Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samookaleczenia.


Samara

Rekomendowane odpowiedzi

Czyli tylko na mnie działają 😁

Lubię jak ktoś mi opowiada bajki😁

Jak sobie tak rzucę pamięcią wstecz, to moja non stop opowiada mi takie bajeczki. Bajeczka o kamykach i karaluchach jest najlepsza😀😁

Że przeszłość jest jak kamyki w ogrodzie. Pod którymi jest zgnilizna,karaluchy się wija,  pająki, pajęczyny i śmierdzi. 

Jeżeli podniesiemy ten kamień to wpuścimy tam trochę powietrza świeżego i słońca.

I wtedy zgnilizna wyschnie i będzie można posprzatac😁

Chyba musi mieć dzieci, bo bajki są dobre😁

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Wirginia Zachodnia napisał:

Terapia bajkami jest też i dla dorosłych. Czytałam, że na jakieś terapii grupowej każda osoba miała opowiedzieć swój życiorys w postaci bajki. 

No to teraz to już wogole do mnie to średnio przemawia.

Ale narazie działa 

A może to tylko metafory

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Lilith napisał:

To może alternatywa? Nie wiem, na ile wyda Ci się to głupie, a na ile alternatywne, ale plastry z woskiem dają niesamowity ból a to niby zabieg kosmetyczny. Może to? 

Rzeczywiście jest to jakaś alternatywa i cholerny ból :D  jednak plastry mogę stosować tylko na jednej nodze, druga jest wyłączona przez bliznę 😕 ale też jest to jakiś sposób... pytanie czy ze świadomością, że jest to ból spowodowany zabiegiem będzie to wystarczająco "satysfakcjonująca" kara.. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Lilith napisał:

Plastry są do stosowania nie tylko na nogach. Na nogach w porównaniu z pachami to tylko lekkie swędzenie. Myślałam ostatnio, że się posikam z bólu.

 

Wiem, stosuję na twarzy. też boli, ale to nie jest "ten" ból. 

10 minut temu, Lilith napisał:

Dlatego zapytałam czy chodzi o sam ból...zawsze można spróbować.

Szczerze to chyba sama nie wiem o co chodzi. jakoś nie umiem się w tym do końca odnaleźć 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, acherontia-styx napisał:

Znaczy się ja rozmawiałam kiedyś z terapeutką o tym i jak mi to bardziej wyjaśniła to ma to sens.

  

Pytanie tylko, czy jeśli się potniesz to czy rzeczywiście jej zrobisz tym na złość czy samej sobie zrobisz kuku? ;) 

wiadomo, że samej sobie ;) dlatego jestem grzeczna i nic nie robię. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.09.2020 o 09:49, Lilith napisał:

W tej materii szantaż jest dość pomocny. Masz go z tyłu głowy za każdym razem, kiedy masz ochotę sobie coś zrobić. To jak lampka alarmowa.

Dzisiaj lampka miga mocno.. Przeogromna chęć poczucia bólu, zrobienia sobie zrobienia sobie kilku cięć.. eh. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.10.2020 o 09:57, Lilith napisał:

Na pewno stres. To taki specyficzny stres, który ciężko nawet opisać. Ciebie ciągnie do samookaleczania, a ja z kolei przez pierwsze kilka miesięcy rzygałam przed każdą sesją. Przyznałam się terapeutce kilka miesięcy później, to mnie opieprzyła, że nic jej nie powiedziałam.

ja się przyznałam ostatnio. tylko niestety nic to nie zmieniło, przynajmniej wg mnie. Ochota znowu się pojawiła, w końcu jutro poniedziałek... eh 😕 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.08.2020 o 21:40, acherontia styx napisał:

Co Wam daje przysłowiową "ulgę" w przypadku samookaleczeń?

ja lubiłem opatrywać sobie rany ... widok krwi też trochę

 

Ostatnio nic sobie nie robię na szczęście... choć niedługo wracam na studia, pracy szukam, a jak ostatnio studiowałem i pracowałem, to skończyłem w szpitalu, więc obawy lekkie są. 

 

A ten, stosowaliście jakiś krem na blizny? BLiznasil na mnie nie działa, contractubex ktoś stosował?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Okazało się na ostatnią chwilę, że w dniu i godzinach kiedy psychiatra miał dzwonić z teleporadą musiałam być w pracy zamiast na popołudnie jak zwykle. Nie miałam możliwości na pierwszą z tym psychiatrą długą "wizytę" telefoniczną podczas pracy i zabrakło mi leków, ponieważ ten lekarz pracuje w tej przychodzi tylko raz w tygodniu. Po tygodniu bez tabletek ze względu na mój stan byłam zmuszona wziąć zwolnienie do końca tego tygodnia, co nie spodobało się kierowniczce, a chłopak był wściekły przez mój stan i funkcjonowanie na tamtą chwilę. Nie wytrzymałam atmosfery w domu i nerwowo tej całej sytuacji, że znalazłam się w takim stanie i odreagowałam w ten sposób, żeby nie zwariować. Terapeutka wytłumaczyła mi, że nie potrafię kierować agresji, która jest we mnie, na innych i że kieruję ją na siebie, oraz dlaczego tak jest. Nie chcę więcej tego robić.

Edytowane przez Zaburzona_

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×