nie wiedzialem, ze inni maja cos takiego. Ja jedynie swiadomie mysle jak proboje np zrozumiec jakoms teorie, jak czytam, jak licze itp. Podobno budysci tesz moga sie doprowadzic do straty ego (ktore nazywaja iluzja), ale oni przezywaja emocje.

 

Eh moze potem napisze cos wiecej. Dodam ze bralem seronil (SSRI) od ktorego mialem jedynie skutki uboczne, potem zasugerowalem Wellbutrin ktory niby troche podnisl moja aktywacje, ale w bardzo niewielkim stopniu i podnoszenie dawki nic nie dalo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja jestem na skraju załamania...z tej pustki z dramatycznego samopoczucia...ale niejest to dół ani deprsja. Po prostu odkąd zanikły mi uczucia to cały czas czuję się bardzo źle, mam bardzo zły nastrój albo co najwyżej nijaki, ale nawet jak mam nijaki to bardzo źle się czuję i jest to jakieś swoiste wielkie cierpienie...nie wiem na czym to polega, tata mnie gnębi, żebym powiedziała, na czym to polega, ale ja nie umiem tego nazwać...chyba nie da się dobrze czuć, jak się nic nie przeżywa...bo to już nie chodzi nawet o uczucia do innych, ale o to zwykle przeżywanie rzeczywistości...już o tym pisałam, że w pewnym momencie sobie uświadomiłam,że normalnie to tak samo jak się cały czas coś myśli, tak samo się coś cały czas czuje...a mi to zanikło...nic nie przeżywam..każda chwila jest dla mnie bezdennie pusta... i to jest sedno mojego fatalnego samopoczucia...i chyba już nie wierzę, że kiedykolwiek z tego wyjdę...a to rodzi myśli jak najgorsze...codzień ledwie się obudzę marzę tylko o nocy...żeby nie czuć, że nie czuję, żeby zasnąć i pogrążyć się w niebycie. Na szczęście za kilka dni jadę na terapię...i zobaczymy co oni tam powiedzą.

Też mam takie odczucie jakbym utraciła całe ego i całą osobowość...bo skoro nic nie przeżywam, utraciłam wszystkie zaintersowania, cele, dążenia...to czy można jeszcze mówić o jakiejś osobowości? Skoro nie przeżywam nawet samej siebie? Wydaje mi się, że nie. Że to już rozpad osobowości. Wiem, że w zab. osob. też mogą być symptomy rozpadu osobowości np. w borderline, ale czy do tego stopnia? Żeby NIC nie przeżywać i nie mieć żadnych celów, nic nie lubić itd? Wydaje mi się,że to już jest degradacja osobowości...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie mialam kontaktów z okultyzmem, ale i tak na wszelki wypadek byłam u 3 egzorcystów (księży katolickich recz jasna) i nic. Żadnego opętania nie mam. Ja w ogóle odwiedziłam wszystkich możliwych specjalistów - kilku psychiatrów, psycholgów, byłam w 6 szpitalach (!!), byłam u seksuologa, neurologa, endokrynologa, mialam rezonans, eeg, testy neuropsychologiczne, testy psychologiczne, no i u 3 egzorsystów byłam...i nic...degradacja mojej osobowości postępuje delaje...teraz jeszcze jadę na turnus psychoterapeutyczny...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodam cos a propo myslenia i ego. Po co mialbym myslec o tym jak mnie inne postrzegaja jak mnie to nie obchodzi, po co mam sie porownywa do innych jak nie odczuwam zazdrosci, po co mialbym myslec o tym jak wygladom jezeli jest mi to obojetne. Nigdy nie myslalem o takich rzeczach, zreszta nie ma to dla mnie sensu bo czlowiek to nie tylko to co ma, jego sytuacja zyciowa, ale to jak on tego doswiadcza wiec takie prowonanie jest niemozliwe, ale do ludzi sie wystarczy usmiechnac zeby myslileli ze jestes dokladnie taki jak oni, ze doswiadczasz wszystko tak samo jak oni wiec w ich glowie takie porownania maja sens. Dostalem raz test na osobowosc i nie bylem w stanie odpowiedziec na wiekszosc pytan, psychiatra mi mowi, ze nie ma zlych odpowiedzi, no to co mam zamknac oczy i zaznaczac? Ja sie nie balem udzielania niepoporawnej odpowiedzi, ja po prostu nie mialem zadnej szczegolnie ze nie bylo nawet opci "nigdy" na pytania typu "jak czesto sie porownujesz do innych" i bylem w szoku, ze nawet jej nie dali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy macie mimikę twarzy? Czy w Waszym głosie słychać jakieś emocje? To pytanie przede wszystkim do Topielicy i Zawalińskiego, ale inni też mogą na nie odpowiedzieć.

