Skocz do zawartości
Nerwica.com

nic nie czuję


reneSK

Rekomendowane odpowiedzi

Moja terapeutka straciła chyba nadzieję na to , że mi pomoże. Powiedziała , że barwy uczuć mogą mi nigdy nie wrócić takie jak były kiedyś, że trzeba pracować nad tym co pozostało i starać się uwrażliwić. Jeszcze 8 czy 7 wizyt i zobaczymy co mi to dało. Raczej na bank w lipcu pójdę do szpitala, przynajmniej sobie w spokoju poleżę całymi dniami w łóżku odcięty od zewnętrznego świata obowiązków. A nuż coś mi dadzą co mi pomoże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ten solian i sulpiryd już od dawna zażywasz? A przypomnij Tobie się to stało w wieku dojrzewania? Może po prostu osobowość schizoidalną masz?Choć w Krakowie była jedna dziewczyna z os. schizoidalną, to ona uczucia miała, tylko nie lubiła ich wyrażać. Ale na przykład bardzo troskliwa była, często się pytała jak ja się czuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brak uczuć, brak uczuć, biorę to od lipca.

Można powiedzieć , że w wieku dojrzewania mi się to zaczęło , bo miałem wtedy 16 lat. Nie wiem jak to jest u mnie z uczuciami, jestem jakiś ślepy na nie. Na pewno mam anhedonię. Często towarzyszy mi pustka i zobojętnienie. Ale też bywały epizody depresji z negatywnymi uczuciami, teraz dzięki terapii tego nie ma. Nie wiem tylko czy schizoidalni mimo brania leków aktywizujących śpią po 14 godzin i do tego jeszczę kilka leżą w łóżku oraz cierpią na chroniczne zmęczenie fizyczne i psychiczne. Może mam schizoidalną , ale raczej coś oprócz tego jeszcze, być może depresję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do niedawna mi wieczorem depresja znikała, a dziś jest już 21.45 a ja nadal czuję się źle. I jestem maksmalnie spowolniała. Ja sie boję. Ja nie wiem co się ze mną dzieje. Czekam na wpis Topielicy. Oby napisała, że u Niej lepiej i że solian działa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mi sie jedna do łóża pchała a aj nic bo pustka ale zrobiłem to bez emocji ale wogóle nie czułem tego jakoś tak wyszło ale cóż zrobić...seks to emocje psychia jak nie kochasz też można sie wyrzyć jakoś przynajmniej jednorazowo a ja ani to ani to i co mam z tym zrobić???bo pustka seksuolog mi powiedział kiedyś ze jak będe w terapii i związku to wtedy mam przyjść...jaki związek w pustce no ale popatrzył n apapiery z psychiatryów a na to wszystko możni jej albo niewiem o co chodzi powoli...mi rozmowa nie pomaga!!!nie czuje tego...moge mówić 24 h o tym i co z tego...to nienormalne naprawde...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja miłości napewno nie seksu zależy od dni ostatnio mam taki msc że masturbacja nic...zero wyżycia sie gdzie iedyś to było normą...niewiem ja to możliwe czy to chorobowe czy nie???czy to tylko psychologiczne czy jedna biologiczne tak bardzo bym chcial to wiedzieć,...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie ostatnio najgorsze są 2 rzeczy: budzę się i nie wiem co ze sobą zrobić. No bo NIC nie ciągnie. Ani cos przeczytać, ani obejrzeć TV, ani z kimś pogadać. Chodzę jak obłąkana. Dzis Mama mi zwpowiedziała, że będzie mnie budzić wcześnie rano jak spać nie mogę, ale Ona nic nie rozumie, że ja się obudze i co będę robić? NIC mi się nie chce, nic mnie nie interesuje, więc najlepiej jak najwięcej spać.Wiem, że to już jest totalna upośledzenie, bo nawet osoby z zespołem Downa mają jakieś swoje małe hobby, cos lubia robić. Ja tu jestem tylko na tym forum ciągle, ale to z braku innego zajęcia.

