Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samookaleczenia.


Samara

Rekomendowane odpowiedzi

Jednym pomoże, jednym nie. Mi nie pomogła, a zaszkodziła, bo poczułam się znów jak g..., że nikogo nie obchodzę. Czasami wolałabym nie mieć wcale rodziców, co z tego, że są fizycznie... Emocjonalnie ich nie czuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem takie teksty są szkodliwe dla większości. Mówienie czegoś w stylu: "Inni chcieliby żyć a nie mogą, a wy możecie i co z tym życiem robicie!?" tylko wpędza w poczucie winy.

Ja nie miałam specjalnie problemów z rodzicami, ale w temacie samookaleczeń, depresji i innych zaburzeń zawsze tak na prawdę byłam sama. I odwoływanie się do tych osób też by mi wtedy nie pomogło :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mówienie czegoś w stylu: "Inni chcieliby żyć a nie mogą, a wy możecie i co z tym życiem robicie!?" tylko wpędza w poczucie winy

:brawo::brawo::brawo: to miałam na myśli! właśnie, to tylko dobija... :(

 

-- 12 lis 2012, 20:19 --

 

bo jak nie potrafimy zyc, to po co mamy zyc i się męczyc? lepiej ze sobą skonczyc

 

-- 12 lis 2012, 20:20 --

 

po co zabierac innym tlen ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lilith, my w sumie wszyscy siedzimy po drugiej stronie. Pewnie jakbym sama straciła dziecko to też by mnie wpieklało to, że ktoś inny nie docenia swojego życia.

 

Monar, to nie jest tak. Dobrze, że zdajesz sobie sprawę ze swojej złości i nie ładujesz jej w siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale to nie znaczy,że trzeba aż tak ostro.Nie można po prostu w spokojny sposób spróbować wytłumaczyć,że to nie pomaga?

To ja byłam be, bo powiedziałam coś za ostro. Wszyscy mi mówią, że emocje nie są złe, a jak podchodzę do czegoś emocjonalnie, to wychodzę na tą złą. W domu jestem złą córką, w przyjaźni złą przyjaciółką, a tu złą forumowiczką. Zawsze to ja jestem zła, a nikt inny. Zawsze to ja mam być mądrzejsza, wyrozumialsza. Zawsze wszystko Moniki wina. :? Możliwe, że się nakręciłam, ale nie bez powodu

 

-- 12 lis 2012, 20:31 --

 

Ja poczułam się zraniona, a jak to powiedziałam, to okazało się, że bidulkę Stasię uraziłam, zraniłam. Ojej.

 

-- 12 lis 2012, 20:32 --

 

Moje uczucia się nie liczą, tylko innych. Tak było zawsze. Nawet na forum. :shock::shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak. Jak zwykle to ja wszystkiemu winna. To ja wszystko źle robię. :?

Dobra, to nie ma sensu...........

Dobra, zacznę czytać Twoje posty i następny mądry Cię osobiście pochwalę. Jeszcze Lilith przyciągnę, żeby też pochwaliła. Może być?

 

Tak to już jest, że jedno robimy dobrze, a zaraz co innego źle. Jako choleryk wiem, co mówię. :P

 

po co zabierac innym tlen ;/

Co Wy z tym tlenem. Tlenu Ci jak na razie dostatek.

A poza tym po to, że w przeciwnym razie pozbawiasz się wszystkich kolejnych wyborów, szans i możliwości. Już nic nie zmienisz na lepsze, bo nie będziesz mogła. Głupio tak moim zdaniem.

 

Wszyscy mi mówią, że emocje nie są złe, a jak podchodzę do czegoś emocjonalnie, to wychodzę na tą złą.

Emocje są dobre, ale wybuchy niekontrolowanej złości... hm... z nimi różnie bywa.

Ponownie - jako choleryk wiem, co mówię. ;-)

 

-- 12 lis 2012, 21:34 --

 

Ja poczułam się zraniona, a jak to powiedziałam, to okazało się, że bidulkę Stasię uraziłam, zraniłam. Ojej.