Większość psychiatrów, to że nie mam schizofrenii uzasadniała głównie tym, że mam mimikę i w moim głosie słychać emocje...prawie że nie słyszałam inncy argumentów, ciągle ten jeden, że "po mnie nie widać". Wiecie, ja siedzę w domu, nie czuję się na siłach pojechać do miasta, przejść po sklepach, nie jest to już dla mnie żadna przyjemność, choć była...wszystko robię wolno i zastanawiajac się, nawet jeśli chodzi o tak prozaiczne sprawy jak ubranie się czy umycie...dawniej je robiłam mimochodem, nigdy się nad nimi nie zastanwiając, bo myślałam w tym czasie np. co jutro będzie w pracy, albo że musze to czy tamto zrobić, albo o filmie jaki oglądałam - jednym słowem myślałam o życiu, o różnych życiowych sprawach. Teraz jakbym cały napęd straciła. Siedzę całymi dniami skulona przed komputerem. Nie chce mi się ruszać. Kondycję mam z tego powodu straszną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pozwolę sobie dodać coś od siebie w odpowiedzi na powyższe pytanie.

 

na terapii, gdy mówię, że się nienawidzę, że potrzebuję się karać i że się tnę, że chcę się zabić itp, to mówię to jakbym opowiadała o wyprawie do sklepu. chłodnym głosem bez emocji. sama się czuję jakbym opowiadała o obcej osobie, albo jakbym nie mówiła tego naprawdę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam często podobnie...objaw schziofrenii czy depersonalizacja? A jeśli depersonalizacja to z jakiego powodu, bo depersonalizacja może występować we wszystkich zaburzeniach psychicznych...

 

Tu dodam jeszcze coś odnośnie tego, co ktoś napisał o zespole amotywacyjnym...no ok, może to i zespół amotywacyjny, ale to nie jest choroba sama w sobie tylko objaw w jakichś zaburzeniach... tak mi to zawsze tłumaczy mój krewny psychiatra żeby rozróżnić objawy od chorób....no więc dobrze, mam zespól amotywacyjny, ale z jakiego powodu? Zaburzeń osobowości? Dystymii? Schizofrenii prostej? Na tym polega sedno pytania... tak samo jest z brakiem uczuć to OBJAW, a nie choroba sama w sobie. Tylko objaw czego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem sama, coraz trudniej jest mi odróżnić objawy czy też gratisy w zaburzeniu. ja mam bordera.

coraz więcej rzeczy mi się do tego przyplątuje. odrętwienie emocjonalne szczerze mówiąc pojawiło się u mnie już kilka lat temu, jakaś blokada przed odczuwaniem, całkowity brak łez, czy zdolności do rozpaczania, brak zdolności ekspresji uczuć i w końcu rzeczywiście nie-czucie-niczego.

jak do tego dołożyć całkowity brak czerpania przyjemności z czegokolwiek, brak ochoty na cokolwiek, niemożność znalezienia powodu do radości, zero sił, motywacji, niechęć do działania, wreszcie otępienie, czy jak to Hania mówi - zespół warzywno-otępienny....

to co to jest?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam tak samo jak wy i tez duzo-wiekszosc czasu spedzam przy komputerze. Czasem mam lekcje w domu i rzadko probuje sie uczyc co mi slabo a nawet marnie wychodzi, no i brak checi raczej robie to z powodu ze nie moge odpuscic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerej mimiki twarzy u mnie brak bo zwyczajnie nie wiedziałbym co mam pokazać... jednakże nauczyłem się wielu min, które z czasem tak wyćwiczyłem, że nawet najlepsi łapią się myśląc, iż to są prawdziwe emocje... ale odgrywanie takich scenek mnie bardzo męczy.. najgorzej udawać radość i za każdym razem jak mam ją odgrywać i się szczerze uśmiechać mam wrażenie, że zaraz mi policzki popękają od tak nie naturalnego ułożenia...