Druga rzecz, to że jestem spowolniała psychoruchowo i że cały dzień bym siedziała w jednej pozycji. Może to wynika z tego, że nic mi się nie chce robić, że nie chce mi się nawet do kuchni iść herabtę zrobić. Wyjscie do pobliskiego skpeu to koszmar, a pojechanie do miasta to absolutny dramat.

Moi rodzice nie sa w stanie tego zrozumieć i nawet im się nie dziwię, bo pewnie też bym nie była w stanie na ich miejscu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo jak kiedyś sie żyło cos ciągło to nikt nie narzekał jak sie człowiek rozsypał zaczeły sie dziwne objawy utraty siebie pustki ,depresji i cierpienia to wiadomo nikt tego nie zrozumie....ale każdy ma inną sytuacje ty brak uczuć masz ciotke psychiatre i to jest chyba jesdna na niekorzysc twoją...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BRAK UCZUĆ-czy ty nie za bardzo myślisz ciągle natre tnie o swoim stenie?moze spróbuj choc 1 dzień nie zastanaweiac sie nad swoim samopoczuciem i nie analizuj każdej minuty swojego aktualnego stanu..wiem ,że tociężko ja jak byłam w depresji skupiałam sie tylko na swoim samopoczuciu nic mnie nie interesowało co sie dokoła dzieje...ale musisz to spróbowac zrobić..siedząc na forum czytanie głupot nie wyleczy cie napewno.

 

[Dodane po edycji:]

 

kurcze mnie mało rzeczy cieszy-dlaczego tak-chyba dzieki temu ,że przeczytałam o WAS?

 

[Dodane po edycji:]

 

NIE CIESZY MNIE NIC ŚWIĘTA...śnieg zero....albo to sugestia ,że dowiedziałam sie że taka choraoba istnieje jak brak uczuc--kurrrrrr..... czemu ja to forum zaczęłam czytać!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam dla was propozycję udziału w kontrowersyjnym eksperymencie. W internecie jest filmik w którym gówniarz pastwi się nad kotkiem. Osobiście nie dałem rady obejrzeć filmiku w całości, bezradność, złość , nienawiść i chęć zabicia tego gościa ogarnęła mnie całkowicie. Inaczej mówiąc poczułem coś, w inny niż kiedyś, bardziej zmutowany sposób ale poczułem. Chcecie wziąć udział w eksperymencie, obejrzeć ten filmik i sprawdzić czy też coś poczujecie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja czytam od kilku dni kroniki getta żydowskiego w Warszawie...są tam opisane naprawdę okropności, ale ja raczej nic nie czuję...czzasem tylko skrzywię się, ale to bardziej intelektualnie. Nie sadzę, żebym poczuła cokolwiek z powodu tego kotka, ale daj link.

Kasia, ja Ciebie nie rozumiem...dlaczego na siłę sobie coś wkręcasz...nien wiem ile razy Ci pisałam, żebys się zajęła rodziną...ja tu siedzę i pisze na tym forum, bo ja nie mam nic do roboty.Dodam, że ja nie analizuję cały dzień swojego stanu, tylko po prostu cały czas się czuję źle. I nie mogę od tego uciec, bo mam niezdolność do poczzucia czegos przyjemnego - anhedonia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brak uczuć, ja na tematy żydów podczas WWII oglądałem i czytałem też sporo, byłem też w obozach koncentracyjnych, ale to nie zrobiło na mnie żadnego wrażenia. Za to ten film z kotkiem, który nie jest świadom, że to głupia zabawa i boi się że naprawdę straci życie wzbudził we mnie całe moje pokłady nienawiści do ludzi. Wpisz w wyszukiwarkę Kenny Glenn i kliknij w pierwszy odnośnik, tam są dwa filmy z tym łotrem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś zwiększona dawka solianu. Po południowej dawce poczułam, że żyję. Różnica między wczoraj a dzisiaj jest kolosalna na plus. Tylko sie martwie czy to na pewno solian, czy nie akineton? Bo akineton poprawia nastrój. Mam nadzieje, że to solian jednak. Uczuć wprawdzie nadal jakoś chyba nie czuję, ale po poludniowej dawce solianu zachciało mi sie zyć...no chyba, ze to naprawde akineton...tego sie boje...ze to moze tylko akineton

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Topielica, może masz za dużą dawkę solianu? Na ulotce napisane jest chyba, że na objawy negatywne i aktywizująco działa on tylko do 300mg. Dlatego się zastanawiam, czy jest sens brać 400, skoro wówczas jego działanie jest wprost przeciwne i zamiast zwiększać dopaminę, to ją zmniejsza - o ile mam prawidłowe informacje.

