Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samookaleczenia.


Samara

Rekomendowane odpowiedzi

Ja również się tnę, fakt faktem rzadko, ale jednak..

 

Zaczęło się niewinnie, młodzieńcza fascynacja subkulturą "emo/scene". Byłam wtedy dzieciakiem. Kręcił mnie mocny makijaż, tapirowane włosy, i czerwone kreski na rękach jak na zdjęciach.. Im czytałam o tym więcej, tym miałam większą ochotę spróbować..

No i stało się. Czynnikiem tego były również problemy. Zdobyłam się na odwagę, wygrzebałam z szuflady kolczyka, naostrzyłam go i pocięłam się.. Płytko, ale mimo wszystko blizna została.

Kilka miesięcy temu przeżyłam terror - nie będę mówić jaki, miał on jednak podłoże patologiczne, tak więc to wystarczający powód by sobie krzywdę zrobić. Byłam tak bardzo pokłócona z matką, że nie wytrzymałam, wzięłam wenflon i przy niej pocięłam się nim, w sensie tą igłą.. Byłam tak wściekła, rozpacz rozrywała mnie od środka, że nawet bólu nie czułam. Czułam tylko ulgę. Nawet nie wiecie jak przyjemnie mi się zrobiło, gdy po ręce spływała swobodnie krew..

Problemy zamiast znikać, przybywają. Jest coraz gorzej. Na pewno znajdzie się okazja, by się pociąć, po raz kolejny..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja również się tnę, fakt faktem rzadko, ale jednak..

 

Zaczęło się niewinnie, młodzieńcza fascynacja subkulturą "emo/scene". Byłam wtedy dzieciakiem. Kręcił mnie mocny makijaż, tapirowane włosy, i czerwone kreski na rękach jak na zdjęciach.. Im czytałam o tym więcej, tym miałam większą ochotę spróbować..

No i stało się. Czynnikiem tego były również problemy. Zdobyłam się na odwagę, wygrzebałam z szuflady kolczyka, naostrzyłam go i pocięłam się.. Płytko, ale mimo wszystko blizna została.

Kilka miesięcy temu przeżyłam terror - nie będę mówić jaki, miał on jednak podłoże patologiczne, tak więc to wystarczający powód by sobie krzywdę zrobić. Byłam tak bardzo pokłócona z matką, że nie wytrzymałam, wzięłam wenflon i przy niej pocięłam się nim, w sensie tą igłą.. Byłam tak wściekła, rozpacz rozrywała mnie od środka, że nawet bólu nie czułam. Czułam tylko ulgę. Nawet nie wiecie jak przyjemnie mi się zrobiło, gdy po ręce spływała swobodnie krew..

Problemy zamiast znikać, przybywają. Jest coraz gorzej. Na pewno znajdzie się okazja, by się pociąć, po raz kolejny..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Macie tak, że po kilku latach cięcia już nie wyobrażacie sobie przestać, i nigdy tego nie robić?

 

Tak, ale najlepiej nie rozpatrywać tego w tak długiej perspektywie jak nigdy i żyć tym, co jest teraz. Ciężko z tym skończyć raz na zawsze, jak z każdym uzależnieniem, ale mimo wszystko ja wierzę, że to możliwe.

 

Helvetti , gdybyś wyobraziła sobie, że można z tym skończyć raz na zawsze, byłabyś spokojniejsza?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Macie tak, że po kilku latach cięcia już nie wyobrażacie sobie przestać, i nigdy tego nie robić?

 

Tak, ale najlepiej nie rozpatrywać tego w tak długiej perspektywie jak nigdy i żyć tym, co jest teraz. Ciężko z tym skończyć raz na zawsze, jak z każdym uzależnieniem, ale mimo wszystko ja wierzę, że to możliwe.

 

Helvetti , gdybyś wyobraziła sobie, że można z tym skończyć raz na zawsze, byłabyś spokojniejsza?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nienormalna21, mój zamiennik to wenflon pod skórą, chwilę później zastąpiony kolczykiem ;) Ból kontrolowany, społecznie akceptowany, nie da się tego robić impulsywnie - warunki bez syfu kosztują, no i jaka radocha, że cierpienie było jednak produktywne :mrgreen: Z resztą to akurat zależy od miejsca, spektrum doznań musi być w tym wypadku niezmierzone :105:

 

Ja tak to sobie właśnie wyobrażam - przestać, po prostu. Najważniejsze to nie zacząć znów. 3-go kwietnia dziesięć miesięcy bez, może na rok uda przykryję sobie jakąś ładną cover-dziarką? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nienormalna21, mój zamiennik to wenflon pod skórą, chwilę później zastąpiony kolczykiem ;) Ból kontrolowany, społecznie akceptowany, nie da się tego robić impulsywnie - warunki bez syfu kosztują, no i jaka radocha, że cierpienie było jednak produktywne :mrgreen: Z resztą to akurat zależy od miejsca, spektrum doznań musi być w tym wypadku niezmierzone :105:

 

Ja tak to sobie właśnie wyobrażam - przestać, po prostu. Najważniejsze to nie zacząć znów. 3-go kwietnia dziesięć miesięcy bez, może na rok uda przykryję sobie jakąś ładną cover-dziarką? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nienormalna21, mój zamiennik to wenflon pod skórą, chwilę później zastąpiony kolczykiem ;) Ból kontrolowany, społecznie akceptowany, nie da się tego robić impulsywnie - warunki bez syfu kosztują, no i jaka radocha, że cierpienie było jednak produktywne :mrgreen:

jeszcze 10 miesięcy! :yeah:

 

A ja wczoraj nie wytrzymałam, ale zdążyłam dotknąć żyletką skóry i wykonać dwa cięcia i matka zaczęła latać po mieszkaniu, co skończyło się chwilę potem niespodziewanym wparowaniem do pokoju... Było blisko :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kinky Kylie, też nie miewam wyrzutów. A chyba szkoda, bo jakby się pojawiły może byłoby prościej się hamować. :roll: Jedyne, co mnie teraz powstrzymuje to wewnętrzny przymus przyznania się terapeutce i związany z tym wstyd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nube, z wyrzutami byłoby chyba łatwiej, o ile nie prowadziłyby do zamkniętego koła i autoagresji ze wstydu...

Ja ostatnio się nie cięłam, bo chciałam chociaż z jednym w życiu wygrać... I ostatnio pedagog się do mnie tajniaczy w stylu "nie widzisz, a ja robię do ciebie podchody" i boję się jej, że zobaczy coś, nawet pod ubraniami czy bielizną :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×