Z głosem to już cięższa sprawa... jak jeszcze mimiką twarzy mogę sobie zaskarbić czyjąś przychylność tak jak się odezwę cały efekt mimiki przepada bo w głosie słychać bezdenną pustkę uczuciową ... i jest to znacznie trudniej mi wyćwiczyć już mijają lata jak ćwiczę się w najprostszych intonacjach glosy, ale nie łatwo mi to przychodzi bo muszę mieć za przykład osobę, która aktualnie coś takiego przezywa i jak kopiarka kopiuje dany stan emocjonalny, który według mnie może mi się przydać kiedyś...

Wczoraj usłyszałem, że kawał ze mnie manipulującego skurw.... i potraktowałem to jako komplement .... to już chyba naprawdę ze mną jest źle...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to może nie jest to schizofrenia prosta jeśli też tak macie i też macie diagnozę zaburzeń osobwości...w takim razie zaczynam wierzyć,że tak może być w zaburzeniach osobowości...faktem jest, że ja straszliwie cierpię z tego powodu, ze jest jak jest...mój kolega, ten ze schizofrenią, który też ma "bezczucie" nie czuje także cierpienia, co potwierdza słowa mojego krewnego psychiatry i mojej lekarki...w takim razie może to rzeczywiście zaburzenia osobowości...mój krewny psychiatra twierdzi, że te objawy różne przy zaburzeniach osobowości są po to, że coś nam załatwiają np. nie muszę dorosnąć, nie muszę być samodzielny, bo nie mam uczuć...tylko, że ja u siebie żadnego takiego mechanizmu nie widzę...ja nienawidzę faktu, że stałam się bezradna i zdana na łaskę rodziny... dziś przeglądałam moje materiały do doktoratu...powywalałam nóstwo, bo raczej się już nie przydadzą w sytuacji, gdy moje zdolności poznawcze są na etapie kiepskiej zawodówki, koncentracja jeszcze gorsza, a motywacji do niczego właścwie nie ma...i gdy mam taką przemożną niechęć do wychodzenia z domu...raczej się nie da zrobić doktoratu w dytuacji gdy człowiek nie czuje się na siłach iść do sklepu..dołączyłąm tymczasem do grona dobrze zapowiadających się ludzi, którym choroba popsuła życie:(

PS Ze słuchaniem muzyki kompletna klapa...a jeśli Ci sie poprawia to po neuroleptyku to akurat raczej swiadczy o zaburzeniach psychotycznych i wierz mi, ze to chyba lepiej, bo to swiadczy, ze są leki, które Ci mogą pomóc..a u nas to nie wiem czy są jakies szanse, ze psychoterapia przywróci uczucia...ja raczej w to wątpię...a zdradz jeszcze jaki neuroleptyk tak CI poprawia, że mozesz się wczuć w muzykę? Ja biorę olanzapinę ale głownie na sen.

 

[Dodane po edycji:]

 

Korba, to w ogole bardzo ciekawe co piszesz. bo ja mam bardzo podobne jesli nie identyczne objawy...zawsze myslalam, ze border to osoba, ktora czuje nadmiar emocji, a Ty masz, tak jak ja niedobor. Co ciekawe jeszcze 1,5 roku temu bylam zdecydowanie chwiejna emocjonalnie ze wskazaniem na bordera..a teraz to nie bardzo do tego pasuję... najbardziej do tej kontrowersyjnej schizofrenii prostej.U mnie objawy bardzo ewoluowaly przez lata od zwyklej nerwicy, przez cos, co mozna by nazwac dystymią lub zaburzeniami depresyjno-lękowymi, przez zaburzenia osobowosci ( chwiejna emocjonalnie) po dzisiejszą pustkę i stan pasujący wlasnie do schizofrenii prostej..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Both Requip (Ropinirole) and Mirapex (Pramipexole) are FDA-approved for the treatment of RLS. There is also an ongoing clinical trial to test the effectiveness of the dopamine agonist Requip (ropinirole) in reversing the symptoms of SSRI-induced sexual dysfunction and Post-SSRI sexual dysfunction (PSSD).