Bo to jeszcze zależy JAK się coś mówi.

Mogę powiedzieć komuś "nie podoba mi się, co piszesz, bo..." albo " Ty debilu, chyba masz gówno zamiast mózgu...!"

 

A w ogóle poczułaś się zraniona i zraniłaś. Tadam. O co teraz pretensja?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra, zacznę czytać Twoje posty i następny mądry Cię osobiście pochwalę. Jeszcze Lilith przyciągnę, żeby też pochwaliła. Może być?

Nie chodzi o to, by mnie chwalić.

 

Poczułam się zraniona przez Stasię, a teraz wychodzi na to, że ja zraniłam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vian, niech nie pisze bzdur i nie szkodzi innym ;/

Nie pisała bzdur, a co komu szkodzi i co pomaga to wiesz - z tym też różnie bywa.

 

-- 12 lis 2012, 21:40 --

 

Monar wiesz co, w innym temacie chciałaś, żeby ktoś Cię wychowywał. Wychowanie to właśnie chwalenie za to, co się robi dobrze i zwracanie uwagi, kiedy się coś robi źle. To stawianie granic - tak nie rób, bo Twoje zachowanie może kogoś zranić. TO jest właśnie wychowanie. Tak robią ludzie, którym chociaż trochę nie jest wszystko jedno, co się z Tobą dzieje, bo poświęcamy czas, żeby z Tobą rozmawiać.

Pomyśl nad tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lilith, jak mam byc spokojna, kiedy czuję, że wszyscy są przeciwko mnie.

 

-- 12 lis 2012, 20:45 --

 

jest sposób bym się uspokoiła, musiałabym się pociąć . to jedyny sposób, który na mnie działa.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vian, to, że chcę wychowania, nie oznacza, że się od razu "wychowam".

No ok, ale teraz masz początki więc się nie masz co oburzać ani zakładać, że jak ktoś chce Cię wychowywać, to jest przeciwko Tobie. Nie jest, raczej dość przeciwnie.

 

Jakbym była przeciwko Tobie albo choćby kompletnie byś mi wisiała, to nie traciłabym godzin na pieprzenie na forum, tylko spokojnie sobie serial oglądała, bo co mnie jakaś tam Monar. Niech się pluje, wszystkich wkurwi to ją oleją i będzie spokój. A zamiast tego siedzimy i tłumaczymy. Więc się nie burz jak ludzie wreszcie chcą dla Ciebie dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mi jest za ciężko już

 

-- 12 lis 2012, 20:47 --

 

No ok, ale teraz masz początki więc się nie masz co oburzać ani zakładać, że jak ktoś chce Cię wychowywać, to jest przeciwko Tobie. Nie jest, raczej dość przeciwnie.

Takie wychowanie, to nie wychowanie. Ja potrzebuję realnych ludzi, żeby stali nade mną i żebym widziała, że im na mnie zależy. Niech mnie pouczają, czegoś zakazują, ale nie ludzie z forum...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie wychowanie, to nie wychowanie. Ja potrzebuję realnych ludzi, żeby stali nade mną i żebym widziała, że im na mnie zależy. Niech mnie pouczają, czegoś zakazują, ale nie ludzie z forum...

No ale nie masz chwilowo koło siebie realnych ludzi i nie rozmawiamy w realu tylko na forum, więc nie marudź i bierz co dają, bo idea jest ta sama. Ciężko, żeby realni ludzie pouczali Cię odnośnie forum. :P

Jakbyśmy były teraz nos w nos w realu to w realu byś dostała kazanie. Nota bene ciesz się, że nie jesteśmy, przez net dużo łatwiej to znieść. ;-)

 

mi jest za ciężko już

Wiem, kociak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wróciłabym do czasów młodości i wszystko bym zmieniła.

Nie mogę uporać się z tym, że nie mam wpływu na to, co dzieje się w moim domu.

I nawet mam wrażenie, że nie mam wpływu na własne życie. Bo los wszystko pierdoli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×