Mi co prawda daleko do normalności, ale dziś po południu poczułam, że jednak żyję. Nie wiem czy to zasługa solianu czy akinetonu, bo i jedno i drugie miałam dziś zwiększyć. W każdym razie nie czułam cierpienia,a pustkę tylko trochę...czuję coś w rodzaju pozytywnego nastroju. Specjalnie sie przeszłam trochę. Czułam, że śnieg jest pięknie biały, że na placach zabaw śmieją się dzieci, poszłam do sklepu i nawet oglądałam z zainteresowaniem różne produkty. Byli u moich rodziców goście i NORMALNIE ROZMAWIAŁAM z nimi, nie miałam pustki w głowie.Teraz będę sprzątać mieszkanie. Co prawda nie chce mi się, ale jst to takie dość zwyczajne "nie chce mi się" jakie przeżywa każdy człowiek, a nie jakieś depresyjno-schizofrfeniczne nie chce mi się - gdzie - DOSŁOWNIE -nie chciało mi się nogą ruszyć i mogłam całe godziny spędzać w jednej pozycji. Włączyłam telewizor i nie denerwują mnie dźwięki z niego płynące, tylko przeciwnie, jakoś mnie to tam interesuje i cieszę się, że coś do mnie gada. Aha - i jak pomyślałam o śmierci rodziców to zrobiło mi się lekko nieprzyjemnie.To wszystko są rzeczy, które normalny człowiek ma w standardzie, a dla mnie to jakaś kolosalna poprawa.Oby nie była to tylko chwilowa poprawa nastroju po akinetonie, tylko trwałe działanie solianu. Filmu o kocie jeszcze nie objerzałam.Waham się czy chcę go oglądać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korat, Mas w sobie emocje i uczucia, jednak tak głęboko skryte,że jest problem,żeby je przywołać. Problem też jest taki,że teraz jesteś starszy. Odczuwanie np. złości w wieku 16 lat, a zlości z tego samego powodu w wieku 25 lat może być inny, choć niekoniecznie.

O kotu nie chcę oglądać filmiku, wystarczy mi,że przeczytałam to , co napisałeś. Nie chcę sobie do reszty zepsuć dnia.

Mogę sobie jedynie wyobrazić co przezywa kotek. A Wyraz twarzy tego psychopaty pastwiącego się nad niewinnym i bezbronnym kotku też jestem sobie w stanie wyobrazić. Takich ludzi powinno się karać i to w taki sam sposób. Pewnie ten oprawca nie jest zdrowy, nie wiem.

Ja mam zepsuty dzień kiedy np. jadę rano do pracy i widzę potrącone na ulicy zwierzęta. Rozjechanekoty i psy. Żal mi głodnych psów błąkających się po mieście. Wtedy patrzę na takiego zwierzaka, chcę zobaczyć czy ma obrożę. Jesli ma....to sobie myślę,że napewno zgubił się, ale ma właściciela i pewnie go odnajdzie, albo właściciel go odszuka.

Mówiłam o tym na terapii. Terapeutkę szczególnie to zainteresowało. Skupiła uwagę na tym, dlaczego wzruszają mnie takie historie, dopatrzyła się tego, czego może mi brakować w życiu. I to jest prawda.

 

Jesteś wrażliwym człowiekiem Korat. Z jakiegoś powodu wykształciłeś w sobie świadomie, albo nieświadomie mechanizm skrywania uczuć, emocji.

Kibicuję Tobie w drodze do zdrowia.

Pisz częściej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, nie wiem po czym wnioskujesz to co napisałaś, ale to że towarzyszy mi anhedonia jest faktem. Nic pozytywnego czuć nie jestem w stanie, ale negatywne uczucia owszem , choć z trudem.

 

P.S Zainteresował się ktoś w ogóle tym co napisałem w wątku o schizoidach?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×