http://en.wikipedia.org/wiki/Dopamine_agonist

Wykazano niski potencjał przyłączania się dopaminy do receptorów D2 u osób cierpiących na fobię społeczną. Uczeni spekulują na temat prawdopodobnej patologicznie niższej aktywności układu dopaminergicznego wobec aktywności układu współczulnego u socjofobików.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Dopamina

Wyższa pozycja społeczna i silniejsze wsparcie ze strony innych osób korelują z większą gęstością receptorów dopaminowych D2/D3 w prążkowiu, które odgrywa centralną rolę w motywacji i odczuwaniu nagrody. W obu tych procesach dopamina jest kluczowym neuroprzekaźnikiem.

http://www.roik.pl/receptory-dopaminowe-odgrywa-centralna-role-w-motywacji-i-odczuwaniu-nagrody/

D(3) dopamine receptor is a protein that in humans is encoded by the DRD3 gene.[1][2]

 

This gene encodes the D3 subtype of the dopamine receptor. The D3 subtype inhibits adenylyl cyclase through inhibitory G-proteins. This receptor is expressed in phylogenetically older regions of the brain, suggesting that this receptor plays a role in cognitive and emotional functions.

http://en.wikipedia.org/wiki/D3_receptor

 

a teraz do rzeczy. Krwiopij jesli to fota twojej twarzy w twoim avatarze to powiem, zes laska konkret, duze oczy, duze usta, dlugie blond wlosy. tylko powiedz - ile masz lat?

