Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samookaleczenia.


Samara

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie !

Byłem w klinice tego dnia, w którym powiedziałem, że tam pójdę. Udało mi się zapisać na wizytę, na godzinę 14. Do ostatniego momentu miałem ogromne wahania względem tego czy się tam pokazać, ale ostatecznie zjawiłem się u niego. Pogadaliśmy trochę i podjęliśmy decyzję o terapii.

Kolejne spotkanie mam jutro na 13, a później już co tydzień w piątki na 14. Na razie się cieszę z tego, jak to się rozwija. Mam nadzieję, że wytrwam.

 

nienormalna21 Wydaje mi się, iż gdybyś się faktycznie zatraciła, naprawdę nie chciała walczyć i w ogóle miała dość.. To nie byłoby Cie tutaj. A skoro piszesz, próbujesz rozmawiać, znaczy to, że już walczysz, że nie chcesz, by wszystko straciło do końca sens. Jeżeli z nami zostaniesz, masz szanse wydobyć z siebie jeszcze więcej.

 

Abbey Mam tam już jakiś plan co do wyniesienia się.. Ale jeszcze trochę muszę zrobić, by go urzeczywistnić. Jednakże, tak jak mówię, już jakieś tam działania w tym kierunku zostały przeze mnie podjęte.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nienormalna21 Skoro tak, to co tu jeszcze robisz ? Twoje wypowiedz sugerują, iż dążysz do samobójstwa, nie tylko okaleczania się. Piszesz to tutaj po co? By wzbudzić zainteresowanie, żal, podziw ? Jeżeli tak bardzo jesteś przekonana o tym, jak już jest za późno, i że nie ma już odwrotu, proponuję przestać marnować swój i nasz czas, a zamiast tego przejść do czynów. Mogę życzyć Ci dobrej zabawy, jeśli chcesz c :

 

Nie wiem czy moja odpowiedź jest przesadna czy też nie. Odnoszę wrażenie, że nie zależy Ci na pomocy, a zwróceniu uwagi na siebie, już sam nick może to sugerować. Tym bardziej, że nie wykazujesz chęci przyjęcia czy chociażby rozważenia jakiejkolwiek drogi ratunku. Z góry wszystko odrzucasz i powtarzasz to samo 'jest juz za późno'. Podejrzewałem, że samo pjawienie się Ciebie tutaj jest wyciągnięciem dłoni z prośbą o pomoc, ale skoro mówisz, iż sie mylę, to nie wiem czego tu szukasz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny co wy wyprawiacie.Bardzo boli mnie to co tutaj wypisujecie.

Córka moja była w waszym wieku i bardzo chciała żyć,miała wielkie i ambitne plany ale niestety nie ma jej wśród nas.

Stwierdzono u niej nowotwór.Córka,lekarze,rodzina -wszyscy 2 lata walczyli o każdy dzień jej życia.

Bardzo się dziwię że to przeżyłam.Pół roku minęło od śmierci córki ,męża serce nie wytrzymało .Miał zawał i ledwie go uratowali.To wydarzenie mną wstrząsnęło.Muszę żyć dla męża bo potrzebuje opieki,dla dzieci i wnuków.Ucieczka przed życiowymi problemami aby się niczym nie martwić ,nic nie robić to nie wyjście.Bo zostaną osoby które kochają a które się zadręczą wyrzutami sumienia że w nie zauważyły,nie potrafiły pomóc.

Niektórzy traktują życie jak bezcenny dar od Boga ,inni mówią ,że życie dostali za darmo więc mogą z nim robić co zechcą.Okaleczacie się ,zadajecie sobie ból żeby jak to mówicie sobie ulżyć.Wpadacie w jakiś dołek już myślicie o samobójstwie.Ktoś żle powiedział,ktoś krzywo spojrzał,coś nie wyszło ,coś się nie udało, -masakra ,tragedia.Najlepiej nałykać się tabletek i po sprawie.

Czy ktokolwiek z Was pomyślał ile osób które Was kochają matka .ojciec,dzieci,mąż ,żona a może dziadkowie cierpi,wyje z bólu,z bezsilności ,z bezradności??

Niejednej Waszej Matce serce pęka z żalu że mogą Was stracić,że nie mogą Wam pomóc.

Czy ktoś zwrócił uwagę ,że jakoś matka ,ojciec żle wyglądają.posiwieli ostatnio,szwankuje im zdrowie.Ukrywają to przed wami bo przecież wpadniecie w dołek,znajdziecie się w Psychiatryku .Coś możecie sobie zrobić.

