Skocz do zawartości
Nerwica.com

Chory i jego rodzina


oleksia

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie. Jestem po raz pierwszy na tym forum. Z góry przepraszam, że nie przejrzałam wszystkich tematów i być może coś powtórze. Zawsze żyłam w takim domu ale teraz wydaje mi się, że przyczyną jest choroba. Na początku chciałabym opowiedzieć o sobie a raczej o mojej rodzinie.

Moi rodzice pochodzą z biednych rodzin, gdzie wszystkiego brakowało. Ich głównym priorytetem były pieniądze. I faktycznie tego nam dziś nie brakuje. My siedzieliśmy w domu oni pracowali. My czyli ja i moi trzej bracia. Jeden z nich jest niepełnosprawny. Wszyscy rośliśmy i dorastaliśmy w izolacji. ROdzice raczej z nikim się nie spotykają w sprawach nie zwiążanych z pracą. Nam zawsze kazali siedzieć w domu przez co do dziś jesteśmy tak wyobcowani. Nie mam komu powiedzieć o moim probleie a wiem, że trzeba go rozwiązać, dlatego piszę tutaj...

Moja mama podejrzewam, że cierpi na borderline. Są dni kiedy wszystko jest ok. Ale ja i moi bracia wiemy, że po dwóch tygodniach spokoju musi nadejść gorszy czas. Wtedy mama wspomina wszelkie najgorsze wydarzenia ze swojego życia. Może nie straszne, ale załamujące. Jak np zdrady. Z moim tatuśkiem wiele takich sytuacji przezyła. Wiem, że to boli, żałuje, że dawno temusie nie rozwiedli ale wiem, że to nie ode mnie nie zależy. I teraz mama wspomina te sytuacje. NIe mówi tego jednak przy ojcu - tylko nam dzieciom. Ojciec zawsze [późno w nocy wraca do domu wiec nie co sie w nim dzieje. I dobrze bo by matkę i nas wyśmiał i wydrwił. Ale przez to my dzieci jesteśmy z tym sami. Matka opowiada nam ze szczegółami opowiada nam co ojciec robił z poszczególnymi babami. Opowiada, że on chce ja zniszczyć itp... Ja już to wytrzymam. Mam 22 lata. Czuje sie zerem, ale widze jak moi bracia cierpią,, chciałabym żeby z nich ktoś wyróśł. Ktoś - nie takie nic jak ja. CO jakies dwa tyg przyżywają czas lęku. Płaczu. Ojciec o tym nie wie.

Matka wini niekiedy nas o to że sie z nim nie rozwiodła. "TO po co sko.... beczał kiedyś" Jakby łaskę nam zrobila ze sie kiedys nie rozwiodła i że własnie przez tą łąskę do tej pory cierpi. Najgorsze jest to, że przy ojcu jest normalna. Rozmawia, żartuje a nam opowiada o K.....ch... ojca. MY jesteśmy kłebkami nerwów.

Nie mamy swojego życia bo jakoś ciężko nam życ wsrod ludzi... Nr jeden są rodzice i ich perypetie...... I my wokół tego cyrku krążymy. MOja mama sądzę, potrzebuje pomocy. Jak mówie matce żeby nie gadała moim braciom, bo oni ierpią to ona na to " ja też cierpiałam przez waszego tatusia".

Co powinnam z tym zrobić. Jak z nią rozmawiać? do jakiego specjalisty sie udać//? jak ją do takiej wizyty namówić????????? POmóżcie mi jakoś uchronić moich braci przed destrukcyjnym działaniem małżeństwa moich rodziców!! Przepraszam, za takich długi tekst , pewnie za długi ale może znajdzie sie ktos kto zechce nam poradzić:((((( .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×