zeby zaczac brac agonistow dopaminy najpierw trzeba odlozyc calkowicie neuroleptyki, bo to nie ma sensu, zeby antagonisci dopaminy tlumili dzialanie agonistow dopaminy. odlozylem neuroleptyki i czekalem 2 tygodnie az sie wyplucza z mojego mozgu. potem przez 1 tydzien bralem requip (ropinirol) 0,25mg 1-0-1. objawy negatywne, ktore wystepuja u mnie i na ulotce tez sa zaznaczone jako czeste to: nudnosci (mdlosci), sennosc. mdli jak sk*rwysyn dlatego, na poczatek 0,25mg 1-0-1 przez pierwszy tydzien, daje tez po lbie, bo sie chce spac nieziemsko, jakby wam cos dosypali do herbaty dlatego znowu 0,25mg 1-0-1, zeby sie przyzwyczaic do tej dawki, a potem w miare postepu podwyzszac dawke. rzygac sie chce, ze szok, spac sie chce az milo, ale nie ma zmiluj to dla zdrowia sie robi, dlatego nie przerywac leczenia. biorac 0,25mg requipu (ropinirolu) zaczalem miec bardzo slabe przeczucie, ktore caly czas trwa, ze jednak istnieje zewnetrzny swiat, zwracanie uwagi na szczegoly, ktore przedtem nie mialy znaczenia, zwiekszona uwaga na ruch na monitorze (glownie chodzi ruszajace sie ziarna, piksele w teledyskach) przeczucie, przeswiadczenie, ze dzwiek to wiecej niz tylko fala mechaniczna, ale mowie od razu, ze jest to BARDZO slabe przeczucie. przeczucie odczuwam sluchajac muzyki, wachajac zapachy, ale przede wszystkim trzeba wyjsc na powietrze, zeby cos zauwazyc, bo siedzac tylko w domu mozna niczego nie zauwazyc. ja je zauwazylem, bo po 3 latach brania neuroleptykow czlowiek sie wyczuli na bardzo slabe sygnaly. uwazam, ze jesli ktos ma zanik emocji, a nie mial objawow wytworczych to na LOGIKE jest, ze dopamina MUSI byc na niskim poziomie. dlatego TOTALNA wtopa jest leczenie braku emocji neuroleptykami. to tak jakby probowac zapalic mokre zapalki. nawet atypowe neuroleptyki nie daja efektu przy leczeniu braku emocji. moze byc tez tak, ze to przeczucie z czasem MOZE oslabnac, dlatego w 2 tygodniu zwiekszyc dawke do 0,5mg 1-0-1, a w nastepnym tygodniu nie wiem ile, bo na razie jestem na etapie poczatku brania 0,5mg 1-0-1, ale trzeba to robic stopniowo, zeby wyczuwac, w ktorym momencie jest slabo, dobrze albo za duzo wrazen. oczywiscie, zeby dojsc do motywacji i emocji trzeba caly czas zwiekszac dawke az do uzyskania efektu. po drodze bedziecie "odzyskiwac" zmysly. wiem, ze na poczatek idzie zapach, potem nie wiem. nie wiem czy dobrym pomyslem jest branie requipu 1-1-1, bo po prostu mozna sie porzygac albo przynajmniej bedzie was k*rewsko mdlilo i bedziecie spiacy jak fix. requip 0,25mg 210 tabletek kosztuje ok. 84zl nie jest refundowany. jesli bedziecie brac requip 0,25mg 1-0-1 w 1 tygodniu 0,25mg wyjdzie 14 tabletek na tydzien, w 2 tygodniu 2x0,25mg wyjdzie 28 tabletek na tydzien, w 3 tygodniu 3x0,25mg wyjdzie 42 tabletki na tydzien, w 4 tygodniu 4x0,25mg wyjdzie 56 tabletek na tydzien, w 5 tygodniu 5x0,25mg wyjdzie 70 tabletek na tydzien - wszystko 1-0-1. razem=14+28+42+56+70=210 tabletek czyli macie zabezpieczenie na 5 tygodni. jest jeszcze requip modutab czyli tabletki o zmodyfikowanym uwalnianiu czytaj wydluzonym uwalnianiu tylko po to, zeby wziac raz na dzien i nie musiec wiecej pamietac o tabletach. requip modutab 2mg 28 tabletek kosztuje ok. 84zl. macie wybor wsrod requip 0,25mg 210 tabl. 83,53zl, 0,5mg 21 tabl. 16,71zl, 1mg 21 tabl. 33,41zl, 2mg 21 tabl. 66,82zl. requip modutab 2mg 21 tabl. 63,02zl, 2mg 28 tabl. 83,73zl, 4mg 28 tabl. 167,94zl. na stronie GSK http://www.gsk.com.pl/DownloadProductResource.aspx?ID=821 macie charakterystyke leku adartrel. to jest to samo co requip czyli ropinirol. adartrel jest na zespol niespokojnych nog, ale skoro requip to to samo chemicznie co adartrel wiec requip moze tez byc na zespol niespokojnych nog. w tej chakterystyce jest napisane, ze mozna max. 4mg na dobe w jednej dawce, ale jak ktos ma zanik emocji to wg mnie max. 2mg 1-0-1. oczywiscie czytac ulotke. powiem jedno: probowac wytrzymac te nudnosci i sennosc. trzymajta sie laski.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po czym to ci się stało?

Nie miałaś zbyt wielu partnerów? Nie eksperymentowałaś z seksualnością?

 

Jak to możliwe, że nic nie czujesz, skoro tak pragniesz czuć, że wszystko prawie w tym celu zrobiłaś?

Przecież pragniesz czuć, bo coś cię do tych wizyt motywuje. Pragnienie to uczucie.

 

A próbowałaś się modlić? Możesz choćby tak na zimno rozmawiać z Bogiem, resztką woli?

Jestem pewna, że uczucia ci wrócą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie nie nie. zonk. requip nawet w tak malej dawce 0,5mg 1-0-1 powoduje, ze no nie moge wytrzymac. tak daje po lbie. spac mi sie chce cholernie. jeszcze upadne i sie gdzies uderze. w dzien zdycham na requipie. od 18 jest lepiej. no ale co bede tylko w nocy cos robil jak od tego jest dzien? chyba sie przestawie na piribedil. w polsce lek sie nazywa Pronoran, 50mg, tabletki, o przedłużonym uwalnianiu, 30szt. koszt 39,35zl.

Adrenergic receptor antagonist, subtypes α2a and α2c: could be the reason why piribedil seems to cause less drowsiness than other dopamine agonists.
http://en.wikipedia.org/wiki/Piribedil

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ze mną jest bardzo źle...bardzo...nie chcę Wam nawet pisać jakie ma myśli...cierpię niewyobrażalnie...a oprócz tego nie czuję nic. Jestem jak worek ciała ze strzępem świaodmości...mam bardzo złe myśli...od 7 rano dop teraz leżałam i cierpialam niewyobrażalnie....teraz wstałam ale nic mnie nie intersuje, cierpię dalej.