Pomyślcie nieraz o swoich bliskich zanim zrobicie coś głupiego po to aby uciec od szarej codzienności.

Pozdrawiam serdecznie wszystkie zrozpaczone matki!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy traktują życie jak bezcenny dar od Boga ,inni mówią ,że życie dostali za darmo więc mogą z nim robić co zechcą.Okaleczacie się ,zadajecie sobie ból żeby jak to mówicie sobie ulżyć.Wpadacie w jakiś dołek już myślicie o samobójstwie.Ktoś żle powiedział,ktoś krzywo spojrzał,coś nie wyszło ,coś się nie udało, -masakra ,tragedia.Najlepiej nałykać się tabletek i po sprawie.

Czy ktokolwiek z Was pomyślał ile osób które Was kochają matka .ojciec,dzieci,mąż ,żona a może dziadkowie cierpi,wyje z bólu,z bezsilności ,z bezradności??

nikt, gdy dziecko jest z niechcianej ciąży, jest największym ciężarem obojga rodziców, blokadą kariery, a przed innymi udają wspaniałą rodzinę i reszta myśli, że jest ok...

Niejednej Waszej Matce serce pęka z żalu że mogą Was stracić,że nie mogą Wam pomóc.

jednak niektórym na tym nie zależy...

 

Rozumiem tragedię, którą przeżyła Stasia60, jednak nie można wszystkich mierzyć jedną miarą...

Jeśli kogoś skrzywdziłam - przepraszam, ale nie każdy jest chciany i kochany...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo zostaną osoby które kochają a które się zadręczą wyrzutami sumienia że w nie zauważyły,nie potrafiły pomóc.

Serio?! To idę się zabić, skoro tak będzie!!! Dasz mi gwarancję? Wtedy moja smierc nie byłaby na marne. :great:

 

nie każdy jest chciany i kochany...

zgadzam się

 

-- 12 lis 2012, 16:41 --

 

Czy ktokolwiek z Was pomyślał ile osób które Was kochają matka .ojciec,dzieci,mąż ,żona a może dziadkowie cierpi,wyje z bólu,z bezsilności ,z bezradności??

hahaha u mnie to tylko ja sama płaczę. nikt nie płacze i by nie płakał za mną.

 

-- 12 lis 2012, 16:42 --

 

Niejednej Waszej Matce serce pęka z żalu że mogą Was stracić,że nie mogą Wam pomóc.

moja matka ma coś lepszego niż taka pojebana córeczka - wódeczka.

 

nie gadaj, jak gówno wiesz o życiu!!!!!!!!!!!!!!!!

 

-- 12 lis 2012, 16:44 --

 

sorry, że tak brutalnie, ale znów ktoś mnie uświadamia, że u mnie w rodzinie nie jest normalnie.

w normalnej rodzinie matka słysząc, że córka chce się zabic, by z nią chociażby o tym pogadała, zamartwiałaby się, niepokoiła.

moja? nic... "i tak się nie zabijesz"... to się kiedyś okaże. zobaczymy, czy sobie poradzę, czy nie.

na razie walczę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wgl niech sobie darują osoby, które nic nie wiedzą o takich osobach, jak My. Bo wtedy dochodzi do konfliktów, mnie wypowiedź Stasia60, trochę wyprowadziła z równowagi, a wszystko przez to, że ona nas nie rozumie. Takie osoby niech się nie udzielają. Rady. Phi.

 

-- 12 lis 2012, 19:35 --

 

A tak wgl to o tym myślę, by to zrobić, ale nie chcę się poddać, więc to mnie hamuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lilith, wiem, że nie chciała nic złego, ale to, że nie chciała zaszkodzić, wcale nie oznacza, że nie zaszkodziła. trzeba uważać na to, co się pisze... :(

Abbey, robię to dla terapeuty. w sensie chyba, że dla terapii, nie chcę znów być na dnie. tyle, że jak do niego nie pójdę, to pęknę. oj trudny okres teraz w życiu mam, chciałoby się uciec...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mnie wypowiedź Stasia60, trochę wyprowadziła z równowagi, a wszystko przez to, że ona nas nie rozumie.

Straciła córkę.

Może nie wie, co Wy czujecie, czy jaka jest Twoja sytuacja rodzinna, Monar, ale świetnie może Wam pokazać, co czują bliscy. Ty ich nie masz, no ale podejrzewam, że niektórzy w tym temacie mogą mieć i taka wypowiedź jak Stasi może im pomóc. A Ty ją trochę oceniłaś za surowo moim zdaniem. Za ostro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×