Zaczynam myśleć o tym leku requip...tylko za 3 dni jadę na terapię, tam mi na pewno tego nie zapiszą. Nie widzę dla siebie przyszłości żadnej...i chyba nie dacie rady mnie pocieszyć choćbyście się nie wiem jak starali, bo pocieszenie tez się odbywa przez emocje, a ja tych nie mam.Wszystko leci na łeb na szyję nawet przeczytanie dłuższego posta na tym forum sprawia mi trudność.

Debil, a w jakiej dawce braleś ketrel? Ja bralam przez 5 lat w dawce 25 -100 mg, ale to chyba za mało, poza tym, wtedy jeszcze miałam uczucia.Jestem dziś już jak całkowity trup. Od 3 dni znów następuje gwałtowne pogorszenie...tylko, że po tych pogorszeniach nie ma polepszeń...są tylko pogorszenia w zasadzie...drobne poprawy są nikłe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam pewną metodę. Nie wiem czy dla Ciebie będzie skuteczna. Ale co szkodzi spróbować.

 

Jak rano jest źle to staram się nie myśląc o niczym (a przynajmniej starając się), zejść z łóżka czy gdzie tam śpię, wziąć leki, wziąć ciepły porządny prysznic (polecam serię Aroma Theraphy Palmolive), potem ogolić się i zjeść śniadanie. Często po tych czynnościach jest dużo lepiej. A jak się nie uda i zostanę w łóżku to o ile nie uda mi się zasnąć to jest coraz fatalniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czemu, ale wieczorem jest zawsze lepiej. tak mam juz od ilus lat, ze lepiej sie czuje wieczorem, w nocy. moze dlatego siedzialem w nocy do oporu tzn. do 3, 4 rano az czulem zmeczenie w miesniach, az mnie mroczylo. przez pierwsze 2 lata studiow tak mialem, ze siedzialem do oporu w nocy, projekty, sprawozdania robilem ZAWSZE na ostatnia chwiledo 4, 5 w nocy, czasem do 6, a czasem to przez cala noc dlatego zj*bany szedlem na cwiczenia, wyklady i marzylem tylko, zeby sie polozyc do lozka. powiem tak. agonisci dopaminy moga pomoc tylko trzeba dobrac ten wlasciwy lek, bo u mnie wychodzi tak, ze jest przewaga objawow negatywnych nad pozytywnymi, a mianowicie, mdlosci ze chce sie rzygac, sennosc ze tylko bym ziewal i na niczym nie moge sie skupic, bo chcialbym sie pierdyknac do lozka. pozytywny efekt jaki uzyskalem jaki przypuszczalem ze bedzie to lekkie uwrazliwienie, wyostrzenie zmyslow, a mianowicie wech i sluch tzn. czuje ze muzyka to cos wiecej niz tylko dzwiek. ale niestety bede musial zrezygnowac z requipu ze wzgledu na duza sennosc i mdlosci, a zastapic go pronoranem (piribedil). plus taki tego pronoranu, ze sa to tabletki o przedluzonym uwalnianiu, dlatego bedzie wchlanial sie rownomiernie. pronoran 50mg 30 tabl. ok. 40zl. z tego co obserwowalem to mialem od jakiegos dluzszego czasu fobie spoleczna, ktora przeistoczyla sie w dystymie, a ta z kolei w nerwice neurasteniczna, a potem to juz zanik emocji i depresja, ale nie mialem w ogole objawow wytworczych wiec skad ta zasrana diagnoza czyli schizofrenia prosta. aha, zapomnialem wspomniec ze po probie dostalem 8 neuroleptykow w tym haloperidol czyli spanie zagwarantowane, ale na szczescie mnie nie wykrecalo. a potem przez 3 lata na neuroleptykach wiec nie powiedzialbym, ze przez ten czas cokolwiek sie polepszylo w moim emocjonalnym zyciu. jakby cos sie ruszylo to bym se glowy nie zawracal tym forum, ani tym psychologiczno-psychiatrycznym leczeniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ciekawe co piszesz...tera jadę na terapię, to mi na pewno nikt nie zaserwuje leku na parkinsona;) ale jesli terapie nie pomoze to pewnie bede probowac i tego...jesli ktos mi to wypisze. Gdyby nasi bliscy mogli wejsc w nasze glowy i zobaczyc co tam sie dzieje, to pewnie byliny przerazeni i pelni zrozumienia. Wy przynajmneij chodzice do pracy czy na uczelnie a mi choroba i to zabrała. Zazdroszcze ludziom, którzy mogą normalnie pracować, uczyć się..ja nie jestem w stanie się już uczyć..miałam tyle planów, chciałam zrobić doktorat i drugie studia, a wegeruję...w ostatnie dni to już doslownie jak roślina...siedzę albo leżę i nie mogę nawet czytać, bo nic mnie nie interesuje.

Zawiliński, a Ty mieszkas sam?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z rodzicami mieszkam. choroba mnie trzyma od 4 lat, w tym przez 10 miesiecy pracowalem. nadzieje widze w agonistach dopaminy, inhibitorach wychwytu zwrotnego dopaminy, a nie atypowych antagonistach dopaminy czyli atypowych neuroleptykach, bo one za slabo dzialaja. ale nie jestem na tyle walniety zeby leczyc sie extasy, amfetamina czy kokaina. efekt na pewno bylby szybki i pozytywny, ale za duze uzaleznienie. ja nie wiem jak mozna byc slepym na tak prosta zaleznosc: brak emocji<->niski poziom dopaminy.

Dopamina działa przez swoiste receptory (pięć opisanych podtypów) zlokalizowane w błonie pre- jak i postsynaptycznej. Odgrywa odmienną rolę w zależności od miejsca swego działania:

- w układzie pozapiramidowym jest odpowiedzialna za napęd ruchowy, koordynację oraz napięcie mięśni - w chorobie Parkinsona występuje niedobór dopaminy;

- w układzie rąbkowym (limbicznym) jest odpowiedzialna za procesy emocjonalne, wyższe czynności psychiczne oraz w znacznie mniejszym stopniu procesy ruchowe;

- w podwzgórzu jest związana głównie z regulacją wydzielania hormonów, a szczególnie prolaktyny (stąd inną nazwą dopaminy jest prolaktostatyna - PIH (ang. Prolactin Inhibitory Hormone) i gonadotropin.

Dopamina jest syntetyzowana także w tkankach obwodowych (kanaliki nerkowe i nerkowe naczynia krwionośne, pęcherzyki płucne, trzustka oraz naczynia krwionośne płuc i serca) i wykazuje tam aktywność autokrynną.

 

Wykazano niski potencjał przyłączania się dopaminy do receptorów D2 u osób cierpiących na fobię społeczną. Uczeni spekulują na temat prawdopodobnej patologicznie niższej aktywności układu dopaminergicznego wobec aktywności układu współczulnego u socjofobików[3][4]

 

Z drugiej strony, według niektórych teorii nadmierny poziom dopaminy jest jedną z przyczyn schizofrenii. Może to mieć jednak związek także z nieprawidłową budową receptora D2 u chorych z tej grupy.

Dopamine is the primary neurotransmitter involved in the reward pathways in the brain. Thus, drugs that increase dopamine signaling may produce euphoric effects. Many recreational drugs, such as cocaine and amphetamines, alter the functionality of the dopamine transporter (DAT), the protein responsible for removing dopamine from the neural synapse. When DAT activity is blocked, the synapse floods with dopamine and increases dopaminergic signaling. When this occurs, particularly in the nucleus accumbens,[22] increased D1[19] and D2[22] receptor signaling mediates the "rewarding" stimulus of drug intake.[22] Reward pathway signaling can affect other regions of the brain as well, inducing long-term changes in regions such as the nucleus accumbens and frontal cortex;[citation needed] these changes can strengthen drug craving and alter cognitive pathways, with drug abuse potentially creating drug addiction and drug dependence.

dlatego twierdze, ze my ludzie z brakiem emocji szukamy dopaminy jak ten zasrany narkoman, bo czlowiek nie moze zyc bez emocji. raz skosztuje, a potem bez emocji nie moze zyc, dlatego odbiera brak emocji jako wegetacje. ale ze psychiatra nie potrafi tego skojarzyc, ze ciagle chodze i mowie ze mi brak emocji. przeciez to sie nasuwa od razu obraz narkomana, ktory napiepsza, ze musi wziac dzialke. tak tyle tylko, ze nasza dzialka jest potrzebna w ogole do zycia, a nie do latania na haju. wg mnie jest to zaburzenie majace patalogiczny charakter w postaci zanizonego poziomu dopaminy. przeciez takie napiepszanie o braku emocji zniecheca ludzi do nas, ale najgorsze jest to, ze psychiatra tez czlowiek dlatego po 20-tym razie tej nawalanki o braku emocji wypisze byle jaki lek, byleby tylko sie pozbyc pacjenta.

 

[Dodane po edycji:]

 

jak ktos nie widzi zwiazku: chroniczne naparzanie o nieczuciu emocji a niski poziom dopaminy, to powinien czytac ze zrozumieniem informacje zawarte w ksiazkach na temat wplywu niskiego poziomu dopaminy na zachowanie czlowieka i wyciagnac wnioski z tych informacji, a jesli nie to jest kompletnym debilem. senk ju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi raz w jednym szpitalu, gdzie podejrzewali u mnie schizofrenię, chcieli dać ketrel w dużej dawce...ale się wypisalam, bo wówczas uważałam, że żeby mieć schizofrenię, to konieczne są urojenia i w ogóle "chodzenie po suficie"... dziś już nie wiem czy oni mieli rację czy ja...naprawdę nic już nie wiem...

 

[Dodane po edycji:]

 

Zawiliński, przedstawiłam Twoją teorię 2 psychiatrom i powiedzieli, że może tak być z tą dopaminą. Moja lekarka powiedziała, że o wpływie dopaminy na emocje to można nawet w kolorowych gazetach przeczytać. Jednocześnie nie chciała mi welbutrinu wypisać, bo nie bardzo się kojarzy z amitryptyliną...a z amitryptyliną stało się tak jak przewidziałeś:po pewnym czasie jakby przestała działać i powróciły myśli samobójcze i całe to bagno. Źle jest, bardzo żle...a te Twoje tabletki to ogólnie są na parkinsona, tak?

Martwię się, bo mnie wysyłają na pól roku na terapię, a cały czas mam obawy czy to nie jest kwestia biochemii...nawet inaczej - ja od początku uważam,że to jest kwestia biochemii...martwię się też o czym ja tam będę mówiła na terapii jak ja nic nie czuję...no ale zobaczymy...tak bym chciała, żeby ta terapia jednak przywróciła mi emocje i ulżyła w cierpieniu...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, to w ogole bardzo ciekawe co piszesz. bo ja mam bardzo podobne jesli nie identyczne objawy...zawsze myslalam, ze border to osoba, ktora czuje nadmiar emocji, a Ty masz, tak jak ja niedobor. Co ciekawe jeszcze 1,5 roku temu bylam zdecydowanie chwiejna emocjonalnie ze wskazaniem na bordera..a teraz to nie bardzo do tego pasuję... najbardziej do tej kontrowersyjnej schizofrenii prostej.U mnie objawy bardzo ewoluowaly przez lata od zwyklej nerwicy, przez cos, co mozna by nazwac dystymią lub zaburzeniami depresyjno-lękowymi, przez zaburzenia osobowosci ( chwiejna emocjonalnie) po dzisiejszą pustkę i stan pasujący wlasnie do schizofrenii prostej..

 

brak uczuć, takie otępienie emocjonalne występuje u mnie już od ok 3 lat, od śmierci mojej Mamy. Wcześniej miałam właśnie problem z panowaniem nad emocjami skrajnymi. Wydaje mi się, że zablokowałam się jakoś podświadomie, ze strachu, że skoro na co dzień cieżko mi nad tym panować, to w obliczu nieszczęścia emocje zmiotą mnie z powierzchni ziemi. Teraz powoli to wraca, ale w taki nieporadny sposób otwieram się na terapii. Zaczynam momentami, na chwilę, czuć bardzo silnie, ale niestety są to takie skrawki bardzo negatywnych emocji. Poza tymi krótkimi momentami jestem w stanie kompletnego paraliżu, otępienia, apatii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×